Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Adhortacja... Wasze opinie...
Autor Wiadomość
Mirela
[Usunięty]

Wysłany: 2016-05-12, 07:47   

Jacek-sychar napisał/a:
Mirelo

Ja tak zrozumiałem wypowiedź Lustro.
A Ty widzisz to inaczej? Widzisz błąd w moim rozumowaniu?


Witaj
Skoro tak zrozumiałeś , to jest to Twoje zrozumienie tego co Lustro napisała.
Co chciała powiedzieć i przekazać to już ona wie najlepiej.
Jacku , nie jestem od wykazywania czyiś błędów, natomiast pojawia się doświadczenie ,że jakaś osoba boryka się z niezrozumieniem w jakimś temacie, bądź niewiedzą. No nie jest łatwe szczególnie na tej stronie, przekazać informację zwrotną, by nie zamykać odbiorcę na dalszą konwersację, a raczej zachęcić do dialogu. Wszystko zależy od tego czym się kierujemy, co jest naszym celem. Różne są sytuacje. Od jednych "wymaga " się więcej, od innych mniej , bo też na różnym etapie formacji podążania za Bogiem są. Bywa też i tak ,że sami otrzymujemy więcej niż dajemy.Myślę,że o tym wszystkim wiesz.

Lustro przy okazji pozdrawiam również, kiedyś czytałam Twoje wpisy , dobrze Cie pamiętam.

Ps. Bardzo dużo tu sarkazmów i ironii, buntu pod kierunkiem władz kościelnych...i tego co się w Kościele dzieje, oraz wzajemnego niezrozumienia. Zły miesza.
Myślę sobie ,że kiedy człowiek klęczy przed Bogiem w prawdzie i świadomości trudności przeżywania rozgoryczenia, bólu, niezgody, rozczarowania...., nieumiejętności przezywania tego, to odpowiednio będzie umiał stanąć przed drugim człowiekiem...bez sarkazmów i ironii...z prawdą tym co go boli i o tym jak przeżywa to na modlitwie z Bogiem.

Pozdrawiam
 
 
balwanek1
[Usunięty]

Wysłany: 2016-05-12, 08:40   

Mirela napisał/a:
Myślę sobie ,że kiedy człowiek klęczy przed Bogiem w prawdzie i świadomości trudności przeżywania rozgoryczenia, bólu, niezgody, rozczarowania...., nieumiejętności przezywania tego, to odpowiednio będzie umiał stanąć przed drugim człowiekiem...bez sarkazmów i ironii...z prawdą tym co go boli i o tym jak przeżywa to na modlitwie z Bogiem.

Dokładnie to...sens myśli , credo wiary.....
Fajnie Mirelo że zabrałaś swój głos..
jak zawsze wyważony,sensowny i opanowany...
pozdrawiam ;-) ;-)

i jeszcze p.s

Zostało powiedziane
nie lękajcie się.....
a my jednak się lękamy..wciąż,nadal,nieprzerwanie..
no to ufamy czy tylko gadamy że ufamy..
chyba tylko gadamy :-P :-P
 
 
renta11
[Usunięty]

Wysłany: 2016-05-13, 10:57   

Nie będę zajmować się wykładnią ani Ewangelii, ani nauk KK, bo za mało wiem. Tutaj Kinga spisuje się jak zawsze świetnie.
Ale po zastanowieniu nad Adhortacją mam swoje przemyślenia:

1. jest ona bardzo niejasna i niejednoznaczna, odsyła do własnego sumienia, rozeznania kapłanów, wskazuje na różne formy pomroczności jasnej i daje drogę do nadużyć. A papież sam w swoich wypowiedziach daje do zrozumienia "wiem, że nic nie wiem" i odsyła do mocy Ducha Św. w każdym z nas i do podejmowania samodzielnych decyzji.

2. prawdopodobnie papież otwiera drogę do odejścia od kategoryzacji, fundamentalizacji, wyznaczonych granic i norm. Tym samym ucieka od dotychczasowej twardej polityki KK. Ale czy pogubione owieczki w pomroczności jasnej są na to gotowe?

W obecnych czasach dużo pisze się i mówi o fizyce kwantowej, zmiany rzeczywistości w zależności od Obserwatora i jego pozycji. O przejściu ze świata dualnego do jedności. To odbicie chyba także występuje w KK, a w szczególności w tej Adhortacji.

Sychar jest szczególnym środowiskiem, napiszę nawet że fundamentalnym KK. Podkreślanie szczególnej, żeby nie powiedzieć przypisywanie nadmiernej roli sakramentowi małżeństwa. Nie wiem, czy to dobrze, czy źle.
Jedność będzie fajna w niebie. Nie będzie tam żon/mężów, ani naszych przyziemnych dylematów. Ale żyjemy tutaj i teraz. Dotychczas KK wyznaczał wyraźną drogę swoim owieczkom. Było wiadomo, co jest dobre, a co złe. Dzisiaj, w zależności od pozycji Obserwatora (kapłana) i stopnia pomroczności jasnej grzesznika, ta sama sytuacja będzie - jaka? Zdecydowanie nie czarno-biała.A przecież nie będzie można przyjmować komunii w części, a w części nie przyjąć. Nie wydaje mi się, aby współczesny chrześcijanin był gotowy na taką odpowiedzialność, na zamianę oceny z KK na własną ocenę.
Sami doświadczamy, jak nasi wiarołomni kombinują sami przed sobą, aby tylko sobie ulżyć. Do czego są zdolni, aby tylko nie przyjąć odpowiedzialności, nie ponosić konsekwencji, nie męczyć się ze swoim sumieniem. Można powiedzieć, że i tak sumienie ich dopadnie, raczej później niż wcześniej. I każdego ogarniętego pomrocznością jasną. Znajdą się tacy, których nie dopadnie do końca życia.
Niewątpliwie po tym dokumencie będzie trudniej. Dużo trudniej.
 
 
renta11
[Usunięty]

Wysłany: 2016-05-13, 11:11   

Chyba Św. Augustyn pisał
"Kochaj i rób, co chcesz..." :-D W tym kierunku idziemy?
 
 
bosa
[Usunięty]

Wysłany: 2016-05-13, 13:08   

Tu jeszcze jeden głos w tej sprawie http://gosc.pl/doc/307636...lniamy-zyczenia
 
 
grzegorz_
[Usunięty]

Wysłany: 2016-05-13, 14:33   

renta11 napisał/a:

1. jest ona bardzo niejasna i niejednoznaczna, odsyła do własnego sumienia, rozeznania kapłanów, wskazuje na różne formy pomroczności jasnej i daje drogę do nadużyć. A papież sam w swoich wypowiedziach daje do zrozumienia "wiem, że nic nie wiem" i odsyła do mocy Ducha Św. w każdym z nas i do podejmowania samodzielnych decyzji.

2. prawdopodobnie papież otwiera drogę do odejścia od kategoryzacji, fundamentalizacji, wyznaczonych granic i norm. Tym samym ucieka od dotychczasowej twardej polityki KK. Ale czy pogubione owieczki w pomroczności jasnej są na to gotowe?

Nie wydaje mi się, aby współczesny chrześcijanin był gotowy na taką odpowiedzialność, na zamianę oceny z KK na własną ocenę.

Niewątpliwie po tym dokumencie będzie trudniej. Dużo trudniej.


Nie sądzę aby papież nie wiedział czegoś, albo miał niejasne stanowisko.
Papież reformuje kościół, albo jak kto woli "robi porządek". Te reformy uderzają w pewne układy.
Nam owieczkom wydaje się, że biskupi czy kardynałowie to tacy boscy idealiści....a jaka jest rzeczywistość? To ludzie jak inni. Tworzą układy, stronnictwa. Nie są wolni od ambicji, chęci władzy. Papież musi się z tym liczyć i pewnie zmiany musi wprowadzać stopniowo, nierewolucyjnie, co sprawia wrażenie niedomówień.
Głos papieża zatem brzmi bardziej jako "nie mówię nie" niż "mówię zdecydowanie tak".

Pytasz Renta "Ale czy pogubione owieczki w pomroczności jasnej są na to gotowe?"
Myślę, że bardziej zasadne jest pytanie "czy pasterze kościoła (biskupi) są gotowi przyjąć słowa papieża ?"

Ubolewam nad tym, że w polskich kościołach ma się wrażenie, że mamy okres bez papieża.
Jego słowa w ogóle nie są przytaczane, dyskutowane.
W mediach jedynie DEON jest na bieżaco, ale to przecież nie dziwne, bo to jezuici.
 
 
kana-a
[Usunięty]

Wysłany: 2016-05-13, 20:18   

"Papież reformuje kościół, albo jak kto woli "robi porządek". Te reformy uderzają w pewne układy...."

Ale czy Kościół potrzebuje reformy, lub zrobienia porządku w temacie Sakramentu Małżeństwa? Czy dotychczasowa nauka o nierozerwalności małżeństwa zdezaktualizowała się? A może grzech cudzołóstwa przestał być grzechem ciężkim, lub w ogóle jakimś grzechem? Bo wydaje mi się że "reformy" papieża idą w kierunku przeciwnym niż nauczanie Pana Jezusa o jedności małżeńskiej i zakazie rozwodów.
I byłoby bardzo dobrze, gdyby biskupi nie przyjęli akurat tych wątpliwych punktów adhortacji. Żadnych zmian być nie może, ani jedna jota nie może się zmienić z Ewangelii.... Chyba znasz te słowa Pana Jezusa?
A Deon? no cóż, ten portal dawno skręcił w stronę liberalizmu i modernizmu i lepiej na niego nie zaglądać.
 
 
grzegorz_
[Usunięty]

Wysłany: 2016-05-13, 21:16   

kana-a napisał/a:

A Deon? no cóż, ten portal dawno skręcił w stronę liberalizmu i modernizmu i lepiej na niego nie zaglądać.


Nie zapominaj, że papież jest też jezuitą :)
Oczywiście każdy czyta co lubi. Jedni Frondę inni Deon.

A co do zmian w kościele...przed soborem pewnie też większości ludziom się wydawało, że tak jak jest jest idealnie, a kościół się zmienił na lepsze.
Teraz też się zmieni, czy to się tradycjonalistom podoba czy nie.
Kościół jest powszechni i trudno go widzieć tylko z naszej polskiej perspektywy.
 
 
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2016-05-13, 21:26   

grzegorz_ napisał/a:
A co do zmian w kościele...przed soborem pewnie też większości ludziom się wydawało, że tak jak jest jest idealnie, a kościół się zmienił na lepsze.

Ktory Sobor masz na mysli ?
 
 
grzegorz_
[Usunięty]

Wysłany: 2016-05-13, 22:04   

który sobór?
Raczej watykanski II a nie nicejski :)
 
 
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2016-05-13, 22:09   

No kto Cie tam wie, co masz na mysli :mrgreen: lepiej sie upewnic :mrgreen:
 
 
kana-a
[Usunięty]

Wysłany: 2016-05-14, 08:55   

"..A co do zmian w kościele...przed soborem pewnie też większości ludziom się wydawało, że tak jak jest jest idealnie, a kościół się zmienił na lepsze..."

Na lepsze?? Już w 1972 roku papież Paweł VI mówił o dymie szatana, który wkradł się do Kościoła., Setki kapłanów i zakonników po soborze porzuciło sutanny i habity, całe narody na zachodzie Europy odeszły od wiary katolickiej, zamykane są kościoły z braku wiernych, a ci, którzy jeszcze uważają się za katolików podchodzą wybiórczo do nauki Ewangelii; aborcja, eutanazja, rozwody, antykoncepcja - to już nikogo nie dziwi i nie razi. W Polsce zaczyna się to samo.. Jest coraz gorzej , a nie lepiej.
 
 
mgła1
[Usunięty]

Wysłany: 2016-05-14, 11:11   

Właśnie, Grzegorz, gdybyś mógł, tak w konkrecie wymienić kilka rzeczy, które zmieniły się na lepsze w Kościele, po Soborze Watykańskim II?
Kilkunastowiekowa Tradycja pozwoliła przetrwać Kościołowi niejedną dziejową zawieruchę
, a tu w ciągu tylko 50 lat takie zmiany (o których pisze kana-a)

Pytam serio, ciekawa jestem Twojego zdania.
 
 
grzegorz_
[Usunięty]

Wysłany: 2016-05-14, 14:23   

kana-a napisał/a:
"..A co do zmian w kościele...przed soborem pewnie też większości ludziom się wydawało, że tak jak jest jest idealnie, a kościół się zmienił na lepsze..."

Na lepsze?? Już w 1972 roku papież Paweł VI mówił o dymie szatana, który wkradł się do Kościoła.,

Nieśmiało przypomnę, że Jan XXIII zmarł w trakcie soboru, a potem soborowi przewodniczył właśnie Paweł VI


Setki kapłanów i zakonników po soborze porzuciło sutanny i habity
całe narody na zachodzie Europy odeszły od wiary katolickiej, zamykane są kościoły z braku wiernych, a ci, którzy jeszcze uważają się za katolików podchodzą wybiórczo do nauki Ewangelii; aborcja, eutanazja, rozwody, antykoncepcja - to już nikogo nie dziwi i nie razi. W Polsce zaczyna się to samo.. Jest coraz gorzej , a nie lepiej

To skutek zmian społecznych , a nie soboru.
Integryzm, jakieś bractwa Piusa, czy inne nawiedzone ruchy na pewno nie zahamują odpływu ludzi od instytucji kościoła.
Tak nawiasem bardziej przykre jest to, że ludzi w bogatych społeczeństwach przyzwyczaili się do egoizmu, konsumpcjonizmu, wojen niz to, że nie szokuje ich antykoncepcja.



.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,04 sekundy. Zapytań do SQL: 10