Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Kat i ofiara - jak uratować takie małżeństwo?
Autor Wiadomość
twardy
[Usunięty]

Wysłany: 2015-11-27, 12:32   

STOPka napisał/a:
Minęło 9 miesięcy odkąd mąż mnie zostawił :cry: a u mnie emocje, ból, żal, płacz wcale nie zmalały.


A co zrobiłaś dla siebie przez te 9 m-cy? Zajęłaś się sobą, odnowiłaś dawne znajomości, powróciłaś do dawnych zainteresowań, itd?
Zapisałaś się na 12 kroków?
 
 
STOPka
[Usunięty]

Wysłany: 2015-11-27, 12:40   

twardy napisał/a:
A co zrobiłaś dla siebie przez te 9 m-cy? Zajęłaś się sobą, odnowiłaś dawne znajomości, powróciłaś do dawnych zainteresowań, itd?
Zapisałaś się na 12 kroków?
mówiąc od końca - chodzę na terapię intensywną od pn-pt, jestem w SYCHARZE :mrgreen: , co do znajomości...hmmm próbowałam, ale moi znajomi, nawet Ci których mniałam jak należałam jako nastolatka do oazy namawiają mnie na rozwód :roll:
 
 
Mirakulum
[Usunięty]

Wysłany: 2015-11-27, 13:12   

STOPka napisał/a:
moi znajomi, nawet Ci których mniałam jak należałam jako nastolatka do oazy namawiają mnie na rozwód


no to masz co robić
Ewangelizować :mrgreen:
 
 
renta11
[Usunięty]

Wysłany: 2015-11-27, 18:25   

STOPka

Nie bez powodu żałoba trwa właśnie rok. :-D
 
 
utka2
[Usunięty]

Wysłany: 2015-11-27, 21:46   

STOPka napisał/a:
jeden psycholog mówił mi żeby dociekać, ale pomyślałam - co to zmieni?


a w jaki sposob miałabyś dociekać? Sprawdzać? Kontrolować? Zatrudnić detektywa?
 
 
STOPka
[Usunięty]

Wysłany: 2015-11-27, 21:58   

utka2 napisał/a:
a w jaki sposob miałabyś dociekać? Sprawdzać? Kontrolować? Zatrudnić detektywa?
właśnie to mi doradzał...
 
 
utka2
[Usunięty]

Wysłany: 2015-11-27, 22:06   

STOPka napisał/a:
właśnie to mi doradzał...
to zjeżdzaj czym prędzej od tego "specyjalisty" !!!!!

Żaden normalny psycholog tego ci nie powinien sugerować. A wiesz dlaczego? Bo sprawdzanie, kontrolowanie, detektywi, nagrywanie - po pierwsze rozwala jeszcze bardziej zwiazek i pogłębia kryzys, a po drugie niszczy sprawdzajacego. Odziera go z resztek godności, jakie próbuje jeszcze zachować.

Nie rób tego, w ten sposób niczego nie zbudujesz. Chyba ze jesteś pewna i zdobycie dowodów - twardych i niepodważalnych - potrzebne jest do zwalenia winy na małżonka i rozwodu. Ale chyba nie ... Więc nie niszcz siebie
 
 
STOPka
[Usunięty]

Wysłany: 2015-11-27, 22:11   

utka w 100% się z Tobą zgadzam. Zwialiśmy z mężem od niej.Ona zrobiła to wszystko o czym napisałaś - zniszczyła mnie.Dopiero teraz to widzę, ale kiedy chodziłam do niej to złość i inne negatywne uczucia żywiłam do męża,a że nie cchę się nimi kierować to przestałam do tej Pani chodzić (bo psychologiem była Pani).
 
 
utka2
[Usunięty]

Wysłany: 2015-11-27, 22:24   

STOPka, szlag mnie trafia jak czytam takie opisy. Bo ci ludzie zamiast pomagać tylko jeszcze bardziej szkodzą. I nie dziwie sie ze wiele osób uważa terapie u psychologa za coś zbędnego,a wrecz szkodliwego.


Ja mam szczęście - mam wspaniałą mentorkę - bo w zasadzie lekko tylko mną kieruje, a bardziej utwierdza mnie ze postępuje ok. Ona jest w jednej ze wspólnot kościelnych.

Moze zrób wywiad i poszukaj takiej osoby.

I naprawde - zadbaj o siebie emocjonalnie :) TY JESTES DLA SIEBIE NAJWIĘKSZYM PRZYJACIELEM I NAJBLIŻSZĄ OSOBĄ
 
 
STOPka
[Usunięty]

Wysłany: 2015-11-27, 22:40   

utka masz wiele racji, właśnie dlatego nawet mój mąż stamtąd "zwiał" - wiedział, że to nie uratuje naszego małżeństwa - zresztą Pani była po rozwodzie.Później trafiliśmy do podobno suuuuuper psychologa, ale zrobiłam delikatny wywiad i okazało się, że Pan jest po dwóch rozwodach :-/
 
 
STOPka
[Usunięty]

Wysłany: 2015-11-27, 22:44   

Teraz ja jestem na terapii (sama) na grupowej intensywnej od poniedziałku do piątku przez 12 tygodni.Minął dopiero pierwszy tydzień, a ja w sumie się nie czuję dobrze, bo akurat Pani prowadząca chyba nie jest wierząca i to się gryzie z Tym co ja czuję, ale może nauczy mnie czegoś innego.
Cały czas jakoś źle trafiam (oprócz SYCHARu :mrgreen: )
 
 
kenya
[Usunięty]

Wysłany: 2015-11-27, 23:16   

STOPko,
chyba z bezradności starasz się znaleźć na siłę winnych sytuacji w której teraz jesteś a której nie potrafisz ogarnąć.
Najprościej przypisać winę za stan obecny innym, wtedy można się zwolnić z odpowiedzialności za wyniki pracy nad sobą albo za jej niepodjęcie.

pisałaś:
Cytat:
zapisałam się z mężem na terapię małżeńską, ale Pan powiedział abyśmy zaczęli chodzić na indywidualną terapię - szczególnie ja.


To w końcu kto prowadził tę waszą terapię małżeńską, Pani po jednym rozwodzie, czy pan po dwóch rozwodach?

Jesteś 9 miesięcy od zdrady więc zapytam, ile dni trwała Twoja terapia indywidualna?
Przecież z jakiegoś powodu psycholog zalecił Wam terapie indywidualne, szczególnie Tobie.

Napisałaś, że zaczęłaś dopiero od 23 tego miesiąca intensywną terapię grupową.

Czyli raptem jesteś w terapii i to nie takiej jak psycholog sugerował, dopiero od kilku dni.

Biorąc pod uwagę Twoje bardzo poważne indywidualne problemy plus problem zdrady męża oraz trwanie w całkowitej niepewności co do prawdziwych intencji męża, nie dziwi że czujesz się fatalnie.

Jedno jest pewne, nie poprawi Twojego sampoczucia obwinianie napotkanych przez Ciebie terapeutów.

Jeśli byli nie dość dobrzy w Twojej opinii, należało poszukać innych...i skupić się na pracy nad sobą.









.
 
 
hiacynta
[Usunięty]

Wysłany: 2015-11-27, 23:37   

STOPka napisał/a:
Teraz ja jestem na terapii (sama) na grupowej intensywnej od poniedziałku do piątku przez 12 tygodni.Minął dopiero pierwszy tydzień, a ja w sumie się nie czuję dobrze, bo akurat Pani prowadząca chyba nie jest wierząca i to się gryzie z Tym co ja czuję, ale może nauczy mnie czegoś innego.
Cały czas jakoś źle trafiam (oprócz SYCHARu :mrgreen: )


A gdyby terapeuta, o którym wiadomo, że jest praktykującym katolikiem, związanym ze wspólnotą, mówił Ci to samo, co ci, co do których jest domniemanie, że są niewierzący, to takiemu byś uwierzyła? ;-)
 
 
STOPka
[Usunięty]

Wysłany: 2015-11-27, 23:42   

Na początku chodziliśmy do Pani po jednym rozwodzie,później do Pana który okazało się ze jest dwóch rozwodach,szukając dalej znalazłam Pana który zasugerował nam abyśmy najpierw skupili się na terapii oddzielnie (szczególnie ja).Znalazłam praktycznie od ręki na NFZ terapię grupową Bo na indywidualną u nas czeka się rok-dwa.Robię co w mojej mocy aby w końcu moje samopoczucie było lepsze i żeby lepsza była jakość mojego życia.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,01 sekundy. Zapytań do SQL: 4