Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Test od Boga.
Autor Wiadomość
MonikaMaria3
[Usunięty]

Wysłany: 2015-09-29, 19:30   

Wątpliwości targaja mną codziennie. Gdyby Bóg nie był dla mnie ważny już dawno poszlabym inną drogą. Nie wiem. Przyjaźń to nie grzech. Wzajemna pomoc też nie. Ale uczucia to juz chyba tak. No i kwestia jego dzieci, ktore sa wspaniałe i razem robimy kolacje czy bawimy się podczas spotkan rodzinnych, na ktorych moj mąż nie bywa bo ma to gdzies... Zresztą od dłuższego czasu moj mąż ma wszystko gdzieś... Jak i tamta
 
 
niezapominajka8
[Usunięty]

Wysłany: 2015-09-29, 20:19   

Widzę Moniko Mario, że zły nieźle miesza w twoim życiu...
rozumie Cię
ale to czego szukasz nie jest tam gdzie myślisz...choc nęci, kusi, zmysły zwodzi....

myslisz, że Pan Bóg oczekuje od ciebie dobrych uczynków?
one nie są Mu do niczego potrzebne... zresztą wszytsko co jestesmy w stanie dobrego uczynic to i tak Jego zasługa

chcesz to próbuj tego błota...
o ile z choroby Bóg jest w stanie nas wyleczy dając skuteczne lekarstwo tak recydywa zabija.

czy więc warto???

a może warto paśc pod krzyżem i błagac Boga o pomoc, a po ludzku uciąc znajomośc, która tak "pięknie" się zapowiada

Nam NIE WOLNO chodzic na żadne kompromisy ze złym. To jak wystawianie się na pokusy. Po co ci one? Powiedz sobie STOP.

Szczęście to wybór i niekoniecznie szczęsliwe życie. wybór Boga to wybór świadomego cierpienia i umierania dla Niego, aby zabic siebie, swoje JA, swoje Ego... codziennie to wałkuję, ale wielbię i dziękuje Bogu, że dał mi szanse poznac Go tu na ziemi i kosztowac z Jego łask i darów

Ania polecała Ci projekt Judyta (znam go i też bardzo wartościowy), a ja polecam "Dom w Bogu" o.Augustyna Pelanowskiego. Jesli chcesz dowiedziec się ile znaczysz dla Boga, jak On na Ciebie czeka, jak szalenie tęskni i wyglada Ciebie swojego ukochanego dziecka koniecznie przeczytaj.

PD
 
 
MonikaMaria3
[Usunięty]

Wysłany: 2015-09-30, 07:55   

Niezapominajko radzilam się wielu księży. Większość uważa że bez sensu jest meczenie się całe życie z kims w imię Boga. Wiesz jak wielu mowilo o ułożeniu sobie życia z kimś innym. Mnie, kobiety, która tyle lat czeka na obudzenie męża, po prostu przeraża podejscie księży. A przeciez Jezus powiedział ze to Kościół decyduje. Nie my. Waham się. Myślę. Modlę się. Slucham. I czekam. Na męża.
 
 
helenast
[Usunięty]

Wysłany: 2015-09-30, 10:22   

MonikoMario czytam Ciebie i w kazdym wpisie jest odwołanie się do oób trzecich. Bo tamta żona taka a taka, bo mój mąż taki a taki, bo tyle aż księży mówi to i to , choć przyznam szczrze, że trudno mi w to uwierzyć by radzili Ci życie z innymi partnerami. W bardzo drastycznych sytuacjach - przemocy doradzają separację dla ochrony własnego oraz dzieci zdrowia i życia. Separację , a nie inny związek = wejście w grzech ...
Wciąż zaznaczasz jak i co inni Ci radzą ... Skoro jak piszesz masz zamiar , postanowienie trwać - czekać to po prostu trwaj mimo wszystko i juź ...

Piszesz o wspólnych posiłkach , spędzaniem czasu - o matko , dziewczyno , manipulacja w 100 % .... Ty sama prowokujesz i stwarzasz sytuacje do grzechu ... Ty pozwalasz i ciągniesz układ by przyjaciel obdarzył Cię uczuciem i jeszcze usprawiedliwiasz to nazwą ,, pomocy wzajemnej,, ...

I Ty zastanawiasz się dlaczego mąż nie uczestniczy w tym ??? Jako kto ? Jako ten drugi ? ... Może gdyby czuł , że jest ten pierwszy i jedyny to sprawa byłaby inna ?

Wybacz , że tak wprost piszę, ale tak to widzę .
 
 
Ania65
[Usunięty]

Wysłany: 2015-09-30, 10:38   

Niestety muszę potwierdzić że jest spora część księży, którzy tak mówią Helenast i mnie się zdarzyło słyszeć od księdza coś takiego. Więc mu powiedziałam, że nie interesuje mnie jego prywatne zdanie, ale nauka Kościoła oparta na Biblii. Kiedy mój mąż wrócił, a potem zaczął chodzić do Kościoła ze mną, spowiadać się i przyjmować komunię. Kapłan od którego wcześniej to usłyszałam powiedział do mnie to jest cud, nie wierzyłem że jest to możliwe. Byłem pewien że Pani wiara jest chora. (oczywiście parafrazuję ale coś w tym rodzaju). To, że kapłanom brak wiary nie powinno nas dziwić, w nich :evil: najbardziej uderza. Moniko szukaj odpowiedzi u świętych kapłanów: O. Pio, Jan Paweł II itp. a nie u tych którym brakuje wiary. Porozmawiaj jeśli ci się uda z tymi żyjącymi z Szustakiem, Pelanowskim itp. Z resztą mam wrażenie, że ty wiesz jaka jest prawda.
 
 
zenia1780
[Usunięty]

Wysłany: 2015-09-30, 10:50   

grzegorz_ napisał/a:
Ania65 napisał/a:
Nie potrzebuję mojego męża do szczęścia i choć brzmi to absurdalnie to ten po ludzku absurd daje mi niesamowitą wolność.


Po co zatem wychodzić za mąż?
Tylko w celu prokreacji?


grzegorz_u, nie jesteś nowym użytkownikiem forum, to nie pierwszy Twój taki post. W większości przypadków staram Ci się na takie odpowiadać. Praktycznie żadnej z nich nie zaszczyciłeś swoja uwaga dając jakąś informację zwrotną. I jak najbardziej masz do tego prawo i je akceptuje.
Chętnie odpowiem na to pytanie, jeśli jesteś osobą poszukującą takiej odpowiedzi w rzeczywistości. Jednak ja odnoszę inne wrażenie ( wiedziona doświadczeniem "rozmowy" z Tobą), dlatego zapytam wprost.


grzegorz_u, chcesz znać odpowiedź na to pytanie, czy tylko wykpić przedmówczynię?
Jesteś osobą "poszukującą" i pragnącą poznać punkt widzenia i sposób życia osób będących w Sycharze i "otwartą" na niego, czy osobą o mocno ugruntowanych poglądach w tej dziedzinie, którą "nasze" podejście do tej rzeczywistości w jakiej się znajdujemy po prostu śmieszy?
 
 
zenia1780
[Usunięty]

Wysłany: 2015-09-30, 11:01   

Moniko, jak pamiętam jesteś ze śląska. Zapisałaś się może na nasze rekolekcje na Górze Św. Anny? Zapraszam, porozmawiamy

Ania65 napisał/a:
Porozmawiaj jeśli ci się uda z tymi żyjącymi z Szustakiem, Pelanowskim itp. Z resztą mam wrażenie, że ty wiesz jaka jest prawda.


Ja do tego dodałabym również naszego opiekuna krajowego.
Na GŚA z będzie z pewnością, możesz więc z nim tam porozmawiać (ale lepiej wcześniej się umów)
 
 
Ania65
[Usunięty]

Wysłany: 2015-09-30, 11:05   

grzegorz_ napisał/a:
Ania65 napisał/a:
Nie potrzebuję mojego męża do szczęścia i choć brzmi to absurdalnie to ten po ludzku absurd daje mi niesamowitą wolność.


Po co zatem wychodzić za mąż?
Tylko w celu prokreacji?


Dziękuję Zeniu za twoją odpowiedz co do Grzegorza.
Grzegorzu zignorowałam twoje pytanie bo mam wrażenie, że jak mówi Jezus( do Piotra, kiedy ten upomina Go, żeby nie mówił o krzyżu i o śmierci na nim): nie myślisz po Bożemu lecz po ludzku. Mamy po prostu inne myślenie. Ja mówię o swoim doświadczeniu z życia z Bogiem, Jego Słowem, którego mam piękne owoce. A ty wciąż teoretyzujesz, masz do tego prawo, ale jakie są tego owoce? Zajrzyj czasem do materiałów, które proponujemy, a może dostrzeżesz, że nie jest to górnolotne gadanie, ale prawda, którą żyją ludzie.
 
 
Mrówka
[Usunięty]

Wysłany: 2015-09-30, 11:09   

MM czasem wydaje się nam, że inaczej ma się sytuacja osoby porzuconej - że ma jakieś prawo do nowego związku bo to nie ona 'zawiniła', ona się starała. Tak jakoś po ludzku bierze litość :) Ale i tą sprawę Pan Jezus rozwiązał słowami:
A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę – chyba w wypadku nierządu – a bierze inną, popełnia cudzołóstwo. I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo.
MM to są nasze wybory - my z nich będziemy rozliczani.
Zwróć uwagę na to, że gdy Krasnobar radził Ci separację - nie chciałaś brać jej pod uwagę, a teraz dopuszczasz myśl, że może z tym człowiekiem warto zacząć odnowa - chyba bardzo boisz się zostać sama i to jest największy problem - to jest to co kieruje Twoimi wyborami w życiu. Przemyśl to :)
 
 
niezapominajka8
[Usunięty]

Wysłany: 2015-09-30, 15:09   

MonikaMaria3 napisał/a:
Większość uważa że bez sensu jest meczenie się całe życie z kims w imię Boga


zgadzam się, że takie męczeństwo jest bez sensu
ale spróbuj potraktowac całą swoja sytuację jako cierpienie oddawane Jezusowi, który tak bardzo był opuszczony, nawet przez najbliższych przyjaciół...nawet Piotr, którego tak miłował...

na swoją sytuacje patrz przez pryzmat krzyża...
i nie wybiegaj co będzie za 10, 20, 30 lat...
ja tez nie wiem czy bede z moim mężem czy to aby mi nie odbije, dlatego codziennie proszę Boga aby mi ten dzisiejszy dzień pomógł wytrwac wiernie przy krzyżu.

Jeden dzień... tylko jeden...
Ty tez spróbuj trwac tylko jeden dzień, a dalej poprowadzi Cię Bóg...
małymi łyżeczkami, kroczkami jak kto woli...
 
 
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2015-09-30, 15:38   

MonikaMaria3 napisał/a:
po prostu przeraża podejscie księży. A przeciez Jezus powiedział ze to Kościół decyduje. Nie my.

Gdzie to jest napisane, ze Kosciol decyduje o Twoim zyciu ? Zaden ksiadz nie ma do tego prawa, aby Ci mowic co masz zrobic, on tylko podpowiada, co i jak, ale decyzje i konsekwencje sa Twoje. Na Sadzie Ostatecznym odpowiesz za wlasne decyzje i czyny tam nie Kosciol bedzie sadzony tylko Ty osobiscie. Jezus na to zalozyl Kosciol, aby ludzie wspierali sie i edukowali w dobrym wedlug nauk zawartych w Biblii, a nie wedlug uznania poszczegolnych pasterzy. Wiec jesli czujesz ze ktos mowi Ci cos niezgodnego z Twoim sumieniem to weryfikuj to z zapisem Biblii, tam zawsze znajdziej odpowiedz i dobra sciezke.
 
 
grzegorz_
[Usunięty]

Wysłany: 2015-09-30, 16:06   

zenia1780 napisał/a:
grzegorz_u, chcesz znać odpowiedź na to pytanie, czy tylko wykpić przedmówczynię?


Nie chce nikogo wykpiwać
ale trudno nie zwrócić uwagi na pewną nielogiczność
stawianych tutaj tez.

Sychar to forum dla małżonków a nie dla pustelników-zakonników.
Jeśli ktoś twierdzi, że mu mąż/żona , a może pójdźmy dalej ..."drugi człowiek"
do szczęścia nie jest potrzebny, bo wystarczy Bóg, to albo jest to zaczarowywanie rzeczywistości, albo pomylił się z powołaniem i powinien wieść zakonne życie.
Promowanie takich postaw jaki ma cel ?
Rozumiem, że są osoby wysoce uduchowione...ale my maluczcy na forum (nie tylko ja przecież)
stąpamy po ziemie, a nie unosimy się metr nad nią, stąd moje uwagi.
 
 
Ania65
[Usunięty]

Wysłany: 2015-09-30, 17:20   

Grzegorzu jeszcze raz zachęcam do poczytania lub posłuchania mądrzejszych od nas Szustaka, Pelanowskiego itp którzy to właśnie mówią. Żaden człowiek nie jest potrzebny ci do szczęścia, powtórzę to po raz kolejny. A jeśli szukasz szczęścia w drugim człowieku to na którym miejscu jest u ciebie Bóg? I na którym miejscu jesteś dla siebie ty sam? Czy według ciebie nie możesz być szczęśliwy jeśli nie ma wokół ciebie innych ludzi? Ja jestem szczęśliwa i na pewno pisząc o szczęściu nie mam na myśli emocji.
 
 
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2015-09-30, 19:15   

grzegorz_ napisał/a:
Jeśli ktoś twierdzi, że mu mąż/żona , a może pójdźmy dalej ..."drugi człowiek"
do szczęścia nie jest potrzebny, bo wystarczy Bóg, to albo jest to zaczarowywanie rzeczywistości, albo pomylił się z powołaniem i powinien wieść zakonne życie.


Grzegorz zdaje mi sie, ze to nieporozumienie w odbiorze tego co napisala Ania wynika z tego, ze na jeden poziom wkladasz dwie rzeczywistosci. Chodzi o to w skrocie, ze jesli nie jestes szczesliwy ze soba w Bogu to nie obdarzysz drugiej osoby szczesciem. Do bycia szczesliwym w bozej obecnosci nie potrzeba drugiego czlowieka to poziom duchowy, ale juz do przezywania naszej cielesnosci potrzebujemy ludzi i aby ich uszczesliwic musimy miec najpierw szczesliwa relacje z Bogiem. Tak rozumiem to o czym Ania pisze.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 9