Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
alimenty
Autor Wiadomość
bosa
[Usunięty]

Wysłany: 2015-03-19, 10:11   alimenty

Kochani ,proszę o poradę jeśli ktoś miał styczność z taką sytuacją. Jak to jest z alimentami na dorosłe dzieci? Mój syn ma 20 lat, jeszcze się uczy, mieszka ze mną, czy prawidłowym jest żeby alimenty od ojca były wysyłane na jego konto, czy na moje?
 
 
Jacek-sychar
[Usunięty]

Wysłany: 2015-03-19, 10:24   

Jest dorosły (pełnoletni). Jak ma pełną zdolność do czynności prawnych, to alimenty idą na jego konto. Ale on powinien partycypować w kosztach utrzymania.
 
 
bosa
[Usunięty]

Wysłany: 2015-03-19, 10:45   

No i tu jest problem, bo jak wytłumaczyć i wyegzekwować to ,że to nie jest jego kieszonkowe, tylko pieniądze na życie?, a może ja jakoś źle to rozumiem?
 
 
Jacek-sychar
[Usunięty]

Wysłany: 2015-03-19, 10:57   

Ja bym zastosował argument ekonomiczny.

Pierzesz mu? Gotujesz? Sprzątasz?
Albo za to płaci, albo nie pierzesz, nie gotujesz, nie prasujesz. No i oczywiście nie kupujesz mu jego ulubionych rzeczy. Nawet jedzenia.
Będzie szok i bunt, ale w końcu zrozumie.

Ja prowadzę cały czas takie wychowywanie. Zaczyna odnosić pewne efekty.
 
 
bosa
[Usunięty]

Wysłany: 2015-03-19, 12:11   

Ok, to jest dobry sposób, ale jak w praktyce? mam jeszcze dwójkę młodszych dzieci, ugotuję obiad, np na drugi dzień, bo idę do pracy na cały dzień i co wtedy? mam napisać na kartce -to jest obiad dla tego i tego ,a ty nie jedz?, albo podpisywać jakieś serki czy jogurty w lodówce?, kurcze jest to strasznie ciężkie dla mnie jak to stosować praktyce...
 
 
Jacek-sychar
[Usunięty]

Wysłany: 2015-03-19, 12:35   

Wychowanie dzieci jest trudne. Nie od razu trzeba stosować pełną ekwiwalentność świadczeń. Ale trzeba zacząć powoli wprowadzać ograniczenia. W którymś momencie syn powinien "zajarzyć" jak oni mawiają.

Od razu pragnę jednak ostrzec, że jest to proces długi i trudny. Ale z czasem przynosi efekty.
Możesz zostać nieładnie potraktowana przez syna, może się rzucać. Trzeba to przetrwać.

Mam nadzieję, że jeżeli ma "swoje" pieniądze, to Ty nie kupujesz mu już np. ubrań, książek, zeszytów, nie dajesz mu na kino, ...
 
 
Olga1968
[Usunięty]

Wysłany: 2015-03-19, 14:49   

U mnie wygląda to w ten sposób, że młody z alimentów opłaca sobie studia, bilet miesięczny, a resztę ma na swoje wydatki, typu buty, ciuchy czy wyjście z kolegami na piwo. Ja w ramach moich obowiązków alimentacyjnych, daję mieszkanie, michę i pranie. Czasem dołożę się do jakiś ekstra zakupów, typu buty na już.
 
 
BjD
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-06, 08:15   Jak to jest z alimentami ???

Witajcie
Jeżeli mogę zapytać ile teraz wynoszą alimenty na jedno dziecko przysądzone przez Sąd ??? Pytam bo mój mąż jak porzucił mnie i córkę ponad rok temu to płaci dobrowolnie, ale ostatnio cały czas zapowiada, że mi obniży i to sporo te alimenty bo za dobrze sobie radzę.........................bez komentarza :shock:
Mąż pracuje "państwowo", także wszystko jest w PIT, zarabia 3.000 "na rękę"...... plus jakieś premie drobne w ciągu roku, mamy jedną córkę.................
Tak po prostu ciekawa jestem jak to wygląda w sądzie, co muszę zbierać, czy paragony na wszystko ??? Wszystkie rachunki za dom płacę ja sama, typu prąd, woda, gaz, śmieci, podatek, ubezpieczenie, telefony, internet, telewizja itd.
Jeżeli możecie coś podpowiedzieć to dziękuję z góry ........... ;-)
Muszę być przygotowana jeżeli mąż zrealizuje swoją zapowiedź i obniży te alimenty o prawie połowę tak jak mówi...............
Pozdrawiam
 
 
Jacek-sychar
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-06, 08:49   

BjD

Alimenty zasądzane są zawsze po indywidualnej ocenie możliwości finansowych zobowiązanego. Dla jednego będzie to kilkaset złotych, dla drugiego kilka tysięcy. Zależy to również od składu sędziowskiego, na kogo trafisz.
 
 
Metanoja1
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-06, 08:59   Re: Jak to jest z alimentami ???

BjD napisał/a:
Witajcie
Jeżeli mogę zapytać ile teraz wynoszą alimenty na jedno dziecko przysądzone przez Sąd ??? Pytam bo mój mąż jak porzucił mnie i córkę ponad rok temu to płaci dobrowolnie, ale ostatnio cały czas zapowiada, że mi obniży i to sporo te alimenty bo za dobrze sobie radzę.........................bez komentarza :shock:
Mąż pracuje "państwowo", także wszystko jest w PIT, zarabia 3.000 "na rękę"...... plus jakieś premie drobne w ciągu roku, mamy jedną córkę.................
Tak po prostu ciekawa jestem jak to wygląda w sądzie, co muszę zbierać, czy paragony na wszystko ??? Wszystkie rachunki za dom płacę ja sama, typu prąd, woda, gaz, śmieci, podatek, ubezpieczenie, telefony, internet, telewizja itd.
Jeżeli możecie coś podpowiedzieć to dziękuję z góry ........... ;-)
Muszę być przygotowana jeżeli mąż zrealizuje swoją zapowiedź i obniży te alimenty o prawie połowę tak jak mówi...............
Pozdrawiam


No więc powinnaś brać wszędzie faktury imienne na siebie i dziecko. Za wszystko prawie, pomijając drobne zakupy w warzywniaku i piekarni i zakupów w lumpeksie ;-)
Dobrze mieć także zaświadczenia od lekarza, że dziecko ma wadę postawy i wymaga rehabilitacji i szczególnie zalecane są zajęcia na basenie. Ja miałam takie zaświadczenie i akurat mi się przydało i zostało przez sąd uwzględnione (nie wiem jak sytuacja u Ciebie) - sąd powiedział, że zajęcia na basenie to nie są fanaberie matki, tylko zalecenia lekarza dla dobra dziecka, bo mąż twierdził, że dzieciom to niepotrzebne i że tylko chorują ;-)
Tak mam, że zbieram wszystkie kwity ;-) i dobrze na tym wychodzę.
W sytuacji gdy korzystasz z prywatnych lekcji dla dziecka, zastosuj moje rozwiązanie opłacając te lekcje przelewem i przechowując dowody na znalezienie i umówienie się z prywatnym nauczycielem na te zajęcia dla dziecka.
Alimenty są różne tak naprawdę.
 
 
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-06, 10:24   

System opieki nad dziećmi , po rozwodzie małżonków ,
jest w Polsce mocno niedoskonały .
Tzw. alimentacja często jest sposobem na
tzw. "zabezpieczenie " ........SOBIE relatywnie wygodnego życia
z pewnym i stałym "dochodem"
w tych ciężkich przecież czasach .
Oczywiście bywa skrajnie różnie w praktyce ,
na krzywdę jednej czy drugiej strony ,
tym niemniej alimenty często stają się "sposobem" na życie
i to na długie lata .
np. Żona mieszka z kochankiem , a mąż płaci za dach nad głową
"dzieci" oczywiście , tudzież jedzenie , wyjazdy itd.
Czy żony gotują osobno dla dzieci i dla siebie ?
Biorą dwie faktury imienne ?
itd. itd.


Wiem , że to się nie spodoba , ale :
Olga1968 napisał/a:
wyjście z kolegami na piwo


Ja myślę , że wyjście z kolegami na piwo
nie stanowi "usprawiedliwionej potrzeby dziecka" .
A ja Pan Student chce się w ten sposób bawić
to niechaj sobie na to zapracuje .
Wrzucać swoje ciuchy do pralki też nie zawadzi NAUCZYĆ "młodego" .
Będzie z pożytkiem dla przyszłej synowej także .





Metanoja1 napisał/a:
Tak mam, że zbieram wszystkie kwity i dobrze na tym wychodzę.


To przypomina bardzo "szukanie kosztów" w firmach
byle tylko podatku nie płacić .
A te emotikonki ;-) ;-) ;-) sa dość wymowne w treści .
Metanoja1 napisał/a:



W sytuacji gdy korzystasz z prywatnych lekcji dla dziecka


A co to ?
Standard jakiś ?
Do szkoły nie chodzi ?
Nie daje rady SAM , w dobie Internetu ?
Nie może nauczycieli , kolegów poprosić o pomoc ?



Bosa , fakt
w praktyce trudno . :mrgreen:
Tym niemniej syn powinien rozumieć i dokładać się nieco do wydatków .
Być może syn rozumie to też tak , że i ty jako matka
także masz obowiązek alimentacyjny wobec niego ,
bo przeciez się uczy .
I to też jest fakt .
Tym niemniej jak na górze .
Powinien się dokładać do swoich kosztów w połowie .
"Kucharka" ( usługa ) darmowa , ale za produkty trzeba zapłacić ,
wypada . Bunt będzie , ale warto moim zdaniem
także dla jego dobra .
Miłość jest trudna .
 
 
Metanoja1
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-06, 10:52   

Cytat:
A te emotikonki ;-) ;-) ;-) sa dość wymowne w treści .


;-) ;-) ;-) przyznaj, że frajda jest czytać między wierszami ;-)

Cytat:
A co to ?
Standard jakiś ?
Do szkoły nie chodzi ?
Nie daje rady SAM , w dobie Internetu ?
Nie może nauczycieli , kolegów poprosić o pomoc ?


Doskonalenia rysowania w celu rozwinięcia wykrytych talentów tudzież tańca towarzyskiego nie da się nauczyć w internecie bądź w pojedynkę. A co zrobić, jak dziecko samo prosi i jest chętne?
Podarujmy sobie może pogawędkę o poziomie naszego szkolnictwa, bo chyba nie mamy oboje wątpliwości na jakim jest dennym poziomie.
Obserwuję od paru lat rodziny maturzystów, może mam pecha, ale trafiam na takich, którzy mają prywatne lekcje przed maturą bez wyjątku. Kogo nie spytam, korzysta z takiej formy kształcenia.
 
 
bosa
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-06, 11:04   

Jeśli mogę to odpowiem, bo mnie niejako wywołano, sąd zabrał alimenty na syna ,ponieważ nie skończył szkoły...,było to w zeszłym roku. Natomiast obecnie syn pracuje więc ten problem jakby odpadł sam ..

Jeśli chodzi o alimenty na dzieci to niestety trzeba raczej zbierać jakieś zaświadczenia, z przedszkola ,czy szkoły o opłatach, poza tym ja miałam taką tabelę(dał mi ją adwokat ) ,gdzie miałam wpisać wyliczone wydatki na dzieci typu ile bułek dziennie, ile pasty do zębów na miesiąc, ile na ubrania,na przybory..itp.brzmi to może trochę śmiesznie,ale niestety trzeba to przejść, przynajmniej w moim wypadku tak było.
Jeżeli Twoje dochody są znacząco niższe od męża ,bądź nie pracujesz ze względu na dziecko( nie wiem w jakim wieku masz córcię), to możesz też ubiegać się o alimenty na siebie.

mare, nie jest to "sposób na życie", tylko niestety samo życie...Nie wiem może znasz osobiście takie przypadki? Czy piszesz tylko ogólnikowo i stereotypowo...
To że mąż płaci na dzieci to jest jego obowiązek, jego dzieci. Dlaczego mają cierpieć nie dość że psychicznie ,to jescze materialnie, podczas gdy tatuś wydaje te pieniądze na kochanki. To już chyba lepiej żeby je wydał na dzieci? W dodatku swoje...
Pozdrawiam.
 
 
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-06, 11:37   

Metanoja
No , ok częściowo .
Przyjąłem matematykę , fizykę czy język .

Co do poziomu , to znam .
A maturę z matematyki "pisałem" bardzo niedawno dla sprawdzenia ,
bo "trudna" ponoć była ( tak media pisały i takie opinie były ) .
Wstyd się przyznać , ale z dużym zapasem punktowym "zaliczyłem" z marszu .
Poziom żenujący .


Metanoja1 napisał/a:
Kogo nie spytam, korzysta z takiej formy kształcenia.


Nie wiem , może niemoc umysłowa nobilituje
i w dobrym tonie , a wręcz wypada "brać korepetycje" ,
ale to tylko świadczy o poziomie "pracy" nauczycieli
i podejściu rodziców i uczniów .
Za moich czasów korepetycje były praktycznie nieznane ,
klasy liczniejsze i nawet nikt nie słyszał o Internecie . :mrgreen:
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,03 sekundy. Zapytań do SQL: 9