Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Mój smutny koniec
Autor Wiadomość
Kinga11
[Usunięty]

Wysłany: 2016-01-01, 01:03   

A moze to i lepiej wiedzieć na czym sie stoi a nie trwać w zawieszeniu, nie rozmawiac miesiącami i za każdym razem biec zestresowanym na pocztę sprawdzić czy awizo jest z sadu, licząc na cud, a tak naprawde wszystko wskazuje ze najgorsze przynajmniej u mnie przede mna, a i tak żyje złudzeniami i nie ide dalej tylko zatrzymałam sie na pewnym etapie. Tak sie żyć nie da, robię sobie krzywdę ale inaczej nie umiem
 
 
JolantaElżbieta
[Usunięty]

Wysłany: 2016-01-01, 10:29   

Kinga11 napisał/a:
A moze to i lepiej wiedzieć na czym sie stoi a nie trwać w zawieszeniu, nie rozmawiac miesiącami i za każdym razem biec zestresowanym na pocztę sprawdzić czy awizo jest z sadu, licząc na cud, a tak naprawde wszystko wskazuje ze najgorsze przynajmniej u mnie przede mna, a i tak żyje złudzeniami i nie ide dalej tylko zatrzymałam sie na pewnym etapie. Tak sie żyć nie da, robię sobie krzywdę ale inaczej nie umiem


Jedno i drugie jest męczące i wykańcza człowieka. Dlatego ja postanowiłam, że w tym roku mój świat nie będzie wyglądał tak jak ostatnio, że w samym centrum stoi mój mąż, a ja kręcę się wokół niego intensywnie się w niego wpatrując. Nie chce mnie? Bez łaski. Jest głupi, bo lepszej kobiety nie będzie miał. A ja zaczynam żyć swoim życiem, przewodnikiem i opiekunem jest Bóg. Na manowce nie zejdę. Będę sobie szła prostą drogą, oświetloną słońcem i spokojną. To są moje postanowienia na Nowy Rok. Czego życzę wszystkim opuszczonym i zgnębionym żonom i mężom. Pozdrawiam wszystkich. :-D
 
 
Śrut 07
[Usunięty]

Wysłany: 2016-01-01, 10:38   

JolantaElżbieta napisał/a:

Jedno i drugie jest męczące i wykańcza człowieka. Dlatego ja postanowiłam, że w tym roku mój świat nie będzie wyglądał tak jak ostatnio, że w samym centrum stoi mój mąż, a ja kręcę się wokół niego intensywnie się w niego wpatrując. Nie chce mnie? Bez łaski. Jest głupi, bo lepszej kobiety nie będzie miał. A ja zaczynam żyć swoim życiem, przewodnikiem i opiekunem jest Bóg. Na manowce nie zejdę. Będę sobie szła prostą drogą, oświetloną słońcem i spokojną. To są moje postanowienia na Nowy Rok. Czego życzę wszystkim opuszczonym i zgnębionym żonom i mężom. Pozdrawiam wszystkich. :-D


Też tak postanowiłem,trzeba się nauczyć ,żyć na nowo,
Jestem na początku nowej drogi,pełno wszędzie mgły dopiero się oswajam,jak dziecko stawiając ostrożnie kroki
 
 
JolantaElżbieta
[Usunięty]

Wysłany: 2016-01-01, 10:50   

STOPko, odezwij się - jak Ci minęła noc? Podtrzymuję moją propozycję rozmowy na skajpie, jeśli zechcesz :-)
 
 
Dorota 6
[Usunięty]

Wysłany: 2016-01-01, 11:02   

Witam, w Nowym Roku, ja też mam takie postanowienie jak Ty Jolu, trzeba zacząć żyć, nie czekając, nie analizując każdy ruch mężów.
Stopko, odezwij się, pisz tutaj.
 
 
JolantaElżbieta
[Usunięty]

Wysłany: 2016-01-01, 11:12   

Dorota 6 napisał/a:
Witam, w Nowym Roku, ja też mam takie postanowienie jak Ty Jolu, trzeba zacząć żyć, nie czekając, nie analizując każdy ruch mężów.
Stopko, odezwij się, pisz tutaj.


Tak Doroto, nie można przeżyć życia tak jak ostatnio. Ja mam dwa wzory do naśladowania: Judytę i Scarlet. U obu imponuje mi siła i wola życia. Przeżyły okropne rzeczy, ale odnalazły sens życia. No może na innych poziomach :-P :mrgreen:
 
 
JolantaElżbieta
[Usunięty]

Wysłany: 2016-01-01, 11:15   

Śrut 07 napisał/a:
JolantaElżbieta napisał/a:

Jedno i drugie jest męczące i wykańcza człowieka. Dlatego ja postanowiłam, że w tym roku mój świat nie będzie wyglądał tak jak ostatnio, że w samym centrum stoi mój mąż, a ja kręcę się wokół niego intensywnie się w niego wpatrując. Nie chce mnie? Bez łaski. Jest głupi, bo lepszej kobiety nie będzie miał. A ja zaczynam żyć swoim życiem, przewodnikiem i opiekunem jest Bóg. Na manowce nie zejdę. Będę sobie szła prostą drogą, oświetloną słońcem i spokojną. To są moje postanowienia na Nowy Rok. Czego życzę wszystkim opuszczonym i zgnębionym żonom i mężom. Pozdrawiam wszystkich. :-D


Też tak postanowiłem,trzeba się nauczyć ,żyć na nowo,
Jestem na początku nowej drogi,pełno wszędzie mgły dopiero się oswajam,jak dziecko stawiając ostrożnie kroki


Spoko, spoko - najważniejsze, żeby przestać kręcić się wkoło. A od myślenia tylko boli głowa - jak mawiał Pawlak. Ja jestem maniaczką filmową - telewizora nie mam, ale lubię chodzić do kina :-) Stąd tak dużó odniesień do bohaterów filmowych w moich postach.

Wracam do codziennych czynności. Od poniedziałku będę miała ekipę do remontu pokoju - muszą położyć tynki, wygładzić ściany i pomalować, bo w poprzednim życiu żyłam trochę w chlewie :oops: Nie mogłam nic z tym zrobić, teraz wykorzystam okazję do upiększenia mojego otoczenia. O duszy też nie zapominam, chcę ją odnowić i upiększyć tak samo :-)
 
 
STOPka
[Usunięty]

Wysłany: 2016-01-01, 12:03   

Proszę pomóżcie mi jakoś :-( kompletnie nie wiem co robić :-( Mąż zabrał telefon firmowy i papiery, ja kompletnie nie wiem co robić.Nie chcę tam iść gdzie on mieszka, bo niestety u Państwa których wynajmuje pokój nie jestem mile widziana.Widzę, że klienci piszą w ważnych sprawach a ja właściwie nic nie mogę zrobić :-( a firma jest na mnie i to ja ponoszę odpowiedzialność.
 
 
Olga1968
[Usunięty]

Wysłany: 2016-01-01, 12:13   

Masz na PW wiadomość, odczytaj
 
 
Batjam987
[Usunięty]

Wysłany: 2016-01-01, 12:21   Re: Mój smutny koniec

STOPka napisał/a:
4 godziny temu zadzwonił do mnie mąż i powiedział, że ostatecznie to koniec tego małżeństwa, że od teraz zostaję ze wszystkim sama, że już nie ma nas i nigdy nie będzie, że już nic się nie uratuje.Boże jak ja bym chciała aby ktoś mnie przytulił, siedzę i ryczę i nie wiem co zrobić i już nie chcę żyć :cry:

To chyba jakaś plaga z tymi sylwestrowymi wybrykami naszych mężów.
Ja wczoraj też miałam poważne załamanie nerwowe. Był jakiś dziwny ciąg drobnych niepowodzeń, ale to szło jedno za drugim jak lawina. Niby drobiazg (między innymi przypalony kurczak), a wydawało się klęską życiową. Na dodatek wysłałam mężowi smsa z życzeniami, a po 18 otrzymałam od niego zwrotnego. Czytam na początku: Chciałem Tobie... Myślę, dzięki Ci Boże :mrgreen: więc podekscytowana otwieram wiadomość, a tam ... przekazać Twoje dokumenty, rzeczy przekażę w innym terminie. Niby cały czas prosiłam o to, aby dał mi rzeczy osobiste i dokumenty ale to mnie całkowicie dobiło :-( Teraz uświadomiłam sobie, że nie załamał mnie fakt przekazania tych dokumentów, tylko przykrość w sylwestrowy wieczór.
Planowałam z przyjaciółmi spędzić Sylwka, ale wyłączyłam telefon i załamałam się. Ryczałam i myślałam, że zaraz złapię za nóż wypruję żyły i się skończy cierpienie. Jednak za chwilę zaczęłam Boga przepraszać za te głupoty, no i wpadła do mnie przyjaciółka, po godzinie jak przyjaciele otoczyli mnie troską zrozumiałam, że to była burza w szklance wody.
o 21 w Sylwka mąż mi wysłał ponownego smsa, że właśnie teraz muszą zostać przekazane dokumenty bo tak! i że jego matka z bratem przekażą to, bo jak nie odbiorę teraz to znaczy, że nie wyraziłam dobrej woli w odbiorze tego o co prosiłam.

Czasami jest tak, że najbliższe nam osoby mąż/żona w gniewie mówią/piszą nam przykre rzeczy właśnie w taki dzień jak Boże Narodzenie, Sylwester, Wielkanoc, rocznica ślubu, nasze urodziny, ale zazwyczaj robią to tylko po to, aby sprawić przykrość, podświadomie czują, że to znakomity dzień na urażenie nas. Zazwyczaj nie dlatego, że tak myślą naprawdę. Wystarczy się zastanowić. Dlaczego Tobie powiedział takie przykre rzeczy właśnie wieczorem w Sylwestra? Dlaczego nie powiedział tego dwa dni, dzień wcześniej lub później? Dlaczego właśnie w tym momencie? Dlaczego mój mąż nie chciał przekazać tych dokumentów przed lub po Sylwestrze. Tylko właśnie w sylwestrowy wieczór!! przekazanie dokumentów w innym terminie było by dla niego bardziej wygodne
Czekają na ten moment, aby wylać swoją złość. Nie ważne co zostanie powiedziane, jakie słowa padną. WAŻNY JEST MOMENT ŚWIĄTECZNY POŁĄCZONY Z JAKĄKOLWIEK PRZYKROŚCIĄ. Ma zaboleć
 
 
Dorota 6
[Usunięty]

Wysłany: 2016-01-01, 12:41   

STOPka,
a może zadzwoń do męża i porozmawiajcie o tym. Ty nie wspominaj tego, co Ci powiedział, mów rzeczowo o co Ci chodzi, ustalcie zasady prowadzenia firmy, która jest na Ciebie.
 
 
Batjam987
[Usunięty]

Wysłany: 2016-01-01, 12:42   

STOPka napisał/a:
Proszę pomóżcie mi jakoś :-( kompletnie nie wiem co robić :-( Mąż zabrał telefon firmowy i papiery, ja kompletnie nie wiem co robić.Nie chcę tam iść gdzie on mieszka, bo niestety u Państwa których wynajmuje pokój nie jestem mile widziana.Widzę, że klienci piszą w ważnych sprawach a ja właściwie nic nie mogę zrobić :-( a firma jest na mnie i to ja ponoszę odpowiedzialność.

Napisz do mnie na priv opisz w skrócie jak to formalnie wygląda. Miałam teraz podobną sytuację, walkę o firmę, dużo czytałam o tym, byłam u prawnika, więc w międzyczasie się podszkoliłam. Może będę mogła udzielić kilka wskazówek
 
 
STOPka
[Usunięty]

Wysłany: 2016-01-01, 12:46   

Cytat:
a może zadzwoń do męża i porozmawiajcie o tym. Ty nie wspominaj tego, co Ci powiedział, mów rzeczowo o co Ci chodzi, ustalcie zasady prowadzenia firmy, która jest na Ciebie.
cały czas dzwonię, ale wyłączył telefon, wczoraj powiedział, że nie chce mieć ze mną kontaktu :-(
 
 
Dorota 6
[Usunięty]

Wysłany: 2016-01-01, 12:53   

Twój mąż zachowuje się dziwnie, jak mały chłopiec. Sprawa firmy jest Waszą wspólną sprawą. Może jeszcze odczekaj, może wyłączył telefon, bo odsypia Sylwka. Poczekaj, później zadzwoń.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 9