Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Będę walczyć
Autor Wiadomość
Marita
[Usunięty]

Wysłany: 2015-11-05, 23:06   

Piszę u Was bo przynosi.mi to ulgę. .mąż jest w domu ale nie mam do niego zaufania. Drażni mnie tel. W jego rękach. Ciężko mi przejść ponad tym .zaczepiam go.załącza mi się krzyk..ale pracuje nad tym.próbuje w takich momentach zająć się sobą albo wyobrażam sobie i myślę o moim mężu dobrze. Ze jest mądry i ze dostrzeże swój błąd. .I będzie jeszcze bardziej kochał. Powierzam to wszystko Panu Bogu przez Maryję. Staram się z nim rozmawiać dużo ale mówię o sobie np.ze czuję się oszukana bo nie spełnił moich warunków i jakbym było odwrotnie to co on by zrobił. .proszę Was o modlitwę.
 
 
hubcia576
[Usunięty]

Wysłany: 2015-11-06, 06:27   

Ojcze nasz, któryś jest w niebie ...
 
 
Nirwanna
[Usunięty]

Wysłany: 2015-11-06, 06:51   

...święć się imię Twoje....
 
 
Magda1911
[Usunięty]

Wysłany: 2015-11-06, 08:22   

....Bądź wola Twoja...
 
 
Jacek-sychar
[Usunięty]

Wysłany: 2015-11-06, 08:30   

jako w niebie, tak i na ziemi...
 
 
kenya
[Usunięty]

Wysłany: 2015-11-06, 09:08   

Marita pisze:
Cytat:
On ma decydować czego chce.


Zatem decyduje. .
Oddałaś "zawiadywanie" swoim życiem, człowiekowi który nie potrafi się określić.
Mało tego, wygląda na to, że nie chce się określać.

Przyglądając się mężowi i jego reakcjom, masz poczucie Marito, że on wie czego chce?
Albo, że jego postawa jest jednoznacznie uczciwa?
Czy raczej targają Tobą wątpliwości, bynajmniej nie oparte na obawach z palca wyssanych a raczej wynikające z konkretnych zachowań męża?

Ale nie chodzi o to by naginać się do chwiejnych chciejstw Twojego męża.
Istotne by podążać drogą przez siebie wytyczoną.
Obecnie pozwalasz mężowi ciągać Cię po bezdrożach zapominając jaki był cel i jakie warunki osiągnięcia celu.
To były TWOJE warunki, zatem kto jak nie ty powinien dopilnować by zostały wypełnione?

Marita napisał/a:
Staram się z nim rozmawiać dużo ale mówię o sobie np.ze czuję się oszukana bo nie spełnił moich warunków i jakbym było odwrotnie to co on by zrobił.


Do oszustwa potrzebny jest oszust i osoba dająca przyzwolenie na oszustwo/ dająca się oszukać.
Spójrz na fakt bycia oszukaną ze swojej pozycji, tej która poprzez swoją naiwność pozwoliła się oszukać.
Nie masz wpływu na oszusta ale masz wpływ na to, czy oszustwo jawi Ci się jako prawda, czy raczej rozpoznajesz je na wskroś. Czyli masz wpływ na swoje postrzeganie.
Bo jeśli chcesz oszustwo brać za prawdę, choć prawdą nie jest, to czyja to wina?
 
 
Marita
[Usunięty]

Wysłany: 2015-11-06, 22:30   

Dziękuję za modlitwę..
Że zerwał z nią kontakt niby pokazał skasował fejsa i nr w tel.tylko wiem że on go pamięta..cały czas mówi że dobrze się czuje w domu.Ze postara się być ze mną.dużo planuje. Remontuje urządza mieszkanie...nie chce być naiwna a jednocześnie wiem że też zawinilam..to wszystko jest strasznie skomplikowane.
dzieciaki szczesliwe..nauczyłam się ze ja mam wpływ na siebie. ..mogę ja się zmienić. .z drugiej strony co zrobić jak nie spełni warunków rozwód? Dac sobie spokój. .zostawić. jak mądrze kochać? Zmienić siebie i czekać na cud?robić coś na siłę? Rozwalić to wszystko? Dach mu czas?być cierpliwym?kocham go tylko jak ufać. .I opanować emocje?
 
 
Ania65
[Usunięty]

Wysłany: 2015-11-07, 16:56   

Marita czy ja dobrze odczytałam twój post z poprzedniej strony: twój mąż ci powiedział, że jest dla dzieci,a ty jesteś pomyłką?
 
 
Marita
[Usunięty]

Wysłany: 2015-11-07, 21:21   

Tak.Tak powiedział. A dzisiaj dodał ze on nie potrzebuje relacji ze mną..no nie potrzebuje bo ma relacje z kims innym.więc biorę sprawy w swoje rece i złoże wniosek o separację.bo ja się czuje karawana przez niego bo kocham. A to jest trudne bo rozum mówi mi że mam się bronić a uczucia zupełnie co innego. .Ale ja czuję jak powoli się wykanczam.
 
 
Ania65
[Usunięty]

Wysłany: 2015-11-09, 17:03   

Marita, ale dlaczego ty go przyjęłaś do domu? Czy on nie chciał wrócić dla ratowania małżeństwa? Jeśli nie, to wybacz, ale jego powrót był według mnie bezsensu. Bardzo ci współczuję.
 
 
Marita
[Usunięty]

Wysłany: 2015-11-09, 19:07   

Przyjęłam go bo twierdził że nie zrobił wszystkiego żeby nas uratować.obiecał że zerwie kontakt i pójdzie na terapię. .okłamał mnie. .jak już był to stwierdził że jest dla dzieci. A wczoraj dodał ze nie ma za co przepraszać..Bez sensu..
 
 
Marita
[Usunięty]

Wysłany: 2015-11-09, 19:08   

Byłam naiwna..Ale teraz chce prawdy.
 
 
Ania65
[Usunięty]

Wysłany: 2015-11-09, 19:13   

Przykro mi, że kolejne cierpienia cię dotykają. Pytaj Boga co robić i rób to. Pamiętam w modlitwie.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 9