Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
żona zdradza i jest w ciąży z kochankiem nie przyznaje się
Autor Wiadomość
AKA
[Usunięty]

Wysłany: 2016-12-18, 22:43   

dziękuję wam za sugestie odpowiedzi, bardzo się cieszę ze jesteście i tak mi radzicie, ale dzisiaj już chyba padam na łoże do snu,.. tylko jedno zapytałem-- 40 minut temu zonę-- czy sobie radzicie on (kochanek to słowo ją boli) i ona, a ona na to wzdrygnęła ramionami ale potem udawała że jest ok, jak zapytałem czy czuje się zagubiona to juz kategorycznie odpowiedziała --nie że jest ok. BYła dzis jej siostra pojechali na kawę 2,5 godziny -- mówiła żona że tak sobie rozmawiali.. ( nie wiem o czym .. szuka pocieszyciela usprawiedliwienia ) ja w tym czasie z synem na rowerze jeździliśmy po lodzie i kałużach rowerem.. ryczał za mamą kiedy będzie ..pisałem smsy..dzwoniłem, nic cisza, przychodzimy a ona w domu już była chyba z 30 minut i jakby nic się nie stało.. wyrypałem jej że nie odpowiada i mówiłem jaka sytuacja że płacze za mamą, płacze ostro i z jej strony nic..
jakoś ciągle są chwile że mimo to co robi ciągle czuje miłość .. czasami patrze na nią i mówię sobie..jak tak chcesz to tak rób twoja wola. dziś znów z rana u niego była ale pogadać... on jest studentem zaocznym trochę starszy odemnie o 5 lat.. on miał zajęcia zaoczne a ona na przerwę zasuwała do niego-- powiedziałem co ty za kobieta że gonisz do faceta, że to on powinien za tobą gonić i uciekać z tych zajęć do Ciebie, a nie ty za nim latasz....(bolało ją to i była oburzona wobec mnie) po spotkaniu 1,5 gpdziny wróciła i szybko razem z synem na mszę św...zawsze chodziliśmy z synem.. kurczę teraz już wiem że ona musi z tego mieszkania wyjść bo tego chce może po to by doświadczyła życia.. chociaż ja z dnia na dzień nie czuję tego aby wychowywać nie moje dziecko które się poczęło..
teraz będę potrzebował dni.. poczytam tutaj fora co z dzieckiem moim synem...
wszystkie wasze rady man na myśli wiele razy czytam w koło to co piszecie aby lepiej to zrozumieć..
Niech Wam Bóg się odwdzięczy za to co robicie !
 
 
Jacek-sychar
[Usunięty]

Wysłany: 2016-12-18, 22:50   

AKA napisał/a:
BYła dzis jej siostra pojechali na kawę 2,5 godziny -- mówiła żona że tak sobie rozmawiali..

Wybacz szczerość, ale na pewno rozmawiała z siostrą?
Moja żona też spotykała się ze swoimi znajomymi, a potem okazało się, że to było tylko alibi. :-(
Tym bardziej, że nie odbierała telefonu. Gdyby była z siostrą, czemu by miała nie odebrać?
A dzisiaj poszła na "legalu"? :shock:
Kiepsko to widzę. Jedzie na emocjach i nie ma już żadnych ograniczeń. :-(
 
 
AKA
[Usunięty]

Wysłany: 2016-12-18, 22:55   

Jacek sychar... siostra mojej żony była u nas w domu na 5 minut.. potem tylko się ubrała i pojechali więc na pewno była z nią na spotkaniu.. nie wiem jak długo.. ale jej sistra przyjechał do nas z odległości 100 km
 
 
AKA
[Usunięty]

Wysłany: 2016-12-18, 23:23   

Jacek sychra-- niby też jej powiedziała o swojej ciąży .. chociaż jej siostra znała już podejrzenia ode mnie pokazałem jej 1 e-mail od dietetyczki gdzie było takie stwierdzenie że jest w ciąży....(siostra ogólnie ryczała razem z jej matką wcześniej potępiając to co się dziej co robi byli w szoku obydwoje.. ale może siostra się zmienia na akceptację??) ja nie wiem jaki był dziś ten cel ich spotkania.. mama mojej żony nadal jest w takim stanie że zaczyna się zastanawiać czy dobrze córkę wychowała.. na pewno dobrze razem z ojcem.. tak bylem przekonany bo znałem ich tatę mamę --taty już nie ma 5 lat zmarł na raka.. mama jest..

wiecie zarzuciłem żonie wczoraj oziębłość seksualną bo tak było kiedy mieliśmy się kochać.. robiłem podchody miła atmosferę itp.. a jak się kochaliśmy to że ona nic nie czuje... chociaż były chwile ostre -- bierz mnie... ale to raz do roku... kurcze znów mój błąd starałem się (chyba źle)chciałem to uznać że może nie może nie chce szanowałem to... ale ile razy mogłem... dzisiaj mam wrażenie jakieś że ona do mnie nie wiem co czuła pomałżenstwie zawartym... tak poczułem z jej wypowiedzi jakby mnie nie kochała a byłą na siłę ze mną...ona nigdy poza mną nie miałą żadnego partnera może dla tego że miałą kiedyś wagę taka kulka 90 kg --kochałem ją wtedy mimo to (ale to czasy pierwszych spotkań) ale zeszczuplała twierdział że dla mnie.. zeszłą do do 72 kg wzrost 1,76 no po prostu laska sie zrobiłą ... i taka była... ostatnio też więcej wydatków z jej strony dobra ciuchy spódniczki rajstopy... mowiłęm że mi się bardzo podoba że jest super laska moja.. ale ... chyba wiadomo dla kogo sie tak stroiła ostatnio.. zapominała płącić rachunków za mieszkanie prąd brakowało jej kasy na kącie itp...potem zaczęło się z mojej strony trochę więcej alkoholu (małpa wieczorem zamiast piwka) może chciałem to wygłuszyć... ąle mówiła że jeszcze drugie dziecko córka ==mówiłą to 3 lata temu .. ale od dwóch lat cisza...była.. kurcze nie wiem co się stało jakoś życie mnie i ją tak wytrąciło że stało sie to co się dzieje..
ja naprawdę jestem gotów się jeszcze zmienić..już się zmieniłem ale ona żona cisza...
AKA
 
 
andrzej62
[Usunięty]

Wysłany: 2016-12-18, 23:26   

AKA czy dobrze zrozumiałem, kochanek twojej żony którą podobno bardzo kocha i która spodziewa się jego dziecka znalazła dla niej w sobotę godzinę czasu na sex pomiędzy zajęciami i powrotem do domu a w niedzielę to ona do niego pojechała w czasie przerwy bo on nie widział potrzeby jechac do niej (nie mógł liczyc na sex).

AKA jak najszybciej adres kochanka i kontakt z jego rodziną. Radziłbym też, abyś zaczął się zastanawiac jak będzie wyglądało odbudowywanie waszej rodziny. Twoja żona znalazła się w bardzo nieciekawej sytuacji. Jej poczynania są bardzo emocjonalne i często nielogiczne. Ale nie chroń jej na siłę. Jak się poparzy to może zrozumie kto chce jej dobra a kto tylko sexu.
 
 
AKA
[Usunięty]

Wysłany: 2016-12-19, 15:03   

andrzej62 odpowiadam ci: dobrze rozumiesz ale wytłumaczę: on w sobotę przyjechał do instytucji gdzie pracuje żona, bo ma tutaj swoje sprawy do załatwiania (zajęcia) no i pewnie wyrwał się z jakich zajęć na 1,5 godziny pewnie jak zona skończyła tutaj prace czyli pewnie koło 12:00 aby gdzieś spotkać się z żoną i pofiglować (sex) nie wiem co oni wynajmują czy jakiś pokój hotelowy czy co? Kurcze muszę zinwigilować jej kamerę samochodową zgrać nośnik...dawno to powinienem zrobić…przynajmniej może coś z soboty zostało… z tą sobota to wiem, że było cos pewnego bo widziałem korespondencje e-mail między nimi, niestety to zapewne była ostatnia (zmieniła hasło) i nie wiem czy w ogóle chce ją więcej czytać…może powinienem jest to do zrobienia—jakiś keylogger

a w niedziele to nie wiem, po co jechała do niego czyżby tak za nim tęskniła, taką czuła potrzebę.. nie mam pojęcia… a może tez na szybki seks.. w niedzielę to ja jej powiedziałem że nie powinno być tak że to ona za nim goni (12 km w jedną stronę, aby na przerwie się spotkać czy coś w tym stylu), co to za mężczyzna jak nie potrafi przyjechać bliżej ukochanej miejsca zamieszkania…bo ze on ma zajęcia --go tłumaczyła.. Stwierdziłem, że zajęcia w takim wypadku nie są najważniejsze… oburzyła się na mnie.

ja w ogóle nie wiem czy to się już da odbudować to nasze małżeństwo, jeśli ona jest w takim stanie i ta ciąża…chyba że Bóg pokieruje inaczej

Jeszcze umawiam się na po świętach na spotkanie do księdza prowadzącego trudne rodziny w diecezji bydgoskiej odpowiedzialnego za wspólnotę sychar.. ale ona znów ze mną nie pójdzie, chociaż mogę zaproponować… ale dopóki ona nie czuje potrzeby aby z nim zerwać bo go kocha to chyba nie ma sensu??

Tak widać to, że sytuacja żony jest ciężka..tym bardziej że wczoraj na pytanie czy sobie radzą (ona i on) nie odpowiedziała a raczej wzdrygnęła lekko ramionami… tym bardziej, że otarła się o swoje myśli samobójcze…. To znaczy, że nie widziała wyjścia z sytuacji (czuła winę, pewnie ta ciąża ich totalnie zaskoczyła) i tak naprawdę to nie wiadomo czy ona go do końca kocha…(?)

Tak Chyba warto by było się skontaktować z jego żoną (adres mogę zdobyć tylko nie wiem czy dziewczyny ode mnie i od niej z pracy nie zdradzą tego zonie bo maja dostęp do takich informacji a zona z nimi współpracuje, pod jakim pretekstem prosić o adres?), ale to chyba po tym jak zona faktycznie ujawni jego nazwisko mi oficjalnie.. mam w końcu jej powiedzieć?, aby wyjawiła mimo to że tego wcześniej nie chciałem.. przecież i tak wiem kto to jest

Proszę o podpowiedź jak wstawiia się ten tekst (cytowania przy odpowiedziach) takie te białe pola z tekstem jak to robi np. GregAN czy IS7

Pozdrawiam, AKA
 
 
Jacek-sychar
[Usunięty]

Wysłany: 2016-12-19, 16:14   

AKA napisał/a:
Proszę o podpowiedź jak wstawiia się ten tekst (cytowania przy odpowiedziach) takie te białe pola z tekstem jak to robi np. GregAN czy IS7


Opis cytowania innych znajduje się tutaj:
http://www.kryzys.org/vie...p=651330#651330
 
 
sakramentalna zona
[Usunięty]

Wysłany: 2016-12-19, 16:43   

AKA napisał/a:
andrzej62 odpowiadam ci: dobrze rozumiesz ale wytłumaczę: on w sobotę przyjechał do instytucji gdzie pracuje żona, bo ma tutaj swoje sprawy do załatwiania (zajęcia) no i pewnie wyrwał się z jakich zajęć na 1,5 godziny pewnie jak zona skończyła tutaj prace czyli pewnie koło 12:00 aby gdzieś spotkać się z żoną i pofiglować (sex) nie wiem co oni wynajmują czy jakiś pokój hotelowy czy co? Kurcze muszę zinwigilować jej kamerę samochodową zgrać nośnik...dawno to powinienem zrobić…przynajmniej może coś z soboty zostało… z tą sobota to wiem, że było cos pewnego bo widziałem korespondencje e-mail między nimi, niestety to zapewne była ostatnia (zmieniła hasło) i nie wiem czy w ogóle chce ją więcej czytać…może powinienem jest to do zrobienia—jakiś keylogger
AKA


Prosze Nie Wchodz w ingwilacje-zrobisz krzywde przede wszystkim sobie,chyba ,ze juz spsales zone na straty..
W moim przypadku chcialam udowodnic wszystkim i sobie tez ,ze moj maz jest niewinny i przyzwoity a otworzylam furtke :evil:
Nie Warto :!:

Zblizaja sie swieta ,moze warto posluchac rad ,o spedzeniu ich u swoich rodzicow z synem a zonie zostaw 'zimny prysznic",watpie ,zeby kochanek spedzil z nia swieta ,jesli nie moze popoludnia.

Jeszcze jedno:
mam nadzieje ,ze Twoja historia jest prawdziwa?
Watek z ciaza np juz Utka2- na poczatku zwrocila na to uwage..
 
 
Aecjusz
[Usunięty]

Wysłany: 2016-12-19, 20:00   

AKA - napisałem, że Cię szanuję, ale to co wyprawiasz, to jakiś matrix. Czytam i aż trudno uwierzyć.
Czy Ty szanujesz w ogóle siebie? Może pokój im wynajmij, by biedna nie marzła..? Zaproponuj pozycje? Idź z synem do kina i zostaw wolną chatę?
Czy Ty masz wszczepione jakieś cierpiętnictwo, czy jest jak Sakramentalna Żona napisała...?
Przepraszam, ale naprawdę - szanuj się człowieku. Co innego miłosierdzie, przebaczenie, co innego popieranie deptania Twojej ludzkiej godności - nie sądzę, by Bóg tego oczekiwał. A oni to robią i śmieją się z Twojej naiwności.
Bądź dobry, ale nie naiwny. Dobro czasem też jest twarde.
 
 
Sinner
[Usunięty]

Wysłany: 2016-12-19, 20:04   

AKA napisał/a:
w niedzielę to ja jej powiedziałem że nie powinno być tak że to ona za nim goni (12 km w jedną stronę, aby na przerwie się spotkać czy coś w tym stylu), co to za mężczyzna jak nie potrafi przyjechać bliżej ukochanej miejsca zamieszkania…bo ze on ma zajęcia --go tłumaczyła.. Stwierdziłem, że zajęcia w takim wypadku nie są najważniejsze… oburzyła się na mnie.

a ja się zastanawiam czy przy takim podejściu gdzie dyskutujemy z żoną w ten sposób nt jej kochanka - czy wygląda to jak trójkąt
patrz "Miłość potrzebuje stanowczości" James Dobson

AKA napisał/a:

ja w ogóle nie wiem czy to się już da odbudować to nasze małżeństwo, jeśli ona jest w takim stanie i ta ciąża…chyba że Bóg pokieruje inaczej

wydaje mi się że u Ciebie zaczynają się pojawiać przebłyski tego co się wogóle dzieje
wiele osób Cię podziwia za postawę włącznie ze mną, ale myślałem czy to nie jest tak że wynika ona z szoku w jakim jesteś
jak ja się dowiedziałem że żona mnie nie kocha i chce rozwodu, świat mi się zawalił, dostałem obuchem po twarzy i przez dobrych kilka miesięcy nie łapałem pionu, nie myślałem, nie żyłem

AKA napisał/a:

Tak widać to, że sytuacja żony jest ciężka..tym bardziej że wczoraj na pytanie czy sobie radzą (ona i on) nie odpowiedziała a raczej wzdrygnęła lekko ramionami… tym bardziej, że otarła się o swoje myśli samobójcze…. To znaczy, że nie widziała wyjścia z sytuacji (czuła winę, pewnie ta ciąża ich totalnie zaskoczyła) i tak naprawdę to nie wiadomo czy ona go do końca kocha…(?)

sorry że to napiszę ale jak dla mnie żona zachowuje się jak nastolatka, która po raz pierwszy zobaczyła co to znaczy "kontakt z chłopakiem"
w niej jest wielka chemia, wielkie emocje, poplątanie, brak obiektywizmu czyli to co z czasem bardzo się zmienia
nie wróże długiej drogi temu związkowi

AKA napisał/a:

Tak Chyba warto by było się skontaktować z jego żoną (adres mogę zdobyć tylko nie wiem czy dziewczyny ode mnie i od niej z pracy nie zdradzą tego zonie bo maja dostęp do takich informacji a zona z nimi współpracuje, pod jakim pretekstem prosić o adres?)

nie możesz kogoś z zaufanych kumpli/koleżanek wysłać (najlepiej takich którzy wiedzą o co chodzi o ile tacy są - przecież to temat tabu)
 
 
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2016-12-19, 20:55   

AKA napisał/a:
powiedziałem co ty za kobieta że gonisz do faceta, że to on powinien za tobą gonić


To żona w ciąży z kochankiem .
Ona już opuściła jeden statek , ale jeszcze kapitan drugiego
nie wpuścił ją na pokład .
A o ile jest w ciąży , to ta ciąża ZACIĄŻY na "romansie" i takim związku bez związku .
Większy brzuszek nie będzie sprzyjał oraz będzie zbyt widoczny dla otoczenia ,
aby się afiszować . A potem , cóż po porodzie też mało komfortowo
i obowiązków przybędzie , romansik szlak trafi .
Żona zyska dzieciaka , a kochaś alimenty ...... i kopa od swojej żony ,
albo alimenty od kochanki .
Tak więc , oboje nie są w dobrej sytuacji .


Jest jeszcze inna ewentualność ( ewentualnie , choć wątpię po tym co autor pisze ) .
Może ciąża to jednak blef ?
Może liczyli , że mąż się odczepi ?
 
 
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2016-12-19, 22:07   

........... albo kopa od żony i alimenty
i kopa od kochanki i alimenty . :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

i resztę życia będzie się trzymał z dale od bab na 1 milę 8-)
 
 
AKA
[Usunięty]

Wysłany: 2016-12-19, 23:09   

odp dla sakramentalna żona:
tak historia jest prawdziwa ciąży.. chociaż żona oznajmiła mi w sobotę że to początek 5 tydzień i nie wiadomo czy się utrzyma.. nie chce jej?.. nie wiem.... ja wierzę że utrzyma się ta ciąża..
z tymi świętami to jeszcze nie wiem ale faktycznie może zaproponować jej aby spędziła je z swoim kochankiem a ja jadę do teściowej i jej siostry dzieci (5 latek i 7 latka)czyli do kaszubskiego miasta..wrota kaszub.
ok inwigilacji nie będzie i tak wiem że już jest żle
AKA
 
 
AKA
[Usunięty]

Wysłany: 2016-12-19, 23:12   

hej Aecjusz
tak już coraz bardziej rozumiem i odpuszczam, niech idzie wedle swojego sumienia z tym człowiekiem.. wierze że tak musi być aby potem się zmieniło, ale nie będzie już łatwo...ona wybrała..a ja się zmieniam
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 5