Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
ile mam czekać?
Autor Wiadomość
hiacynta
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-23, 12:44   

Mirakulum napisał/a:

Wiem że postawa wiary, że istnieje szansa twórczej przemiany jest trudna,
ale jakby nie masz innego wyjścia

Jak chcesz dla was dobra, dla siebie, dla niego

Bóg daje tym którzy wierzą

"wasza wiara wasz ocalił.." mówi Jezus

Taka postawia wiary boli, bardziej niż "on nic nigdy, zawsze itd"

Ale tylko tak, będziesz żoną która wierzy w możliwość twórczej przemiany, twojego męża.

Nie jest to łatwe, ale to Bóg daje wzrost tym, którzy wierzą :mrgreen:


Mirakulum, a myślisz, że to działa w taki sam sposób w przypadku, gdy małżeństwo prawdopodobnie zostało zawarte nieważnie, więc sakrament nie zaistniał?
Jest tylko "domniemanie ważności", którego głównym (jeśli nie jedynym) skutkiem jest konieczność trwania w wierności "domniemanemu" małżonkowi sakramentalnemu... Na czym wówczas oprzeć wiarę w działanie Bożej łaski wobec takiego małżeństwa?
 
 
Mirakulum
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-23, 12:59   

Dopóki Sąd Biskupi nie orzeknie inaczej to małżeństwo jest ważne
 
 
Wafelka
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-23, 18:39   

Mirakulum napisał/a:


Wiem że postawa wiary, że istnieje szansa twórczej przemiany jest trudna,
ale jakby nie masz innego wyjścia


Wiesz, to jest wszystko bardzo mądre i słuszne i mam taka postawę. Ale moj mąż uznał, że msza to takie przyśpiewki, że go to "nie kręci"(doslownie).. Stracil wiarę, albo jej nie miał nigdy, tylko udawal, żeby się ze mną ożenić...
Wiem, że może się nawrócić i życzę mu tego, bo wiem jak dobrze jest żyć z Bogiem.
Ale przecież ja go nie nawrócę na sile.

Niestety obawiam się, że prawda będzie bolesna, ale może wyzwalajaca. Modlę się o to i zaczynam dostawac odpowiedzi. Dziś dowiedziałam się, że najprawdopodobniej moj mąż zmyślał co do swojej osoby na długo przed ślubem i po nim oczywiście tez. Boli jak cholera..., przepraszam.
Bo ja otworzyłam się przed nim całkowicie, zaufalam mu i wierzyłem, że to, co mowi jest prawdą...
 
 
MareS
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-24, 10:25   

Proponuję posłuchać:
https://youtu.be/e5Nx4_DhETQ
Czy wierzymy w Boga, czy wierzymy i ufamy Jezusowi, a może....
 
 
Wafelka
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-24, 19:23   

MareS napisał/a:
Proponuję posłuchać:
https://youtu.be/e5Nx4_DhETQ
Czy wierzymy w Boga, czy wierzymy i ufamy Jezusowi, a może....


Nie do końca rozumiem.. Posluchalam, ciekawe. Ale dlaczego mi to podlinkowales?
 
 
MareS
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-24, 20:04   

Wafelka napisał/a:
MareS napisał/a:
Proponuję posłuchać:
https://youtu.be/e5Nx4_DhETQ
Czy wierzymy w Boga, czy wierzymy i ufamy Jezusowi, a może....


Nie do końca rozumiem.. Posluchalam, ciekawe. Ale dlaczego mi to podlinkowales?

A dlaczego uważasz, że Twoje małżeństwo jest nieważne?
 
 
Wafelka
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-24, 20:42   

MareS napisał/a:

A dlaczego uważasz, że Twoje małżeństwo jest nieważne?



Mam nadzieje, że na dniach to sprawdze juz w poradni prawnej przy sądzie kościelnym. Natomiast moje przekonanie wynika stad, że poślubiłam osobę, która wprowadzila mnie w błąd co do swojej osoby, ukryla dane, które dla mnie były istotne i gdybym wtedy o nich wiedziała, wstrzymałabym się z decyzja.
 
 
Unicorn
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-24, 21:06   

Dla mnie troche dziwne te uniewaznienia małzenstwa.W kazdym małzenstwie cos mozna znalezc aby uniewaznic, ja tego nie łapie.A jak Ty czujesz Wafelka ze jestescie małzenstwem czy nie .
 
 
MareS
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-24, 21:20   

Wafelka napisał/a:
MareS napisał/a:

A dlaczego uważasz, że Twoje małżeństwo jest nieważne?



Mam nadzieje, że na dniach to sprawdze juz w poradni prawnej przy sądzie kościelnym. Natomiast moje przekonanie wynika stad, że poślubiłam osobę, która wprowadzila mnie w błąd co do swojej osoby, ukryla dane, które dla mnie były istotne i gdybym wtedy o nich wiedziała, wstrzymałabym się z decyzja.

Wafelka przejrzałem Twoje wpisy (pierwszy z marca tego roku). Piszesz, że jesteście małżeństwem ponad 12 lat a problemy pojawiły się ok. 3 lata temu (pomijam kłamstwa), czyli przez ok. 10 lat było raczej OK. I teraz pojawiły się wątpliwości, czy Wasze małżeństwo jest ważne. Zadam dwa pytania:
1. Czy ktoś zmuszał Cię do zawarcia związku małżeńskiego?
2. Dlaczego nie sprawdziłaś tej ważnej rzeczy?

Może Wasz związek jest najlepszą rzeczą, która spotkała Twojego męża w życiu. Może jesteś szansą Boga dla małżonka, żeby zmienił swoje życie.
 
 
Wafelka
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-24, 22:18   

MareS napisał/a:

Wafelka przejrzałem Twoje wpisy (pierwszy z marca tego roku). Piszesz, że jesteście małżeństwem ponad 12 lat a problemy pojawiły się ok. 3 lata temu (pomijam kłamstwa), czyli przez ok. 10 lat było raczej OK. I teraz pojawiły się wątpliwości, czy Wasze małżeństwo jest ważne. Zadam dwa pytania:
1. Czy ktoś zmuszał Cię do zawarcia związku małżeńskiego?
2. Dlaczego nie sprawdziłaś tej ważnej rzeczy?

Może Wasz związek jest najlepszą rzeczą, która spotkała Twojego męża w życiu. Może jesteś szansą Boga dla małżonka, żeby zmienił swoje życie.


1. Nikt mnie nie zmuszał Wyszłam za mąż w przekonaniu, że chcę być z osobą, która deklarowała określone wartości, przekonania, plany spójne z moimi. Chodzi o podejście do wiary, kwestii dzieci, ogólnej postawy moralnej, zasad jakimi kieruje się w życiu, uczciwości, braku nałogów.

2. Bo nie przyszło mi, ani nikomu z mojego otoczenia, by to sprawdzić. Mąż okłamał wszystkich. Nie tylko mnie. Każdy, łącznie z jego rodzicami, żył w przekonaniu, że jest tak jak mówił.

Nasze problemy w sposób gwałtowny wysypały się około 3lat temu, ale pojawiały się wcześniej i budziły moje podejrzenia. Jednak zawsze wchodziła w błędne koło uzależnienia od "miodowych miesięcy", obietnic, w które wierzyłam, bo taka mam konstrukcje, że daję szanse nieustannie, wierzę w ludzi, nie pamiętam złych rzeczy. Niestety wylewający się brud, obnażył podłoże problemów. Moj mąż jest nałogowym kłamcą, który może przez wiele lat udawać, stwarzać takie pozory, że nikt się nie zorientuje..

Bardzo długo wierzyłam ze mąż zmieni się pod wpływem roznych działań jakie podejmowałam. Rekolekcje, wyjazdy, podsuwane książki, filmy, rozmowy, spotkania z psychologiem, etc... po których nabierałam entuzjazmu, bo mąż w ich trakcie zdawał się rozumieć problem. Ale robił to na pokaz, bo chwilę później odwoływał swoje deklaracje, czasem wręcz obśmiewał.. Niestety nie ma woli, żeby się zmienić dla siebie, bo chce być dobry...

A kwestia ważności jest dla mnie istotna. Wyobrażenie, że weszłam w związek z osobą, która kłamała, zeby sie ze mna ozenic, a potem kłamała, żeby ratować siebie, a nie nasze malzenstwo, jest dla mnie naprawdę ciezkie do zniesienia.
 
 
Wafelka
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-24, 22:27   

Unicorn napisał/a:
Dla mnie troche dziwne te uniewaznienia małzenstwa.W kazdym małzenstwie cos mozna znalezc aby uniewaznic, ja tego nie łapie.A jak Ty czujesz Wafelka ze jestescie małzenstwem czy nie .


Nie chodzi o unieważnienie malzenstwa, ale stwierdzenie nieważności zawarcia. To różnica.

Moja sytuacja jest taka, że w kluczowych sprawach zostałam okłamana i zawarlam małżeństwo z "obrazem osoby", wykreowanym na potrzeby wejścia w związek ze mną, a nie z osobą...
 
 
MareS
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-24, 22:48   

Wafelka napisał/a:
Unicorn napisał/a:
Dla mnie troche dziwne te uniewaznienia małzenstwa.W kazdym małzenstwie cos mozna znalezc aby uniewaznic, ja tego nie łapie.A jak Ty czujesz Wafelka ze jestescie małzenstwem czy nie .


Nie chodzi o unieważnienie malzenstwa, ale stwierdzenie nieważności zawarcia. To różnica.

Moja sytuacja jest taka, że w kluczowych sprawach zostałam okłamana i zawarlam małżeństwo z "obrazem osoby", wykreowanym na potrzeby wejścia w związek ze mną, a nie z osobą...

Wafelka po co Ci stwierdzenie nieważności małżeństwa? I co z Twoją przysięgą?
 
 
Wafelka
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-24, 22:57   

MareS napisał/a:

Wafelka po co Ci stwierdzenie nieważności małżeństwa? I co z Twoją przysięgą?


Przepraszam, ale może mam za maly umysł na tak formułowane pytania. Mógłbyś rozwinąć?
Nie bardzo rozumiem do czego zmierzasz.
 
 
MareS
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-24, 23:13   

Wafelka napisał/a:
MareS napisał/a:

Wafelka po co Ci stwierdzenie nieważności małżeństwa? I co z Twoją przysięgą?


Przepraszam, ale może mam za maly umysł na tak formułowane pytania. Mógłbyś rozwinąć?
Nie bardzo rozumiem do czego zmierzasz.

Po prostu myślę, że chcesz ułożyć sobie życie. Albo chcesz znać "prawdę", tylko co ta prawda będzie znaczyła dla Waszego syna.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 4