Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
A jak życ osobno, w jednym domu?
Autor Wiadomość
balwanek1
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-20, 12:25   

kenya napisał/a:
Emocje są odpowiedzią ciała na poczynania umysłu.
Napierw jest myśl...emocja jest jej następstwem.
Zatem na poziomie umysłu dokonuje się już jakiś wybór - i tutaj właśnie istnieje pole do pracy nad sobą

To jest własnie kontrola emocji...czyli rozdzielanie jej na czynniki pierwsze .
Pozytywna dopuszczamy ..a co robimy z negatywną??
skoro umysł rozpoznaje ja jako negatywna zamykamy w sobie.
Kenya znam te techniki i wiem skutkiem jakich zajęć są wynikiem.
Powiem tak na początku do zmiany odbioru,sposobu na coś są idealne.
Bo pozwalają zmienic schemat życia,relacji,odbioru.
Stosowane na długa metę są złem-bo z czasem pozwalają na całkowite wyzbycie się emocji.
Wyższym etapem od zahamowań emocjonalnych jest: właściwa ich ocena,przerabianie ich,wentylowanie
 
 
kenya
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-20, 12:32   

red,
czy zdarzyło Ci się kiedykolwiek, być w bardzo komfortowej sytuacji, doznawać spokoju, nawet radości, dopóki w ten niemal idealny stan, niepostrzeżenie "wkroczyła", jakby znikąd" myśl - w postaci wspomnienia, np. czegoś wstydliwego, upokarzającego, czegoś o czym wolałbyś zapomnieć? Pamiętasz co wtedy czułeś?

A może zdarzyło Ci się poczuć realny strach, niepokój, ściskanie w żoładku, czy oblało Cię gorąco np. na wspomnienie niebezpiecznej sytuacji w której brałeś udział Ty czy Twoje dziecko lub ktoś tobie bliski...choć w chwili nadejścia tej myśli leżaleś sobie bezpiecznie w łóżeczku daleko o tamtych odległych i przeszłych wydarzeń?

Intencjonalnie podaję przykłady związane z myślami przywołującymi negatywną przeszlość i powodującymi bolesne emocjonalne reakcje w ciele w teraźniejszości, by ten moment mógł być łatwiej dostrzeżony.
Większość ludzi w ogóle nie dostrzega tej zależności. Myśl i emocje zlewają się w jedno.

Owszem, prawdą jest, że powstałe emocje powtórnie zasilają umysł.
I tak powstaje błędne koło, czyli nakręcanie się w emocjach.....ale tak czy owak, to tylko i wyłącznie myśl -etykieta, wartościowanie, wyrażające nasz stosunek do okoliczności są źródłem powstania emocji.

utka, jeśli masz coś przeciwko tym rozmowom, daj znać :-)
 
 
balwanek1
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-20, 12:38   

I napisze jeszcze tak:
kontrola ciała nad umysłem jest niebezpieczna -bo tak ma szanse wyzwalać sie zło.
kontrola umysłu nad ciałem jest też niebezpieczna-bo tymi regułami kierują się choćby techniki NLP (umysł kontroluje wszystko w nas od zachowań-do emocji)
Środkiem bezpiecznym dla jednego i drugiego jest WIARA bo pozwala połączyć umysł z ciałem
poprzez duchowość :mrgreen: :mrgreen:
 
 
utka2
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-20, 12:42   

red napisał/a:
utka2 napisał/a:
nie, samej nie zginąć


wyraz "samej" niesie ładunek egocentryzmu, czy dobrze się z nim czujesz?
Mimo wszystko istniejecie jako "oboje".



Dobrze się z tym czuje, bo to zdrowy egoizm. Nie mam wpływu na męża, na jego zachowania, myslenie, postrzeganie mnie i tak dalej.

Dlatego walczę o siebie. Jak ja nie stanę na nogi w 100% to guzik uratuje a nie małżeństwo. A jeszcze mamy dzieci, ktoś musi dla nich być mocnym oparciem emocjonalnym.



red - jak chcesz to pisz w moim wątku. Mi to nie przeszkadza, a nawet pomaga.
 
 
balwanek1
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-20, 13:21   

utka2 napisał/a:
Dobrze się z tym czuje, bo to zdrowy egoizm.

Utka o zdrowym egoizmie możemy mówić że jest ok -jak mamy opanowana do perfekcji właściwą zdolność asertywności.
W przeciwnym przypadku ten niby zdrowy z czasem staje się niezdrowy-bo odwracamy kota ogonem i dbamy już tylko o siebie zapominając o reszcie .
I tak dla przykładu ok 50-tki. panowie lub panie opuszczają swoich domowników bo w imię pojętego zdrowego egoizmu myślą tylko o sobie.
Pojęcie zdrowego egoizmu to nowość na rynku -powstała jak wiele innych nowości .
Ważne tylko by przed zastosowaniem przestudiować instrukcje obsługi :mrgreen:
 
 
red
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-20, 13:42   

Dziękuję utka2.

kenya napisał/a:
czy zdarzyło Ci się kiedykolwiek, być w bardzo komfortowej sytuacji, doznawać spokoju, nawet radości, dopóki w ten niemal idealny stan, niepostrzeżenie "wkroczyła", jakby znikąd" myśl - w postaci wspomnienia, np. czegoś wstydliwego, upokarzającego, czegoś o czym wolałbyś zapomnieć? Pamiętasz co wtedy czułeś?


tak

kenya napisał/a:
A może zdarzyło Ci się poczuć realny strach, niepokój, ściskanie w żoładku, czy oblało Cię gorąco np. na wspomnienie niebezpiecznej sytuacji w której brałeś udział Ty czy Twoje dziecko lub ktoś tobie bliski...choć w chwili nadejścia tej myśli leżaleś sobie bezpiecznie w łóżeczku daleko o tamtych odległych i przeszłych wydarzeń?


przepraszam, nie opiszę ich, są zbyt osobiste i chyba zbyt daleko idące tokiem Twojego rozmyślania.
kenya, zastanawiam się - boisz się niektórych myśli?
Krzywdzą cię, zadają Ci ból?
Nie wspomnienia - myśli?

Sytuację, którą nakreśliłaś charakteryzuje przywoływanie wspomnień.
Oczywistym jest, że to myśli - wspomnienia - wywołają u nas pewne emocje.
To jest jednak odwracanie sytuacji.

Trochę odchodząc od głównego nurtu naszej rozmowy ale nawiązując do Twojego przykładu.
Niekiedy mam wrażenie, że podobnie jak głód u alkoholików podobnie pojawia się głód pewnych emocji.
Może to mieć podłoże osobowości, doświadczeń socjalno-społecznych itp.
Niekiedy pewne potrzeby emocjonalne - nie z tych ogólnie akceptowanych przez społeczeństwo dają wyraźniej znać o sobie.
Wtedy popadamy w pewne stany emocjonalne, które prowokują przywoływanie pewnych wspomnień, które z kolei wpływają na nasz stan emocjonalny. I tu się zaczyna coś o czym wspomniałaś.
Aż do osiągnięcia pewnego stanu - którego w jakiś sposób potrzebowaliśmy.

To są tylko moje przemyślenia i nie podpieram ich jakimikolwiek argumentami.

Tylko pytanie czy zawsze możemy polegać na naszym rozumie i czy powinniśmy za wszelką cenę tłumić emocje.
Pewnych rzeczy w naturze nie oszukamy. Jeśli będziemy w nie ingerować to zawsze pojawią się konsekwencje.


utka2

w kilku postach pisałem właśnie o tym "ja".
Przepraszam, nie chciałbym abyś mnie źle zinterpretowała - jeśli walczysz tylko o siebie ... to jak chcesz uratować małżeństwo?
To jest głębsze pytanie - ponieważ masz rację, że należy dbać o siebie aby móc poradzić sobie z kolejnymi problemami tylko wydaje mi się ważne aby w tym się nie zatracić - ja.
 
 
kenya
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-20, 13:43   

bałwanku, nie rozumiemy się.
Próbujesz zanegować coś o czym ja w ogóle nie piszę.
Nie mam na myśli też ŻADNYCH technik, poza byciem świadomym co dokładnie dzieje się w obrębie naszego umysłu i ciała...a to różnica.

Każdy ma swoje doświadczenia, ja mam takie i w moim przypadku to działa. Jeśli Ty masz inne bałwanku, jest ok, nie mam nic przeciwko. Kto wie, może mnie oświeci i przyjmę Twój punkt widzenia, jako że jestem otwarta na zmiany.
Póki co trzymam się tego co daje mi względny spokój. :-)

Owszem, zagadzam się że duchowość pięknie spina wszystko.
 
 
red
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-20, 14:55   

balwanek1
do kogo byś tego nie kierował, zgadzam się z Tobą
 
 
balwanek1
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-20, 16:12   

kenya napisał/a:
bałwanku, nie rozumiemy się.

Myślę że rozumiemy :mrgreen:
kenya..kenya
no dobra techniki trzymania emocji na wodzy są choćby częścią terapii ofiar "p".(myślę że to wiesz )
A czemu tam są?
to tez wiemy by dzięki opanowaniu własnej emocji nie włazić we współuzależnienie-patrz nie byc podatnym poprzez swoja emocjonalność na schematy w jakie właziliśmy.
I wszystko pięknie i fajnie tylko że ucząc się tych zachowań (bezapelacyjnie potrzebnych na dana chwile i sytuację)
nikt nam nie mówi że to jest chwilowy proces..a w dalszej naszej egzystencji musimy nauczyć się identyfikować z naszymi emocjami....znaczy je dopuszczać a nie blokować przez resztę życia.
Bo stajemy się androidem z filmów "sf" one to nie czują emcji ;-)
 
 
GregAN
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-20, 16:20   

Balwanek1,

Podam Ci przykład zdrowego egoizmu -
W samolocie jest instrukcja :
- najpierw załóż maskę sobie, potem pomóż dziecku

Inaczej, żeby móc komuś pomoc samemu trzeba być silnym, zdolnym do pomocy.
Czy ta pomoc zechce przyjąć to już jego wolna wola.
 
 
balwanek1
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-20, 16:22   

kenya napisał/a:
poza byciem świadomym co dokładnie dzieje się w obrębie naszego umysłu i ciała...a to różnica.

I ta świadomość ma się odbywać poprzez kontrolę emocji i zachowań?
Tak do jakiegoś stanu i pułapu-potem ma wejść jedynie w świadomość i wiedzę na ten temat.
Kenya ja byłem totalną galaretą emocjonalną...niemalże bomba zegarowa :mrgreen:
Początki moje były takie:
rozpoznanie emocji,praca nad przewidywalnością emocji,blokada emocji(szczególnie złych),zastępowanie emocji negatywnych czymś innym,wentylowanie emocji,identyfikacja z emocją.

No i poszedłem dalej-bo dziś pozwalam sobie na emocje-a jednego czego pilnuję by nie zraniły drugiego,a jeżeli nawet zranią drugiego mając świadomość negatywnych emocji przepraszam.
No i najważniejsze znam przyczynę że zapalnikiem emocji może być ktoś inny-lecz moja wiedza jest taka że motorem wciąż jestem ja.
To upraszcza życie bo nie ma w tym winnych-i tym sposobem emocja staje się naturalna

pozdrawiam
 
 
kenya
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-20, 17:02   

balwanek1 napisał/a:
No i poszedłem dalej-bo dziś pozwalam sobie na emocje-
a jednego czego pilnuję by nie zraniły drugiego,
a jeżeli nawet zranią drugiego mając świadomość negatywnych emocji przepraszam.


balwanek1 napisał/a:
No i najważniejsze znam przyczynę że zapalnikiem emocji może być ktoś inny-lecz moja wiedza jest taka że motorem wciąż jestem ja.


Czyli wiedza i dokonany świadomie wybór co do reakcji jest podstawą do zmian.

Bałwanku, powiem szczerze, nie wiem o co kaman, skoro na koniec takie wnioski.

Ja też sobie na emocje pozwalam, wszak cyborgiem nie jestem, ich jakość raczej jest istotna.

na tym kończę. :-)
 
 
hiacynta
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-20, 17:17   

A podobno uczucia i emocje to nie jest to samo...
Bałwanek, a jak można "blokować emocje"??? Nie wiedziałam, że to w ogóle możliwe. ;-)
Ja tylko wiem, że można sobie poradzić z wyrażaniem emocji, żeby nie ranić innych i blokować destrukcyjne zachowania.
 
 
balwanek1
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-20, 21:09   

hiacynta napisał/a:
Bałwanek, a jak można "blokować emocje"???


To jest fragment żródła nie podam bo to dział zabroniony na sychar...urywek jest po to by wskazac że sa techniki


Emocje, uczucia – terminy bliskie nam wszystkim. Każde zdarzenie, które ma jakąś wagę w życiu człowieka posiada zabarwienie emocjonalne. Większość działań, które podejmujemy napędzane jest przeżywanymi przez nas uczuciami. Istnieje jednak mechanizm określany w psychologii jako wyparcie, opisujący sposób w jaki usuwamy ze świadomości nasze myśli, wspomnienia, impulsy, fantazje, pragnienia, a także uczucia. Szereg badań wskazuje na szkodliwy wpływ tłumienia emocji zarówno na funkcjonowanie psychospołeczne, jak i funkcjonowanie organizmu człowieka
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 8