Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Wątek sharenga
Autor Wiadomość
tiliana
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-19, 11:22   

Tak, kenya ma rację. Prawie to samo chciałam napisać.

Tylko że odkrycie problemu to tylko pierwszy krok do jego rozwiązania. a przydałoby się jeszcze wiedzieć, co zrobić dalej.

No wiec, polecam czytać wszystko, co tylko potrafisz znaleźć o granicach i ich obronie. Niektóre książki były ci już polecane, ale na szybko, moze ci się przydać taki oto prosty artykuł: http://www.psychotekst.pl/artykuly.php?nr=195
Poszukaj też pierwszej i drugiej cęści tego artykułu na portalu - ale ta jest najbardziej praktyczna ;)

Druga sprawa - trójkąt dramatyczny Karpmana. O tym możesz poczytać tu: http://ddainspiracje.pl/t...yczny-karpmana/
Z kilkoma osobami rozmawiałam na ten temat i rzeczywiście coś jest na rzeczy. To jeden ze sposobów, w jaki sami sobie i swoim relacjom szkodzimy.

Zdobywaj wiedzę, buduj świadomość, buduj też swoje poczucie wartości! i pewność siebie - z czasem będzie lepiej. I ciesz sie małymi sukcesami :) Masz potencjał - trzeba cię tylko oszlifować, Diamenciku :)
 
 
sharenga
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-19, 11:51   

Kochane/Kochani jesteście wiem, że to moja wina, że tak dałam sie wykorzystywać. Ale zawsze chciałam zasłużyć na czyjąś miłość. jak byłam mała mój tato pił niby super rodzina na zewnątrz, wykształcona. tato często zamiast na spacery obchodził z nami kawiarnie, domy znajomych i tam pił i świetnie się bawił. ja z siostra tez sobie znajdowałyśmy zajęcie. Ale potem mama się pytała gdzie byłyśmy ja zawsze mówiłam prawdę. Wtedy tato sie złościł na mnie, że już mnie nigdzie nie weźmie tylko siostrę bo ja wszystko paplam. Rozmawiał często ze mną abym nigdy nie była taka jak mama. Żalił się na ich życie erotyczna ja byłam w 3 klasie podstawówki albo nawet młodsza. Musiała kryć tatę, jak mam pracowała nocami że się nami zajmował, że nie pił i ogólnie, że było ok. Pamiętam jak kiedyś napiłam się soku pomarańczowego z kartonu luksus z Pewexu ale wtedy oberwała oda taty nigdy więcej go nie tknęłam. Jak tata wymiotował szybko sprzątałam aby rano mam nic nie widziała chroniłam młodszego brata. nie chciałam nic mamie mówić aby jej nie martwic aby sie kłócili. Jak mówię na zewnątrz wszytko było ok. Wspólne wakacje zakupy. mam nic nie wiedział, że tato pije albo udawała. Ja oczywiście zapewniałam, że nie. Zawsze miałam poczucie winy, że nie jestem odpowiednio dobra bo na dzienne studia się do dostała więc rodzice płacili zaoczne taki nieudacznik ze mnie. Potem ten dom budowali znowu wyrzuty sumienia, że jestem im to winna że muszę pomagać bo oni tez mi bardzo pomagają. Dużo pracują i tekie tam. Nie mieli czasu pomóc mi przy dziecku bo pracowali. byłam z tym sama. Nigdy też nie miałam szczęścia do facetów. Nigdy sensowni sie za mną nie oglądali tylko jacyś z problemami i zawsze mnie zostawiali jak mój mąż z dnia na dzień. I jak pojawił sie mój mąż to myślałam waw ktoś wykształcony się mną zainteresował, tak strasznie chciałam mieć normalny dom. Ale faktycznie miałam straszny bałagan w swoim życiu i u siebie, nie myślałam o konsekwencjach. Teraz tak sobie myślę jaka ja byłam głupia naiwna. Teraz mi tak szkoda tamtych, kobiet i dzieci, ale wtedy o tym nie myślałam. Nie byłam dobrym człowiekiem nie przekazano mi żadnych w domu wartości oprócz wartości pieniędzy. Do kościoła wysyłali mnie sama a w święta, niedziele się sprzątano. Moje rodzeństwo sie od tego odcięło siostra się zamykała w pokoju i dużo czytała brat grał. każde z nas ma problemy emocjonalne, jesteśmy słabi psychiczni ale ja chyba za długo sama to wszytko ciągnęłam. Jak tata umierał tez ja się wszystkim zajmowała, jeździłam daleko do szpitala mając malutki 2 letnie chore dziecko w szpitalu dziecko. Bo inni byli zbyt zajęci a ja to niby nie(tez pracowałam) ale słyszałam, że ja poradzie sobie najlepiej. Po taty śmierci zachorowała ciężko mama i tez ja przejęłam na siebie opiekę, lekarzy itp. Bo rodzeństwo zbyt zaajęte. Ale na szczęście dobrze się skończyło. Na studiach jak babcia chorowała to tez ja z nia siedziałam w szpitalu i wszytko przy niej robiłam nie jej syn czyli mój tato. Oj duzo by było wymieniać. Faktycznie powinnam już dawno wybrać się do psychologa na terapie a nie teraz ale zawsze musi byc jakis początek.
 
 
4xAS
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-19, 12:06   

Nie ma najmniejszej wątpliwości, że to co przeżywamy w dzieciństwie, w domu rodzinnym domu ma później swoje konsekwencje w życiu dorosłym. Może i rodzimy się jako "tabula rasa" ale już życie na tej naszej tablicy coś tam zapisuje.
Żeby ruszyć, dalej gdy jest ciężko, mimo wszystkich obciążeń, warto pójść do psychologa i o tym z nim porozmawiać.
Przeszłość trzeba przepracować, żeby nie ciążyła na przyszłości i po prostu się wzmocnić przez to.
Pomyśl o tym. Zauważyłaś jakie błędy były w Twoim domu rodzinnym, więc staraj się ich uniknąć, na tyle na ile można.
Mąż nie tworzy z wami rodziny i to ma swoje ogromne konsekwencje. Jedyne co możesz zrobić to ograniczać jej, bo całkowicie ich wyeliminować ... - na to nie masz wpływu.
 
 
tiliana
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-19, 12:16   

Kochana, sama widzisz, ze startu nie miałaś łatwego. Tak, terapia to dobry pomysł, dobrze, że teraz wiesz, ze jest ci potrzebna - to początek zmian na lepsze.

Ale przede wszystkim, wyryj sobie w głowie i w sercu i zawsze w razie potrzeby powtarzaj sobie - że NIE DA SIĘ ZASŁUŻYĆ NA MIŁOŚĆ.

A to, ze trafiałaś zawsze na takich facetów - cóż, ludzie z podobnymi problemami się przyciągają. Nie bez powodu byłaś dla nich atrakcyjna, a oni dla ciebie... To jest podświadome i często jest tak, ze nawet człowieka nie znasz, a i tak cię do niego ciągnie - a potem się okazuje, ze ma takie problemy ze sobą, które idealnie się uzupełniają (w tym złym znaczeniu) z twoimi....
 
 
Jacek-sychar
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-19, 12:21   

Sharenga

Polecę Ci kolejną książkę:
Ksiądz dr hab. Grzegorz Polok
"Rozwinąć skrzydła" i "W drodze do siebie"
są one tutaj:
http://www.rozwinacskrzydla.pl/

Z tego co piszesz wygląda, że jesteś bardzo typowym DDA. Przyjęłaś rolę bohatera. Przez to chcesz siebie dowartościować, ale niestety w głębi siebie dalej uważasz się za nic nie wartą. Przez swoje zaangażowanie ciągle udowadniasz, że jednak coś jesteś warta. Tyle, że udowadniasz to innym. Sama w to nie potrafisz uwierzyć.

sharenga napisał/a:
Moje rodzeństwo sie od tego odcięło siostra się zamykała w pokoju i dużo czytała brat grał. każde z nas ma problemy emocjonalne

Twoje rodzeństwo wybrało rolę "niewidzialnych" (tak mi się wydaje po tym opisie).

Masz sporo do przepracowania ze sobą.
 
 
sharenga
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-19, 12:23   

dzięki przeczytam
 
 
sharenga
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-19, 12:25   

Chyba dlatego tak bardzo skupiłam sie na mojej córeczce ale teraz to i ja krzywdzę
 
 
pachura
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-19, 12:50   

sharenga napisał/a:
Nie byłam dobrym człowiekiem

Z tego co piszesz, byłaś wręcz ZA DOBRYM człowiekiem. Już jako dziecko miałaś wszystko na swojej głowie, ojciec-alkoholik zmuszał Cię do krycia swojego nałogu i tak dalej. Nie jesteś dobrym człowiekiem? Co?

To co piszesz to klasyczne, wręcz podręcznikowe objawy syndromu Dorosłego Dziecka Alkoholika. Niska samoocena, chora potrzeba zadowalania innych kosztem siebie samej, wybieranie dominujących, kiepskich partnerów.

sharenga napisał/a:
Chyba dlatego tak bardzo skupiłam sie na mojej córeczce

A Ty dalej swoje. Długo będziesz powtarzać to co Tobie teściowa naplotła w obronie syneczka? Gdyby Twój mąż uczciwie podzielił się z Tobą opieką nad dzieckiem to może miałabyś dla niego więcej czasu? Nie; on nie wstawał do dziecka, on go nie przewijał, nie chodził z nim po lekarzach. Kiedy niby miałaś jeszcze znaleźć czas dla Jaśnie Pana?

sharenga napisał/a:
ale teraz to i ja krzywdzę

W jakim sposób niby?
 
 
sharenga
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-19, 13:02   

bo skupiłam się za bardzo na swoim problemie, użalaniu się nad sobą i mężu. A malutka sama sobie zostawiona, wraca ze szkoły, słucha muzyki i się bawi. Oj tak porostu mam wyrzuty sumienia, że jej nie wspieram ona teraz tego tez najpewniej potrzebuje.
 
 
tiliana
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-19, 13:17   

No tak, dobrze, że to zauważyłaś.

Ale ty TEŻ potrzebujesz wsparcia. Spokoju. Odpoczynku. Dobrej zabawy i radości....

Czy nie jest tak?

Zastanawiałaś sie kiedyś, czego ci potrzeba?

Moze mogłabyś połączyć dbanie o córeczkę z dbaniem o... siebie samą?
 
 
Pavel
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-19, 13:26   

sharenga napisał/a:
bo skupiłam się za bardzo na swoim problemie, użalaniu się nad sobą i mężu. A malutka sama sobie zostawiona, wraca ze szkoły, słucha muzyki i się bawi. Oj tak porostu mam wyrzuty sumienia, że jej nie wspieram ona teraz tego tez najpewniej potrzebuje.


Moim zdaniem zas, jak juz sie uporasz z etapem użalania sie nad soba (tez taki miałem), skup sie wlasnie na sobie. Nie to, aby zaniedbywać córkę, ale Ty i Twoja równowaga jest priorytetem, choćby dlatego, aby córka miała silna, uśmiechnięta twardo stojąca na nogach mamę.
Napisze to, co napisano do mnie: jak chcesz ratować innych sama będąc taka poraniona?
 
 
pachura
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-19, 13:41   

Pavel napisał/a:
Moim zdaniem zas, jak juz sie uporasz z etapem użalania sie nad soba (tez taki miałem), skup sie wlasnie na sobie. Nie to, aby zaniedbywać córkę, ale Ty i Twoja równowaga jest priorytetem, choćby dlatego, aby córka miała silna, uśmiechnięta twardo stojąca na nogach mamę.
Napisze to, co napisano do mnie: jak chcesz ratować innych sama będąc taka poraniona?

Tak jak w samolocie: maskę tlenową najpierw zakłada się sobie, potem dziecku.
 
 
Izka
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-19, 17:52   

Cytat:
Czytałaś już "Pięć języków miłości"? Tam jest to trochę wyjaśnione.


tu Adam Szustak mówi o językach miłości:

link
 
 
sharenga
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-20, 08:49   

dzięki Waszemu wsparciu wczoraj zapytałam go czy dobrowolnie zgodzi się na rozdzielność majątkową u notariusza. Zapytał czemu to ma służyć. Odpowiedziałam, że sformalizowaniu jego odejścia którego tak pragnie i uzyskanie na dziecko alimenty. Powiedział ale czemu od strony finansowej. czemu nie coś innego. Odpowiedziałam, że jak chce rozwód to niech składa papiery, mi to nie jest do niczego potrzebne. Poza tym na razie nie składam o separację bo nie chcę brudów wywlekać przed sadem i poczekam niech emocje opadną. A on czy nie mogą bez rozdzielności opaść. (nie bardzo zrozumiałam o co mu chodzi-pewnie rozwód cichy spokojny tak jak kiedyś proponował)Nic się nie odzywała. Więc ponownie powiedział, że jak dobrowolnie nie będzie chciał to w sądzie i tak rozdzielność otrzymamy bez problemu tylko będą większe koszty, które podzielimy na pół. Ale czemu na pół to ty chcesz rozdzielności odp. no ale ty nie chcesz polubownie z niższymi kosztami to będą większe koszty. Powiedział, że przecież na razie się nie wyprowadza. A ja mu na to że już pewnie nie długo bo ze mną sie "bujać" (cytat mojego męża z przed 2 dni)nie będzie może to robić z nastolatką. A on wcale tak nie mówiłem (amnezja jakaś?) A potem on z grubej rury: Mówiłaś że mnie kochasz a takie rzeczy chcesz robić. A ja na to (dzięki WAM) że niestety ale wystarczająco długo dawałam się poniżać i muszę odzyskać kontrole nad swoim życiem. dałam mu czas do dzisiaj na odpowiedź muszę być konsekwentna szkoda mi bo nadal się łudzę ale muszę to zrobić dla zabezpieczenia Córeczki i siebie.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,01 sekundy. Zapytań do SQL: 5