Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Będę walczyć
Autor Wiadomość
Marita
[Usunięty]

Wysłany: 2015-06-17, 11:21   

dziękuje Aniu za Twoje słowa .dodaly mi otuchy ..wszyscy dookoła widzą że ta kobieta jest wyrachowana i perfidna ..on nie ..
 
 
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2015-06-17, 21:27   

Marita napisał/a:
..przyjechała też jego młodsza siostra prosić na ślub ..nie życzy sobie żeby przyszedl z tamtą kobietą ..a on twierdzi że i tak to zrobi ..



Najpierw pomyślałem , jak ktoś kto łamie ślub ,
będzie "świętował" , uświetniał inny ślub .

Ale potem ........ :roll:
ja bym ich zaprosił do pierwszego rzędu
żeby dobrze wszystko SŁYSZELI . 8-) :mrgreen:

Tak , ....... jestem bez serca . :mrgreen:
Sądzę , że oboje nie wytrzymali by atmosfery , czy to w kościele czy na weselu najdalej .
Za świeża sprawa .
 
 
Marita
[Usunięty]

Wysłany: 2015-06-17, 21:48   

to racja nie wytrzymali by tego ..ale z drugiej strony jego siostra będzie musiala na to patrzec ..będzie jej przykro.tym bardziej że jestesmy bardzo że sobą zzyte ..a to ma być ich dzien i święto ..
jak mam z nim rozmawiac ?jak dotrzeć?jak mam to ratowac ?mam nadzieje i czasami wątpię..twierdzi że kocha dzieci ..i porównuje je z jej córka ..on robi wszystko co ona mu każe i jest totalnie zagubiony..i bardzo jej broni
 
 
AnnaSza
[Usunięty]

Wysłany: 2015-06-17, 22:40   

Marita nie lodz sie...Na chwile Go ,,odstaw'' tam gdzies , gdzie nie dosiegniesz naa pewno.

Zacznij zyc Swoim zyciem, swoimi marzeniami, swoim sensem o byciu tu i teraz.

Pomysl czy to faktycznie jest tak jak piszesz i czy to tylko wina tej kobiety, bo tego ,,Pana'' jakos nie obwiniasz.Zreszta i jeden i drugi siebie wart. Zyc im szczescia!

Chcesz to wierz, nie chcesz to nie wierz....Zapomnij o tym czlowieku, ze w ogole istnieje i mysl logicznie, bo za chwilke obudzisz sie w jeszcze gorszym koszmarze niz jestes teraz.
 
 
Jacek-sychar
[Usunięty]

Wysłany: 2015-06-18, 13:05   

AnnaSza napisał/a:
Na chwile Go ,,odstaw'' tam gdzies , gdzie nie dosiegniesz naa pewno.

Przepraszam, ale AnnaSz chciała chyba napisać, żeby nie interesować się współmałżonkiem, dla własnego zdrowia psychicznego. W tym celu właśnie należy go "odstawić na chwilę".

Należy jednak pamiętać, że sakrament, niezależnie od postępowania współmałżonka, wiąże NAS do końca.

AnnaSza napisał/a:
Pomysl czy to faktycznie jest tak jak piszesz i czy to tylko wina tej kobiety, bo tego ,,Pana'' jakos nie obwiniasz

Czyli zadajemy pytanie, czy przysięgała nam kochanka męża czy mąż. Niestety, przysięgał mąż i to on jest winny obecnej sytuacji. Gdyby był wierny, to wszelkie starania tamtej kobiety nie miałyby sensu.
 
 
Marita
[Usunięty]

Wysłany: 2015-06-18, 19:55   

Macie rację ..on jest winny ..tylko chyba nie dopuszczam tego do myśli i go bronie ..i zajmę się swoim życiem i dziecmi .jego nie zmienię.ale mogę siebie ..i na tym się skupie ..z
 
 
AnnaSza
[Usunięty]

Wysłany: 2015-06-18, 20:07   

Marita przepraszam jezeli Cie urazilam ale uwierz mi przezylam to pieklo....tj Je przezywasz teraz.Wiem jak sie czujesz. Muisz zadbac o siebie. Zebrac sile.
Uspokoj umysl.

Wiesz co?


Przeciez po burzy zawsze ale to zawsze wychodzi slonce :-) Przytulam wirtualnie, choc wiem , ze bys wolala by byl to ktos inny.

I wiesz co?Tak tez bedzie ;-)

Uszy do gory!!!
 
 
Marita
[Usunięty]

Wysłany: 2015-06-18, 21:16   

Aniu nie urazilas mnie ..raczej uswiadomilas ..nadzieja i wiara na przemian z tym że to już koniec i nic z tego ..
ale nie poddam się .
a jak Ty się trzymasz ?Twój mąż odszedl ?masz dzieci ?
i myślę że na cudzym nieszczesciu szczęścia się nie zbuduje ..
 
 
AnnaSza
[Usunięty]

Wysłany: 2015-06-19, 18:24   

Potwierdzic moge to ze tego szczescia nie zbudowal ten Pan, niegdys moj maz i ojciec mego dziecka. Tak mam corke.

Miej wiare, bo choc cierpisz tak, ze tylko takie osoby jak my wiedza jak to jest, nie znaczy ze bedziesz cierpiala do konca zycia.

Bym mogla napisac caly referat o tym co bylo, lecz kazdy krzyz ktory otrzymujemy jest darem.

Co maja powiedziec dzieci, ktore rodza sie uposledzone, albo choruja smiertelnie?

Chodz wiem, ze nie mozna tego niby porownywac, ale z drugiej zas strony dlaczego nie?


Jedno wiedz, ze nie warto sie zamartwiac tj. to robisz teraz.
 
 
Nirwanna
[Usunięty]

Wysłany: 2015-06-19, 18:35   

Anno, pozwolę sobie tylko wtrącić uwagę, że nie używamy tu określeń "były mąż" czy "niegdyś mój mąż", ponieważ małżeństwo sakramentalne jest nierozerwalne, i trwa mimo rozwodu czy separacji małżonków.
 
 
Marita
[Usunięty]

Wysłany: 2015-06-19, 23:03   

Rezygnuje z zamartwiania się ..dzieci potrzebuja silnej i uśmiechniętej mamy .poza tym każdy dzień jest zwyciestwem jeśli w ręce Pana zechcesz oddać go.
Słyszę wiele okropnych słów od Marcina że to co nas łączyło to fikcja .że ona daje mu wsparcie że go rozumie ..i w ogóle jest super mamą ..
i Że nie krzywdzi dzieci ..
ale to jest jego wybór ..
ja albo mogę się zmieniać i wykorzystać ten czas na relacje z Bogiem i ludźmi..albo na zadreczanie się .to drugie bez sensu ..to nie znaczy że godze się na to co wyprawia ..ale on musi przy pomocy mojej modlitwy sam zrozumiec ..
 
 
Bety
[Usunięty]

Wysłany: 2015-06-20, 08:21   

Marita cięzki czas dla Ciebie, nie bierz tak do siebie słów męża, bo on probuje jakoś usprawiedliwić to, co robi, przeciez też czuje, że Cię krzywdzi,że to nie fair. Więc uderza, jak może.

Trzymaj się Dziewczyno! Moja modlitwa przy Tobie
 
 
Marita
[Usunięty]

Wysłany: 2015-06-21, 07:00   

dziekuje .bardzo tej modlitwy potrzebuje ..dziś mąż ma przyjechac ale wczoraj widział się z nią ..więc nic mądrego nie powie ..dlaczego dał się tak omotac ?chce iść z synkiem do kościoła (bo w przedszkolaki mają msze za tatę )a później jest festyn rodzinny ..mam z nim iść i udawac że jest ok ?nasz synek chodzi do publicznego przedszkola ale prowadzonego przez siostry zakonne ..
 
 
AnnaSza
[Usunięty]

Wysłany: 2015-06-21, 13:35   

Marita ruszylas z miejsca? 8-)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,04 sekundy. Zapytań do SQL: 8