Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Wątek buntowniczki
Autor Wiadomość
buntowniczka
[Usunięty]

Wysłany: 2016-02-09, 15:12   

Kinga11 napisał/a:
A jak ma sie to danie mężowi wolności w imię miłości, a potem odmowa zgody na rozwód, bo sie troche w tym gubię...przeciez taka postawa jest ewidentnym zamachem na wolność odchodzącego:)

Tyle, że ja wcale ni mam ochoty wyrazić zgody na rozwód. To nie o taką wolność chodzi.
W dalszym ciągu moja przysięga małżeństwa jest ważna. Tak to rozumiem.
Kocham, daję Ci wolność, masz wolną wolę, bierzesz odpowiedzialność za swoje czyny idż z Panem Bogiem
 
 
Kinga11
[Usunięty]

Wysłany: 2016-02-09, 16:55   

Ja tez nie chce, ale mam wrazenie ze to odniesie odwrotny skutek. I tam sie motam po prostu..
 
 
Agata1980
[Usunięty]

Wysłany: 2016-02-09, 17:25   

Kinga11

Moim zdaniem jest różnica pomiędzy daniem wolności rozumianym jako odpuszczenie (brak własnej inicjatywy i czekanie na męża na wzór Ojca syna marnotrawnego) a wyrażeniem zgody na rozwód. Zgoda na rozwód jest czynnym działaniem przeciw przysiędze bo musisz powiedzieć "zgadzam się" - czyli musisz coś zrobić wbrew sobie i wbrew temu co ślubowałaś. Jeśli powiesz w sądzie "nie zgadzam się na rozwód bo kocham mojego męża i widzę szansę na odbudowanie naszego małżeństwa" to nie czynisz zamachu na wolność męża. Czyniłabyś taki zamach, gdybyś zamknęła go w domu, żeby nie mógł dotrzeć do sądu i przedstawić swojego stanowiska. Jeśli natomiast wyrazisz zgodę na rozwód to sama czynisz zamach na swoją wolność - odbierasz sobie prawo do dotrzymania swojej przysięgi.

Wolność o jakiej tu mówimy to postawa: Ty zrobisz ze swoja przysięgą co uważasz, ja Cię nie zmuszę do trwania przy mnie bo nie mam takiej mocy. Nie będę Cię prosić, przekonywać ani tolerować Twojego podwójnego życia. Jeśli jednak dojrzejesz do powrotu i zdecydujesz się realizować to co mi ślubowałeś to w moim życiu będzie miejsce dla Ciebie.
 
 
Ania65
[Usunięty]

Wysłany: 2016-02-09, 17:26   

buntowniczka napisał/a:
Tyle, że ja wcale ni mam ochoty wyrazić zgody na rozwód. To nie o taką wolność chodzi.

W dalszym ciągu moja przysięga małżeństwa jest ważna. Tak to rozumiem.

Kocham, daję Ci wolność, masz wolną wolę, bierzesz odpowiedzialność za swoje czyny idż z Panem Bogiem


Tak o to mi chodziło.
Cytat:
Ja tez nie chce, ale mam wrazenie ze to odniesie odwrotny skutek


Ale nie robię tego by odniosło to jakiś skutek w postawie męża, tylko robię to dla siebie. To na prawdę ważne bym robiła to co mnie pomoże być sobą, zdrowieć i trwać w swojej postawie bez względu na zachowanie męża. Zrozumiałam w pewnym momencie, że małżeństwo to związek dwóch wolnych, różnych i oddzielnych osób, które potrafią samodzielnie decydować o swoim życiu i samodzielnie bez przymusu dokonywać różnych decyzji, między innymi o tym czy chcą kochać, czy chcą zrobić coś dla innych, czy nie chcą. W takim związku nie ma miejsca na manipulacje i kłamstwa, jest szczerość, która czasem boli. Potrzeba jednak najpierw ze sobą być szczerym, poznać własne słabości i manipulacje, które stały się naszą codziennością. Przyznać się przed sobą do tego co ja źle robię i co być może przysłużyło się do rozpadu małżeństwa. I zacząć to w sobie zmieniać. Niestety nie można tego zrobić, kiedy całą swoją energię traci się na "trzymanie męża za szyję", śledzenie go i rozważanie wciąż jego zachowań. Wiem, że trudno odpuścić, ale ta walka jest skazana na porażkę.
 
 
Dorota 6
[Usunięty]

Wysłany: 2016-02-17, 18:33   

buntowniczka,
czy wybierasz się na sycharowskie rekolekcje?
 
 
buntowniczka
[Usunięty]

Wysłany: 2016-02-18, 12:06   

Dorota 6 napisał/a:
buntowniczka,
czy wybierasz się na sycharowskie rekolekcje?

Doroto, rozważam udział. Jednak podjęcie decyzji uzależnione jest moją aktywnością zawodową.
Poza tym ostatnio uczestniczyłam w rekolekcjach prowadzonych przez ks. M. Drzewieckiego oraz wybieram się na rekolekcje u o.o. Dominikanów.
Czas pokaże :-)

Buntowniczka
 
 
buntowniczka
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-06, 12:58   

Kochani, jakiś czas mnie tu nie było.
W zasadzie w mojej sytuacji nic się nie zmieniło. W dalszym ciągu jestem sama. Mąż poza domem. Jednak zupełnie przypadkiem dowiedziałam się gdzie mieszka.
Jestem również po pierwszej (jak sądzę) szczerej rozmowie z mężem. Podczas niej mąż zwrócił uwagę na mój wkład w małżeństwo (do tej pory cały czas twierdził że nasze małżeństwo było nieudane i w ogóle go nie było). Teraz twierdził, że nasze małżeństwo było dobre, ale się popsuło i obydwoje za to ponosimy odpowiedzialność (a do tej pory tylko ja byłam temu winna).
Widziałam jak wiele męża kosztuje ta rozmowa. Nie ciągnęłam jej, rozmawialiśmy tak długo jak tego chciał mąż.
Również ze strony męża padła propozycja wspólnego wyjazdu na święta do syna i wnuczka. A była to długa podróż (ok. 700 km) i pobyt trwający kilka dni. Było spokojnie, życzliwie, wręcz miło.
No i ostatni gest ze strony męża. Wspólny obiad w restauracji i prezent (dość osobisty) z okazji moich imienin.
Może to jakiś krok do przodu ;-)
Czy to możliwe? Czy powinnam ponownie wzbudzać w sobie nadzieję, że w mężu jest chęć zmiany naszego małżeństwa?
Buntowniczka
 
 
Dorota 6
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-06, 15:41   

buntowniczka,
myślałam o Tobie, cieszę się, że coś u Ciebie drgnęło. Może mąż zaczyna inaczej myśleć, oczywiście nie nastawiaj się. Wiem, że to trudne, bo sama mam z tym problem. Ja też czekam na rozmowę z mężem, nie wiem co usłyszę. Trzymaj się ! :-D
 
 
buntowniczka
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-07, 15:39   

Dorota 6 napisał/a:
buntowniczka,
myślałam o Tobie, cieszę się, że coś u Ciebie drgnęło. Może mąż zaczyna inaczej myśleć, oczywiście nie nastawiaj się. Wiem, że to trudne, bo sama mam z tym problem. Ja też czekam na rozmowę z mężem, nie wiem co usłyszę. Trzymaj się

Dorota, bardzo dziękuję za słowa otuchy.
Coraz częściej czuję się spokojniejsza o to co będzie. Żadnych "czarnych scenariuszy".
Dużo sie modlę w intencji nawrócenia męża. Modlitwa daje mi siłę do przetrwania. :-)
Pozdrawiam wiosennie:-)
Buntowniczka
 
 
buntowniczka
[Usunięty]

Wysłany: 2016-07-15, 14:49   

Czas sobie płynie. Uczę się cierpliwości. Codziennie zapisuję sobie cytat z Biblii i pochylam się nad nim. Do jednego szczególnie powracam:" Cierpliwy do czasu dozna przykrości ale później radość dla niego zakwitnie" Syr 1,23.
Modlitwa za męża nie schodzi mi z ust.
Oddałam wszystko Bogu.
Mąż w rozkroku, czasami zaprasza na obiad lub kawę, ale później spieszy się gdzieś, pilno mu. Pojawiają się miłe gesty z jego strony są, małe prezenty. Nawet przytulić potrafi (rzadko). Po czym nie odzywa się, nie kontaktuje.
Czasami mam tego dość, chciałabym mu wykrzyczeć żeby się w końcu zdecydował.
Ostatnio usłyszałam, że nie będzie znowu tak, by stanęło na moim (a chodziło o naprawę małżeństwa).
Przeczytałam ostatnio, że powinnam zbudować "złoty most" dla męża. Tylko jak to zrobić?

Mało mnie w tym wszystkim, za to dużo modlitwy, spokoju i cierpliwości, cierpliwości, cierpliwości...
Buntowniczka :roll:
 
 
Dorota 6
[Usunięty]

Wysłany: 2016-07-17, 10:36   

Cieszę się, że się odezwałaś, byłam ciekawa co u Ciebie. Muszę Ci powiedzieć, że mój mąż zachowuje się podobnie, ja już mam dosyć tego jego stania w rozkroku. Nie wiem co myśli, czego tak naprawdę chce, raz jest miły, innym razem nie daje nadziei. Trudno się żyje, ja niestety nie daję już tak rady, postanowiłam odsunąć się od męża, nie wiem czy to coś da, ale ja się trochę uspokoję.
Buntowniczko, podziwiam Cię, że masz tyle cierpliwości, przecież to tak boli, kiedy oczekujesz czegoś innego, a osoba, którą kochasz ciągle cię odrzuca. Wiem, że to jest właśnie miłość, ale ja chyba dojrzałam do tego, aby kochać stanowczą miłością.
buntowniczka napisał/a:
Ostatnio usłyszałam, że nie będzie znowu tak, by stanęło na moim (a chodziło o naprawę małżeństwa).

Mój mąż podobnie myśli, że nie będzie tak, jak ja chcę. Coś mi się wydaje, że to taka męska duma, która nie pozwala im przyznać się przed samym sobą, że popełnili błąd. Trzymają się tego, co postanowili.
Pozdrowienia! :-D
 
 
Mirakulum
[Usunięty]

Wysłany: 2016-07-17, 15:58   

Dorota 6 napisał/a:
taka męska duma,
raczej pycha
 
 
buntowniczka
[Usunięty]

Wysłany: 2016-07-17, 16:27   

Mirakulum napisał/a:

Dorota 6 napisał/a:
taka męska duma,
raczej pycha

Mirakulum nie postrzegałam tak postawy mojego męża. Jednak na moje argumenty, że w tej sytuacji w której jesteśmy, tj. kryzysu nie ma mojej czy twojej racji. To dobro małżeństwa jest najważniejsze i w obliczu kryzysu małżeństwa tylko jedna racja jest istotna - dojście do prawdy, przebaczenie i pojednanie, mój mąż ucieka, milknie, albo twierdzi, ze mój upór jest bez sensu i że nie będzie tak jak ja chce.
Czy rzeczywiście pycha każe mu tak postępować? Sądziłam że to pogubienie, że za daleko zaszedł i nie może znaleść powrotnej drogi. Więc woli trwać w tym miejscu w którym się znalazł.
Jak sobie z tym radzić?
 
 
Dorota 6
[Usunięty]

Wysłany: 2016-07-17, 17:53   

buntowniczka,
coś mi się wydaje, że tłumaczysz i usprawiedliwiasz postępowanie swojego męża. Do niedawna też tak robiłam, dopiero ktoś mi uświadomił, że on jest dorosły i wie co robi. Buntowniczko, Twój mąż jest dorosły, nie jest małym chłopcem, który nie wie co ze sobą zrobić. Nie chce mówić, ucieka, bo może ma powody. Może to Ty nie chcesz zobaczyć jak jest prawda. :-D
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 8