Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
dziecko ze zdrady
Autor Wiadomość
Metanoja1
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-06, 14:08   

Cytat:
on wszystkiego chce tak mówi ale chciałabym żeby też odczuł co zrobił tak ja dał mnie to odczuć co ja zrobiłam kiedy to ja zdradziłam ( teraz mi mówi że wie że można popełnić błąd i ze mi wybaczył _ teraz wybaczył bo się odwdzięczył a wcześniej nie potrafił!!! )


Twoje nawrócenie oczyścić Cię może z takiego brudnego myślenia.
Zobacz jak Cię trzyma chora mentalność. Przecież to myślenie jest chore.
 
 
marzenie
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-06, 14:46   

Metanoja1 napisał/a:
Cytat:
on wszystkiego chce tak mówi ale chciałabym żeby też odczuł co zrobił tak ja dał mnie to odczuć co ja zrobiłam kiedy to ja zdradziłam ( teraz mi mówi że wie że można popełnić błąd i ze mi wybaczył _ teraz wybaczył bo się odwdzięczył a wcześniej nie potrafił!!! )


Twoje nawrócenie oczyścić Cię może z takiego brudnego myślenia.
Zobacz jak Cię trzyma chora mentalność. Przecież to myślenie jest chore.


jakie myślenie, po prostu BOLI
 
 
Metanoja1
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-06, 14:56   

marzenie napisał/a:
Metanoja1 napisał/a:
Cytat:
on wszystkiego chce tak mówi ale chciałabym żeby też odczuł co zrobił tak ja dał mnie to odczuć co ja zrobiłam kiedy to ja zdradziłam ( teraz mi mówi że wie że można popełnić błąd i ze mi wybaczył _ teraz wybaczył bo się odwdzięczył a wcześniej nie potrafił!!! )


Twoje nawrócenie oczyścić Cię może z takiego brudnego myślenia.
Zobacz jak Cię trzyma chora mentalność. Przecież to myślenie jest chore.


jakie myślenie, po prostu BOLI


Wiem Marzenie, że BOLI!!!!
Spróbuj jednak przestawić się z tego myślenia, że "chciałabym, żeby odczuł, co zrobił". Do czego ono Cię zaprowadzi, jak się będziesz takim myśleniem dokarmiać??? Do tego, że jak się spotkacie, to wprowadzisz je w życie.

Wybaczył, co się odwdzięczył??? Tak sądzisz?
Zresztą, chyba warto się cieszyć tym samym, że wybaczył.
 
 
Alicja43
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-07, 11:50   

Witaj,
uwazam, ze powinnas porozmawiac z mezem lub sprawic, aby to on wyjawil Ci prawde.. temat jest niezwykle trudny, jednak wierze ze przy darze modlitwy dasz rade. powinnas wybaczyc mezowi, to bedzie ciezkie, jednak w przyszlosci nie bedziesz tego zalowac zwlaszcza jesli macie razem syna...jest bardzpo mlody, wiec dla jego dobra radzilabym nie odchodzic od meza. Oczywiscie nie mozesz udawac, ze nic sie nie stalo, jednak mysle, ze trauma jaka przeszedlby Twoj syn po rozwodzie rodzicow bylaby wieksza niz woja duma i uraza. Pozdrawiam
 
 
marzenie
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-07, 13:46   

Alicja43 napisał/a:
Witaj,
uwazam, ze powinnas porozmawiac z mezem lub sprawic, aby to on wyjawil Ci prawde.. temat jest niezwykle trudny, jednak wierze ze przy darze modlitwy dasz rade. powinnas wybaczyc mezowi, to bedzie ciezkie, jednak w przyszlosci nie bedziesz tego zalowac zwlaszcza jesli macie razem syna...jest bardzpo mlody, wiec dla jego dobra radzilabym nie odchodzic od meza. Oczywiscie nie mozesz udawac, ze nic sie nie stalo, jednak mysle, ze trauma jaka przeszedlby Twoj syn po rozwodzie rodzicow bylaby wieksza niz woja duma i uraza. Pozdrawiam


Bardzo dziekuję za te słowa ja już wiem że mu wybaczę ponieważ sama kiedyś go skrzywidziłam nie wiem jak dam sobie rade z obecnością dziecka które ma z tamta kobieta mam nadzieje że nam nie będzie mieszała za bardzo w życiu, boli mnie tez to że marzyłam o drugim dziecku o córeczce a on już ja ma z kimś innym widziała nawet ta mała na FB jest podobna do naszego syna i do mojego męża, ja sama nie umię zajść w ciążę, a w obecnej sytuacji nie wiem czy chce no bo jak teraz w takim kryzysie

bardzo dziękuję
 
 
marzenie
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-07, 13:50   

Alicja43 napisał/a:
macie razem syna...jest bardzpo mlody, wiec dla jego dobra radzilabym nie odchodzic od meza. Oczywiscie nie mozesz udawac, ze nic sie nie stalo, jednak mysle, ze trauma jaka przeszedlby Twoj syn po rozwodzie rodzicow bylaby wieksza niz woja duma i uraza


syn już teraz pyta czy ja zostanę w domu że chce żeby była mama i tata, wiem że mu ojca brakuje dlatego zdecydowaliśmy się na to aby zjechał już z Niemiec na stałe, albo my mieliśmy wyjechać, to wszystko było przed tym co teraz się dzieje

Dziś 1 piątek idę na mszę uzdrawiającą i uwielbienie Pana Jezusa wierze że mi pomoże w tym co się teraz dzieje jest to bardzo TRUDNE bardzo nie życzę nikomu tego co teraz przechodzę
 
 
marzenie
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-07, 13:58   

Alicja43 napisał/a:
macie razem syna...jest bardzpo mlody, wiec dla jego dobra radzilabym nie odchodzic od meza. Oczywiscie nie mozesz udawac, ze nic sie nie stalo, jednak mysle, ze trauma jaka przeszedlby Twoj syn po rozwodzie rodzicow bylaby wieksza niz woja duma i uraza


syn już teraz pyta czy ja zostanę w domu że chce żeby była mama i tata, wiem że mu ojca brakuje dlatego zdecydowaliśmy się na to aby zjechał już z Niemiec na stałe, albo my mieliśmy wyjechać, to wszystko było przed tym co teraz się dzieje

Dziś 1 piątek idę na mszę uzdrawiającą i uwielbienie Pana Jezusa wierze że mi pomoże w tym co się teraz dzieje jest to bardzo TRUDNE bardzo nie życzę nikomu tego co teraz przechodzę



Mam jeszcze taki problem że mąż nie chce abym gadała rodzinie o tej sytuacji jestem z tym sama
 
 
utka2
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-07, 15:33   

marzenie napisał/a:
Mam jeszcze taki problem że mąż nie chce abym gadała rodzinie o tej sytuacji jestem z tym sama


Ta "sytuacja" żyje, oddycha, je i rośnie...

Jak on sobie wyobraża nie mówić o tym? Chyba że sam chce ich poinformować/ Ale tu poradziłabym danie konkretnego limitu czasowego. Bo w tej chwili zamiótł problem pod dywan i to Ty masz sama z tym problemem siedzieci się gryźć
 
 
marzenie
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-07, 18:25   

kenya napisał/a:
Cytat:
jestem sama cały czas mąż jest w domu pare razy w roku, teraz ma już przyjechać na dłużej

A czego Wy się tak dorabiacie, że wyjazdy męża do pracy stawiacie ponad bycie ze sobą i ponad dobro Waszej rodziny, tudzież WASZEGO DZIECKA które już ma problemy?

Co Was oboje skłania do prowadzenia takiego życia?
Parę razy w roku wizyta męża w domu - toż to gość nie mąż.
Nawet marynarze więcej czasu spędzają w domach. O co chodzi, że taki styl życie podjęliście?

marzenie, już hiacynta sugerowała że powinnaś skorzystać z profesjonalnej pomocy psychologicznej. Ja dodam, że koniecznie powinnaś sobie pozwolić pomóc, inaczej sytuacja może wkrótce Cię przerosnąć na tyle, że się "nie podniesiesz". Mam na myśli Twoje samopoczucie/zdrowie psychiczne.

I bynajmniej, nie ranga tej sytuacji jest aż tak obciążająca lecz Twój do niej stosunek.
Ta sytuacja jest z serii tych niecodziennych lecz życiowych, owszem jest pewnego rodzaju poważną komplikacją ale nie jest końcem świata.
Przy właściwym nastawieniu Was obojga można przez to przejść, lecz sama tego nie dokonasz - wiele istotnych elementów w Twoim sposobie postrzegania skutecznie Cię blokuje.

Choroba śmiertelna, wypadek kładący człowieka do łóżka, nieodwracalne kalectwo, morderstwa w afekcie - to są problemy rangi najwyższej.
Wybacz ale użalasz się nad SOBĄ a to Cię blokuje we wszystkim.
Czas najwyższy skończyć to użalanie i zacząć coś z sobą robić, inaczej będziesz się babrać w tym do końca swoich dni....a Wasze dziecko będzie dostawać rykoszetem i cierpieć aż jego rodzice w końcu nie zmądrzeją.



Czasem takie słowa są potrzebne, przestanę się nad sobą uzalac za parę dni puki co jeszcze się nie otrzaslam - jeszcze jestem w ciężkim szoku
 
 
Nirwanna
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-07, 20:23   

Oooo, marzenie! Macie dziś rocznicę ślubu!! :mrgreen: Wszelkich Bożych błogosławieństw Wam życzę :-)

Jak obchodziłaś tę rocznicę? Użalając się....? Nieee - to błąd! Ucieszyłaś się choć trochę? O - już lepiej.

Pamiętaj, że w takich sytuacjach w jakiej jesteś teraz, te rozbujane emocje, ten ból, najlepiej leczy Pan Bóg. A umożliwiasz mu to (czyli kładziesz się na kozetce ;-) ) praktykując wdzięczność i uwielbienie. Wiem, że teraz tego nie czujesz. Ale warto nawet trochę na siłę, wręcz przez łzy - uwielbiać Boga, i dziękować mu za WSZYSTKO.
W tym dniu - za męża i małżeństwo zwłaszcza :-D
 
 
marzenie
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-07, 22:58   

Nirwanna napisał/a:
Oooo, marzenie! Macie dziś rocznicę ślubu!! :mrgreen: Wszelkich Bożych błogosławieństw Wam życzę :-)

Jak obchodziłaś tę rocznicę? Użalając się....? Nieee - to błąd! Ucieszyłaś się choć trochę? O - już lepiej.

Pamiętaj, że w takich sytuacjach w jakiej jesteś teraz, te rozbujane emocje, ten ból, najlepiej leczy Pan Bóg. A umożliwiasz mu to (czyli kładziesz się na kozetce ;-) ) praktykując wdzięczność i uwielbienie. Wiem, że teraz tego nie czujesz. Ale warto nawet trochę na siłę, wręcz przez łzy - uwielbiać Boga, i dziękować mu za WSZYSTKO.
W tym dniu - za męża i małżeństwo zwłaszcza :-D


10 rocznica, 1 piątek miesiąca, sprzedzilam właśnie na Eucharystii uwielbiajacej Pana Jezusa sama bo męża jeszcze nie ma, jeszcze nie wrócił. Tak uzalajac się nad swoim losem i nadtym co robić jak będzie. Jestem u rodziców a oni nic nie wiedzą nie ma to jak udawać ze wszystko jest ok w pracy to samo chyba Bóg mi pomaga tak udawać ukrywać ból . Boje się zaufać mężowi dziś przeanalizowalam całe to 10 lat i było to 10 lat kłamstw życia w pojedynkę dorobilismy się zdrad chorób i dziecko które nie jest moje - taki finał.
 
 
utka2
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-07, 23:16   

Nirwanna napisał/a:
Ale warto nawet trochę na siłę, wręcz przez łzy - uwielbiać Boga, i dziękować mu za WSZYSTKO.
W tym dniu - za męża i małżeństwo zwłaszcza :-D


Skojarzyło mi się z tymi słowami wyznanie mojej koleżanki. Ma trudną rodzinną sytuację z matką i bratem (na szczęście z mężem wszystko jak Bóg przykazał ;-) ).

Opowiadała mi, trochę w kontekście moich kłopotów, że czasami przez łzy, niemalże z waleniem głową w ścianę - błogosławi matce i bratu. Mimo, że ją skrzywdzili. Bardzo. Błogosławi przez łzy, z bólem, z trudem, ale z Jego Mocą, nie ze swoją mocą, bo jej nie ma.

Spróbuj właśnie w ten sposób - swoją mocą mozesz jeszcze nie dać rady, Jego Mocą na pewno poradzisz.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,01 sekundy. Zapytań do SQL: 8