Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Pół roku po ślubie
Autor Wiadomość
maria m.
[Usunięty]

Wysłany: 2015-10-30, 15:53   Pół roku po ślubie

Dzień dobry,
Od pół roku znam to miejsce, przeczytałam "Ile warta jest Twoja obrączka" oraz wiele innych książek, które mogły mi pomóc zrozumieć, co się dzieje. Wysłuchałam wiele audiobooków, konferencji. Chodzę wraz z mężem na msze o uzdrowienie, spowiadam się, przyjmuj Eucharystię. Modlimy się z mężem – choć nie co wieczór, bo czasami ja albo On nie jesteśmy w stanie – poranieni i bezsilni. Dziś zaczęłam Nowennę do Matki Boskiej Rozwiązującej Węzły. Piszę z prośbą o wysłuchanie i poradę. Obiecałam koleżance, że znajdę kogoś, komu będę mogła o wszystkim opowiedzieć. Pomyślałam o Was. Już dawno o tym myślałam, ale zawsze rezygnowałam. Mówiłam o naszej sytuacji już kilku księżom, psychologowi, psychoterapeucie i przyjaciółkom. Gubiłam się w gąszczu diagnoz, słów, porad, rozwiązań.

Od czego zacząć? Mam niecałe 30 lat, mąż jest trochę starszy. Jesteśmy małżeństwem od niemal pół roku. Przed ślubem kilka lat mieszkaliśmy razem. Nasz związek zaczął się w mało sprzyjających okolicznościach. Oboje byliśmy w innych związkach, mąż był zaręczony. Rozstaliśmy się z ówczesnymi partnerami i niemal od razu zamieszkaliśmy razem. Sprowadziłam się do obcego miasta. Dopadły nas problemy, przeszłość nie chciała o sobie zapomnieć. Było bardzo burzliwie, wiele nieporozumień, przykrych słów, wyprowadzki i powroty itp. Zawsze wracaliśmy. Od połowy naszej znajomości zaczęło dokuczać mi życie w związku niesakramentalnym, tęskniłam za Eucharystią, za życiem z Bogiem. Modliłam się o nawrócenie. Kupiliśmy mieszkanie, zaręczyliśmy się, postanowiliśmy żyć w czystości do ślubu, później była spowiedź z całego życia. Na dwa tyg. przed ślubem, na tzw. kacu, mąż miał atak lękowy. Pierwszy w życiu. Powtórzył się po tygodniu. Rozważaliśmy odłożenie ślubu, ale mąż stwierdził, że po ślubie to minie. Ślub się odbył i było wspaniale. Po ślubie stany lękowe przeszły w stany depresyjne. Byliśmy u psychiatry, postawiła diagnozę, zaproponowała leki, z których mąż zrezygnował. Miewał dni lepsze i gorsze. W lepszych ja czułam się lepiej, w gorszych gorzej. Zapisał się na psychoterapię psychodynamiczną. Wyszły na jaw traumy z dzieciństwa, szkoły itp. Jest dzieckiem z rodziny dysfunkcjonalnej. Aktualnie, od dwóch tygodni, ma same złe dni. Stany depresyjne są cięższe, na tyle, że ma trudności z mówieniem. Zapada się w sobie, nie reaguje, ma nieobecny wzrok, jakby był poza sobą. Te stany zdarzają się tylko w domu, tylko w mojej obecności. Jest człowiekiem wykształconym, ma pracę, której nie zaniedbuje. Mówi, że nic mu nie pomaga, podczas modlitwy nasilają się negatywne myśli na mój temat, czasem nawet samobójcze (ale zarzeka się, że tego nie zrobi). To, co kiedyś przyciągnęło go do mnie, teraz go odpycha. Mówi o moim sposobie bycia (jestem energiczna, uśmiechnięta i komunikatywna – mąż jest moim przeciwieństwem). Podobno od początku naszego związku tak miał, walczył z tym i ta walka, ten konflikt wewnętrzny doprowadził go do depresji. Wczoraj oznajmił, że musi się wyprowadzić, i że nie chce mi robić nadziei. Boi się o mnie, boi się samotności, opinii innych, niezrozumienia. A ja bardzo boję się o niego, bo gdy zostanie sam, to co może się wydarzyć? Z drugiej strony, skoro moja obecność powoduje te negatywne myśli to chyba jest to wskazane? Namawiam męża na leki. Powiedział także, że pragnie być ze mną szczęśliwy, ale nie potrafi. Nic z tego nie rozumiem. Jeden ksiądz charyzmatyk powiedział, że to szatan się denerwuje, bo już prawie byliśmy jego, że wykorzystuje teraz traumy i słabości mojego męża. A nawróciliśmy się. I nie mówię tylko o wieloletnim, świadomym życiu w konkubinacie. Kiedyś miałam styczność z tarotem, wróżbami, czarami itp. Wyspowiadałam się z tego, ale bardzo ogólnie. Próbowałam umówić się z egzorcystą, ale żaden mi nie odpisał. Czy mogłam wprowadzić zło w życie mojego męża? Chciałabym poznać podłoże naszych problemów.

I tak, bez ładu i składu, w dużym skrócie, opowiedziałam swoją historię.
 
 
Ania65
[Usunięty]

Wysłany: 2015-10-30, 16:36   

Maria m. witaj na forum, dobrze że podzieliłaś się swoją historią. Bardzo ci współczuję trudnych doświadczeń w małżeństwie. Po przeczytaniu twojej historii od razu pomyślałam o egzorcyście, myślę, że warto zapytać go o radę. Piszesz, że wyspowiadałaś się ze wszystkiego niestety czasem to nie wystarczy i zgadzam się z tym księdzem, o którym wspominasz, że szatan może mieć z tym coś wspólnego. Jeśli żaden z księży ci nie odpisze zgłoś się do swojego biskupa i poproś o pomoc. Z twojego opisu męża wynika, że ma on ogromne problemy ze sobą, więc nie bierz do siebie jego słów, on sam siebie pewnie nie rozumie. Maria m. w uwolnieniu od złego bardzo duże znaczenie ma inicjatywa zniewolonego człowieka, trzeba chcieć być uwolnionym i uwierzyć, że Bóg chce to uczynić. Bardzo polecam ci lekturę Wyznania egzorcysty i Nowe wyznania egzorcysty - G. Amorth. Życzę ci cierpliwości i otaczam was modlitwą.
 
 
hubcia576
[Usunięty]

Wysłany: 2015-10-30, 16:36   

Maria m. witaj na Forum Pomocy SYCHAR.

Dla Boga w Trójcy Jedynego wszystko jest możliwe - udrowienie Twoje i męża również - a Jezus pyta czy wierzysz?
 
 
kenya
[Usunięty]

Wysłany: 2015-10-30, 16:41   

maria m. napisał/a:
Gubiłam się w gąszczu diagnoz, słów, porad, rozwiązań.


Witaj Mario,
rozumiem, że wciąż nie znajdujesz wyjaśnienia na mężowskie zachowanie.
Jednak w tym gąszczu jak piszesz, jest pewnie "diagnoza", która wydaje Ci się bardziej prawdopodobna niż inne. Ciekawa jestem jak obstawiasz.

maria m. napisał/a:
Oboje byliśmy w innych związkach, mąż był zaręczony. Rozstaliśmy się z ówczesnymi partnerami i niemal od razu zamieszkaliśmy razem.


Dla w miarę uczciwych i odpowiedzialnych ludzi porzucenie partnerów, zwłaszcza tych z którymi było się zaręczonym, jak Twój mąż, musi pozostawić trwały ślad w psychice w postaci wyrzutów sumienia.
Jakiś rodzaj krzywdy został zadany tym pozostawionym ludziom...i to może być odzew.
Może, ale nie musi, podkreślam.

maria m. napisał/a:
Zapada się w sobie, nie reaguje, ma nieobecny wzrok, jakby był poza sobą.
Te stany zdarzają się tylko w domu, tylko w mojej obecności.
Jest człowiekiem wykształconym, ma pracę, której nie zaniedbuje.


Skoro potrafi utrzymać pracę, na dodatek jej nie zaniedbuje a stany o których mówisz mają miejsce tylko w Twojej obecności, to zasadnym jest zadać pytanie: jak to możliwe, że "chory", jeśli faktycznie jest chory, może aż tak dysponować swoimi stanami?

Wariant drugi jest taki, że być może mąż ma już na uwadze inne życie i przygotowuje Cię do swojego odejścia. Tak nagłego i tak zaskakującego jak tamto, gdy porzucił dla Ciebie swoją narzeczoną, tylko tym razem potrzebuje "dobrego" alibi.
Oczywiście nie powinnaś brać za pewnik tego co piszę, lecz dobrze by było gdybyś choć rozważyła owe scenariusze.
 
 
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2015-10-30, 17:16   

Ja myślę ( zawsze się boję tak pisać :mrgreen: , znaczy że myślę rozumnie ,
bo to jednak zuchwałość )
że problem może być złożony .
Dlaczego sie rozstaliscie z pierwszymi "partnerami" ?
Dlaczego się związaliście ?
Jakie są wasze rodziny ?
Już tutaj jest wiele odpowiedzi .

A i okultyzmu zdecydowanie bym nie lekceważył .
 
 
maria m.
[Usunięty]

Wysłany: 2015-10-30, 17:34   

Dziękuję za zainteresowanie.

Ania65 Móż mąż jest bardzo dobrym człowiekiem - pokornym, pracowitym, czułym. Jest też poraniony. Ten ksiądz charyzmatyk kazał szukać przyczyn w dzieciństwie. Chodzimy na msze o uzdrowienie, mąż spowiada się nieregularnie, bardzo chciał być uzdrowiony. Teraz w to nie wierzy. Boję się zaproponować mu spotkanie z egzorcystą. Kupiłam książkę "Uwolnienie z mocy złego ducha". Przeczytał ją. Częściowo zgadzałoby się to z dręczeniami - obsesyjne myśli, narastające w czasie modlitwy, ranienie osób najbliższych, ból pleców, (sam kiedyś powiedział, że czuje "jakby jakaś zmora mu siedziała na plecach"), depresja. Ale te wszystkie stany są też objawami różnego rodzaju zaburzeń. Dlatego najpierw chcę sama się spotkać z egzorcystą, opowiedzieć mu swoją historię. I potwierdzić lub zaprzeczyć.

Hubcia576 Bardzo tego pragnę, ale nie wiem, czego Bóg ode mnie chce. Pytam, czasem coś słyszę. Jestem oddana jego woli, już się nie szarpię. Dzisiaj jest wyjątkowo spokojna. Zastanawiam się, czy to nie są konsekwencje naszych grzechów. Mój mąż zastanawiał się nawet, czy powinno do niego dojść, że może Bóg chciał go uchronić tym przedślubnym stanem lękowym? Narzeczeństwo to najpiękniejszy okres w naszym życiu. Wreszcie wkroczyliśmy na właściwą ścieżkę. Mieliśmy plany założenia rodziny itp. Nagle wszystko się odwróciło do góry nogami.

Kenya Szaleńczo się w sobie zakochaliśmy, oboje nie byliśmy do końca szczęśliwi w poprzednich związkach. Mąż zaręczył się pod presją. Mimo tego mieliśmy ogromne wyrzuty sumienia. Prawie nas zrujnowały. Oboje twierdzimy, że mamy to już za sobą. Choć mąż uważa, że nasza relacja jest zaburzona.

Stawiasz trafne pytania. Konsultowałam się z psychologiem. Powiedziała, że chory w domu nie musi zakładać maski, że wreszcie zachowuje się zgodnie ze swoim stanem. Podpytywałam się znajomych z pracy, jak się ma mój mąż. Nikt niczego nie zauważył. Mąż chce być sam - tak powiedział.

Na wstępie zapytałaś, która diagnoza wydaje mi się najbardziej prawdopodobna. Każda po części wydaje mi się słuszna, ale trudno mi uwierzyć, że byłoby to aż tak skomplikowane? Może po prostu czuje, ze popełnił błąd biorąc ze mną ślub. Męczy się, a boi się rozstania?
 
 
Anita11
[Usunięty]

Wysłany: 2015-10-30, 17:57   

Dziwne jest to,że "te stany" u męża dzieją się tylko przy Tobie. Czy mąż kontynuuje terapię?

Jesli chodzi o egzorcystę to w każdej diecezji jest okreslony czas kiedy egzorcysta przyjmuje. W mojej np w kazdą środę od 16-18. Nie trzeba się wczesniej umawiać. Jesli nie uda Ci się dotarcie do niego idź do spowiedzi i nazywając rzeczy po imieniu wyspowiadaj się,mąż również jeśli chce.To chyba Gabriel Amorth powiedział,że gdyby ludzie porządnie się spowiadali egzorcyści byliby niepotrzebni.

Byłam kiedyś w związku,na szczęście nie małżeńskim gdzie zostałam sprytnie zmanipulowana i oszukana,że ten człowiek jest dręczony przez szatana"dlatego nie powinnam go opuszczać", a póżniej sam powiedział, że dałam się podejść jak dziecko. Różni bywają ludzie.
 
 
maria m.
[Usunięty]

Wysłany: 2015-10-30, 18:26   

Tak, mąż kontynuuje terapię.
U nas nie ma takich dyżurów. Na mail mi nie odpowiedziano, a krępuję się zadzwonić.
Te stany są przy mnie, bo jak twierdzi mąż mój pewne moje cechy powodują, że zaczynają pojawiać się obsesyjne myśli o rozstaniu. Z drugiej strony mówi, że wie, że są to zalety, że chce być ze mną szczęśliwy, ale nie umie. Czy to możliwe, że przez tyle lat nie zauważyłam, co się dzieje? Czemu wstąpienie w związek małżeński wyzwoliło jakieś zaburzenia?
 
 
Ania65
[Usunięty]

Wysłany: 2015-10-30, 19:37   

Mario dużo już zrobiłaś, weszłaś na właściwą drogę i trzymaj się jej. Pan jest na pewno cały czas przy was, kiedy wchodzi się na drogę Boga staje się też w prawdzie i często ta prawda bardzo boli. Bóg chce uzdrawiać człowieka aby był znów wolny, aby odzyskał swój prawdziwy obraz, być może to się właśnie dzieje w was i waszej relacji. Na pewno nie wolno się poddawać i szukać przyczyn i rozwiązań. Zachęcam cię też do regularnego słuchania Słowa Bożego tam możesz znaleźć wiele odpowiedzi.
 
 
Ania65
[Usunięty]

Wysłany: 2015-10-30, 19:49   

Bardzo niepokojąco brzmi to co twój mąż sugeruje, że to twoje cechy w nim powodują jego stany. To zrzucanie odpowiedzialności za swoje emocje na ciebie, być może nieświadome. Problem jest w środku twojego męża, a nie w tobie. Bardzo często dopiero w małżeństwie ujawniają się różne choroby, powodów tego jest wiele.
 
 
maria m.
[Usunięty]

Wysłany: 2015-10-30, 20:06   

Mąż odchodzi. Powiedział to swoim rodzicom. Teraz czuje spokój - to jego słowa. Nic nie rozumiem. Nawet nie wiem, jaki jest powód?
 
 
maria m.
[Usunięty]

Wysłany: 2015-10-30, 20:12   

Jestem w totalnej rozsypce. Chciałam mieć dzieci. Mam problemy zdrowotne, które z każdym rokiem zmniejszają mi szanse na poczęcie. Czy to odbierze mi dar macierzyństwa? Mamy takie piękne mieszkanie, żyliśmy w zgodzie, pół roku temu było idealnie, a teraz wszystko się wywróciło do góry nogami. Zawsze mówiliśmy, że "zgrzeszylibyśmy" gdybyśmy na coś narzekali. Czy małżeństwo jest w ogólne ważne?
 
 
kenya
[Usunięty]

Wysłany: 2015-10-30, 20:38   

mario, czy rozmawiałaś na temat męża z jego rodzicami lub kimś bliskim (rodzeństwem) kimś, kto może coś wiedzieć na temat jego wcześniejszych ( o ile miały miejsce) problemach?
Mąż jest ponad 30 letnim mężczyzną. Jeśli faktycznie jest obawa, że mężowi dolega coś w sferze psychicznej, to symptomy tego czegoś powinny były pojawić się już dużo wcześniej.

maria m. napisał/a:
Wyszły na jaw traumy z dzieciństwa, szkoły itp. Jest dzieckiem z rodziny dysfunkcjonalnej.

Możesz napisać jaki to rodzaj dysfunkcji dolega jego rodzinie? I jaki jest męża stosunek do swojej rodziny?

maria m. napisał/a:
Kupiliśmy mieszkanie, zaręczyliśmy się, postanowiliśmy żyć w czystości do ślubu, później była spowiedź z całego życia.


To była decyzja męża także,czy tylko zgodził się z powodu Ciebie? O jakim czasie w czystości mówisz?
 
 
Pavel
[Usunięty]

Wysłany: 2015-10-30, 22:35   

Ania65 napisał/a:
Bardzo często dopiero w małżeństwie ujawniają się różne choroby, powodów tego jest wiele.


Moglabys wyjasnic szerzej, prosze?
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 10