Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
zdrada TYLKO emocjonalna!!!
Autor Wiadomość
hope84
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-25, 10:12   

lustro napisał/a:
Posiadanie przyjaciół nią nie jest.
a to przecież jest przyjaźń w czystej postaci do tego jeszcze słowa kowalskie do mojej tesciowej "pani tego nie rozumie m potrzebuje rozmowy ze mną, ja go wspieram" a ja pytam w czym! chyba w rozwaleniu rodziny do końca... nie zgodzę się z wami, a to wszystko plus traktowanie mnie przez m jak nie mógł sobie przez święta z nią pogruchać to już w ogóle dowód na ich czyste intencje :evil:
 
 
tiliana
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-25, 10:25   

Hope...

I TAK go do niczego nie zmusisz.

A ciągle próbujesz.
 
 
hope84
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-25, 11:02   

Ja go zmuszam? ja myślę że on ma wybór między mną a nią... nie ma opcji dwa w jednym :evil:


Jeśli nie potrafi zerwać kontaktu i być tylko ze mną, to nie mamy o czym rozmawiać, ja postawiłam granice... wiecie co bo myślę że te tylko rozmowy są z jego strony taki przedłużeniem że może tym razem kowalska się zdecyduje na więcej, może teraz się uda... nie nie nie i jeszcze raz nie... nie ze mną te numery... wolę być sama :cry:
 
 
Pavel
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-25, 11:43   

Hope,
To co pisałaś o mężu, jego słowach, relacji z Kowalska dla mnie jasno świadczy, że ta relacja zdrowa nie jest.
Nie mam powodu by Ci nie wierzyć, zakładam wiec, ze mimo pewnych subiektywnych wniosków, trzon Twego przekazu jest zgodny z rzeczywistością.

Widzisz, w mojej historii wystąpiły podobne sytuacje, tyle, że była to osoba tej samej płci, rowniez Kowalska.
Doskonale wiec rozumiem Twoje obecne uczucia, rownież się buntowałem czytając wpisy takie jak wpisy Mare, Tiliany i lustra w Twoim wątku.
Tyle, ze w końcu przestałem się buntować i doszło do mnie, ze co z tego że moze i mam rację, skoro relacja z żona jest w gruzach. A po dokładnej analizie znalazłem wiele celnych rad we wpisach które tak mnie bolały i denerwowały. Dodam, że w dużej części pokrywały sie z tymi kierowanymi do Ciebie.
Moja żona, tak jak Twój mąż poszukali na zewnątrz tego czego nie mogli znalezc w małzeństwie. Powody mogą być w Twojej ocenie nieprawdziwe i niesprawiedliwe. Ale w głowach współmałżonków subiektywnie takie one były.
Czy to dobrze? Wg mnie lepiej najpierw chociaz szczerze porozmawiać. Ale tak sie nie stało.

Można wiec walczyć z wiatrakami, mozna rownież dokonać porządnej autolustracji w oparciu o spostrzeżenia forumowiczów, książki i konferencje.
Zmienić siebie i sprawdzić jak taka zmiana wpłynie na naszych współmałżonków.

Ja wybrałem wlasnie taką drogę i bazując na własnym doświadczeniu gorąco do tego zachęcam.
Dzieki pracy nad sobą jestem dziś zupełnie innym człowiekiem niż rok temu.
A to dopiero początek :)

P.s. Pisałaś, że wczesniej nie kontrolowałas męża, że to się zaczęło w kryzysie. Tez tak miałem.
Może to jednak dlatego, ze wczesniej podświadomie uważałem, ze wszystko jest pod kontrola?
 
 
kenya
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-25, 12:01   

Hope piszesz:
Cytat:
on nie rozmawia z koleżanką z dawnych lat, z kimś kto jest bo jest..... on trwa w dziwnej zależności z kowalską, której jak przypominam zaproponował związek, a mi rozstanie, dla której zostawił mnie ale nie dzieci.

Otóż to! Ta znajomość pozwoliła mu rozważać pozostawienie swojej rodziny, zatem jej charakter nie powinien podlegać już żadnym dywagacjom z tej prostej przyczyny że nie ma podstaw do snucia takowych.

Cytat:
czy Wy czytałyście pierwszy post...

Słuszne pytanie,też mam tę samą wątpliwość. Wszak tam jest zawarte całe clue co do charakteru znajomości jaką mąż w głębokiej tajemnicy uprawiał oraz zależności Twojego męża od owej pani, która to zależność wciąż trwa. Zależność ta wobec następujących po jej odkryciu faktów, jest absolutnie kuriozalna.

Hope,
to dobrze że zachowujesz zdrowy rozsądek i nie dajesz sobie wmówić że czarne to białe.
Zawsze powtarzam, że rzeczywistość może być trudna do uniesienia, fatalna, nieakceptowalna ale MUSI być czytelna. Jej czytelność jest warunkiem utrzymania balansu psychicznego absolutnie niezbędnego do podejmowania istotnych decyzji życiowych. Zatem jeśli ktoś próbuje Ci zamazać tę czytelność zawsze odwołuj się do tego co czujesz TY, co TY widzisz.

To prawda że męża do niczego nie zmusisz, i to należałoby przyjąć do wiadomości.
W ten sposób odpadnie od Ciebie wiele niepotrzebnych i obciążających Cię emocji.
Lecz jako żona i matka jego dzieci masz prawo a nawet obowiązek próbować przywołać męża do porządku i wg mnie, nic w tym dziwnego. Skoro to zrobiłaś, nie ma sensu powtarzać tego w nieskończoność. Jeśli mąż nie rozumie co z nim jest nie tak, że mimo wszystko preferuje zrujnować relacje z żoną, postawić na szalę spokój swoich dzieci na rzecz utrzymania owej jakże enigmatycznej znajomości (która dla niego nie była i nie jest znajomością czysto koleżeńską)...coż, nic z tym nie zrobisz.

Nie zmusisz męża do niczego, to fakt, zresztą taki mus jest nic nie wart.
Ale w takim razie, dlaczego miałabyś zmuszać siebie by myśleć i robić coś wbrew sobie samej, udawać że to co Cię boli i uwiera jest niczym złym? To byłaby zdrada siebie samej w czystej postaci....daleko bardziej dotkliwa, niż zdrada kogokolwiek innego.

Tak więc, kieruj się głównie SWOJĄ INTUICJĄ i nie pozwól by ktokolwiek zamazywał Ci czytelność rzeczywistości w której żyjesz TY, której doświadczasz TY i z którą uporać musisz się TY.
 
 
tiliana
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-25, 12:56   

hope84 napisał/a:
wiecie co bo myślę że te tylko rozmowy są z jego strony taki przedłużeniem że może tym razem kowalska się zdecyduje na więcej, może teraz się uda...


Może tak być. Ale może też być tak, że mu to zauroczenie nią przeszło i nigdy nie wróci, a teraz rzeczywiście są tylko przyjaciółmi.

Ani my tego nie wiemy, ani ty nie wiesz.

Zakładasz najgorszy możliwy scenariusz. Ostrożny. Fakt, nie sparzysz się, jak będziesz robiła tak, jak teraz. Ale też i nic nie ugotujesz :P

Macie sytuację patową. Ty się nie cofniesz o krok, mąż też z jakichś powodów nie. Wiesz, że może tak zostać na stałe? Wiesz, że w dużej mierze (jakichś 50%) od ciebie zależy, czy rzeczywiście zostanie?

Czas wszystko zweryfikuje.
 
 
takise
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-25, 13:02   

tiliana napisał/a:
takise, a serio wolałbys w takiej sytuacji, żeby żona była z tobą tylko dlatego, ze musi?

Ja bym nie chciała.

Tak, wolałabym, żeby poszedł i sprawdził. Przynajmniej nie mściłby się potem na mnie świadomie albo podświadomie za to, co chciał zrealizować, a przeze mnie nie mógł.


właśnie bym nie chciał. Jeżeli jeszcze nie zauważyłaś to jej mąż to ,,sprawdza" od wielu miesięcy :D po prostu żyć, nie umierać. U jednej mieszka, z drugą rozmawia, jednej nie ma, to idzie do drugiej. Raz tu , raz tu. Niedługo jeszcze Hope mu będzie gotowała obiady a z drugą będzie sypiał, taki podział ról.

Hopuś - ja ciebie rozumiem. Czasem jak czytam co tu ludzie radzą to po prostu utopia. Niedawno znalazłem jakiś stary temat z przed roku gdzie facet pisał - ,,żona wynajęła najlepszego adwokata w mieście, powiedziała że mnie pusci z dorbami, chce mi zabrac dzieci, 50% mojej pensji i moje mieszkanie. Musze znaleźć szybko adwokata" A ludzie mu odpisywali - ,,nie bierz adwokata, tylko się módl. Jak weźmiesz adwokata to już po twoim małżeństwie. " :D Jak przegra to pewnie Bóg mu znajdzie mieszkanie i będzie płacił alimenty. Czasem tu się ludzie zachowują jak dzieci z tym swoimi radami
 
 
hope84
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-25, 13:43   

tiliana napisał/a:
Ale może też być tak, że mu to zauroczenie nią przeszło i nigdy nie wróci, a teraz rzeczywiście są tylko przyjaciółmi.


oczywiście i dlatego w piątek 13-ego usłyszałam że nigdy nie zrezygnuje z niej ani z rozmów z nią... a co se będzie żałował :evil: i to była raczej jasna deklaracja z jego strony
 
 
hope84
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-25, 15:52   

kenya, sęk w tym że tak jak piszesz przywoływać w nieskończoność nie mogę tym bardziej że m tego wołania nie słyszy, lub nie chce słyszeć :cry:


takise, też tak to widzę, że on już sprawdził i to że cały czas trwa przy tej znajomości świadczy o tym że on tak naprawdę wybrał, tylko nie wiem dlaczego kowalska nie bardo chce posunąć się dalej w tej ich relacji, ale to nie mój problem :-(
 
 
lustro
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-25, 19:49   

Hope

Tak cztam Ciebie I czytam...I coraz bardziej się zastanawiam...
Czego ty tak na prawdę chcesz?
Poszukujesz sposobu naprawienia sytuacji?
Czy raczej poszukujesz potwierdzenia, ze dobrze robisz, myślisz, czujesz...?

Bo tak na moje oko, to raczej to drugie.

Skoro jesteś tak przekonana o swojej racji, to nasze zdanie i rady są Ci potrzebne?
 
 
K_
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-25, 19:54   

Trudno gdybać, może Kowalska czeka aż się rozpadnie 'nie z jej powodu'? Kto to wie.

A może by tak męża poderwać? Przy tym absolutnie trzymać granice. Mąż chyba wie jakie są warunki powrotu, pewnie już to słyszał. Budować same pozytywne emocje, dowartościować, słuchać. Deklaracji się nie wymusza, to tak nie działa.
 
 
hiacynta
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-25, 21:10   

hope84 napisał/a:
on już sprawdził i to że cały czas trwa przy tej znajomości świadczy o tym że on tak naprawdę wybrał, tylko nie wiem dlaczego kowalska nie bardo chce posunąć się dalej w tej ich relacji, ale to nie mój problem :-(


Hope, całkiem prawdopodobne, że tamta kobieta niespecjalnie jest zainteresowana poważnym związkiem z Twoim ślubnym - jak pisałaś: jest od niego starsza, po rozwodzie i że jej mąż porzucił ją dla młodszej kobiety - czyli ma za sobą niezłą traumę... A żonaty facet z dwójką dzieci, to raczej kiepski kandydat na stabilnego, "dobrze rokującego" partnera (pomijając kwestie moralne).
 
 
Unicorn
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-25, 22:10   

To jest jakis fan klub męźa hope.
 
 
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-25, 22:28   

hope84 napisał/a:
a to przecież jest przyjaźń w czystej postaci do tego jeszcze słowa kowalskie do mojej tesciowej "pani tego nie rozumie m potrzebuje rozmowy ze mną, ja go wspieram" a ja pytam w czym! chyba w rozwaleniu rodziny do końca...



Może np. w tym aby został przy żonie . :mrgreen:
Wcale bym się nie zdziwił , gdyby ta "kowalska"
okazała się twoim sprzymierzeńcem .

Coś tam ich połączyło i tyle , dość prozaiczna , zwyczajna rzecz .
Tyle , że ta "kowalska" może jest bardziej porządna niż przypuszczasz Hope .
To tylko opcja , ale moim zdaniem , dość prawdopodobna .
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 8