Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Kryzys małżeński gdzie szukać pomocy
Autor Wiadomość
dorothy10
[Usunięty]

  Wysłany: 2016-02-06, 22:44   Kryzys małżeński gdzie szukać pomocy

Witam! Jestem nowa na tym forum. Od 9 lat jestem mężatką i mamą trójki dzieci. Teraz z mężem przeżywamy trudny okres. Nie wiem co mam robić. Problem jest taki, że mąż od początku małżeństwa raz na jakiś czas uciekał do kolegów z młodości, ż którym spożywał alkohol. Teraz od niedawna dzieję się to bardzo często , nic nie mówi wychodzi, wraca w nocy, zaczyna okłamywac mnie z pieniędzmi. Miał rzucić palenie, oszukiwał, że nie pali a okazało sie ze pali. Ja niestety przez to wszystko straciłam do niego zaufania. Nie wiem kiedy kłamie a kiedy mówi prawde. Często jest tak, ze bardzo go chce kontrolować, ale daje mi ku temu powody, bo np. mówi, że idzie śmieci wyrzucić, a reszte znika. Nie wiem jaki tu jest do końca problem, wydaje mi się, ze ciągnie go tych kolegów, a szczególnie jednego i jeszcze alkohol i kłamstwa. Jestesmy w Domowym Kościele, ufam Panu Bogu ale nie wiem co robić, bo ciągle przeprasza i znów to samo za niedlugo robi. Powiedziałam mu ostatnio, że musi nam ktoś pomóc, bo sami nie damy rade. Mąż stacza się, ja stałam się bardzo nerwowa i podejrzliwa.
 
 
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2016-02-07, 14:34   

dorothy10,

witaj na forum.
Zachecam Cie do poczytania czesci pomocowych, a szczegolnie o poradniach rodzinnych. Mysle ze w takiej poradni znajdziesz wsparcie od reki u specjalistow i od uzaleznien jak i innych oraz kontakt do grup wsparcia. http://www.kryzys.org/viewforum.php?f=194

Mozesz tez zwrocic sie bezposrednio do jakiejs poradni uzaleznien, aby porozmawiac o problemie w rodzinie: http://www.kryzys.org/viewforum.php?f=195 lub wczesniej poczytac o tym: http://www.kryzys.org/viewforum.php?f=198

Oprocz tego mozesz jesli czujesz taka potrzebe zawitac na spotkania naszej Wspolnoty w realu do dowolnego Ogniska jakie jest najblizej Twojego miejsca zamieszkania- linki na stronie glownej, badx pozostac z nami na forum w necie i tu rozmawiac o swoich problemach. Prosze jednak, jesli wybierzesz forme rozmowy z nami poprzez komputer abys chronila swoje dane osobiste i swoich bliskich, nie podawala zbyt charakterystycznych szczegolow swojej historii, aby osoby trzecie nie mogly wykorzystac tej wiedzy niezgodnie z Twoja intencja.
 
 
Pavel
[Usunięty]

Wysłany: 2016-02-14, 23:49   

Witam,
Ja Ci polece dwie ksiazki - "Milosc potrzebuje stanowczosci" Dobsona, "Sztuka mowienia nie" Cloud, Townsend. Bo przynajmniej jeden z Waszych problemow to granice. Zdecydowanie warto, abys obie przeczytala.
 
 
dorothy10
[Usunięty]

  Wysłany: 2016-03-01, 21:17   

Witam! Wchodzę na to forum za każdym razem, gdy jest mi źle i przychodzi mi do głowy myśle, że mam spakować męża i wziąść sprawy w swoje ręce. Czasem wydaje mi się, że odkąd zaczęłam pracować nad sobą jestem spokojniejsza, potrafię spokojnie powiedzieć mężowi, że coś mni boli w tym co robi to jest jeszcze gorzej. Mam wrażenie, że mąż i tak wie, że mu wybacze. Byliśmy ostatnio na rozmowie w poradni, ale jak narazie to nie ma żadnej zmiany. Ja czuje się całyczAS oszukiwana, mąz mnie ciągle kłamie, kontaktuje się w kolegą, chodzi do niego, wraca w nocy.... nie wiem co mam robić.....
 
 
Dorota 6
[Usunięty]

Wysłany: 2016-03-01, 21:40   

dorothy10,
czy jesteś pewna, że chodzi tylko do kolegi? A może w jego życiu pojawiła się jakaś kowalska? Przepraszam, że to piszę, ale może warto rozważyć taką ewentualność.
 
 
utka2
[Usunięty]

Wysłany: 2016-03-01, 22:03   

dorothy10 napisał/a:
Byliśmy ostatnio na rozmowie w poradni, ale jak narazie to nie ma żadnej zmiany


nie oczekuj poprawy po jednym spotkaniu. Uzdrawianie małzeństwa, a i wychodzenie z nałogu to proces.
 
 
dorothy10
[Usunięty]

Wysłany: 2016-03-02, 09:18   

Nie napweno chodzi o kolege, jeszcze do tego alkohol. Wiem, że po jednym spotkaniu nic się nie zmieni, ale mieliśmy w tym miesiącu pracować ja nad tym, żeby go tak nie kontrolować, a on miał zawsze wracać po pracy do domu. Narazie to nawet minimalnie nie udalo się tego zrealizować. A w dodatku mąż powiedział, że nie pojedzie już ze mną, bo nie ma po co. Dla mnie on nie widzi chyba, że ma duży problem. W czASIE rozmowy w poradni, mówił, że zdaje sobie sprawę, że musi odzyskać moje zaufanie, a potem w domu dalej mówił o tym koledze, stawia go wyżej niż rodzinę. Wczoraj to samo zrobił, miał zostać z najmłodszym w domu, ja miałam ze starszymi jechać na zakupy, to zostawił auto, w domu się nawet nie pokazał, poszedł i wrócił w nocy o 2.00. Im bardziej jestem spokojna tym maz bardziej to wykorzystuje....
 
 
LubięMielone
[Usunięty]

Wysłany: 2016-03-05, 09:36   

Witaj! Mi też radzono tutaj, żeby postawić granice, postawiłam. Żebym kochała i okazywała swoją miłość mimo że mąż mnie krzywdzi. Okazywałam mimo, że było trudno. I tak w którymś momencie mąż nawet powiedział, że widzi że się staram, ale nadal chce rozwodu bo mnie nie kocha. A zaczęło się od kłamstw, nie mówienia gdzie wychodzi, spotkań z kolegami, którzy nie mają obowiązków. Im byłam bliżej, tym mąż się oddalał. I na forum też wskazywano mi inną kobietę. A ja się zapierałam że lepiej znam męża, że nie chodzi o kobietę. Ale jak mąż ma gdzieś rodzinę, żonę, dom, dzieci to coś go od tego odciąga. Albo nałog albo kobieta. Albo jedno i drugie. Mój mąż na wszelki wypadek, gdy chciałam się z nim kochać wyskoczył z łóżka jak oparzony i tego samego dnia wyniósł się do drugiego pokoju i tam śpi. Nie mam dowodów ma zdradę, ale nie widzę innego wyjaśnienia tej sytuacji. Dla mężczyzn seks jest ważny i jeżeli mąż z niego rezygnuje to zazwyczaj kogoś ma. Nie mówię, że tak jest w Twoim przypadku, ale coś jest nie tak. Współczuję Ci i ofiaruję Ci moją modlitwę. U mnie ani prośbą ano groźba nie dało się nic uzyskać. Do poradni też nie chciał iść, mówił że nie ma sensu.
 
 
grzegorz_
[Usunięty]

Wysłany: 2016-03-05, 12:23   

LubięMielone napisał/a:
Dla mężczyzn seks jest ważny i jeżeli mąż z niego rezygnuje to zazwyczaj kogoś ma. Nie mówię, że tak jest w Twoim przypadku, ale coś jest nie tak.


Kolejny mit z poradnika.
Jeśli kobieta nie chce seksu to....dlatego, że mąż sie za mało stara.
jeśli facet nie chce seksu to .... ma kochankę.
Zycie niestety nie jest takie schematyczne.
Są panowie, którzy "obsługują" i żonę i kochankę, są tacy którzy wolą porno niż żonę, ale są i tacy, którzy nie chcą seksu w sytuacji gdy uczucia delikatnie mówiąc wygasły
 
 
LubięMielone
[Usunięty]

Wysłany: 2016-03-05, 17:52   

Nie mit, nie mit.
 
 
LubięMielone
[Usunięty]

Wysłany: 2016-03-05, 18:31   

No i grzegorzu_ nie wyciagaj jednego zdania z mojej wypowiedzi, ale weź pod uwagę całość.
 
 
dorothy10
[Usunięty]

Wysłany: 2016-03-07, 20:36   

U nas mąż w sensie współżycia małżeńskiego nie ucieka, najczęściej nawet on wychodzi z onicjatywą. Mąż bardzo zrobił się nerwowy, teraz byliśmy u moich rodziców. Mama jest po operacji więc chciałam jej pomóc jak najwięcej. Mąz siadł i oglądał telewizor, więc prosiłam go żeby zerkał na dzieci, albo siadał w drugim pokoju, mówiłam wtedy chodż posiedzieć z nami, bo mama się pyta czy się obraziłeś. Ciągle mówił, ze go poprawiam, w końcu przy moich rodzicach, zaczął przeklinać na mnie, mówić, że moja wina, ze dzieci są niegrzeczne. Widziałam, że mamie przykro się zrobiło i nawet dziś dzwoniła. Ona nie wie, że mąż mnie kłamie, wychodzi, bo nie chce jej martwić. Prosiła tylko, że porozmawiała z mężem, żeby poszedł do psychologa z tymi nerwami, bo tak nie może być, że jej było bardzo przykro i płakała wieczór, jak słyszała jak mąż do mnie się odnosi. Kiedyś tak nie było, to od jakiegoś czasu tak jest. Kiedyś mąż chętnie sam tam pomagał, teraz kolejny raz mu nic nie pasuje. W ogóle jest tak, że jak spędza z nami sobote czy niedziele w domu to zawsze jest zmęczony i śpiący, źle się czuje, najchętniej leżałby przed telewizorem. Niestety jak znika to nagle siły odzyskuje. Kiedyś było tak, że męzowi zdarzało sie, że znikał iszedł do kolegi, ale to było raz na jakiś czas, wtedy bardzo gwałtowanie reagowałam, ale dziś pracuje nad sobą, strałam się spokojniejsza, nie wydzwaniam tak, ale mąż raz mówi, ze widzi, ze sie staram, a raz ciągle mówi, że go poprawiam i oceniam. Jeszcze wspomnę o tym, że niestety mąz mówi że idzie na droge krzyżową a potem okazało się, że był u kolegi. Wiem, że nie powinnam, ale dowiedziałam się o tym z jego telefonu i jak mówiłam mu, że nie był to całyczas wpierał mi, że był, że musze mu w końcu zaufać, dopiero jak mu powiedziałam, że z telefonu się dowiedziałam to nic się nie odezwał. Tak właśnie jest, dopóki mu czegoś nie udowodnie to mnie kłamie. Ciągle mówi, że go pilnuje, ale on całyczas mnie kłamie. Ja nie mam w ogóle do niego zaufania.... Jak coś zbroi to chwile przprasza, a za chwile już go nosi, staje się nie miły dla mnie, jak to ja bym coś robiła. Ja wiem, że nie jestem idealna i popełniam też błędy, ale staram sie całyczas pracować nad sobą modlić się, niestety jest coraz gorzej....
 
 
dorothy10
[Usunięty]

Wysłany: 2016-03-07, 20:40   

Jestem wręcz pewna, że sam sobie nie poradzi, potzrebna nam jest pomoc, ale on mówi, ze już wiecej nie pojedzie do pani do poradni. Ja wiem dlaczaego bo widzi, ze nie ma poprawy.. Dzis mi tylko powiedział, że on już mnie naprawde mniej kłamie, ale ja jakoś nie widze różnicy... żyje ciągle tylko w napięciu, czy mąż wróći z pracy, bo trzeba dzieci doebrać z zajęć, bo czekam z obiadem...ciągle wydaje mi się, że mnie kłamie i te jego nerwy i odnoszenie się do mnie....
 
 
Iza36
[Usunięty]

Wysłany: 2016-03-09, 22:22   

Ciężka sprawa. Skoro wiesz, że nie chodzi tutaj o inną kobietę, to może ma inne problemy jakiś nałóg, hazard, a może za dużo przebywa z tym kolegą i on go buntuje. Takie nerwy nie biorą się znikąd. Może szczera zwykła rozmowa coś pomoże skoro nie chce pomocy specjalisty.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 5