[tereska]

https://www.youtube.com/watch?v=5VBSaGz0fnc

Jak szaleniec rzucający do morza
Puste butelki i później wierząc
Że będziemy mogli przeczytać
SOS napisany za pomocą powietrza
Żeby Ci powiedzieć że się czuję samotny
Rysuję za pomocą opróżnionego tuszu pustynię

I biegnę, i chwytam życie
Upijam się hałasem
Ciała, które mnie otaczają
Jak liany zaplecione w warkocze
Bez zrozumienia nieszczęścia
Słowa które wysyłam

Trudno wezwać pomoc
Kiedy tyle dramatów nas gnębi
I łzy splecione ze stresu
Duszące trochę bardziej okrzyki miłości
Tych co są w słabości
I w ostatniej nadziei odchodzą na zawsze

I biegnę, i chwytam życie
Upijam się hałasem
Ciała, które mnie otaczają
Jak liany zaplecione w warkocze
Bez zrozumienia nieszczęścia
Słowa które wysyłam

Wszystkie okrzyki S.O.S
Uchodzą w powietrze
W wodzie zostawiając ślad
Którego piany tworzą piękno
Zebrane w szklanym naczyniu
Wiadomości walczą
Ale fale je zanoszą
w gwiezdnych kamieniach na skały

I podniosłem kawałki szkła
Posklejałem wszystkie kawałki
Wszystko było przezroczyste jak woda
Przeciw przeszłości nie ma nic do zrobienia
należałoby zmienić bohaterów
w świecie gdzie najpiękniejsze pozostaje do zrobienia

I biegnę, i chwytam życie
Upijam się hałasem
Ciała, które mnie otaczają
Jak liany zaplecione w warkocze
Bez zrozumienia nieszczęścia
Słowa które wysyłam

Wszystkie okrzyki S.O.S
Uchodzą w powietrze
W wodzie zostawiając ślad
Którego piany tworzą piękno
Zebrane w szklanym naczyniu
Wiadomości walczą
Ale fale je zanoszą
w gwiezdnych kamieniach na skały

https://www.youtube.com/watch?v=5VBSaGz0fnc

Jak szaleniec rzucający do morza
Puste butelki i później wierząc
Że będziemy mogli przeczytać
SOS napisany za pomocą powietrza
Żeby Ci powiedzieć że się czuję samotny
Rysuję za pomocą opróżnionego tuszu pustynię

I biegnę, i chwytam życie
Upijam się hałasem
Ciała, które mnie otaczają
Jak liany zaplecione w warkocze
Bez zrozumienia nieszczęścia
Słowa które wysyłam

Trudno wezwać pomoc
Kiedy tyle dramatów nas gnębi
I łzy splecione ze stresu
Duszące trochę bardziej okrzyki miłości
Tych co są w słabości
I w ostatniej nadziei odchodzą na zawsze

I biegnę, i chwytam życie
Upijam się hałasem
Ciała, które mnie otaczają
Jak liany zaplecione w warkocze
Bez zrozumienia nieszczęścia
Słowa które wysyłam

Wszystkie okrzyki S.O.S
Uchodzą w powietrze
W wodzie zostawiając ślad
Którego piany tworzą piękno
Zebrane w szklanym naczyniu
Wiadomości walczą
Ale fale je zanoszą
w gwiezdnych kamieniach na skały

I podniosłem kawałki szkła
Posklejałem wszystkie kawałki
Wszystko było przezroczyste jak woda
Przeciw przeszłości nie ma nic do zrobienia
należałoby zmienić bohaterów
w świecie gdzie najpiękniejsze pozostaje do zrobienia

I biegnę, i chwytam życie
Upijam się hałasem
Ciała, które mnie otaczają
Jak liany zaplecione w warkocze
Bez zrozumienia nieszczęścia
Słowa które wysyłam

Wszystkie okrzyki S.O.S
Uchodzą w powietrze
W wodzie zostawiając ślad
Którego piany tworzą piękno
Zebrane w szklanym naczyniu
Wiadomości walczą
Ale fale je zanoszą
w gwiezdnych kamieniach na skały

[maria_magdalena]