Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
|
pierwszy raz |
Autor |
Wiadomość |
krysia555 [Usunięty]
|
Wysłany: 2008-03-30, 18:44 pierwszy raz
|
|
|
Piszę o sobie pierwszy raz. Parę tygodni temu nie wyobrazałam sobie tego, że mogę jeszcze chcieć ratować moje małżeństwo. czułam się bardzo skrzywdzona. pijaństwo , zdrada męza i jego zupełny brak zainteresowania sprawami domowymi- naprawami, rachunkami,..., a też mną i dziećmi. Byłam zła na męża, że nic go już nie obchodzimy, że liczy sie dla niego tylko własne "ja".
Od paru lat modliłam się o uzdrowienie naszego małzeństwa. cierpliwie.
Teraz też to robię, ale bardziej proszę o nawrócenie męża. Nasze zycie tu jest tylko chwilowe. przeciez celem jest to co będzie po śmierci. Wcale nie musimy być tu szczęśliwi. To nasze życie na ziemi jest tylko taką klasówką, egzaminem do Nieba. Mam nadzieję, że go zdam i że on go zda.
Liczę oczywiście na to , że będę jeszcze dla niego ważna.
Parę dni temu weszłam na stronę SYCHAR i przeczytałam o nierozelwalności małżeństwa. czytałam też świadectwa innych - bardzo dużo mi dały. poczułam , że nie jestem sama i że zachowuję swoją godność nawet wtedy, gdy on nie jest mi wierny. to on tu traci twarz - mimo, że świat patrzy na to zupełnie inaczej.
Piękna jest modlitwa o uzdrowienie małzeństwa. daje dużo nadziei i skłania nas - abyśmy w mężu/żonie odnależli Boga.
Wiem, że w życiu nic nie dzieje się przypadkiem. wszystko jest z woli Bożej. To,że się urodziłam, poślubiłam tego mężczyzne, mam takie dzieci, wszystko jest zamysłem Boga.
Mam w torebce karteczkę z zapisanym zdaniem:
"Działamy na siebie jak lustra-to co dajemy innym, to do nas wraca".
i podziałało w przypadku mojego męża.
Na zakończenie chciałabym napisać, zebyśmy nie modlili się do Pana Boga - jak w koncercie życzeń - prosze, wysłuchaj mnie, daj ... . musimy zaakceptować wolę Pana. możemy co najwyżej zapytać jak ją wypełnić.
To że nam czasem żle - to próba. Ktoś na górze patrzy jak ją przechodzimy i stawia +lub-.
i bardzo nas kocha.
Pozdrawiam i proszę o modlitwę. |
|
|
|
|
elzd1 [Usunięty]
|
Wysłany: 2008-03-30, 19:22
|
|
|
krysia555 napisał/a: | Na zakończenie chciałabym napisać, zebyśmy nie modlili się do Pana Boga - jak w koncercie życzeń - prosze, wysłuchaj mnie, daj ... . musimy zaakceptować wolę Pana. możemy co najwyżej zapytać jak ją wypełnić. |
Święte słowa. Nie wedle naszych życzeń, a wedle planów Bożych. |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
| Strona wygenerowana w 0,04 sekundy. Zapytań do SQL: 10 |
|
|