Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Bóg czy Jezus ?
Autor Wiadomość
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2016-03-27, 22:25   Bóg czy Jezus ?

Z dzisiejszego ( Niedziela Wielkanocna ) czytania :


Cytat:
PIERWSZE CZYTANIE

Świadectwo Piotra o zmartwychwstaniu

Czytanie z Dziejów Apostolskich

Dz 10,34a.37-43

Gdy Piotr przybył do domu centuriona w Cezarei, przemówił: „Wiecie, co się działo w całej Judei, począwszy od Galilei, po chrzcie, który głosił Jan. Znacie sprawę Jezusa z Nazaretu, którego Bóg namaścił Duchem Świętym i mocą. Dlatego że Bóg był z Nim, przeszedł On dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich, którzy byli pod władzą diabła.

A my jesteśmy świadkami wszystkiego, co zdziałał w ziemi żydowskiej i w Jerozolimie. Jego to zabili, zawiesiwszy na drzewie. Bóg wskrzesił Go trzeciego dnia i pozwolił Mu ukazać się nie całemu ludowi, ale nam, wybranym uprzednio przez Boga na świadków, którzyśmy z Nim jedli i pili po Jego zmartwychwstaniu.

On nam rozkazał ogłosić ludowi i dać świadectwo, że Bóg ustanowił Go sędzią żywych i umarłych. Wszyscy prorocy świadczą o tym, że każdy, kto w Niego wierzy, w Jego imię otrzymuje odpuszczenie grzechów”.



Śpiewamy natomiast :
"Bo zmartwychwstał SAMOWŁADNIE ........... "
"Zwycięsca śmierci , piekła i Szatana wychodzi z grobu dnia trzeciego z rana"


No więc jak to w końcu jest ? :roll:
 
 
Metanoja1
[Usunięty]

Wysłany: 2016-03-27, 23:58   

Jest tak, że Bóg jest Jeden i w Trzech Osobach i się nawzajem uzupełniają. :mrgreen: Np. Ojciec nieustannie rodzi Syna, a Syn nieustannie ofiarowuje się Ojcu.
Bez tzw. jednego głębszego tego nie rozbieriosz.
 
 
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2016-03-28, 16:34   

mare1966 napisał/a:
No więc jak to w końcu jest ?


Mare z mojego rozumienia tego tematu to wszystko jest dobrze, zobacz:

6 On, istniejąc w postaci Bożej,
nie skorzystał ze sposobności,
aby na równi być z Bogiem,
7 lecz ogołocił samego siebie,
przyjąwszy postać sługi,
stawszy się podobnym do ludzi.
A w zewnętrznym przejawie, uznany za człowieka,
8 uniżył samego siebie,
stawszy się posłusznym aż do śmierci -
i to śmierci krzyżowej.
9 Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył
i darował Mu imię
ponad wszelkie imię,
10 aby na imię Jezusa
zgięło się każde kolano
istot niebieskich i ziemskich i podziemnych.
11 I aby wszelki język wyznał,
że Jezus Chrystus jest PANEM -
ku chwale Boga Ojca .Flp.2

Tak w duzym skrocie. Odpowiedzia na Twoje pytanie zatem jest to, ze choc Jezus ogolocil sie dla nas , na czas pobytu w zniszczalnym ciele z boskich atrybutow to On wciaz byl Bogiem,mimo,ze jednoczesnie stal sie czlowiekiem poprzez wcielenie. Zatem moment odzyskania tych atrybutow jest tak naprawde sednem Twojego pytania. W moim rozumieniu, skoro Jezus w swoim zniszczalnym ciele wykonal cala misje dla ktorej sie narodzil na ziemi, to w chwili smierci mogl juz te boskie atrybuty odzyskac. Nie stalo sie zapewne tak, gdyz zachowal spoczynek Sabatu ( Bog respektuje swoje prawo), a zatem , dla mnie moment gdy odzyskuje Jezus swoje atrybuty jest momentem Zmartwychwstania. Poniewaz Bog jest zyciem, a Zycie nie moze byc pod wladza smierci czy spac gdy samo z siebie jest dzialaniem. Poniewaz w Trojcy Bog jest jedno, to bez wzgledu na to czy powiemy, ze Bog Ojciec dxwignal Jezusa z grobu i oddal Mu atrybuty, czy tez Jezus tak ustalil przed wcieleniem, ze te atrybuty wroca do niego po zakonczeniu Szabatu samoistnie, to zawsze Bog jest sprawca Zmartwychwstania Jezusa. Zatem te mikroszczegoly zaprzatajace teraz Twoja glowe, tu na ziemi nie maja znaczenia dla naszego Zbawienia, a poznamy je zapewne po wlasnym zmartwychwzbudzeniu. :-D Przyznam, ze jest to bardzo frapujace i sama sie nad tym mocno zastanawialam, dlatego rozumiem Twoje dociekania. :mrgreen: Moze jeszcze ktos ma jakies przemyslenia chetnie bym sie z nimi zapoznala. :-D
 
 
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2016-03-28, 22:31   

W sumie całkiem przypadkowo
podczas czytania mnie to "uderzyło" , jakos tak . :mrgreen:

Wpisałem w google "problem"
i owszem natrafiłem na pewnym forum na to zagadnienie ,
zresztą nie na jedno .
Linka nie podam , bo nieprawomyślne . :mrgreen:
Stąd zadając pytanie wiedziałem , że Kinga się odezwie . ;-)
Tym razem jednak nie pojąłem Twojej argumentacji .
Przyznaję , że dla mnie sama Trójca w TAKIEJ PODSTACI
w składzie osobowym
Ojciec , Syn i Duch Świety ( jako Osobowa Miłość pomiedzy Nimi )
jest w moim odczuciu ( jako męzczyzny , męża i ojca )
dziwna , niezrozumiała i jakby niezgodna z moją naturą mężczyzny

Brakuje mi tam żeńskiego pierwiastka .
Tak wiem , mówi się że Bóg ma cechy i męskie i żeńskie
( przynajmniej w ostatnich dziesięcioleciach
na bazie zmian społecznych podejrzewam ) .
Nie rozumiem także tej nadzwyczajnej miłości Ojca do Syna .
Może jestem kiepskim ojcem , ale nie potrzeba mi
syna do kochania , syna przy stole i syna w moim domu .
Sukces upatrywałbym , aby się usamodzielnił
i dawał sobie radę
znalazł kobietę i kochał ją a nie mnie .
Tak pojmuję i tak jest pojmowana rola ojca
we wszystkich kulturach świata .
Więź ojca z synem , nie ma charakteru tak uczuciowego , emocjonalnego .
Prędzej to dotyczy córek , ale i to do czasu .
Bo i córki się chowa nie dla siebie .

Przy okazji .
Mam takie wrażenie , że Triduum Paschalne ( ale generalnie "ceremonie" kościelne )
są zbyt "kobiece" i pod kobiety .
Emocjonalne pieśni nie są na ucho przeciętnego faceta .
Lamenty i płacze .
Dla mnie Jezus bardziej był superbohaterem niż "barankiem" .
Cała reszta towarzystwa ( a przecież były to twarde chłopy )
zwiała po prostu .
Zresztą , zrobił bym to samo .
Sam Jezus też wykazywał cechy całkowicie "ludzkie" w ogrodzie oliwnym ,
a jednak odważył się i wytrzymał do końca .
I to bym jako facet podkreślał .
 
 
Nirwanna
[Usunięty]

Wysłany: 2016-03-28, 22:48   

Duch Święty w językach oryginału biblijnego jest rodzaju żeńskiego, więc purystycznie tłumacząc powinno być "ta Ducha Święta". Pisze o tym M. Miduch w tej książce: http://e.wydawnictwowam.p...ha-Swietego.htm
 
 
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2016-03-29, 00:24   

Pisze w 2015 .
No i przepraszam , ale to tylko jakaś kobieta , choć wyedukowana .
Owszem katechizm kościoła głosi :
„Bóg przekracza ludzkie rozróżnienie płci. Nie jest ani mężczyzną, ani kobietą, jest Bogiem. Przekracza także ludzkie ojcostwo i macierzyństwo, chociaż jest ich początkiem i miarą: nikt nie jest ojcem tak jak Bóg” (239). Bóg jest po prostu Bogiem i każde ludzkie myślenie o Nim jest nietrafne, bo Bóg nie jest obrazem człowieka, ale człowiek jest obrazem Boga. Przytoczę jeszcze jeden fragment Katechizmu, w którym czytamy: „Bóg w żadnym wypadku nie jest obrazem człowieka. Nie jest ani mężczyzną, ani kobietą. Bóg jest czystym duchem, w którym nie ma miejsca na różnicę płci”.

Tylko , że to "nowości" ostatnich lat historii Kościoła .
100 lat wcześniej była by to herezja .
Świat sprzed 2 czy 5 tysięcy lat był światem męskim .
Dopiero ostatnie 100 - 150 lat w zawrotnym tempie zmienia układ . :mrgreen:

Nawiasem , Bóg męzczyzna nie męczył by sie ze stwarzaniem
np. kwiatów , bo niby PO CO ? :roll:
Jest wyraźny nakaz Boga , aby nie czynić sobie Jego obrazu
ale jakoś martwy .
Z Niedzieli :
Cytat:
Bóg jest Bogiem, a nasze próby określania Go w ziemski sposób są nam potrzebne do tego, aby po ludzku wyobrazić sobie Jego miłość i dobroć wobec nas.

Jak dla mnie bardzo ułomne te próby
z ukazaniem relacji syn-ojciec .
Jeżeli już to DZIECKO - TATA , ale nie dorosły syn .
Psalmy zupełnie są niestrawne w dzisiejszych czasach .
Co mnie obchodzi Izrael , pustynia , pasterstwo ?
Nie wspomnę o nastolatkach czy ludziach młodych 20 letnich .
I dlatego takim powodzeniem cieszą się np.
rekolekcje ( język i styl ) Szustaka czy Pawlukiewicza .
 
 
Nirwanna
[Usunięty]

Wysłany: 2016-03-29, 08:23   

mare1966 napisał/a:
Nawiasem , Bóg męzczyzna nie męczył by sie ze stwarzaniem
np. kwiatów , bo niby PO CO ? :roll:

Bóg nie tylo stworzył kwiaty, ale i o nie dba (ewangeliczne lilie). W Księdze Rodzaju jest o stworzeniu roślin, każda wg własnego gatunku owoc wydawała. A niby jak ma owoc wydawać bez kwiatka? :roll:

mare1966 napisał/a:
Psalmy zupełnie są niestrawne w dzisiejszych czasach .


Na tekstach z Księgi Psalmów śpiewa np. TGD. Bardzo współczesna muza.




Mare, co się dzieje, że tak malkotencisz? Co próbujesz zagadać?
 
 
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2016-03-29, 10:09   

Nirwanna napisał/a:
Bóg nie tylo stworzył kwiaty, ale i o nie dba (ewangeliczne lilie). W Księdze Rodzaju jest o stworzeniu roślin, każda wg własnego gatunku owoc wydawała. A niby jak ma owoc wydawać bez kwiatka?



Na pewno dało by się to uprościć .
Kwiaty zamiast piękne i kolorowe uczynić JADALNE . :mrgreen:
Kolorów w sumie kilka , drzewa niższe żeby nie trzeba by się wspinać po owoce .
Ptaków też tylko kilka rodzajów , ani nieco urozmaicić menu .
Za to np. geniusz prostoty widać w prawach fizyki , matematyce .
Od razu widać , że tu męski pierwiastek pracował .



Nirwanna napisał/a:
Na tekstach z Księgi Psalmów śpiewa np. TGD. Bardzo współczesna muza.


Nie znam .
Dla mnie takie treści jak psalmy i forma zupełnienie przemawiają .
Juz sama nazwa "psalmy" odstrasza .

Śpiewy alleluja w wykonaniu i z minami raczej pogrzebowymi .
Taka jest rzeczywistość .
Jedynie jak istnieje jakiś zespół młodziezowy ( zasadniczo dziewczyny )
to trochę życia wnosi .



Nirwanna napisał/a:
Mare, co się dzieje, że tak malkotencisz? Co próbujesz zagadać?



Ja ? :shock:


Stawiam tylko pytania , opisuję to co widzę .
I to chyba dobrze , znaczy jeszcze żyję . :mrgreen:
Dobrze , że wiosna idzie .
 
 
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2016-03-29, 11:01   

TGD .


Kilka minut , zajrzałem . ;-)
Nie moje gusta .
Nie lubię takiej zbiorowej , sztucznej czy trochę wymuszonej ,
sformalizowanej estradowej egzaltacji .
Głębokie przeżycia duchowe zawsze są sprawą bardzo indywidualną
i z reguły nie na pokaz .
Na pewno nie mają charakteru zbiorowego , na zawołanie na godzinę 17 czy 21 .
Tego typu wynurzenia lepiej brzmią solo .
Gospel nie znajduje solidnego pokładu w tradycji muzyki duszy słowiańskiej .
Alby sprawiają , że widzę niebiański chór chińczyków
kołyszących się na komendę a nie kobiety .
Bóg nie stworzył ludzi aby JEGO kochali i wysławiali .
Byłby egoistą .
Stworzył , bo "musiał" się podzielić szczęściem .
Natomiast człowiek szczęśliwy i świadomy tego daru
w sposób naturalny i niewymuszony
odda Bogu .
Razi mnie np. słowo "Pan" bo źle się kojarzy generalnie .
itd.


Jednakże , ludzie są bardzo różni .
To co mi nie pasuje , inny może się zachwycać
i na odwrót . :mrgreen:


Tym niemniej zamiast gospel , chyba warto czerpać
z tradycji miejscowej czy to dawnej muzyki kościelnej ( także kresów )
czy folkloru , który mamy bardzo bogaty .
I mniej egzaltacji i sztuczności .
 
 
Nirwanna
[Usunięty]

Wysłany: 2016-03-29, 13:04   

mare1966 napisał/a:
Na pewno dało by się to uprościć .
Kwiaty zamiast piękne i kolorowe uczynić JADALNE . :mrgreen:
Kolorów w sumie kilka , drzewa niższe żeby nie trzeba by się wspinać po owoce .
Ptaków też tylko kilka rodzajów , ani nieco urozmaicić menu .
Za to np. geniusz prostoty widać w prawach fizyki , matematyce .
Od razu widać , że tu męski pierwiastek pracował .



A w części kwiatkowo-owocowej pracował żeński pierwiastek Boga :-P

mare1966 napisał/a:
Stawiam tylko pytania , opisuję to co widzę .

Widzę tę rzeczywistość inaczj niż Ty :-D bo
mare1966 napisał/a:
Jednakże , ludzie są bardzo różni .
To co mi nie pasuje , inny może się zachwycać
i na odwrót . :mrgreen:


Za to tu się zgadzamy
Cytat:
Dobrze , że wiosna idzie .
Choć wg mnie - już przyszła ;-)
 
 
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-23, 23:06   

Mam następujące pytanie .
Po co modlimy się do Boga czy Jezusa słowami "zmiłuj się nad nami"
skoro Bóg jest miłością ?

Biblia się nie zmieniła , ale obraz Boga ,
takie mam wrażenie ,
zmienia się na przestrzeni wieków .
Ostatnio zwłaszcza bardzo intensywnie .
Szybko przeszliśmy od Boga Sędziego Sprawiedliwego
do Boga Miłosiernego .
.......... ale zmiłuj się pozostało


To trochę tak , jakby mąż powróciwszy z pracy
już od progu na klęczkach błagał :
żona zmiłuj się i daj mi obiad .
Skoro kocha , to sama da .
A jak nie , to i błagania na nic . :mrgreen:
 
 
Metanoja1
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-24, 07:43   

mare1966 napisał/a:
Mam następujące pytanie .
Po co modlimy się do Boga czy Jezusa słowami "zmiłuj się nad nami"
skoro Bóg jest miłością ?

Biblia się nie zmieniła , ale obraz Boga ,
takie mam wrażenie ,
zmienia się na przestrzeni wieków .
Ostatnio zwłaszcza bardzo intensywnie .
Szybko przeszliśmy od Boga Sędziego Sprawiedliwego
do Boga Miłosiernego .
.......... ale zmiłuj się pozostało


To trochę tak , jakby mąż powróciwszy z pracy
już od progu na klęczkach błagał :
żona zmiłuj się i daj mi obiad .
Skoro kocha , to sama da .
A jak nie , to i błagania na nic . :mrgreen:

Marek tu chodzi o zmiłowanie w rzeczywistości odczuwanej skruchy przede wszystkim, choć wymiary tego wezwania są większe
 
 
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-24, 08:11   

Metanoja1 napisał/a:
Marek tu chodzi o zmiłowanie w rzeczywistości odczuwanej skruchy przede wszystkim, choć wymiary tego wezwania są większe



Ze skruchą łączy się bardziej poczucie winy .
A więc pasuje słowo "przebacz mi" Boże .
Zmiłuj się , kojarzy się z niewymierzaniem , odstąpieniem od kary za te winy .
Inna rzecz , że "przebacz , wybacz mi" ( nieustanne )
też nie brzmi za dobrze w kontekście Boga ,
który jak się naucza natychmiast zapomina nawet najcięższe przewiny czy nawet i zbrodnie .

Myślę , że wielu ludzi ( tych bardziej myślących ) odpychają między innymi
od wiary takie dylematy .
Niemyślącym znów nie przeszkadza być zarówno "katolikiem" ( z przyzwyczajenia )
jak i wojującym hałaśliwym czarnym ateistą ( bo to jest takie na topie i "nowoczesne" dziś ) .
 
 
Metanoja1
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-24, 10:46   

mare1966 napisał/a:
Metanoja1 napisał/a:
Marek tu chodzi o zmiłowanie w rzeczywistości odczuwanej skruchy przede wszystkim, choć wymiary tego wezwania są większe



Ze skruchą łączy się bardziej poczucie winy .
A więc pasuje słowo "przebacz mi" Boże .


Mam nieco inne zdanie. Stałe "przebacz mi Boże" moje dawne błędy, świadczy o braku wiary w Jego przebaczenie, jest więc grzeszną postawą. Ja wiem, że On mi przebaczył, ale żal, skruchę czuję dalej. Widzę bowiem konsekwencje popełnionych przeze mnie grzechów, bo one są. Sprawy trudne do odkręcenia. Więc "zmiłuj się nade mną Boże" jest dla mnie pokornym wołaniem serca wypełnionego żalem, by pomógł mi znieść te konsekwencje, by je zmiejszył, bym doznała ukojenia (człowiek zawsze dąży do ukojenia), gdyż wiem, że to, co zrobiłam i mi wybaczył i do tego nie wraca, ma konsekwencje także dla mojej duszy obecnie. Ja to przeżywam tak, więc wiem, o czym piszę.
Ze skruchą nie łączy się poczucie winy, lecz pokora!!!!

Poczucie winy powiem oznacza, że wciąż nie przebaczyłam sama sobie. Bóg mi wybaczył, ale ja sobie wybaczyć nie potrafię (pycha przeszkadza). Takie oto myślenie.


Cytat:
Zmiłuj się , kojarzy się z niewymierzaniem , odstąpieniem od kary za te winy .
Inna rzecz , że "przebacz , wybacz mi" ( nieustanne )
też nie brzmi za dobrze w kontekście Boga ,
który jak się naucza natychmiast zapomina nawet najcięższe przewiny czy nawet i zbrodnie .


To do tego odniosłam się już wyżej. ;-)

Cytat:
Myślę , że wielu ludzi ( tych bardziej myślących ) odpychają między innymi
od wiary takie dylematy .
Niemyślącym znów nie przeszkadza być zarówno "katolikiem" ( z przyzwyczajenia )
jak i wojującym hałaśliwym czarnym ateistą ( bo to jest takie na topie i "nowoczesne" dziś ) .


Są jeszcze inne typy ludzi: np. tacy, którzy Boga odrzucili, mając wewnętrzną pewność, że On jest - powiedzieli tak jak ja w pewnym momencie "Nie chcę mieć z Tobą NIC wspólnego" - to kategoria ludzi zwana marnotrawnymi synami. Ja jak widzisz wróciłam i nie była to nawet moja inicjatywa, tylko Boga. Miałam jego ogromne doświadczenie, które nadal trwa. Zadaję pytania, nie boję się ich zadawać. Spójrz Marek na dzisiejsze czytanie "apostołowie nie rozumieli tego, a bali się Go pytać", oraz "zakryte to było przed ich oczami". Ja mam mnóstwo pytań, wątpliwości, nie jest to mnie już w stanie odciągnąć od obranej drogi, na pytania szukam odpowiedzi, nie boję się ich zadawać, odpowiedzi szukam o osób, które mogłby by mi jej udzielić. Może zadaj pytania Bogu (to jest modlitwa), poproś o wyjaśnienie, rozwiej swoje wątpliwości np. u zakonnika.

Dalej, są też takie typy ludzi, którzy zwyczajnie nie zostali zaproszeni do Jego Kościoła, gdyż takie było upodobanie Boga. Przykład z grubej rury postać Simone Weil, ona poznała Boga poprzez swoje rozmyślania filozoficzne, poprzez lekturę Ewangelii odkryła Pana Jezusa, w sercu uwierzyła, że to musi być Syn Boży, jednak nigdy nie zdecydowała się zostać ochrzczoną. Słowem nie została zaproszona do Jego Kościoła. Takie życie.

Są jeszcze inne typy ;-)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 9