Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
|
A jak życ osobno, w jednym domu? |
Autor |
Wiadomość |
balwanek1 [Usunięty]
|
Wysłany: 2016-04-20, 21:11
|
|
|
hiacynta napisał/a: | blokować destrukcyjne zachowania. |
A jak zatem chcesz blokować destrukcyjne zachowania będące własnie pochodną złych emocji?? |
|
|
|
|
balwanek1 [Usunięty]
|
Wysłany: 2016-04-20, 21:34
|
|
|
GregAN napisał/a: | Balwanek1,
Podam Ci przykład zdrowego egoizmu -
W samolocie jest instrukcja :
- najpierw załóż maskę sobie, potem pomóż dziecku
Inaczej, żeby móc komuś pomoc samemu trzeba być silnym, zdolnym do pomocy.
Czy ta pomoc zechce przyjąć to już jego wolna wola. |
Greg teorię znam..ale co gorsza znam i praktykę...
i wiem do czego doprowadził ZDROWY EGOIZM....
za 2-tygodnie już nie będzie zdrowego egoizmu pod dachem jaki wspólnie ze zdrowym egoizmem tworzyliśmy......
a początek jakże piękny był(prawie sielankowy)....muszę odpocząć od...muszę nabrać sił...muszę stanąć na nogi..
piękne co??
no sorry że jestem cyniczny-ale nie mogłem sie powstrzymać przed cynizmem
egoizm jest zawsze egoizmem....
a jego pochodna(ta nowoczesna) zwana zdrowym
tak ale tylko z szeroko pojęta asertywnością......
wówczas ten egoizm ma szansę pomóc mnie i drugiemu i nie staje się typowym egoizmem nastawionym tylko na JA |
|
|
|
|
hiacynta [Usunięty]
|
Wysłany: 2016-04-21, 12:10
|
|
|
balwanek1 napisał/a: | A jak zatem chcesz blokować destrukcyjne zachowania będące własnie pochodną złych emocji?? |
No właśnie nie blokując emocji, tylko ucząc się je rozpoznawać i nazywać, a zmieniać utrwalone schematy zachowań, uwarunkowanych emocjami.
Czy można zablokować reakcje organizmu, które emocje wywołują, typu: pocenie się, przyspieszone bicie serca, suchość w ustach, rozszerzenie/ zwężenie źrenic itp.? |
|
|
|
|
utka2 [Usunięty]
|
Wysłany: 2016-04-21, 12:50
|
|
|
balwanek1 napisał/a: | egoizm jest zawsze egoizmem....
a jego pochodna(ta nowoczesna) zwana zdrowym
tak ale tylko z szeroko pojęta asertywnością......
wówczas ten egoizm ma szansę pomóc mnie i drugiemu i nie staje się typowym egoizmem nastawionym tylko na JA |
Norbert,. może w końcu dopuścisz do siebie myśl, ze jeśli coś zdarzyło sie u Ciebie nie musi zdarzyć sie u kogoś innego. Ba! nawet jak sie zdarzy, to i tak efekt końcowy moze być inny niż u Ciebie.
ja dalej zamierzam życ w tym swoim egoiźmie, z nastawieniem na szczęście swoje i dzieci. Bo mąz niestety wymiksował sie emocjonalnie z tego małzeństwa. Co wiecej - mam zapowiedziane, ze w momencie, opuszczenia "rodzinnego (haha!) domu przez dzieci, on też go opuszcza bo nic jego i mnie już nie łączy.
Wiec zamiast mi udowadniać, ze niechybnie zmierzam identyczną drogą do identycznego końca jak twój, przyjmij, ze tak mam i tak bedę miała. Bo w tym całym chorym układzie to moje jedyne wyjście. Najmniej jednak bolesne dla wszystkich.
Kiedys z tak chorego układu (bo odepchnięcie emocjonalne, traktowanie mnie jako wspólokatora, brak zainteresowania i miłości przerabiałam już raz) wymiksowałam sie w ramiona innego. Błąd, duży błąd.
Świadczący głownie o tym jakim zakompleksionym i niepewnym siebie tworem byłam.
teraz przyjęłam inną drogę, wg mnie o niebo lepszą. A jaki będzie efekt? nie wiem.
Cały czas mam w głowie, ze dzięki mojej zmianie może i on sie zmienić. Może , ale nie musi. A ja nie zamierzam byc niczyim podnóżkiem i dziewczynka do bicia.
CZekam nie czekając, żyje swoim życiem. czerpie przyjemność ze spędzania czasu z dziecmi, zajmuje sie praca, dbam o swoje sprawy - tak właśnie pojmuje zdrowy egoizm. Uczę się codziennie szanować jego, szanować siebie, szanowac dzieci. I nie podkopywac bardziej i tak napiętej sytuacji.
A że mąz nie chce/nie daje rady uczestniczyć w moim życiu - to jego wybór.
Ja tez swojego dokonałam. I co najwazniejsze - tym wyborem nikogo nie krzywdze. |
|
|
|
|
balwanek1 [Usunięty]
|
Wysłany: 2016-04-21, 15:25
|
|
|
hiacynta napisał/a: | No właśnie nie blokując emocji, tylko ucząc się je rozpoznawać i nazywać, a zmieniać utrwalone schematy zachowań, uwarunkowanych emocjami. |
Dlatego zanim dojdzie się do perfekcji..początki są zwykłe...czyli blokowanie ..wyższy poziom to o czym napisałaś...do tego doszedłem |
|
|
|
|
balwanek1 [Usunięty]
|
Wysłany: 2016-04-21, 15:27
|
|
|
utka2 napisał/a: | Norbert,. może w końcu dopuścisz do siebie myśl, ze jeśli coś zdarzyło sie u Ciebie nie musi zdarzyć sie u kogoś innego. Ba! nawet jak sie zdarzy, to i tak efekt końcowy moze być inny niż u Ciebie. |
Ależ dopuszczam co nie zmienia postaci rzeczy że z egoizmem trza ostrożnie...
A jak to będzie u ciebie???
utka życzę ci by nie poszło tak daleko jak u mnie....jeszcze wiele może ulec zmianie |
|
|
|
|
utka2 [Usunięty]
|
Wysłany: 2016-04-21, 15:31
|
|
|
balwanek1 napisał/a: | utka życzę ci by nie poszło tak daleko jak u mnie....jeszcze wiele może ulec zmianie |
Dziękuję.
U Ciebie też |
|
|
|
|
balwanek1 [Usunięty]
|
Wysłany: 2016-04-21, 15:42
|
|
|
utka2 napisał/a: | Ja tez swojego dokonałam. I co najwazniejsze - tym wyborem nikogo nie krzywdze. |
Utka ja tylko napisałem definicję egoizmu i tego jak wygląda poprawnie.
Nawet przez myśl mi nie przeszło sugerowanie czegoś tobie,porównanie,czy insze sprawy.
Jedna jedyna sytuacja na tym forum do jakiej moje życie mogę przyrównać(to napisałem już dużo w tym temacie)
Choć i tak są to różne kobiety,różne osobowości,zapewne różne temperamenty,rózne środowisko,różny staż-i różnie może być w życiu.
Mam tego pełną świadomość....
Ja tylko autorowi dałem swoje(własne) co robiłem-a czego nie robiłem-niech ma wiedzę,niech wybiera.
Co do mojego doświadczenia życiowego?
Nie jest żele:
bo żyję,nikt mnie ni nęka,nikt nie robi złości,nikt nie straszy ,nikt nie prześladuje,nikt nie wyzywa,nikt nie jest prymitywny,nikt nie jest opryskliwy.
Co jak co....to
Ogólnie super mam żonkę(mądra,piękna,kulturalna,z klasą)
-jenoooo pieruńsko zimną
- już nawet nazwałem się bałwanek by wytrwać w krainie lodu....
no ale królowa zamek zmienia a bałwanki nóżek nie mają
pozdrawiam |
|
|
|
|
STOPka [Usunięty]
|
Wysłany: 2016-04-22, 12:22
|
|
|
Ja chciałabym coś sprostować...
Ukończyłam warsztaty o emocjach/gniewie i w żadnym miejscu nie było mowy, że jak piszesz bawlwanku "tak jak sa one złe i dobre". Wiele razy słyszałam od Pani prowadzącej, że nie ma złych/dobrych emocji, są za to chciane/niechciane, potrzebne/niepotrzebne, radosne/bolesne... ale nie ma pozytywnych czy negatywnych.Każde emocje są pozytywne, ponieważ mówią nam one o naszej sytuacji życiowej, a co już z nimi zrobimy to już inna sprawa.
Tak chciałam wtrącić, bo czytam uważnie (przynajmniej staram się ), ale zanim zaskoczy w głowie to kilka dni musi minąć
Pozdrawiam
STOPka |
|
|
|
|
balwanek1 [Usunięty]
|
Wysłany: 2016-04-22, 14:08
|
|
|
widocznie co warsztat to co innego |
|
|
|
|
Mirakulum [Usunięty]
|
Wysłany: 2016-04-22, 14:16
|
|
|
STOPka napisał/a: | nie ma złych/dobrych emocji, są za to chciane/niechciane, potrzebne/niepotrzebne, radosne/bolesne... ale nie ma pozytywnych czy negatywnych.Każde emocje są pozytywne, ponieważ mówią nam one o naszej sytuacji życiowej, a co już z nimi zrobimy to już inna sprawa. |
zdecydowanie,
tak jest też w literaturze fachowej. |
|
|
|
|
STOPka [Usunięty]
|
Wysłany: 2016-04-22, 15:05
|
|
|
balwanek1 napisał/a: | widocznie co warsztat to co innego | nie zgadzam się...
Balwanku a słuchałeś może o emocjach ks.M.Dziewieckiego? On też podkreśla, że nie ma podziału na pozytywne i negatywne, wszystkie emocje są pozytywne - gniew np. też.To emocje mówią nam co teraz z nami się dzieje, co przeżywamy, z czym mamy problem. Ale co robimy z tym gniewem, złością,....to już inna sprawa.
Ja pamiętam jak ja byłam mała i wiecznie słyszałam od mamy "nie złość się, grzecznym dziewczynkom nie wolno" - tak jakby złość była czymś złym.A przecież złość np.na małżonka który odchodzi, jest emocją, która nam wiele pokazuje.I odwrotnie - złość naszego małżonka, który od nas odszedł też nam wiele może pokazać. |
|
|
|
|
utka2 [Usunięty]
|
Wysłany: 2016-04-22, 16:59
|
|
|
właśnie chciałam paisać że Dziewiecki sie kłania ..
Ja człowiek - Emocje.
Bardzo przystepna i bardzo mądra pozycja. |
|
|
|
|
balwanek1 [Usunięty]
|
Wysłany: 2016-04-22, 19:54
|
|
|
nie mam zamiaru polemizować
..jedynie zastanawia mnie że księża są takimi fachowcami od wszystkiego.
A czasem jak od wszystkiego to bywa że od niczego.
Ja nie przeceniam tego zbytnio
...dla mnie ksiądz to ksiądz ..prędzej od duszy niż od ciała.
I w takich kategoriach ich zachowuję i w takich autorytetach rozpatruję.
Co do reszty:
mnie uczono że emocje mogą się cechować określonym nasileniem i znakiem.
Znak poprzez klasyfikację w umyśle dzieli ją na dobrą lub zła...lub jak kto woli pozytywna -negatywną
http://www.psychologia.net.pl/slownik.php?level=27 |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
| Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 8 |
|
|