Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
ratować czy się poddać ?
Autor Wiadomość
utka2
[Usunięty]

Wysłany: 2016-03-03, 08:39   

Dabo napisał/a:
jednak czy wybaczy to ja bym powiedział że raczej tak


Dabo, możesz rozwinąc na czym opierasz swoje zdanie?


ewa40 napisał/a:
Czy on był taki zawsze? Przez całe małżeństwo miał taką prace ze bywał w domu w weekendy, czasem raz na 2 , 3 miesiące.Prowadziłam go o zdrady bo znalazłam nieraz dziwne rzeczy , smsy z 0700 , numer od prostytutki który dal mu kolega ale mąż tłumaczył że tego by nie zrobił dzieciom , że on by nie sprzedał rodziny,Kiedyś miał taką prace ze był w domu raz na dwa trzy miesiące.Przyznał ze jakąś panienka zadzwoniła do niego po 4 rano i chciala umówić się na kawę a znów innej postawił obiad na stacji benzynowej , ale on nic złego nie robił....


ewa40, ale to nie jest odpowiedź na pytanie czy taki był zawsze. Opisujesz jak pracował, ile był w domu i co mówiła o nim jego teściowa. Ale czy tak sie zachowywał już kiedyś? Czy nagle, po twojej zdradzie, wylazło z niego to co wg Ciebie najgrosze?
 
 
grzegorz_
[Usunięty]

Wysłany: 2016-03-03, 09:41   

ewa40 napisał/a:

numer od prostytutki który dal mu kolega ale mąż tłumaczył że tego by nie zrobił dzieciom , że on by nie sprzedał rodziny

Przyznał ze jakąś panienka zadzwoniła do niego po 4 rano i chciala umówić się na kawę a znów innej postawił obiad na stacji benzynowej , ale on nic złego nie robił


A pewnie gdybyś znalazła prezerwatywę w kieszeni to powiedziałby, że kupił dla kolegi.

A co do wybaczenia i całej sytuacji....
Faceci mają coś z pierwotnego samczego instynktu.
Uważają, że jeśli oni skoczą w bok, to jest to w miarę naturalne, bo hormony, bo coś tam, poza tym to tylko skok a nie jakaś miłość.
Za to zdrada kobiety to ...koniec świata. Ktoś obcy naruszył własnośc.
 
 
maria_magdalena
[Usunięty]

Wysłany: 2016-03-03, 09:46   

Ewa40, Ja jestem w analogicznej sytuacji. U mnie kryzys trwa od 1,5 roku i odnoszę wrażenie że jest coraz gorzej. Od prawie miesiąca mąż nie mieszka z nami. Przeprowadził się do swoich rodziców. Już oboje nie byliśmy w stanie wytrzymać w tym ciągłym odrętwieniu w swojej obecności. Wszystko to co wychodzi z mężczyzny po takim zranieniu, jest bardzo trudne do zrozumienia. Mężczyzna, który wydawał się poukładany, nagle zaczyna zachowywać się kompletnie irracjonalnie. Pomimo deklaracji chęci naprawy małżeństwa brakuje jakiejkolwiek konsekwencji, a próby podejmowania działań są natychmiast nadgrywane przez ciągle pojawiające się dręczące myśli. W związku z tym dochodzi do kompletnej bezradności i depresji. U mojego męża dodatkowym problemem jest upadek jego firmy, która tak naprawdę powoli doprowadzała do naszego małżeńskiego kryzysu. On kompletnie się w prowadzeniu firmy zatracił i zaczął zaniedbywać relacje w domu. Przez wiele lat potrafiłam sobie to tłumaczyć, że przecież pracuje na rodzine, że jest ambitny, że chce coś osiągnąć. Potem zaczęłam na tyle na ile umiałam sygnalizować, że coś jest nie tak, że przecież nie mam męża, że mnie zaniedbuje. Potem pomyślałam, że trudno wytrzymam i nie rozmawialiśmy o problemach. Aż w końcu zły znalazł sposób by zaatakować to co najważniejsze czyli wierność. W całym tym zamieszaniu życiowym zabrakło wiary w ŁASKĘ BOŻĄ i zaufania MU. Bo przecież gdyby był wspólny klęcznik to po pierwsze zło nie miałoby miejsca by miedzy nas wejść, a po drugie DUCH ŚWIETY pokazałby drogę. W tej trudnej sytuacji jedyną możliwością jest zaufać Bogu. Pracować nad sobą i wierzyć, że druga połówka też doceni, że kryzys jest po to by otworzyć szeroko serce na Boga i na ludzi.

Dużo prawdziwej miłości życze i pokoju w sercu. Ewa40 módl się za męża!
Z Panem Bogiem
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,01 sekundy. Zapytań do SQL: 4