Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Bóg czy Jezus ?
Autor Wiadomość
zenia1780
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-26, 20:23   

Metanoja1, :-)
 
 
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-26, 23:29   

Metanoja ,
mam wrażenie , że zaczynasz nauczać
jak apostoł jakiś . :mrgreen:
Dużo w tobie pewności siebie , że znasz Boga .
Takie przynajmniej odnoszę wrażenie .
Kościół ( patrz księża ) mają bardziej realistyczne podejście
do swoich parafian .
Lepszy letni parafianin , niż nieobecny
lub taki który drzwi zamyka , chyba oni tak sądzą .

Cytat:
No niestety przykro mi to napisać, ale ta centrowość to dla Boga letniość. Już by chyba wolał gdybyś się na Niego wypiął. Naprawdę by to On wolał.


Dlaczego centrowość utożsamiłaś z letniością ?
Odniosłem się do formy bardziej . Pisałem - rap w Kościele mi nie bardzo leży .
Ale i zbiorowa egzaltacja także .
Może i jestem letni , ale tu o tym nie pisałem .
Ty masz się za gorącą , odważne . ;-)

Cytat:
No i właśnie tu jest pies pogrzebany.

Nawiasem , wiesz skąd to określenie ? :mrgreen:



Cytat:
to więc ja już wyjaśniłam, jak umiałam.

Tak , ale to Twoje widzenie sprawy i "wyjaśnienie" .
Ja biorę wprost znaczenie słów "zmiłuj się" .
Myślę , że pochodzą z okresu , kiedy Boga
widziano jako surowego sędziego , pasącego swój lud rózgą żelazną .
Widzenie Boga się zmieniło , ale część słów jeszcze pozostała .
Ja to tak widzę na dziś .
Zbawienie miało iść przez uczynki jednak ( liczne fundacje w dawnych czasach ) ,
obecnie głosimy za protestantami , że przez łaskę .
Mylę się ?
Na dodatek sam Kościół nie jest dziś tak jednorodny
( zresztą pewnie nigdy jednorodny nie był ) .
Może ty Metanoja już i jesteś zbawiona :mrgreen:
ale poczekajmy z tym może :mrgreen: ,
choć ja nie mam nic przeciwko oczywiście .
 
 
Metanoja1
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-27, 16:57   

mare1966 napisał/a:
Metanoja ,
mam wrażenie , że zaczynasz nauczać
jak apostoł jakiś . :mrgreen:


Mare :-D nie było to zamiarem mojej wypowiedzi. Po prostu mówię, co myślę i widzę.

Cytat:
Dużo w tobie pewności siebie , że znasz Boga .
Takie przynajmniej odnoszę wrażenie .


Mylne, zapewniam Cię, że mylne wrażenie :-D

Cytat:
Kościół ( patrz księża ) mają bardziej realistyczne podejście
do swoich parafian .
Lepszy letni parafianin , niż nieobecny
lub taki który drzwi zamyka , chyba oni tak sądzą .


Niektórzy księża owszem tak podchodzą właśnie. Sprowadza się to czasem do tego, że liczy się ile osób w niedzielę przyjęło Komunię. :mrgreen: No ale nie ma co uogólniać i wrzucać wszystkich księży do jednego worka. Może powinieneś przejść się do zakonników na Mszę. Oni tam naprawdę starają się przez cały rok formować ludzi. I są radykalni. Polecam.

Cytat:
Cytat:
No niestety przykro mi to napisać, ale ta centrowość to dla Boga letniość. Już by chyba wolał gdybyś się na Niego wypiął. Naprawdę by to On wolał.


Dlaczego centrowość utożsamiłaś z letniością ?
Odniosłem się do formy bardziej . Pisałem - rap w Kościele mi nie bardzo leży .
Ale i zbiorowa egzaltacja także .
Może i jestem letni , ale tu o tym nie pisałem .
Ty masz się za gorącą , odważne . ;-)


Skoro miałeś na myśli dobór środków przekazu, to OK. A jeśli postawę wobec wiary (a wspominałeś o braku modlitwy, bo nie chcesz zawracać Bogu czasu czy coś w ten deseń), to jest to jak najbardziej letniość.

Cytat:
Cytat:
No i właśnie tu jest pies pogrzebany.

Nawiasem , wiesz skąd to określenie ? :mrgreen:


A no nie wiem. :mrgreen: Skąd?

Cytat:
Cytat:
to więc ja już wyjaśniłam, jak umiałam.

Tak , ale to Twoje widzenie sprawy i "wyjaśnienie" .
Ja biorę wprost znaczenie słów "zmiłuj się" .
Myślę , że pochodzą z okresu , kiedy Boga
widziano jako surowego sędziego , pasącego swój lud rózgą żelazną .
Widzenie Boga się zmieniło , ale część słów jeszcze pozostała .
Ja to tak widzę na dziś .
Zbawienie miało iść przez uczynki jednak ( liczne fundacje w dawnych czasach ) ,
obecnie głosimy za protestantami , że przez łaskę .
Mylę się ?
Na dodatek sam Kościół nie jest dziś tak jednorodny
( zresztą pewnie nigdy jednorodny nie był ) .
Może ty Metanoja już i jesteś zbawiona :mrgreen:
ale poczekajmy z tym może :mrgreen: ,
choć ja nie mam nic przeciwko oczywiście .


Widzisz Mare, bo to jest tak. "Zmiłuj się" woła ktoś, kto ma poczucie grzechu w sobie i wie, że potrzebuje uzdrowienia swojego serca, a właściwie to jego wymiany na nowe - zresztą tak Bóg sam obiecuje - "Zabiorę serce z kamienia, a dam Wam serce nowe". Wie o tym swoim wnętrzu tyle, bo został prześwietlony rozmyślaniem nad Słowem Bożym i modlitwą. Idzie do konfesjonału i czeka na swoje odrodzenie i zmiłowanie Boga.
Ty nie widzisz takiej potrzeby, i nie rozumiesz potrzeby wołania z serca "zmiłuj się", bo jak sam wspomniałeś nie modlisz się, Ewangelia jest dla Ciebie "nie dostosowana do realiów współczesności". Odbierasz na zupełnie innych falach. Między nami więc lata świetlne, odległe galaktyki. Tak jak to powiedzieli w "Chłopaki nie płaczą": Coś, co dla Ciebie jest sufitem, dla mnie jest podłogą. :mrgreen:
Wracając do ostatniego czytania z niedzieli, zwróć uwagę na to, że bogaty człowiek również nie widział takiej potrzeby zawołania "zmiłuj się" i także jak już zeszedł do otchłani nie był w stanie przeżyć skruchy i żałować.

Co do Boga surowego sędziego. Też mnie ten obraz prześladował. Dziś wiem, że Bóg nigdy nikogo nie sądzi. W Ewangelii Janowej Pan Jezus wprost powiedział: "JA NIE SĄDZĘ NIKOGO". On nas pięknie osądził już ponad 2 tysiące lat temu na Krzyżu sądem miłosierdzia i jeszcze usprawiedliwił (przebacz im Ojcze, bo nie wiedzą co czynią). Teraz my sami siebie osądzimy, osądzi nas to, co my z tym faktem teraz zrobimy, jak odpowiemy na Jego Słowo. Czy się tym przejmiemy. To Jego Słowo nas osądzi. Dzisiejszy dzień dany jest nam dla wieczności. :-D W tym sensie to muszę Ci powiedzieć, że tak uważam się za zbawioną już dziś i nie jest to żadna pycha z mojej strony. Ja mam już wizę wbitą, wiem, że immigration mnie wpuści na granicy, jak nastąpi ten mój osobisty koniec świata.
Nie wiem, czy zwróciłeś uwagę na taki drobny szczegół na Mszy św. Czy ktoś nas tam oskarża? NIE. Czy ktoś nas tam osądza? nie. A przecież zajmujemy miejsce świadka, tak? No to ktoś musi być osądzony, prawda? Nikt nas nie oskarża, poza nami samymi w formule "Spowiadam się Bogu..., że zgrzeszyłem"!!! I to jest piękne. W wezwaniu "Zmiłuj się nad nami", nie usprawiedliwiamy się, po prostu prosimy o przebaczenie, bo na Mszy św. dzieje się to, że to Pan Jezus wymierza sam na sobie sprawiedliwość i idzie na Krzyż. Zamiast nas. Więc zastanów się proszę nad tym wezwaniem "Zmiłuj się".
 
 
zenia1780
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-27, 20:18   

mare1966 napisał/a:
Może ty Metanoja już i jesteś zbawiona


Metanoja1 napisał/a:
W tym sensie to muszę Ci powiedzieć, że tak uważam się za zbawioną już dziś i nie jest to żadna pycha z mojej strony. Ja mam już wizę wbitą,


mare1966, tak dla ścisłości, TAK.
Zarówno Metanoja1, jak Ty i ja i każdy inny człowiek już został zbawiony. Zbawienie dokonało się 2000 lat temu przez śmierć i zmartwychwstanie Jezusa. Na tym właśnie polega dobra nowina

B. Dobra Nowina.
Człowiek nie był w stanie dojść do Boga, ale Bóg zszedł do człowieka. Nie mieliśmy siły potrzebnej, by dojść do Niego, ale On zszedł do nas.
Kiedy wydawało się, że nie ma już żadnej możliwości rozwiązania problemu najważniejszego dla człowieka, wtedy zabłysło światło wśród ciemności: Bóg zrealizował swoją obietnicę zbawienia.
Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał ...
Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by Świat został przez Niego zbawiony (J 3, 16-17).

(...)


Jezus jest Barankiem Bożym, który przychodzi zgładzić grzechy świata, abyśmy mogli żyć pełnią życia. Jego misja nie polega tylko na zgładzeniu zła i cierpień tego świata, ale na wyrwaniu korzeni, z których rodzi się cale zło grzechu. Z powodu naszego grzechu wszyscy byliśmy nieprzyjaciółmi Boga i mieliśmy u Niego dług, którego nie mogliśmy spłacić. To tak, jak byśmy, będąc w restauracji, w momencie płacenia rachunku nie mieli pieniędzy; musielibyśmy definitywnie skończyć w więzieniu, ale w tym momencie zbliżył się właściciel restauracji i powiedział nam: człowiek siedzący przy tamtym stoliku zna was i zapłacił rachunek. Musieliśmy zapłacić Bogu rachunek za zjedzenie zakazanego owocu i nie mając czym zapłacić, musielibyśmy iść do piekła. Ale Jezus zbliżył się do nas, wziął nasz rachunek i przybił go do swego krzyża. Ojciec, widząc jak wielka była miłość Jego Syna do nas, wymazał nasz rachunek. Dlatego , żyjemy już w pokoju z Bogiem, ponieważ nie jesteśmy już winni wobec Niego. Nasz Bóg jest Bogiem przebaczenia (Ne 9, 17).
I was, umarłych na skutek występków, razem z Nim przywrócił do życia. Darował nam wszystkie występki, skreślił zapis dłużny obciążający nas nakazami. To właśnie, co było naszym przeciwnikiem, usunął z drogi, przygwoździwszy do krzyża (Koi 2, 13-14).
W ten sposób nie ciąży już na nas żadne potępienie. Grzechy nasze zostały już przebaczone dzięki krwi Chrystusa, który, podczas gdy wisiał na krzyżu, błagał Ojca mówiąc: '„Ojcze przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią".
Dlatego żyjemy w pokoju z Bogiem i możemy zbliżyć się do Niego z zaufaniem za sprawą Chrystusa

("Idźcie i ewangelizujcie ochrzczonych" Jose H. Prado Flores)


Zbawienie nie jest czymś na co musimy sobie zasłużyć naszym życiem i co otrzymamy ew. po śmierci. Zbawianie jest czymś co się już dokonało, co już mamy. Jedyną rzeczą jaką my musimy zrobić aby się nim cieszyć (już tu na ziemie) jest PRZYJĘCIE GO.
 
 
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-27, 23:26   

zenia1780 napisał/a:
mare1966, tak dla ścisłości, TAK.
Zarówno Metanoja1, jak Ty i ja i każdy inny człowiek już został zbawiony. Zbawienie dokonało się 2000 lat temu przez śmierć i zmartwychwstanie Jezusa. Na tym właśnie polega dobra nowina



Tak wiem , pisałem w pośpiechu .
W sumie tą nieprecyzyjność dostrzegłem zaraz po wysłaniu posta . :mrgreen:

Tym niemniej skupiłem się ( miałem na myśli )
jeszcze jedną rzecz .
Zbawienie nie gwarantuje jeszcze nieba .
No chyba , że się coś zmieniło ? :roll:


Cytat:
Jedyną rzeczą jaką my musimy zrobić aby się nim cieszyć (już tu na ziemie) jest PRZYJĘCIE GO.

Na czym polega przyjęcie go ?
Jakoś tak "po protestancku" mi to brzmi , zbyt lekko , łatwo i przyjemnie . ;-)
 
 
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-27, 23:33   

Metanoja
Cytat:
Co do Boga surowego sędziego. Też mnie ten obraz prześladował. Dziś wiem, że Bóg nigdy nikogo nie sądzi.


No jak ?
To Sądu Ostatecznego nie będzie ?
"Stamtąd przyjdzie sądzić żywych i umarłych" już nie obowiązuje ?

Nie ma sądu , ale WYROK jest : niebo lub piekło .
Czyż nie ?
 
 
Metanoja1
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-28, 09:33   

mare1966 napisał/a:
zenia1780 napisał/a:
mare1966, tak dla ścisłości, TAK.
Zarówno Metanoja1, jak Ty i ja i każdy inny człowiek już został zbawiony. Zbawienie dokonało się 2000 lat temu przez śmierć i zmartwychwstanie Jezusa. Na tym właśnie polega dobra nowina



Tak wiem , pisałem w pośpiechu .
W sumie tą nieprecyzyjność dostrzegłem zaraz po wysłaniu posta . :mrgreen:

Tym niemniej skupiłem się ( miałem na myśli )
jeszcze jedną rzecz .
Zbawienie nie gwarantuje jeszcze nieba .
No chyba , że się coś zmieniło ? :roll:


Królestwo Niebieskie jest w was i pośród was. Życie wieczne jest już teraz. Dzisiejszy dzień jest dla życia wiecznego nam dany.


Cytat:
Cytat:
Jedyną rzeczą jaką my musimy zrobić aby się nim cieszyć (już tu na ziemie) jest PRZYJĘCIE GO.

Na czym polega przyjęcie go ?
Jakoś tak "po protestancku" mi to brzmi , zbyt lekko , łatwo i przyjemnie . ;-)


Mare, ja uważam, że Ty po lekturach Pawlukiewicza, Szustaka, którymi się zbombardowałeś to wszystko wiesz, tylko chyba nie umiesz, albo zwyczajnie nie chcesz wziąć do siebie osobiście. Stąd te kręcenie nosem i wydziwianie. Jak ktoś chce, to szuka sposobów, a jak nie chce, do końca życia będzie szukał powodów.

Sprawa z "przyjęciem" jest bardzo prosta. Codziennie zgiąć kolana, rozpocząć swoimi słowami rozmowę z Bogiem i brać co dają. :mrgreen: w sensie przyjąć Jego Ducha. To jest droga do powtórnych narodzin. Pan Jezus powiedział "Słowa Moje są Duchem i Życiem" i to są mega ważne słowa, więc na początek zakwestionuj to, że się mylisz twierdząc, że "Ewangelia nie jest dostosowana do realiów współczesności" i zacznij Ją rozważać w odniesieniu do siebie, aby stawać się człowiekiem duchowym i żyć, a nie wegetować. Z dnia na dzień to się nie stanie. Nie staniesz się człowiekiem duchowym jutro. To jest proces, który trwa. Gwarancją jest wierność modlitwie. Aż w końcu nadejdzie taki moment, że modlitwa stanie się dla Ciebie stylem życia. Podejmij wyzwanie.
 
 
Metanoja1
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-28, 09:44   

mare1966 napisał/a:
Metanoja
Cytat:
Co do Boga surowego sędziego. Też mnie ten obraz prześladował. Dziś wiem, że Bóg nigdy nikogo nie sądzi.


No jak ?
To Sądu Ostatecznego nie będzie ?
"Stamtąd przyjdzie sądzić żywych i umarłych" już nie obowiązuje ?

Nie ma sądu , ale WYROK jest : niebo lub piekło .
Czyż nie ?


Tak masz rację, jest wyrok - konsekwencje, który człowiek sam sobie wybiera już tutaj. DZISIAJ!!!! Nie jutro. DZISIAJ. Dzisiaj masz dzień do wieczności przeżyć. Jeśli człowiek sam tworzy przepaść między bliźnim, a sobą, to ta przepaść po śmierci się powiększy, będzie nie do przeskoczenia (jak u bogacza i Łazarza) z winy bogacza. On poniesie tylko konekwencje tego, co zrobił dzisiaj - bo łazarz (sam Pan Jezus w nim tak naprawdę) był głodny, a bogacz nie dał mu jeść ani pić (choć pewnie zrzucał się na oficjalne zbiórki w synagodze, wszak był poważanym Żydem).
Nie trzeba czekać na sąd ostateczny, Tobie wystarczy Twój osobisty koniec świata. Przyjdzie np. ktoś do Ciebie nagle i powie "Słuchaj kolego..., mam dla Ciebie wiadomość, będzie Cię bolało, ale zaraz będziesz miał zawał." ...
 
 
zenia1780
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-28, 22:03   

Cytat:


Jakoś tak "po protestancku" mi to brzmi , zbyt lekko , łatwo i przyjemnie . ;-)


Brzmi lekko łatwo i przyjemnie, ale czy takie jest?
Sam zdecyduj czy takie jest.

mare1966 napisał/a:

Cytat:

Jedyną rzeczą jaką my musimy zrobić aby się nim cieszyć (już tu na ziemie) jest PRZYJĘCIE GO.


Na czym polega przyjęcie go ?


Na czym?
Miedzy innymi na przyjęciu Jezusa jako swojego Pana i Zbawiciela.
Czyli uznaniu, że to nie ja tak naprawdę jestem panem swojego życia, ale Bóg, że to nie moja wola ma się w nim wypełniać a Jego, że pozwalam się Jemu prowadzić. Czyli przyjecie takiej postawy jak tytuł jednej z serii na YouTube, JESTEM DRUGI.
Więc jak mare1966, jest to łatwe, proste i przyjemne?
Potrafisz oddać ster swojego życia Bogu?
Potrafisz być DRUGI?
Chcesz być DRUGI?

mare1966 napisał/a:
Zbawienie nie gwarantuje jeszcze nieba .
No chyba , że się coś zmieniło ? :roll:


Oczywiście, ze nic się zmieniło.
Niebo dla nas jest uzależnione od tego co my zrobimy z tym darem jaki nam Jezus sprezentował. Czy go przyjmiemy, czy nim pogardzimy.
To my decydujemy o tym czy osiągniemy NIEBO, czy też piekło.
Więc tak naprawdę sami nad sobą sprawujemy sad swoim życiem i decyzjami oraz wyborami w nim podjętymi.
 
 
zenia1780
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-29, 05:49   

Czyli jest dokładnie tak jak mówi Słowo Boze:


14 On na początku stworzył człowieka
i zostawił go własnej mocy rozstrzygania.
15 Jeżeli zechcesz, zachowasz przykazania:
a dochować wierności jest <Jego>4 upodobaniem.
16 Położył przed tobą ogień i wodę,
co zechcesz, po to wyciągniesz rękę.
17 Przed ludźmi życie i śmierć,
co ci się podoba, to będzie ci dane.
18 Ponieważ wielka jest mądrość Pana,
potężny jest władzą i widzi wszystko.
19 Oczy Jego patrzą na bojących się Go -
On sam poznaje każdy czyn człowieka.
20 Nikomu On nie przykazał być bezbożnym
i nikomu nie zezwolił grzeszyć.
( Syr15 14-20)


9 Pan, Bóg twój, poszczęści tobie w każdym poczynaniu twej ręki, w owocach twego łona, przychówku bydła i płodach ziemi. Bo Pan na nowo będzie się cieszył ze świadczenia ci dobrodziejstw, jak cieszył się wyświadczając je twoim przodkom, 10 jeśli będziesz słuchał głosu Pana, Boga swego, przestrzegając jego poleceń i postanowień zapisanych w księdze tego Prawa; jeśli wrócisz do Pana, Boga swego, z całego swego serca i z całej swej duszy.
11 Polecenie to bowiem, które ja ci dzisiaj daję, nie przekracza twych możliwości i nie jest poza twoim zasięgiem2. 12 Nie jest w niebiosach, by można było powiedzieć: «Któż dla nas wstąpi do nieba i przyniesie je nam, a będziemy słuchać i wypełnimy je». 13 I nie jest za morzem, aby można było powiedzieć: «Któż dla nas uda się za morze i przyniesie je nam, a będziemy słuchać i wypełnimy je». 14 Słowo to bowiem jest bardzo blisko ciebie: w twych ustach i w twoim sercu, byś je mógł wypełnić3.

Dwie drogi

15 Patrz! Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście. 16 Ja dziś nakazuję ci miłować Pana, Boga twego, i chodzić Jego drogami, pełniąc Jego polecenia, prawa i nakazy, abyś żył i mnożył się, a Pan, Bóg twój, będzie ci błogosławił w kraju, który idziesz posiąść. 17 Ale jeśli swe serce odwrócisz, nie usłuchasz, zbłądzisz i będziesz oddawał pokłon obcym bogom, służąc im - 18 oświadczam wam dzisiaj, że na pewno zginiecie, niedługo zabawicie na ziemi, którą idziecie posiąść, po przejściu Jordanu. 19 Biorę dziś przeciwko wam na świadków niebo i ziemię, kładąc przed wami życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierajcie więc życie, abyście żyli wy i wasze potomstwo, 20 miłując Pana, Boga swego, słuchając Jego głosu, lgnąc do Niego; bo tu jest twoje życie i długie trwanie twego pobytu na ziemi, którą Pan poprzysiągł dać przodkom twoim

(Pwt30 9-20)



Do Ciebie należy co z tym zrobisz.
Czy nadal będziesz stal z boku i tylko się przyglądał oceniając i dyskutując, że to mi pasuje a to nie, czy zaryzykujesz i wejdziesz (a przynajmniej spróbujesz) w to całym sercem i duszą i myślą.
To, ze ktoś przez całe swoje życie jest w Kościele nie świadczy jeszcze o tym, ze choć przez chwilę pozwolił Bogu na bycie ze sobą i ze sam zapragnął z Nim być.
 
 
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-29, 09:34   

Na dziś myślę tak .
Mamy przykazania , mamy Biblię .

Możemy przyjąć takie widzenie świata , albo nie .
Tu objawia się nasza wolna wola dana nam przez Boga .
Oczywiście za tym idzie nasze jakieś postępowanie .
JAKIE ?
To już w ocenie Boga .


Co zaś do "pełnienia Jego Woli " .
Tu chyba albo inaczej ją rozumiemy ,
albo tylko się nie rozumiemy .
Ja przez "pełnienie Jego woli" rozumiem
próbę życia według przykazań i Biblii .
Natomiast , nie wydaje mi się aby Bóg
SZCZEGÓŁOWO zaplanował życie każdego człowieka .
W sensie ty a ty będzie np. lekarzem , ty rolnikiem w gminie Biłgoraj , za zonę pojmiesz Hankę od sąsiada itd.
Inaczej , obrazowo .
Przykazania są jak znaki drogowe ,
ale Bóg nie wyznacza nam drogi jak GPS .
( skręć za 300 m w lewo , marszałkowską itd. )
Wg. mnie to byłaby kpina z człowieka i jego wolnej woli .
Bylibyśmy marionetkami .

Owszem , pewnie są ludzie , jakoś tam "przeznaczeni , wybrani"
do zadań specjalnych na Ziemi .
No nie wiem , Faustyna , JPII ?
Reszta prochu nie wymyśli , choć pewnie i każdy z nas
ma jakieś swoje "zadania" wynikłe z sytuacji życiowej .


Myślę także , że są różne drogi do nieba
jak różni są ludzie ,
jak różne są np. zakony : kontemplacyjne , opiekuńcze , misyjne ,
kaznodziejskie itd.


Obraz Boga zmieniał się ( choć przykazania i Biblia te same )
na przestrzeni wieków .
Nasze współczesne widzenie ma być tym najprawdziwszym i właściwym ?
Możliwe , ale ryzykowne trochę .
Może za 100 lat , uznają nas za "dinozaurów" i zacofańców
i wiara wejdzie na jeszcze wyższy poziom .
Jesteśmy tylko dziećmi epoki , okresu w którym żyjemy .


=============================

Zenia :
przykład
Cytat:
9 Pan, Bóg twój, poszczęści tobie w każdym poczynaniu twej ręki, w owocach twego łona, przychówku bydła i płodach ziemi. Bo Pan na nowo będzie się cieszył ze świadczenia ci dobrodziejstw, jak cieszył się wyświadczając je twoim przodkom, 10 jeśli będziesz słuchał głosu Pana, Boga swego, przestrzegając jego poleceń i postanowień zapisanych w księdze tego Prawa; jeśli wrócisz do Pana, Boga swego, z całego swego serca i z całej swej duszy.


Dobre , tylko to należy natychmiast "przełożyć" na współczesny język i realia .
Ja już widzę , taki tekst do gimbazy . :mrgreen:
:shock:
Oni krowę widzieli w reklamie .
Jestem zwolennikiem już prędzej rapu niż takich archaizmów .
Co nie znaczy , że nie znajdziesz amatorów czytania Biblii w oryginale .
Jak mówię , mowa musi być dopasowana do odbiorcy .
 
 
Metanoja1
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-29, 11:37   

mare1966 napisał/a:
Na dziś myślę tak .
Mamy przykazania , mamy Biblię .



Oboje myślimy w tym tak samo. Tylko dlaczego Ty tę Biblię odrzucasz, mówiąc, że jest archaiczna? No, chyba, że nie odrzucasz.

Cytat:
Możemy przyjąć takie widzenie świata , albo nie .
Tu objawia się nasza wolna wola dana nam przez Boga .
Oczywiście za tym idzie nasze jakieś postępowanie .
JAKIE ?
To już w ocenie Boga .


Tu zachodzi taka różnica między nami, że Ty Mare zatrzymujesz się na swoim widzeniu, a ja pragnę i próbuję nauczyć się patrzeć na świat bardziej oczami Boga.


Cytat:
Co zaś do "pełnienia Jego Woli " .
Tu chyba albo inaczej ją rozumiemy ,
albo tylko się nie rozumiemy .
Ja przez "pełnienie Jego woli" rozumiem
próbę życia według przykazań i Biblii .
Natomiast , nie wydaje mi się aby Bóg
SZCZEGÓŁOWO zaplanował życie każdego człowieka .
W sensie ty a ty będzie np. lekarzem , ty rolnikiem w gminie Biłgoraj , za zonę pojmiesz Hankę od sąsiada itd.
Inaczej , obrazowo .
Przykazania są jak znaki drogowe ,
ale Bóg nie wyznacza nam drogi jak GPS .
( skręć za 300 m w lewo , marszałkowską itd. )
Wg. mnie to byłaby kpina z człowieka i jego wolnej woli .
Bylibyśmy marionetkami .


Pełna zgoda. Jednak jeśli stoimy przed rozmaitymi wyborami, decyzjami, to warto się pomodlić, aby ta decyzja była zgodna z Bożymi przykazaniami, żeby nie wypływała tylko z mojego egoizmu i z moich planów - oczywiście do tego służy modlitwa - o łaskę i światło z góry, o rozeznanie w sobie tego właściwego powołania, żeby się potem nie męczyć np. jako lekarz, kiedy człowiek miał predyspozycje do innych spraw.

Cytat:
Owszem , pewnie są ludzie , jakoś tam "przeznaczeni , wybrani"
do zadań specjalnych na Ziemi .
No nie wiem , Faustyna , JPII ?
Reszta prochu nie wymyśli , choć pewnie i każdy z nas
ma jakieś swoje "zadania" wynikłe z sytuacji życiowej .


Dokładnie tak też myślę. :-D


Cytat:
Myślę także , że są różne drogi do nieba
jak różni są ludzie ,
jak różne są np. zakony : kontemplacyjne , opiekuńcze , misyjne ,
kaznodziejskie itd.


Również tak samo myślę. :-D


Cytat:
Obraz Boga zmieniał się ( choć przykazania i Biblia te same )
na przestrzeni wieków .
Nasze współczesne widzenie ma być tym najprawdziwszym i właściwym ?
Możliwe , ale ryzykowne trochę .
Może za 100 lat , uznają nas za "dinozaurów" i zacofańców
i wiara wejdzie na jeszcze wyższy poziom .
Jesteśmy tylko dziećmi epoki , okresu w którym żyjemy .


Nasze współczesne widzenie nie jest tym najprawdziwszym. Bóg się stale objawia i daje się poznać. Tym, który zna Boga i chce o Nim nas pouczyć, jest Jezus Chrystus. Oczy nas na kartach Ewangelii, którą Ty uznajesz za odbiegającą od realiów współczesności.

Cytat:

=============================

Zenia :
przykład
Cytat:
9 Pan, Bóg twój, poszczęści tobie w każdym poczynaniu twej ręki, w owocach twego łona, przychówku bydła i płodach ziemi. Bo Pan na nowo będzie się cieszył ze świadczenia ci dobrodziejstw, jak cieszył się wyświadczając je twoim przodkom, 10 jeśli będziesz słuchał głosu Pana, Boga swego, przestrzegając jego poleceń i postanowień zapisanych w księdze tego Prawa; jeśli wrócisz do Pana, Boga swego, z całego swego serca i z całej swej duszy.


Dobre , tylko to należy natychmiast "przełożyć" na współczesny język i realia .
Ja już widzę , taki tekst do gimbazy . :mrgreen:
:shock:
Oni krowę widzieli w reklamie .
Jestem zwolennikiem już prędzej rapu niż takich archaizmów .
Co nie znaczy , że nie znajdziesz amatorów czytania Biblii w oryginale .
Jak mówię , mowa musi być dopasowana do odbiorcy .


No co za problem Mare :-D . Spróbuj mare zaprezentować tutaj swój autorski przekład tego fragmentu, aby był pozbawiony archaizmów, jestem niezmiernie ciekawa właśnie Twojej wersji. Lubię też takie eksperymenty sama robić. :-D

Ja tu kiedyś dzieliłam się moją wersją współczesną pewnej przypowieści, którą wspólnie układałyśmy z córkami. Nie chodziło o pozbycie się archaizmów, ale o zejście na współczesne realia. Przytaczam:
http://www.kryzys.org/vie...r=asc&start=966
 
 
Metanoja1
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-29, 14:09   

Mare :-D
lubisz Pawlukiewicza. Dzisiaj go sobie w pracy posłuchałam, normalnie dla Ciebie (dotyczy wybredności co do Słowa Bożego i modlitwy), no beka dosłownie:
http://bogtube.pl/ks-piot..._bc7dd25cb.html
Jak chcesz, to posłuchaj. A może już słyszałeś. :-D
 
 
zenia1780
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-29, 21:48   

mare1966 napisał/a:

Możemy przyjąć takie widzenie świata , albo nie .
Tu objawia się nasza wolna wola dana nam przez Boga .


Dokładnie tak.

mare1966 napisał/a:
Oczywiście za tym idzie nasze jakieś postępowanie .
JAKIE ?


Ja myślę, ze pytanie nie tylko brzmi JAKIE?, ale również Z CZEGO WYPŁYWAJĄCE?

mare1966 napisał/a:
Natomiast , nie wydaje mi się aby Bóg
SZCZEGÓŁOWO zaplanował życie każdego człowieka .
W sensie ty a ty będzie np. lekarzem , ty rolnikiem w gminie Biłgoraj , za zonę pojmiesz Hankę od sąsiada itd.
Inaczej , obrazowo .


A czy ja gdzieś tak napisałam? :shock:
To mare, jest Twój odbiór.
Ciekawe z czego wypływający?
Może warto się nad tym zastanowić (wziąć na modlitwę)?

mare1966 napisał/a:
Przykazania są jak znaki drogowe ,
ale Bóg nie wyznacza nam drogi jak GPS .
( skręć za 300 m w lewo , marszałkowską itd. )
Wg. mnie to byłaby kpina z człowieka i jego wolnej woli .


No jeśli chodzi o skręcanie w te czy wewte to już, myślę, inna sprawa.
Ja widzę to tak.
Bóg proponuje mi podążenie pewną drogą (moje powołanie) bo idąc tą drogą, wypełniając własne powołanie, będę szczęśliwa. Bóg stwarzając mnie powołał mnie do pewnych rzeczy (wpisał je w moje serce) i tylko wtedy, kiedy to powołanie właściwie rozpoznam i przyjmę, i za nim podążę, będę osobą spełnioną i w pełni szczęśliwą. I owszem, mogę podążać według własnego widzimisię, własnych chciejstw i egoizmów (wolna wola), ale czy będę wtedy szczęśliwa?
Ja już to sprawdziłam i wiem, ze nie.
Za każdym razem kiedy wybieram/łam życie według własnych, wyżej wymienionych, standardów, w którymś momencie zaczynałam odczuwać niedosyt, pustkę i coraz większe łaknienie, które to nie pozwalały mi odczuwać pełni, pełni pokoju, miłości, radości...
Bóg stworzył mnie według własnego zamysłu, stworzył mnie w pierwszej kolejności dla siebie samego, czyli dla osiągnięcia Jego Królestwa. W moje życie wpisał drogę (najlepszą dla mnie) jaką mam podążać, aby to Królestwo osiągnąć. Na drodze postawił mi znaki (swoje Słowo).
Za każdym razem, kiedy z niej skręcam i mniej lub bardziej się odwracam i oddalam od tej właściwej, to moje życie zmienia się na niekorzyść. Nie tylko moją, ale także osób mi najbliższych, ponieważ doświadczając braku pełni (pokoju, miłości i radości) zaczynam ranić zarówno siebie jak i innych...
Czyli jet dokładnie tak jak napisałeś:

mare1966 napisał/a:
Myślę także , że są różne drogi do nieba
jak różni są ludzie ,
jak różne są np. zakony : kontemplacyjne , opiekuńcze , misyjne ,
kaznodziejskie itd.



Tak właśnie mare, inne mogą byś drogi każdego człowieka, bo są one indywidualnie przygotowane dla każdego.
Podążając jednak z tym tokiem rozumowania, to uważam mare, że TAK, że Boga można przyrównać poniekąd do GPS. Bo prawdę mówiąc Tylko On wie jaka droga w najkrótszy i najbezpieczniejszy sposób przyprowadzi nas do Niego, dając nam przy tym nie tylko cieszyć się, ale wręcz rozkoszować widokami za oknem. Podobnie też jak ten wspominany sprzęt, Bóg również wyznacza nam nową "trasę", kiedy zboczymy z tej właściwej, aby najbezpieczniej powrócić na właściwy szlak.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,03 sekundy. Zapytań do SQL: 8