Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Żona mówi że przestała mnie kochać i chce rozwodu
Autor Wiadomość
zeero1
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-15, 21:25   

Pavel, dziękuję... To wszystko z powodu że te słowa o pewność decyzji bardzo bolą... Muszę się teraz z tym zmierzyć i brać tak jak resztę z dystansem bo minął kolejny tydzień a nadal nic nie zrobiła w kierunku rozwodu. Psycholog ma być "dla mnie bo sobie nie radzę" tylko dlaczego jest to w takim razie specjalista od DDA które moim problemem nie jest.
Nie poddam sie tak łatwo w końcu jestem mężczyzną a nie chłopczykiem który nie wie czego chce od życia...
 
 
Jacek-sychar
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-15, 21:38   

zeero1 napisał/a:
Psycholog ma być "dla mnie bo sobie nie radzę" tylko dlaczego jest to w takim razie specjalista od DDA które moim problemem nie jest.

Jeżeli żona jest DDA, to jest to już też również Twój problem. :-(
Niestety.
 
 
zeero1
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-15, 21:54   

Tak to jest też mój problem i bardzo chciałbym móc byc dla Żony wsparciem w jego rozwiązaniu.

Dzisiaj przy odśnieżaniu auta zgubiłem obrączkę. Jak tylko się zorientowałem że nie mam jej na palcu wróciłem na parking i pomimo tego śniegu udało mi się ją znaleźć. Dla mnie to znak żeby nadal się starać
W Bogu cała nadzieja. Muszę mu zaufać.
 
 
kasedo
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-15, 21:55   

Jacek-sychar napisał/a:
Jeżeli żona jest DDA, to jest to już też również Twój problem.
...syndrom DDA....dopiero teraz poczytałam co to jest....czy bez pomocy specjalisty i wsparcia męża mam szansę sb z tym poradzić, bo niestety wystąpiły u mnie wszystkie przyczyny i objawy?
 
 
Pavel
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-15, 22:20   

kasedo napisał/a:
...syndrom DDA....dopiero teraz poczytałam co to jest....czy bez pomocy specjalisty i wsparcia męża mam szansę sb z tym poradzić, bo niestety wystąpiły u mnie wszystkie przyczyny i objawy?

Szanse masz.
Jednakże zamiast szukać po omacku osobiście rekomenduję poszukanie dobrego specjalisty. Oni mają właściwą wiedzę, doświadczenie. To dużo.
Również jestem dda, uczęszczałem na terapię i jestem bardzo zadowolony.
Wiem, że moja kuzynka tafiła na dobrą specjalistkę w ramach NFZ, więc da się to pogodzić z finansami.
Bo prywatna terapia (ja z braku wyboru na taką się zdecydowałem), to spory wydatek.

Na początek polecam przeczytać :
"W drodze do Siebie"
"Rozwinąć skrzydła"
autorstwa ks. G. Poloka
Znajdziesz je za darmo na:

https://www.rozwinacskrzydla.pl/ksiazka
 
 
ppd
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-17, 15:27   

0:1 jak tam u Ciebie? Rozumiem, że Żona jest pewna decyzja tak jak napisałeś kilka dni temu, tylko czemu nie złożyła dokumentów? Czemu się nie wyprowadziła, albo nie kazała wyprowadzić się Tobie? Czemu żyjecie ze sobą (choć jak kot z psem, to jednak)? Ano myślę właśnie dlatego, że potrzebuje czasu... daj jej ten czas. Nie zmieniaj decyzji, pogódź się na razie z tym jak jest teraz ale życzę Ci wytrwałości i wierzę że Ci się uda, a Twoja małżonka w końcu zmieni decyzję.

Mnie się wydaje że musisz jej dać sporo czasu, do tego stopnia, tak jakby Cię nie było. Mijasz ją w domu, ale nic więcej - rozumiesz? Ona musi poczuć że Cię traci, nie nadskakuj jej bo całe życie i tak nie dasz rady. Zluzuj, choć wiem że ciężko.

Powodzonka!
 
 
zeero1
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-17, 15:55   

ppd,
Witam. Dziekuje za te słowa PPD. Staram się właśnie tak robić. Zajmuję sie obowiązkami domowymi, zapisałem się na siłownię, w czwartek ustalam plan treningowy. Odzywam się o sprawy domowe, zakupy itd. Żona sama czasem cos powie co w pracy ( np wczoraj miała zmianę w pracy i musiała zostać dłużej to dostałem smsa że będzie później) Dokumentów nie złożyła to fakt. Za to znalazła najlepszego psychologa w mieście ( od DDA ).
Dam jej czas jak mówisz. Ten jej chłód i dystans bardzo bolą ale wytrzymam i cały czas mam nadzieję.
Z nikim poza Mamą o tym co czuje i się dzieję nie rozmawiam więc nie zarzuci mi że rozmawiam z innymi.
Zastanawiam się co ona teraz czuje bo tak naprawdę kolejny weekend przesiedziała w domu. Żadna z przyjaciółek nie zaprosiła nawet na kawę.
Proszę Boga o wsparcie i aby otworzyła swoje serce i przypomniała sobie to co dobre. Dała szansę na wspólne bycie i aktywne spędzanie czasu bo wiem że zawsze chciała robić. Zrozumiałem że to jej język miłości ale teraz jest pust, a bez jej zgody nie ma szans na zmianę tego. Ironia tej sytuacji.
 
 
zeero1
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-17, 16:56   

Znów złość i niemiłe słowa ... Idzie do psychologa jutro niestety sama. Moze to jest jej potrzebne...
Modlę się żeby te wszystkie humorki to był objaw tego że się waha, że nie wie co tak naprawdę zrobić, że nie podjęła decyzji. A jest bardzo dumna i uparta
Tylko nadzieja mi została i ufność Bogu że wszystko będzie dobrze.

Proszę Was bardzo o modlitwę za moją Żonę i szczęśliwe rozwiązanie tej sprawy.
 
 
ppd
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-18, 12:42   

Modlę się o Twoją sytuację ale i również o Twój spokój. Bądź opanowany i nie denerwuj się czymkolwiek. Chce niech idzie sama... daj jej tą przestrzeń. ZLUZUJ! :)
 
 
zeero1
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-25, 14:02   

Niestety nie ma happy endu. U psychologa wyszło bardzo jasno że nie ma najmniejszych szans na uratowanie tego związku. Powiedzcie proszę czy rozwód cywilny bez orzeczenia o winie ma jakiś wpływ na rozpatrzenie wniosku o zbadanie ważności małżeństwa? Nie chcę się sądzić tylko po to żeby usłyszeć że jest winna i wyciągać w sądzie romansu i zdrady bo to niczego nie zmieni. Na pewno mnie nie będzie z tym lżej. Psycholog powiedziała że patologia z dzieciństwa może mieć wpływ na jej zachowanie i to że brakuje jej w stabilnym spokojnym związku skrajnych emocji. Nie ma w niej żadnych emocji ale wiem już teraz dlaczego - byłem ucieczką od problemów, wyborem w tamtej sytuacji a teraz już nie jestem potrzebny więc chce układać życie z "miłością swojego życia" właśnie z uwagi na to co się dowiedziałem będę wynosił sprawę do sądu metropolitalnego bo im więcej faktów wychodzi tym bardziej czuję się oszukany i wykorzystany... Cóż tak w życiu bywa że najbardziej ranią ci którym bezgranicznie ufamy. Brnie w to wszystko paląc za sobą wszystkie mosty i zrywając kontakt z najbliższą rodziną co świadczy o tym że jest w 100% zdeterminowana żeby to zrobić
 
 
Pavel
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-25, 14:48   

Zeero1,
Jeśli chodzi o zbadanie ważności - jeśli masz watpliwosci o tego wlasnie chcesz - możesz to sprawdzic.
Z tego co wiem, wskazanie winy bądź jej brak nie maja nic wspólnego z orzekaniem ważności.
W końcu w Sądzie Biskupim bada sie wydarzenia do dnia zawarcia małżeństwa.

Wiele rzeczy które opisujesz, rowniez przeżyłem. Tez rozważałem zbadanie ważności, z dokładnie tych samych powodów.
Moja zona zdecydowała sie wrocic, nie wiem dokładnie dlaczego.
Czy bała sie odejść? Dzieci? Cos jej sie nie udało? Ocknęła sie z amoku?
Oficjalnie powiedziała o 2 pierwszych w/w powodach plus to, ze gdybyśmy sie rozwiedli, byłby to największy błąd w naszym zyciu.

Teraz Twoja zona jest w amoku, z wielkim prawdopodobieństwem jednak klapki z oczu jej spadną, a związek z kowalskim padnie. Bo jest zbudowany na marnych fundamentach.

Czy przyjmiesz zonę, gdy zdecyduje sie wrocic? To moze byc duzo bardziej istotne niż to co sie dzieje teraz.
I duzo trudniej powiedzieć "tak" po jakimś czasie.
Słyszałem podobne teksty, moja sytuacja rowniez wyglądała z ludzkiego punktu widzenia na taka "niemożliwa do naprawienia". Rowniez nikt nie dawał nam szans.

Mozesz zbadać ważność waszego małżeństwa, możesz odpuścić.
Możesz rowniez poczekać i walczyć o małżeństwo.

Do jednego zachęcam bez względu na wybór - praca nad sobą.

Poza tym, tak juz po ludzku - przykro mi, rozumiem przez co przechodzisz i jakie to jest trudne. Trzymaj sie.
 
 
ppd
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-25, 16:05   

0:1 - nie będę komentować :( przykro mi bardzo. Trzymaj się chłopię, nie łam się, bądź twardy i trwaj przy Bogu.
 
 
zeero1
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-25, 17:07   

No niestety tak to wygląd. Wiem że już wszystko ma zaplanowane odnośnie rozwodu i reszty. Po prostu nie ma w niej ani grama zawachania. Jakoś trzeba będzie to przeżyć... Narazie mieszkamy ciągle razem a to coraz bardziej mnie złości. Ten jej kompletny brak jakichkolwiek emocji. Jak robot zaprogramowany tylko na jeden cel - wsiąść rozwód. Dziękuję tylko Bogu za to że nie ucierpi na tym żadne dziecko bo ich nie mamy. Jeszcze trochę takiego jej zachowania i jak się znam to we mnie wszystko pęknie i rozum weźmie górę nad uczuciem .. Do tego im więcej z tego co napisała do mnie dociera tym wyraźniej widzę że mało dla niej znaczyłem i po prostu tak było jej wygodnie a jak na horyzoncie pojawił się "lepszy" to stwierdziła że tak dla niej będzie lepiej i wygodniej. Przykre ale prawdziwe
 
 
zeero1
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-25, 17:11   

Dziękuję wam wszystkim za wsparcie. Wiem że spróbowałem wszystkiego żeby uratować ten związek a na to na co robi ta druga osoba nie mamy wpływu. Życie toczyć będzie się dalej i jest zbyt cenne i krótkie by z niego rezygnować
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 10