Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Moje małżeństwo się prawie rozpadło
Autor Wiadomość
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2016-07-31, 09:20   

IS7
to całe zachowanie żony , słowa itd.
to schemat .
Jak byś poczytał niektóre wątki panów , to słowo w słowo ,
aż nudno czytać czasem .
Więc nie ty jeden tak masz .


IS7 napisał/a:
Adwokat to kobieta, wspaniała z resztą. Powiedziała mi, że nie lubi kobiet bo wie jakie kobiety są tym bardziej, że sama nią jest. Wg niej kobieta jak sobie coś ubzdura to żadna siła (dziecko, rodzina itp.) nie jest w stanie wybić jej z amoku. Potem zwykle dostaje po mordzie (dokładnie tak powiedziała) ale nawet wtedy idzie w zaparte żeby nie okazać, że się pomyliła.


Ładna ? :mrgreen:
.................... ma rację niestety , nie będę zaprzeczał
Widzę , że oprócz porady prawnej otrzymałeś wsparcie terapeutyczne .


No , ale tak serio , to twoim zadaniem jest się WZMOCNIĆ .
Jedni mają wypadki , choroby , a ty masz rozwód .
Większość coś tam ma .
I teraz chodzi tylko o to , aby się nie dać .
A co cię nie zabije to cię wzmocni .
Tak jak Wertor napisała .
To mimo wszystko nie koniec świata , przekonasz się .
I pamietaj , że masz córke .
Jej wiek tobie sprzyja , nie zmarnuj tego .
MUSISZ wziąść się do kupy , także dla samego siebie .
Ludzie miewają gorzej , tylko się rozejrzyj i pomyśl .


P.s.
Adwokat nie jest wcale niezbędny .
I tak najwięcej zależy od sędziego ( sędziny zwykle ) .
Wszystko zależy na kogo trafisz .
 
 
Mirakulum
[Usunięty]

Wysłany: 2016-07-31, 10:54   

napisałeś
Cytat:
Wg niej kobieta jak sobie coś ubzdura to żadna siła


oczywiście , że się myli, istnieje, taką siłą jest
Bóg

Mnie Bóg obudził ponad 2 lata po rozwodzie
i z Nim odbudowujemy małżeństwo

Nie poddawaj się

Idź do najbliższego Ogniska naszej wspólnoty
poszukaj pomocy i wsparcia
 
 
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2016-07-31, 12:22   

Mirakulum napisał/a:
oczywiście , że się myli, istnieje, taką siłą jest

Bóg



Mnie Bóg obudził ponad 2 lata po rozwodzie

i z Nim odbudowujemy małżeństwo



Bogu stworzenie świata zajęło 6 dni ,
a budzenie ciebie 2 lata ? :shock:
........ i to krótko niby , bo są tu lepsze zawodniczki


Z bajek wiem , że budzenie księżniczek odbywa się
szybko , łatwo i przyjemnie . :roll:
( dla budzącego )

Myślę , że w realu budzenie "księżniczki" jest bardziej banalne , zwykle
i niestety nie tak częste .
 
 
IS7
[Usunięty]

Wysłany: 2016-07-31, 23:36   

Cytat:
Mnie Bóg obudził ponad 2 lata po rozwodzie
i z Nim odbudowujemy małżeństwo


zazdroszczę Wam, czytałem o Was w książce "Ile jest warta twoja obrączka"

Problem polega na tym, że żona Boga się nie boi.
 
 
Uparty
[Usunięty]

Wysłany: 2016-07-31, 23:55   

to słowa bardzo mądre i przygnębiające zarazem mozna sie obudzić z ręką w niepowiem w czym :mrgreen:
 
 
Mirakulum
[Usunięty]

Wysłany: 2016-08-01, 11:53   

IS7 napisał/a:
polega na tym, że żona Boga się nie boi.


Spokojnie

Bóg potrafi każdego skonfrontować z jego grzechem


Wiesz kiedy się nawraca grzesznik ??

Gdy poziom jego bólu jest tak wielki, że pozostaje mu tylko Bóg, jako ostatnia deska ratunku. Polecam przypowieść o synu marnotrawnym.

Co ty możesz w tym czasie robić??
Nawracać się, modlić za współmałżonka, stać się ekspertem w tematach małżeńskich.

Bo nie znacz dnia ani godziny, gdy Bóg powie "rychło" i wróci małżonek, pobity przez zbójców, jak z przypowieści o dobrym Samarytaninie.

Pogody Ducha
 
 
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2016-08-01, 12:29   

Mirakulum napisał/a:
Wiesz kiedy się nawraca grzesznik ??



Gdy poziom jego bólu jest tak wielki, że pozostaje mu tylko Bóg, jako ostatnia deska ratunku.



Gdy mu już bardzo , bardzo burczy w brzuchu . :mrgreen:

Mirakulum napisał/a:
Polecam przypowieść o synu marnotrawnym.


Ja też . :roll:
 
 
IS7
[Usunięty]

Wysłany: 2016-08-01, 22:58   

Dziś nakryłem żonę na zdradzie. Serce mi pękło.
 
 
twardy
[Usunięty]

Wysłany: 2016-08-01, 23:37   

Trzymaj się chłopie.
Bóg jest z Tobą i do niego się zwróć o pomoc.
 
 
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2016-08-01, 23:53   

W sumie co tu pisać ? :roll:
Nie ty pierwszy i nie ostatni .
Marna pociecha , ale może zawsze jakaś .
Szybko boleć nie przestanie , ale przestanie , z czasem .
A żona pożałuje tego kiedyś , prędzej czy później .
To obciąża już tylko żonę .
Tobie ujmy nie przynosi tylko wyłącznie jej .
Masz córkę .
 
 
IS7
[Usunięty]

Wysłany: 2016-08-02, 00:21   

To najgorszy dzień w moim życiu. Chciałbym umrzeć.
Żona twierdzi że ja doprowadziłem do takiej sytuacji, przekracza wszelkie granice.
Módlcie się za mnie.
 
 
twardy
[Usunięty]

Wysłany: 2016-08-02, 07:50   

IS7 napisał/a:
Żona twierdzi że ja doprowadziłem do takiej sytuacji, przekracza wszelkie granice.


Nikt nie jest bez winy. Ty również, ale decyzję o zdradzie podjęła samodzielnie Twoja żona.
Nie pozwól sobie wmówić, że to Twoja wina.
Ty jesteś pewnie współwinny za kryzys w małżeństwie, ale kryzysy się rozwiązuje, a nie decyduje na zdradę.
Osoby zdradzające potrzebują zagłuszyć swoje sumienie i szukają winy wszędzie tylko nie u siebie. Niestety, ale to standard.
Wspomnę o Tobie w modlitwie.
 
 
nałóg
[Usunięty]

Wysłany: 2016-08-02, 09:45   

twardy napisał/a:
Nie pozwól sobie wmówić, że to Twoja wina.
zamiast "wina" tu bardziej odpowiednie jest "udział".
Mirakulum napisał/a:
Gdy poziom jego bólu jest tak wielki, że pozostaje mu tylko Bóg, jako ostatnia deska ratunku
ten ból musi być większy sporo jak przyjemności z zażywania "popaprania".
IS7 napisał/a:
To najgorszy dzień w moim życiu. Chciałbym umrzeć

Ejj,ej........ wiesz PO CO są kryzysy? a PO TO aby wzmocnić człowieka.....aby popatrzył w siebie...... Umrzeć bo? bo zawiódł człowiek(zona)? bo jej postawy rozmijają się z Twoimi oczekiwaniami? bo robisz z żony(jak piszesz wiarołomnej) bożka?
IS7.... jesteś facetem.....bądź facetem........ zajmij się na dziś może sobą? aby siebie wzmocnić...... tak jak pisała Mirakulum- znajdź najbliższe ognisko Sychar..... poszukaj wsparcia psychologicznego (może w poradni parafialnej lub diecezjalnej)........ zadbaj o siebie.... żonę już na dziś pewnie możesz zostawić. Amok i nowy obiekt pożądania przysłania jej na dziś resztę świata.
Twarda miłość.... wymagająca i stawiająca granice. Sobie i jej. Jak przekazujesz żonie kasę to tylko przez bank na konto....jak do ręki to za pokwitowaniem....... zbieraj dowody...... a jakie masz relacje z rodzicami żony..... warto mieć dobre relacje z teściami....
IS7 napisał/a:
twierdzi że ja doprowadziłem do takiej sytuacji, przekracza wszelkie granice
swój udział w tym kryzysie pewnie jakiś tam masz, ale do łóżka innego to ona sama wskoczyła i za to to ona odpowiada. Tylko ona.
Znasz Modlitwę o Pogodę Ducha? jak nie(a pewnie nie) to Ci ja wklejam.:
Boże, użycz mi pogody ducha,
abym godził się z tym,
czego nie mogę zmienić,
odwagi, abym zmieniał to,
co mogę zmienić,
i mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego
.
Przeczytaj ja uważnie....wydrukuj ...i odmawiaj .....az do uspokojenia.
3-maj się chłopie.
Pogody Ducha
 
 
ryan
[Usunięty]

Wysłany: 2016-08-02, 10:11   

IS7 napisał/a:
Żona twierdzi że ja doprowadziłem do takiej sytuacji, przekracza wszelkie granice.

miałem wymienić co mówiła moja żona, ale Mare mnie uprzedził w prostych słowach (także nie wierz w te bajeczki co żona Ci wkłada):
mare1966 napisał/a:
to całe zachowanie żony , słowa itd.
to schemat .
Jak byś poczytał niektóre wątki panów , to słowo w słowo ,
aż nudno czytać czasem .
Więc nie ty jeden tak masz .


Dajemy się wrobić w bajeczki, nie zauważamy zagrań naszych kobiet. Kobieta nie działa impulsywnie, do pewnych decyzji jest przygotowana - czasami od kilku miesięcy, czasami od kilku lat. Wie czego chce i jak do tego dojść.

Ciekaw jestem tylko czy to coś zawsze następuje:
mare1966 napisał/a:

IS7 napisał/a:
Adwokat to kobieta, wspaniała z resztą. Powiedziała mi, że nie lubi kobiet bo wie jakie kobiety są tym bardziej, że sama nią jest. Wg niej kobieta jak sobie coś ubzdura to żadna siła (dziecko, rodzina itp.) nie jest w stanie wybić jej z amoku. Potem zwykle dostaje po mordzie (dokładnie tak powiedziała) ale nawet wtedy idzie w zaparte żeby nie okazać, że się pomyliła.

.................... ma rację niestety , nie będę zaprzeczał

...jeśli nawet to nie przyzna się do tego bo tak jak adwokat mówi - nie przyzna się do porażki.
Mare użył kiedyś słów - powrót małżonki może być spowodowany tylko jego "upadkiem". Przykre ale prawdziwe. Mało pocieszające, nie?

Wcześniej napisałem że daj się żonie wyszaleć - Mare zakwestionował. Pełna zgoda. Chodzi mi o to czy coś możesz tak naprawdę zrobić? Czy będziesz chciał coś zrobić? I co? - wiemy jak facet reaguje na zdradę żony - pytanie co zrobisz teraz z tą wiadomością.
Po pierwszym ciosie czy nie pojawi się wściekłość która może wpłynąć na decyzje dot. sprawy rozwodowej.

Oddziel teraz dwie sprawy - sferę duchową (Modlitwa jest potrzebna Tobie, spokojowi wewnętrznemu) i techniczną (nie dawaj powodu żonie aby ograniczała lub przeszkadzała Ci w kontaktach z córką - teraz i później - niech ma zaufanie do ciebie jako do ojca).
Majątek chyba już straciłeś? Nie Ty jeden :-/

ps. przygotuj się teraz na kolejny strzał. Pozew w części dot. alimentów. Zobaczysz ileż to nagle Twoja córka potrzebuje Twoich pieniędzy. Też się zdziwisz :shock:
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 9