Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
żona zdradza i jest w ciąży z kochankiem nie przyznaje się
Autor Wiadomość
sakramentalna zona
[Usunięty]

Wysłany: 2016-12-17, 20:32   

Sinner napisał/a:
dokładnie o tym samym o czym napisał GregAN pomyślałem wczoraj
pisałeś że wydrukowałeś te maile, Twoje wydruki jeśli przechwyci - pozbawi Cię drogocennego a nawet bezcennego materiału
ja bym je zabezpieczył w postaci cyfrowej i zdeponował w bezpiecznym niedostępnym dla żony miejscu
oprócz tego wydrukować

dowiedz się u prawnika na ile jest to mocny i wystarczający materiał dowodowy
jeśli nie jest wystarczająco mocny ja bym nic nie mówił żone tylko zbierał dowody
jeśli jest wystarczający można uderzać w nią informacją że wiesz o ciąży i pokazać na to dowody
zatrwoży się że buszowałeś jej w mailu ale sorry - life is life, korzystacie z tego samego komputera, jesteście małżeństwem
postępuje perfidnie a bezczynność na perfidne zachowanie jest przyzwoleniem na nie więc nie
możesz stać i się przyglądać
im wcześniej wyjawisz jej dowody jej kłamstwa tym większą mają moc bo z czasem będzie to słabło - ona się z tym oswaja, racjonalizuje w swoim umyśle, usprawiedliwia dlaczego do tego dochodzi, wymyśla niestworzone rzeczy


Rowniez uwazam , ze dobrze zabezpieczone dowody to powazny atut ale dowody nie poszlaki ,te ostatnie nie maja wiekszej wartosci dla sadu ,jedynie moga Ci pomoc w bezposrednich "negocjacjach z zona"
Osobiscie zabiezpieczylam je u adwocata,ale mozesz np wynajac skrytke w banku itp
Plusem porady u adw jest tez wyznaczenie dobrego kierunku a z czego sie wycofac,zakladajac ,ze jest to osoba o podobnym do Twojego systemu wartosci.

Wczesniej namawialam Cie do skorzystania z " pomocy profesjonalisty"przed dzisiejszym spotkaniem zony z Panem X zdjecia z takiego spotkania sa juz dowodem - wg mojej adwocat.

Dobrze radza Ci forumowicze o skontaktowaniu sie z zona Pana X,byc moze jest tam przykladnym mezem i ojcem..a zona dowiaduje sie czesto jako ostatnia...

Rodzina zony tj mama tez nie powinna byc dumna z"tworczosci corki" ,im mniejsza miescowosc lub osiedle,gdzie wszyscy sie znaja ,tym lepiej..

i modl sie o swiatlo Ducha Sw
 
 
tanna
[Usunięty]

Wysłany: 2016-12-17, 20:45   

AKA, jeśli mogę coś poradzić, to nie mówiłabym żonie, że ma się nie spotykać z kochankiem dopóki mieszkacie razem, bo ona może to odczytać (uwierz mi, kobiety są świetne w takich zagrywkach słownych), że kiedy ona się wyprowadzi to jej spotkania z kochankiem będą ok. A przecież nie będą.
Powiedziałabym jej raczej, że jest Twoja żona i nie ma prawa spotykać się z innymi mężczyznami, że ma ten związek zakończyć tu i teraz.
Jak nie, to zgodnie z zaleceniami w Biblii po upomnieniu powinieneś ją oddalić.

Widzisz, mi sie wydaje, ze ona teraz, wbrew pozorom, ma bardzo dobry czas. Z jednej strony kochanek, wiadomo, nowość, ekscytacja, hormony, zakochanie, z drugiej strony czekający na nią w domu mąż, który stara się jak nigdy, kolację ugotuje, dom posprząta i ani jednego złego słowa nie powie. A ona sobie tak przejdzie miękko z jednego związku w drugi, bez większych turbulencji, poszuka powoli mieszkania, poczeka aż się kochanek zdeklaruje, wyprowadzi sie z domu, nowe dziecko, przez sześć miesięcy będzie Cie jeszcze wodzić za nos (żebyś nie zgłaszał pozwu o zaprzeczenie ojcostwa), potem się z Tobą rozwiedzie, a Ty przez najbliższe 20 lat będziesz płacił alimenty na swoje dziecko i dziecko kochanka.
Nie.
Niech żona poczuje konsekwencje swoich decyzji.
 
 
AKA
[Usunięty]

Wysłany: 2016-12-17, 20:51   

Witaj siner gregan
materiały mam zabezpieczone w wersji papierowej poza domem.
dowiem się na ile mają wartość
zrobię jeszcze jakąś kopię tych materiałów i umieszczę w różnych miejscach.
faktycznie dopóki mieszka ze mną a zapewne będzie do końca tego roku powiem jej że podejrzewam ciąże (może i nawet dzisiaj,ma być rozmowa, na razie syn nie śpi jak zaśnie) powiem jej jak bóg mi dziś pozwoli że " los " chciał aby jej poczta przez przypadek w tym tygodniu się otworzyła na naszym wspólnym kompie i widziałem mail pomiedzu jej kochankiem a nią)
muszę wyjawić te jej kłamstwo ciąży dzisiaj na koniec rozmowy jeśli otwarcie mi się dzisiaj nie przyzna
Dziękuję Wam za rady sugestie wsparcie
 
 
GregAN
[Usunięty]

Wysłany: 2016-12-17, 21:45   

AKA, wydaje mi się że nie musisz mówić skąd wiesz o ciąży.
Wiesz już teraz Ty, a za chwilę wszyscy się dowiedzą, nie ma sensu żeby kłamała bo za chwilę wyjdzie na jeszcze większego klamczucha.

Ty wiesz I nie musisz jej tego udowadniać, tłumaczyć się skąd.
To żona ma się przyznać bez udowadniają jej ze 2+2=4.

Na spokojnie, wytłumaczyć że dalsze zapieranie się tylko pogarsza jej syruacje,. Fakty za chwilę wyjdą na jaw, lepiej nie chować głowy w piasek, tylko poważnie podejść do problemu.
 
 
AKA
[Usunięty]

Wysłany: 2016-12-18, 02:31   

hej GregAn
rozmowa dzisiaj była powiedzieliśmy sobie chyba wszytko, żona twierdzi że to jest ten jedyny którego kocha.. a że my pierwszy związek że niby si nie dopasowaliśmy tak to tłumaczy... co nawet zawiniły z mojej strony "najdrobniejsze" a może teraz widzę najważniejsze sprawy: kino zaproszenie na obiad do restauracji...kurde doszliśmy na koniec do winsoku że obaj ponosimy winę w tych sprawach... chyba to zawaliłem jako facet przez 4 ostatnie lata....wiesz na koniec rozmowy szczerze ją zapytałem na koniec po 2,5 godzinach rozmowy czy jest w ciąży... w końcu przyznała ze tak, i że wie o tym od tego poniedziałku czyli 7 dni później niż pisała do swojego ukochanego...nie wspominałem o korespondencji mail więc może nie wie... ja dzisiaj przyjąłem postawę chyba miłosierną chociaż twierdziła że się unoszę głosem czasami..nie zło życzyłem niczego złego , jeśli ma się urodzić to dziecko to bóg tego chce.......widocznie ma być po cos na tym świecie aby coś sie stało zmieniło... twierdziła że to początek tej ciąży i nie wiadomo czy sie donosi..5 tygodni od poczęcia... wiesz cieszę się ze zdobyła się na to ujawnienie ale pod moim pytaniem... ta moja żona to dobra dusza zawsze była ale ona się zagubiła na ostro...ja nie wiem czy mogę ją dobudować..czy umie odbudować.. ona twierdzi że nie wybaczy sobie tego wszystkiego do śmierci co poczyniła .. mówiła że raz miał myśli samobójcze..... mówiłem że ma iść do spowiedzi powiedziała że pójdzie.. przekonywałem ją że to dziecko to dar boga i ma się urodzić i niech nie robi głupot..
...czuje się jak bym ją maił ciągle ratować to nasze małżeństwo ale nie wiem jak.., co jej mówić// czuję czasami że bóg mówi że tak musi być.. ze to po coś jest ..teraz już wiem że odejdzie.. będzie mieszkać z nim ==kochankiem niby katolikiem..ale mój syn nasz syn z nimi 3=4 dni w tygodniu.. nie trawię tego ... ale może tak ma być... Wigilię spędzamy razem w naszym domu sami z mamą tatą i synem tak bynajmniej powiedziała...

do maili nic nie nawiązałem i nie powiem jej, może nic nie podejrzała trzymam to w tajemnicy
AKA

..
 
 
Aecjusz
[Usunięty]

Wysłany: 2016-12-18, 09:57   

Nie zazdroszczę Ci sytuacji. I wiesz co? Masz mój wielki szacunek. Nie wiem, czy zdobyłbym się na tyle miłosierdzia, zrozumienia co Ty. Ale na Twoim przykłądzie widzę, że można.
Niech Bóg Tobie błogosławi i wspomoże Cię radą i natchnieniem.
 
 
Kari
[Usunięty]

Wysłany: 2016-12-18, 10:05   

Aka,
po co Twojej żonie spowiedź skoro nie zamierza się się nawracać, a wręcz przeciwnie, chce zniszczyć swoją rodzinę i rodzinę kochanka ( choćby dla jego syna, choć ma już 18 lat będzie to wielkim cierpieniem i traumą, nie wspominając o wzorcach, sądzę, że dla jego żony również- w końcu wymienia ją na młodszy model ). Spowiedź nie będzie ważna, a będzie wielką nieuczciwością- jeśli żona nie przyzna się do planów i dostanie rozgrzeszenie. Z drugiej strony patrząc , gdyby nie dostała rozgrzeszenia, a usłyszała coś mądrego to może pojawiłaby się jakaś refleksja. Dobrze byłoby, gdyby zechciała się umówić z kimś na rozmowę, czy to z księdzem, czy w katolickiej poradni.

Skoro ma wyrzuty sumienia, to chyba dobrze jest napomknąć, żeby nie dodawała do tego zła, które już się stało następnych. Poza tym można ją otrzeźwić i zaproponować, żeby zrobiła badania na HIV, bo kochanek może miał wcześniej sporo skoków na boki. Warto też zwrócić uwagę na jego "groźby w stosunku do rodziny" (tylko nie wiem jak, skoro wiesz to z maili- jakoś dyplomatycznie), bo to świadczy o agresji, a może i przemocy, którą w sobie ma i która kiedyś może skierować się przeciwko niej i dziecku, a już na pewno Twojemu dziecku.
Zawalcz o syna, dla niego mieszkanie w dwóch miejscach będzie obiektywnie złe, porozmawiaj o tym z psychologiem dziecięcym. Też uważam, że trzeba porozmawiać z żoną kochanka
 
 
Hania-żona
[Usunięty]

Wysłany: 2016-12-18, 10:06   

AKA, na dziś znalazłam takie rozważanie do Ewangelii.
Od razu pomyślałam, że powinieneś to przeczytać. http://slowodaje.net/mezczyzna-idealny-mt-118-24/

Obiecuje modlitwę.
 
 
Sinner
[Usunięty]

Wysłany: 2016-12-18, 10:51   

AKA napisał/a:
wiesz na koniec rozmowy szczerze ją zapytałem na koniec po 2,5 godzinach rozmowy czy jest w ciąży... w końcu przyznała ze tak, i że wie o tym od tego poniedziałku czyli 7 dni później niż pisała do swojego ukochanego...

czyli wciąż kłamie, nie jest szczera do końca

AKA napisał/a:

jeśli ma się urodzić to dziecko to bóg tego chce.......widocznie ma być po cos na tym świecie aby coś sie stało zmieniło...

szacun chłopie, ja bym nie potrafił być na tyle mocny
nie wiem czy potrafiłbym rozmawiać z żoną, która ma w sobie nie moje dziecko i do tego jeszcze planuje wspólne życie z obecnym kochankiem
rozumiem że robisz to dla synka, z miłości do niej

AKA napisał/a:

twierdziła że to początek tej ciąży i nie wiadomo czy sie donosi..5 tygodni od poczęcia...

na jakiej więc podstawie twierdzili że to córka będzie, może to nie jest prawdą?
płeć dziecka poznaje się ok 20 tyg jak to ktoś napisał

AKA napisał/a:

ta moja żona to dobra dusza zawsze była ale ona się zagubiła na ostro...ja nie wiem czy mogę ją dobudować..czy umie odbudować..

bardzo ją kochasz
tak jak ja swoją żonę, to samo o swojej mówię i sądze - że dobra kobieta
jak jej powiedziałem że się zagubiła to parsknęła śmiechem - nie widzi tego, mechanizmy obronne ego pracują

AKA napisał/a:

ona twierdzi że nie wybaczy sobie tego wszystkiego do śmierci co poczyniła ..

i tego nie rozumiem
z jednej strony twierdzi że kochanek jest tym jedynym na którego czekała całe życie
z drugiej strony mówi że nie wybaczy sobie tego co zrobiła
ma wyrzuty sumienia - ale o co ?

AKA napisał/a:

mówiła że raz miał myśli samobójcze.....

zbudowała w sobie poczucie winy?
niekocha(ła) siebie


AKA napisał/a:

kochankiem niby katolikiem..ale mój syn nasz syn z nimi 3=4 dni w tygodniu.. nie trawię tego ... ale może tak ma być...

czy takie dziecko będzie wiedziało gdzie jest jego dom?
 
 
IS7
[Usunięty]

Wysłany: 2016-12-18, 14:17   

AKA napisał/a:
hej GregAn
rozmowa dzisiaj była powiedzieliśmy sobie chyba wszytko, żona twierdzi że to jest ten jedyny którego kocha.. a że my pierwszy związek że niby si nie dopasowaliśmy tak to tłumaczy... co nawet zawiniły z mojej strony "najdrobniejsze" a może teraz widzę najważniejsze sprawy: kino zaproszenie na obiad do restauracji...


Nie lubię się powtarzać ale to zrobię. Moja też powiedziała mi że byłem przecież jej pierwszym chłopakiem. Zabrzmiało to tak jakby była to jakaś wada. Też usłyszałem, że nie pasujemy do siebie i że się pomyliła i że to moja wina. Nie daj sobie wyprać mózgu. Czy ją zabierałeś do kina czy nie ona nie miała prawa tego zrobić. Moja tez teraz jeździ z kochankiem na wycieczki i szaleje, myśli że Boga za nogi złapała. Ja zaczynam patrzeć na wszystko trzeźwo. To w żadnym wypadku Twoja wina a Twoja postawa zasługuje na pochwałę.

Odezwę się jeszcze wieczorem cześć.
 
 
GregAN
[Usunięty]

Wysłany: 2016-12-18, 14:50   

AKA napisał/a:
mówiłem że ma iść do spowiedzi powiedziała że pójdzie.. przekonywałem ją że to dziecko to dar boga i ma się urodzić i niech nie robi głupot..

Wielki szacunek, za taką postawę.
To jest postawa Miłości, i Miłosierdzia.

Kilka słów o Miłosierdziu...
Myślę, ze Miłosierdzie jest to postawa której celem jest nakierowanie grzesznika na drogę poprawy.
Nie każda zgoda, uległośc jest Miłosierdziem.
Żona chciała wykorzystać Ciebie w celu urządzenia sobie gniazdka w Twoim mieszkaniu.
To byłoby gniazdko w którym mogłaby swobodnie oddawać się grzechowi, czynieniu krzywdy Waszej rodzinie i rodzinie kochanka.

Gdyby próbowała grać na Twoim poczuciu winy, lub w inny sposób nakłonić Ciebie na oddanie jej ,mieszkania, lub rezygnacji z Twoich praw, własności - Twoja zgoda nie byłaby aktem Miłosierdzia, ale aprobatą dla zła.

Ma wyrztu sumienia, myłsał kiedyś o samobójstwie - same wyrzuty sumienia to za mało, potrzebny jest dalszy krok - wszystkim zadoścuczynienie i POPRAWA.

Zabrakło jej chęci na naprawę, tego co zrobila, jedynie żałuje,.
Myśl o samobójstwie to ucieczka, a moze i próba manipulacji Tobą.

AKA napisał/a:
co nawet zawiniły z mojej strony "najdrobniejsze" a może teraz widzę najważniejsze sprawy: kino zaproszenie na obiad do restauracji...kurde doszliśmy na koniec do winsoku że obaj ponosimy winę w tych sprawach... chyba to zawaliłem jako facet przez 4 ostatnie lata..

Pewnie zawiniłeś swoją postawą, brakiem rozpoznania potrzeb żony, swoją postawą.
Nie byłeś w tym odosobniony, żona dokladnie tak samo zawiniła w tym, ze doszło do kryzysu.

Trzeba jednak rozrużnić kto jest winny i w jakim stopniu za krryzyz, od tego komu i jakim stopniu należy się chwała za naprawę, wyjscie z kryzysu oraz, jak w Waszym przypadku kto jest winny decyzji o zdradzie, wejściu w romans w obcą osobą, czyli ucieczką od problemów za które po części samemu jest winna.
AKA napisał/a:
teraz już wiem że odejdzie.. będzie mieszkać z nim ==kochankiem niby katolikiem..ale mój syn nasz syn z nimi 3=4 dni w tygodniu

Trudno się pogodzić z odejsciem żony, ale czasami trzeba zaakceptować fakty dokonane przez inne osoby.
NIe aprobata, ale akceptacja faktów, stanięcie wobec nich, stwierdzenie że to jest rzeczywistość.

Czy żona będzie mieszkac z kochankiem...
Jak zauważył Andrzej - dziwne, że to żona szuka mieszkania nie on.
To daje do myślenie, przypuszczlnie będą pomieszkiwali ze sobą, ale nie mieszkali.

Syn - powalcz o niego, żeby nie musiał oglądać matki w objeciach obcego faceta.
Zresztą, kiedy żona będzie w ciąży, potem w połogu, potem zabiegana od ran do nocy przy dzidzisiu... raczej nie będzie miała czasu na właściwą opiekę nad synem.
Może to zrozumie sama.

Co do uznania/nieuznania dziecka - Twoja decyzja.
Żona mimo wszystko nie jest uczciwa, wspólnie zkochankiem, a moze pod jego wpływem starała się ograbić Ciebie, moze również starać się wrobić Ciebie w alimenty na te dziecko i byc z kochankiem...

NIe masz na nią wpływu, nie dotrzesz do nie argumentami, logiką silne emocje zaburzają jej postrzeganie świata.
Możesz wywołać w niej większe emocje ?
 
 
andrzej62
[Usunięty]

Wysłany: 2016-12-18, 18:35   

Kolejna rozmowa z żoną i kolejne kłamstwa. Może i nie mające dużego znaczenia, a jednak kłamstwa. Jeżeli zdecydujecie się odbudowywac to jak odzyskac zaufanie. Według mnie na obecnym etapie lepiej nie przeprowadzac takich rozmów. W tej chwili jedyne o czym możesz z nią rozmawiac to syn. POWAŻNE ROZMOWY DOPIERO GDY ZDECYDUJE SIĘ RATOWAC ZWIĄZEK.
Nie zapraszałeś żony do kina, restauracji a kochanek to robił. Młode małżeństwo z małym dzieckiem (jeżeli dobrze zrozumiałem rodziny w innych miastach), obowiązki w pracy, jesteście na początku kariery zawodowej więc tych obowiązków jest więcej - jak znaleźc czas na te rozrywki. Ja to znam. Brak czasu na wszystko. Dopiero za kilka lat będzie czas i pieniądze. Ona nie chciała czekac. Owszem ona z kochankiem poszli ale w tym czasie Ty zajmowałeś się dzieckiem. Już niedługo żonie urodzi się drugie, zobaczymy czy przy dwójce dzieci będzie miała czas na kino i restaurację. Psycholodzy nazywają to co teraz robi żona wyparciem.
Prawdopodobieństwo że żona stworzy związek z kochankiem jest bardzo małe. Oboje wiedzą że drugie potrafi zdradzic. Jak takiej osobie w pełni zaufac. Sobotnie spotkanie z kochankiem. Ty wiesz, że ona ma romans i chce odejśc. Nie musi się więc zbytnio kryc. Spotkanie trwa tylko godzinę, najprawdopodobniej kochanek nie załatwił sobie więcej alibi przed swoją żoną. Rozmowa z jego żoną i zobaczenie jak wygląda jego sytuacja rodzinna niezbędne. Będziesz wiedział na czym stoisz.
Wspólna wigilia to niezbyt dobry pomysł. Żona będzie chciała złożyc życzenia kochankowi. Jak się będziesz czuł gdy to usłyszysz. Zaproponuj żonie, że bierzesz syn i jedziesz do swoich rodziców, ona niech spędzi ten dzień z kochankiem. Niech wie co ją czeka. BYC MOŻE TE ŚWIĘTA SYN STRACI, ALE MOŻE NIE STRACI NASTĘPNYCH Z DWOJGIEM RODZICÓW.
 
 
sakramentalna zona
[Usunięty]

Wysłany: 2016-12-18, 20:11   

andrzej62 napisał/a:
Sobotnie spotkanie z kochankiem. Ty wiesz, że ona ma romans i chce odejśc. Nie musi się więc zbytnio kryc. Spotkanie trwa tylko godzinę, najprawdopodobniej kochanek nie załatwił sobie więcej alibi przed swoją żoną. Rozmowa z jego żoną i zobaczenie jak wygląda jego sytuacja rodzinna niezbędne. Będziesz wiedział na czym stoisz.
Wspólna wigilia to niezbyt dobry pomysł. Żona będzie chciała złożyc życzenia kochankowi. Jak się będziesz czuł gdy to usłyszysz. Zaproponuj żonie, że bierzesz syn i jedziesz do swoich rodziców, ona niech spędzi ten dzień z kochankiem. Niech wie co ją czeka. BYC MOŻE TE ŚWIĘTA SYN STRACI, ALE MOŻE NIE STRACI NASTĘPNYCH Z DWOJGIEM RODZICÓW.


Podpisuje sie tym ,co napisal Andrzej 62;
zobaczysz czy faktycznie kochanek postawi Twoja zone przed swoja rodzina i jak z tego wybrnie,to wcale nie musi byc takie oczywiste..
.A TWOJEJ ZONIE MOZE OTWORZA SIE OCZY - oby tak sie stalo...

mimo wszystko rozejrzyj sie za dobrym adwocatem ,jesli jeszcze nie miales czasu tego zrobic

jeszcze jedno ,przeciez Ty -jako maz mozesz poprosic o wydruk ,ksero w przychodni,adres znasz ,w rejestracji mozesz powiedziec ,ze nie mogles byc wtedy z zona ,cos Ci wypadlo w pracy,macie juz synka i chcesz wiedziec ,co bedzie teraz a zona byla tak podekscytowana ,ze zapodzialo jej sie to zdjecie a dla Ciebie to bardzo wazne itp
w wiekszosci jest to prawda-niestety,zona chyba nie uprzedzila,ze jest to dziecko pozamalzenskie i Ty nie mozesz o nic spytac a dziewczyny w rejestracji podchodza do tego z empatia..
myslales ,zeby moze droga sluzbowa -dyskretnie - spytac o jego adres ,nie masz znajomych ,ktorzy go znaja blizej ,dopoki jeszcze nikt sie nie domysla?
 
 
GregAN
[Usunięty]

Wysłany: 2016-12-18, 21:42   

"Wigilię spędzamy razem w naszym domu sami z mamą tatą i synem tak bynajmniej powiedziała... "

Sami...czy z kochankiem w komórce?
Jeżeli kochanek będzie obecny na rodzinnej wigilii, wirtualnie ale jednak, to byłaby farsa nie wigilia.

Żona może obiecać, że nie będzie się z nim kontaktowała przez czas Świat Bożego Narodzenia, czasu narodzin nadziei na zbawienie?
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 4