[Alicja43]

nie wiem, czy to tylko wina depresji... co prawda człowiek chory na depresję nie do końca jasno rozeznaje rzeczywistość, ale z tego co piszesz największy problem to był brak porozumienia w waszym związku i on był przyczyną problemów
mi się wydaje, że najważniejsze jest teraz, żeby żona wyszła z depresji i "na spokojnie" mogła porozmawiać o tym, czy daje wam jeszcze jakąś szansę, według mnie na pojednanie nigdy nie jest za późno, podrzucam, żebyś trochę więcej wiedział jaką chorobą jest depresja - https://www.biomedical.pl...zenia-5758.html - może pomoże trochę inaczej spojrzeć na temat, póki żona jest chora powinna unikać silnych stresów związanych i przebywać w gronie osób, które raczej łagodzą objawy, niż je zaostrzają, według mnie znaczenie ma tutaj czas... wydaje mi się, że teraz swoją obecnością jej nie pomożesz, możesz się jedynie modlić w tej intencji

nie wiem, czy to tylko wina depresji... co prawda człowiek chory na depresję nie do końca jasno rozeznaje rzeczywistość, ale z tego co piszesz największy problem to był brak porozumienia w waszym związku i on był przyczyną problemów
mi się wydaje, że najważniejsze jest teraz, żeby żona wyszła z depresji i "na spokojnie" mogła porozmawiać o tym, czy daje wam jeszcze jakąś szansę, według mnie na pojednanie nigdy nie jest za późno, podrzucam, żebyś trochę więcej wiedział jaką chorobą jest depresja - https://www.biomedical.pl...zenia-5758.html - może pomoże trochę inaczej spojrzeć na temat, póki żona jest chora powinna unikać silnych stresów związanych i przebywać w gronie osób, które raczej łagodzą objawy, niż je zaostrzają, według mnie znaczenie ma tutaj czas... wydaje mi się, że teraz swoją obecnością jej nie pomożesz, możesz się jedynie modlić w tej intencji