[Metanoja1]

Cytat:

byle się nie zadręczyć

No to wiadomo i robić swoje

Cytat:

byle się nie zadręczyć

No to wiadomo i robić swoje

[kalara]

opinia psychologa wskazuje co dzieci czują, ale pewnie chodzi mu o rozwód ;(

opinia psychologa wskazuje co dzieci czują, ale pewnie chodzi mu o rozwód ;(

[Krzysztof123]

ale pewnie chodzi mu o nastraszenie, ale pewnie chodzi mu separację ale pewnie chodzi mu zwykła zagrywkę, focha itd. Po co pisać scenariusze? Jak będzie jakiś znak w postaci pisma, wyraźnej odpowiedzi męża, gestu to wówczas będzie czas na reakcje a obecnie to próba wskoczenia do głowy małżonka.
Jest jedna dobra zasada by myśleć własną głową a nie domniemywać co ktoś myśli bo stąd wynikają nieporozumienia piętrzące problemy małżeńskie i nie tylko.

ale pewnie chodzi mu o nastraszenie, ale pewnie chodzi mu separację ale pewnie chodzi mu zwykła zagrywkę, focha itd. Po co pisać scenariusze? Jak będzie jakiś znak w postaci pisma, wyraźnej odpowiedzi męża, gestu to wówczas będzie czas na reakcje a obecnie to próba wskoczenia do głowy małżonka.
Jest jedna dobra zasada by myśleć własną głową a nie domniemywać co ktoś myśli bo stąd wynikają nieporozumienia piętrzące problemy małżeńskie i nie tylko.

[lankaga]

Kochani!
Długo się nie odzywałam, a tu wątek żyje :) Czuję się w obowiązku więc napisać Wam jak skończyła się historia z badaniami psychologicznymi Dzieci. Jak słusznie zakładaliście, przeprowadzone przez męża badania zostały dołączone do wniosku do sądu o zabezpieczenie kontaktów z Dziećmi (domagał się bardzo szerokich: co drugie święta, co drugi weekend, w jednym tygodniu 3 dni po szkole, w drugim tygodniu 2 dni po szkole). W razie gdyby sąd nie przyznał kontaktów w takim wymiarze, mąż wnosił o ustalenie miejsca zamieszkania Dzieci przy nim. Sąd zdecydował przyznać Tacie co drugi weekend w godzinach od 10 - 15 (bez noclegów) i ustalił miejsce zamieszkania przy mnie. Tak więc póki co w tej kwestii jest spokój. Dostałam natomiast pozew o rozdzielność majątkową. Ale to już inna historia.
Pozdrawiam Was najserdeczniej i zapewniam o modlitwie.

Kochani!
Długo się nie odzywałam, a tu wątek żyje :) Czuję się w obowiązku więc napisać Wam jak skończyła się historia z badaniami psychologicznymi Dzieci. Jak słusznie zakładaliście, przeprowadzone przez męża badania zostały dołączone do wniosku do sądu o zabezpieczenie kontaktów z Dziećmi (domagał się bardzo szerokich: co drugie święta, co drugi weekend, w jednym tygodniu 3 dni po szkole, w drugim tygodniu 2 dni po szkole). W razie gdyby sąd nie przyznał kontaktów w takim wymiarze, mąż wnosił o ustalenie miejsca zamieszkania Dzieci przy nim. Sąd zdecydował przyznać Tacie co drugi weekend w godzinach od 10 - 15 (bez noclegów) i ustalił miejsce zamieszkania przy mnie. Tak więc póki co w tej kwestii jest spokój. Dostałam natomiast pozew o rozdzielność majątkową. Ale to już inna historia.
Pozdrawiam Was najserdeczniej i zapewniam o modlitwie.