Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Wątek Natalka1991
Autor Wiadomość
Natalka1991
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-19, 13:06   

A ja juz nie chce po porodzie zadnych zmartwien i problemow dlatego lepiej mu bedzie wszedzie byleby beze mnie
 
 
utka2
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-19, 13:11   

Natalka1991, właśnie ze wzgledu na takie sytuacje, jakie Ty przeżywasz jestem w stanie zrozumiec kobiety, które szły w czarnym marszu ... Żebyś mnie dobrze zrozumiała - w żadnym wypadku nie popieram decyzji o usunięciu ciąży.

Tylko bardzo szkoda mi kobiet, które pozostawione sa same sobie, bez zapewnienia im żadnej pomocy. przykre to, bardzo.

Nie żałuj tej decyzji, ja wiem, ze dolegliwości pod koniec ciąży potrafią dać w kość. Ale nie ma tez piękniejszego odczucia jak ruchy dziecka. Ja w każdym razie czasami troche za tym tęsknie (ale nie za bardzo :) ) I myślę, ze jednak decyzji o usunięciu ciąży żałowałabyś do końca życia. A z tą jakoś się uporasz. malutkie dzieci są bardzo chętnie adoptowane, wiec będziesz miała pewność, ze dziecko nie będzie zbyt długo pozostawać samo w szpitalu lub w ośrodku preadopcyjnym.

Na pewno znajdzie się jakas rodzina, która bedzie z ogromna miłoscią i czułoscią opiekowac się dzieckiem.

A Ty będziesz miała spokój, będziesz wolna od zobowiązań na całe życie, bo dzieci to właśnie taka umowa o pracę na czas niekreślony. I w nadgodzinach.

No, ale nie będzie targać Tobą wyrzut że zabiłaś dziecko.

Dasz radę.

Odpoczywaj dużo, niedługoi bedzie już po wszystkim.
 
 
hiacynta
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-19, 13:12   

Natalka1991 napisał/a:
Dziecka po porodzie nie dostane bo tak jest wszystko ustalone. A co do tej decyzji to do konca zycia jej bede zalowac


Natalka, czy to oznacza, że ojciec dziecka - Twój mąż - też zrzeknie się praw rodzicielskich, przed sądem?
Czy Twoi rodzice wiedzą o Twojej sytuacji? Czy wiedzą o Waszych planach wobec ich wnuka?
A właściwie to dlaczego chcesz swoje dziecko oddać do adopcji? Z tego, co piszesz, wnioskuję, że nie jest to przyczyna ekonomiczna...

Co do stanu "błogosławionego": to niestety im bliżej rozwiązania, tym gorzej kobieta się czuje i fizycznie i psychicznie, i taka wielka (każdego dnia bardziej), i ociężała, i obolała, i ciągle zmęczona, i spać ciężko, i ciągle chce się płakać, i wszystko denerwuje itd. Fizjologia ciąży taka. I chyba lepiej wtedy nie podejmować ważnych życiowych decyzji. :-)
 
 
tiliana
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-19, 13:14   

Hm.

Nie odczytuj tego, co napiszę, jako namów do zatrzymania dziecka, bo to mają być uwagi o znaczeniu bardzo ogólnym.

Jak nie chcesz zmartwień i problemów... to jak właściwie chcesz żyć?

Czy to nie przez pokonywaniu trudności wspinamy się na wyżyny swoich możliwości, rozwijamy?

Jak sobie wyobrażasz swoje życie potem? Serio spodziewasz sie, ze w nim nie będzie problemów i zmartwień?
Myślisz, ze zmniejszenie liczby tych problemów da ci szczęście? A moze teraz marzysz tylko o spokoju?

To nie atak. Bardziej tematy do przemyśleń.
 
 
Natalka1991
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-19, 13:22   

Nie podjęłam tej decyzji z przyczyn finansowych. Chcę żyć sama dla siebie a nie ciągle uwiązana przy dziecku. Wiem jak to brzmi ale tak jest. Nie chce go wychowywać z poczucia obowiazku. Tak mąż sie zrzeknie praw a rodzice się nie wtrącają i zaakceptowali zarówno decyzje o rozwodzie jak i oddanie dziecka do adopcji. Najgorsze w tym stanie sa wlasnie ruchy dziecka ktore ciagle o sobie przypomina. A moje uczucie do niego to tylko nienawisc
 
 
utka2
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-19, 13:37   

Natalka1991 napisał/a:
A moje uczucie do niego to tylko nienawisc


kochaniutka ... myslę, że głównie czujesz nienawiść do siebie ... To pewnie wynika z sytacji, w której jesteś. I nie mówie o dziecku.

Mówie o tym, ze jesteś zupełnie sama - nikt się Tobą nie interesuje, ani mąż (co jestem w stanie zrozumieć) ani rodzice (czego już zupełnie nie ogarniam) ...


Ani pozostawienie dziecka, ani oddanie go do adopcji nie sprawi że zaczniesz siebie lubić. Znienawidzisz siebie jeszcze bardziej.
Przydałaby Ci się dobra terapia.
 
 
Natalka1991
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-19, 14:46   

Sprawi ze znow bede wolna i niezalezna i ze bede zyc tylko dla siebie
 
 
kenya
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-19, 14:48   

Piszesz Natalko:
Cytat:
Proszę was wszystkich o wsparcie

&
Cytat:
Jestem pewna- nie chcę tego dziecka, i nic tego nie zmieni, nie zatrzymam go i nie chodzi tu o kwestie materialne

Skoro wszystko jest jasne i masz pewność że nie chcesz tego dziecka i wiesz że decyzji nie zmienisz, zatem w jakim celu prosisz o wsparcie? Jakiego wsparcia oczekujesz?
Twoje posty brzmią prowokacyjnie.
Skoro uważasz, że nic Cię z tym dzieckiem nie łączy poza przykrym obowiązkiem bycia w ciąży z nim oraz urodzenia go, to tak, najlepszą rzeczą którą możesz zrobić dla tego dziecka, które nie obchodzi ani ojca, ani matkę oraz dziadków, jest oddanie go do adopcji.

Z takim nastawieniem, z tak wielkim deficytem całkowicie podstawowego instynktu macierzyńskiego, mogłabyś to dziecko emocjonalnie okaleczyć.Lepiej więc dla niego by ktoś je pokochał i nauczył je kochać także...ty tego nie jesteś w stanie mu dać.
Zatem postaraj się by zdrowo je urodzić, po czym z całą troską Tobie należną, zajmij się sobą.
 
 
Natalka1991
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-19, 15:18   

Wiem ze moglabym je okaleczyc dlatego swiadomoe podjelam decyzje o adopcji. A prosze o wsparcie bo micoraz ciezej jest. Skonczylam pracowac i jakos musze zniesc te ostatnie tygodnie
 
 
utka2
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-19, 15:19   

Natalka1991 napisał/a:
Sprawi ze znow bede wolna i niezalezna i ze bede zyc tylko dla siebie


Fizycznie na pewno. Emocjonalnie nie będziesz wolna.

A życie tylko dla siebie dla mnie jest jednoznaczne albo z gigantycznym egoizmem, albo z gigantyczną samotnością. Chociaż ... jedno wynika z drugiego.

Szukaj dla siebie terapii dziewczyno.
 
 
4xAS
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-19, 15:22   

Wydaję mi się, że potrafię zrozumieć Natalkę. Mam wśród swoich znajomych, pewne małżeństwo po rozwodzie cywilnym, gdzie matka nigdy nie potrafiła się zająć synem, tak od serca. Zawsze był to pewien rodzaj niemiłego obowiązku - zupełnie inaczej niż ojciec.
Prawie rok temu rodzice rozwiedli się, (zdrada żony i kategoryczne odrzucenie możliwości przebaczenia/pojednania przez męża; rozwód na pierwszej sprawie bez orzekania o winie).
Syn jest z mamą ale to do ojca dzwonią panie ze szkoły, gdy coś z synem jest nie tak (spóźnienia do szkoły, brak zadań, brak przygotowania do lekcji/wycieczek, itp).
Syn też głośno deklaruje, że mimo mieszkania z mamą to ojciec lepiej się nim zajmuje (chłopak ma 10 lat; taki stary-maleńki).
Na uwagi ojca, że mały jest niedopilnowany, matka reaguje wielką irytacją. Facet trafia w punkt i to ją boli.
Nie można kategorycznie stwierdzić, że matka nie kocha syna ale odnoszę wrażenie, że tylko "dla ludzi" chce mieć syna przy sobie a tak na prawdę to by chętnie oddała go ojcu.
Czy można ją winić za brak uczucia?
Czy to wina Natalki, że nie ma w niej miłości macierzyńskiej?
Nie sądzę.
Cóż rzadkie to wypadki ale się zdarzają.
 
 
Natalka1991
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-19, 15:28   

Nie kazda kobieta nadaje sie na matke. Ja to przyznaje uczciwie ze nie ma we mnie milosci. Wole oddac dziecko do adopcji niz na smietnik wyrzucic jak to robia niektore. Z problemami finansowymi sobie poradzic mozna. A ja tego dziecka pokochac w stanie nie jestem
 
 
Natalka1991
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-19, 15:32   

Owszem bede wolna emocjonalnie i fizycznie. A egoostka owszem. Chce w koncu zyc dla siebie
 
 
4xAS
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-19, 15:46   

Natalka1991 napisał/a:
Owszem bede wolna emocjonalnie i fizycznie. A egoostka owszem. Chce w koncu zyc dla siebie

No wiesz, tak się czujesz teraz i też od pewnego czasu.
Jeżeli po kilku latach nic się nie zmieni to będzie można, powiedzieć że to taka Twoja konstrukcja psychiczna.
Na dziś z radykalnymi sądami bym się wstrzymał.
Tak czy się, bardzo się cieszę (i my wszyscy tu), że zdecydowałaś się urodzić.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 8