Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Spowiedź po rozwodzie
Autor Wiadomość
kasia.g
[Usunięty]

  Wysłany: 2015-11-26, 22:59   Spowiedź po rozwodzie

Drodzy Sycharowicze,

Chciałabym zaczerpnąć waszej rady odnośnie pierwszej spowiedzi po rozwodzie. Jestem osobą rozwiedzioną od 6 miesięcy i czuję że przyszedł już na to czas (albo dopiero). Czy na wstępie powinnam powiedzieć księdzu o tym fakcie?
Chcę się do niej dobrze przygotować, może macie jakieś własne sposoby, doświadczenia? Proszę o radę :-(
 
 
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2015-11-26, 23:49   

Ty się rozwiodłaś z mężem czy mąż z tobą ?
Jeżeli mąż z tobą a ty nie wyrażałaś zgody na ten rozwód
to moim zdaniem
nie masz się z czego spowiadać .

Jeśli występują inne opcje - to już raczej masz problem .
I ksiądz też .
 
 
twardy
[Usunięty]

Wysłany: 2015-11-27, 00:14   

Przed wyznaniem grzechów zalecane jest, aby powiedzieć księdzu kilka słów o sobie, o swojej sytuacji życiowej, a w przypadku rozwodu, właśnie poinformować o tym fakcie księdza. O tym, że jest się po rozwodzie. I nie tylko podczas pierwszej spowiedzi po rozwodzie, ale każdej kolejnej.
Inna sprawa to to, czy masz spowiadać się z rozwodu, ale to wyjaśnił Ci mare powyżej.

mare1966 napisał/a:

Jeśli występują inne opcje - to już raczej masz problem .
I ksiądz też .


Nie nazwałbym tego problemem, ale tym co należy wyznać na spowiedzi jako grzech. Należy jednak pamiętać, że grzech musi być dokonany świadomie, czyli musimy wiedzieć, że coś jest grzechem i pomimo tego czynimy to.
Często o tym zapominamy.
Dla spokoju sumienia, warto czasami jednak wyznać na spowiedzi również to, czego nie byliśmy świadomi, że jest to grzech, popełniliśmy ten czyn, a teraz nie daje nam to spokoju.
 
 
hiacynta
[Usunięty]

Wysłany: 2015-11-27, 14:51   

mare1966 napisał/a:
Ty się rozwiodłaś z mężem czy mąż z tobą ?
Jeżeli mąż z tobą a ty nie wyrażałaś zgody na ten rozwód
to moim zdaniem
nie masz się z czego spowiadać .

Jeśli występują inne opcje - to już raczej masz problem .
I ksiądz też .


A ten obustronny problem księdza i penitenta miałby polegać na czym niby - zakładam sytuację osoby po rozwodzie, żyjącej samotnie?
 
 
kasia.g
[Usunięty]

Wysłany: 2015-11-27, 16:47   

Tak, jestem sama, nigdy nie zdradziłam męża. Pozew o rozwód złożył mój mąż i chciał z orzeczeniem wyłącznie mojej winy, ja się nie zgodziła i wystąpiłam z wnioskiem o mediatora, mediacja się nie powiodła więc sąd zawiesił proces rozwodowy na rok i mimo moich starań to również nie przyniosło żadnych skutków, w końcu zwatpilam w to wszystko i sama (głupia) wznowiłam postępowanie. Teraz żałuje. Sąd orzekł winę obu stron. Tak pokrótce to wygląda.

Czytałam trochę o sakramentach dla rozwiedziony ale teraz mam jeszcze większy mentlik w głowie czy mogę czy nie :-(
 
 
Jacek-sychar
[Usunięty]

Wysłany: 2015-11-27, 16:50   

kasia.g napisał/a:
Czytałam trochę o sakramentach dla rozwiedziony ale teraz mam jeszcze większy mentlik w głowie czy mogę czy nie


Przed spowiedzią raczej nie, :lol: ale po spowiedzi ... :?: raczej wszystko jest możliwe.
 
 
kasia.g
[Usunięty]

Wysłany: 2015-11-27, 16:56   

;-) Słuszna uwaga Jacku! :-) Lecz nie w tym rzecz
 
 
hiacynta
[Usunięty]

Wysłany: 2015-11-27, 17:01   

kasia.g napisał/a:
Tak, jestem sama, nigdy nie zdradziłam męża. Pozew o rozwód złożył mój mąż i chciał z orzeczeniem wyłącznie mojej winy, ja się nie zgodziła i wystąpiłam z wnioskiem o mediatora, mediacja się nie powiodła więc sąd zawiesił proces rozwodowy na rok i mimo moich starań to również nie przyniosło żadnych skutków, w końcu zwatpilam w to wszystko i sama (głupia) wznowiłam postępowanie. Teraz żałuje. Sąd orzekł winę obu stron. Tak pokrótce to wygląda.

Czytałam trochę o sakramentach dla rozwiedziony ale teraz mam jeszcze większy mentlik w głowie czy mogę czy nie :-(


Kasia, no to żebyś już nie miała wątpliwości: http://krolowapolski.brzegdolny.pl/pyt3.html
 
 
kasia.g
[Usunięty]

Wysłany: 2015-11-27, 17:14   

Dziękuje Hiacynta :-)
 
 
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2015-11-27, 18:43   

Cytaty z podanego wyżej linku :
Cytat:
Dopóki więc osoby rozwiedzione żyją samotnie (bez nowego "partnera") mogą przystępować do spowiedzi i do Komunii św.



To weźmy przykład .
Mąż rozwiódł się z zoną wbrew jej woli .
Oboje żyją samotnie .
Ona nadal chce z nim być , on nie .
I co ?
Nie tkwi uparcie w CIĄGŁYM grzechu ?


----------------------------------------------------------------

Cytat:
W wyjątkowych wypadkach można dopuścić do spowiedzi i Komunii św. osoby rozwiedzione, które zawarły powtórny konktrakt cywilny, jeśli żałują za popełniony czyn i "są szczerze gotowi na taką formę życia, która nie stoi w sprzeczności z nierozerwalnością małżeństwa" (tzw. białe małżeństwo) [FC nr 84]. Oznacza to w praktyce konieczność spełnienia każdego z następujących warunków:

1. Uznanie swojej winy i skrucha za naruszenie zasady nierozerwalności małżeństwa;
2. Istnienie ważnych powodów uniemożliwiających rozstanie się w nowym związku, np. konieczność wychowania dzieci;
3. Obustronna decyzja całkowitej wstrzemięźliwości seksualnej;
4. Unikanie zgorszenia (czyli przystępowanie do Komunii św. poza środowiskiem, w którym jest się znanym).



A więc zdaniem tego księdza mogą niesakramentalni przystępować do Komunii
tylko muszą żyć w "białym małżeństwie" .
......... tylko że przecież mogą od czasu do czasu ( tak ze dwa razy do roku chociaż
nagrzeszyć w wiadomym temacie ) i wyspowiadać się z "upadku"
dalej żyjąc .......... do następnego razu w "białym małżeństwie"
........ a może trochę szarym ( bo w końcu musiałby istnieć jakiś katalog
co wolno a co już nie )

Z tego też wynika , że jak odchowają dzieci ,
to muszą się rozejść aby przystępować do Komunii
( bo przecież już nia ma "ważnej przyczyny" ich wspólnego życia )



Zatem wcale tu nic ksiądz nie wytłumaczył moim zdaniem .
Nie wszystko w każdym razie .
 
 
monis
[Usunięty]

Wysłany: 2015-11-27, 21:40   

kasia.g, a ja myślę kasiu ze wszelkie wątpliwości rozwiążesz albo na rozmowie z księdzem albo w konfesjonale.
 
 
monis
[Usunięty]

Wysłany: 2015-11-27, 21:42   

mare1966, a ja zrozumialam istnienie ważnych powodów np dzieci....iz dzieci są jednym, ale nie jedynym ważnym powodem....

oj mare....znowu się spotykamy:))
 
 
utka2
[Usunięty]

Wysłany: 2015-11-27, 22:00   

kasia.g, a moze połacz normalną rozmowę ze spowiedzią - czyli poza konfesjonałem spotykasz sie na rozmowie z księdzem, wyjasniasz wątpliwości, pytasz, jednocześnie wyznajesz grzechy i na koniec spotkania ksiądz przechodzi do formuły końcowej spowiedzi.

Jeśli moge Ci polecić - wybierz moze takiego, ktory ma styczność z rodzinami, małżeństwami - z Sycharu, Rodzina Rodzinie czy jakiejś innej wspólnoty. Oni mają jakby "szersze" spojrzenie na świat.
 
 
hiacynta
[Usunięty]

Wysłany: 2015-11-28, 11:10   

mare1966 napisał/a:

To weźmy przykład .
Mąż rozwiódł się z zoną wbrew jej woli .
Oboje żyją samotnie .
Ona nadal chce z nim być , on nie .
I co ?
Nie tkwi uparcie w CIĄGŁYM grzechu ?


Jeśli ktoś trwa uparcie w grzechu, nie żałuje za niego i nie zamierza się z niego poprawić, to spowiednik będzie wiedział, co z tym zrobić. Ale to już sprawa do konfesjonału, nie na forum.
Czy mam rozumieć, że Twoim zdaniem osoby rozwiedzione, żyjące samotnie (czyli dochowujące jednak wierności przymierzu małżeńskiemu), które wniosły o rozwód i trwają w tej decyzji, nie powinny uzyskiwać rozgrzeszenia, dopóki nie powrócą do sakramentalnego małżonka, gdyż ten tego oczekuje? A jeśli współmałżonek przestanie powrotu oczekiwać, to już będą mogli do sakramentów przystępować czy nadal nie?
A co jeśli się rozwiedli ze "wspólnej woli", to oboje nie powinni otrzymywać rozgrzeszenia, dopóki swojej decyzji nie odwołają? ;-)
Odnośnie Twoich dalszych wątpliwości, odsyłam do Familiaris Constorio - na co zresztą powołuje się cytowany ksiądz.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 9