Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
czy ratować zwiazek
Autor Wiadomość
smutna_alex
[Usunięty]

Wysłany: 2014-11-21, 13:09   

Posluchaj koniecznie ks.Piotra Glasa na you tube. Np.filmik strategia szatana albo o grzechach w sferze seksualnej,jak manipuluje nami szatan i nas znieczula-nasze serca,nasze sumienia. Pocztaj w zakładce "świadectwa" jak wiele cudów się zdarza i ludzie sobie wybaczają,wracają do siebie. Powodzenia
 
 
pawel80
[Usunięty]

Wysłany: 2014-12-04, 16:51   

dzisiaj była sprawa o alimenty i sad zapytał sie czy ma zamiar wniesc pozew rozwodowy , odpowiedziała tak owszem jak najszybciej nie widzi mozliwosci porozumienia .
prosiła zebym nie pisał dzwonił do niej chce jak najszybciej zapomniec o mnie
czyli juz wszystko jasne stało przegrałęm tą walkę :(
 
 
Rebeka
[Usunięty]

Wysłany: 2014-12-04, 17:10   

Myślę :-) ,że dopiero zaczęła się walka o małżeństwo, o zonę o dziecko .
Zacznij porządną pracę i relację z Panem Bogiem, Duchem Świętym itp.
Na rozwód jak żona wniesie nie musisz się zgadzać jeśli nie dasz rady sam się reprezentować bierzesz mecenasa , tylko mecenasa pilnujesz, dzwonisz do Niego jak pracuje przy Twoje sprawie i rozmawiasz o prowadzeniu sprawy tak aby nie skończyła się wyrokiem rozwodowym.
Przed Tobą bardzo dużo pracy!!! J
 
 
twardy
[Usunięty]

Wysłany: 2014-12-04, 17:49   

pawel80 napisał/a:
czyli juz wszystko jasne stało przegrałęm tą walkę :(


Żona nie wniosła jeszcze o rozwód, a Ty wywieszasz już białą flagę?
 
 
pawel80
[Usunięty]

Wysłany: 2015-01-22, 20:27   

witam
mialem nadzieje ze napisze za jakis czas optymistycznego , nie udało sie :(
żona oznajmiła mi ze składa pozew rozwodowy .za poruzumieniem stron jesli sie nie zgodze to sie na na rozwód to zmieni pozew z mojej winy . jak powiedziała chce szybko i bez boleśnie rozejsc sie niechce separacji
jak mi napisała ze nie uratujesz nas pozostaje tylko twoja zdoda na rozwod bez orzekania o winie albo z orzekaniem o twojej winie .Tak czy inaczej dostane rozwod ,nikt mnie nie zmusi zebym była z toba
chce zaznaczyc ze żona pracuje w sądzie okregowym gdzie by miał sie odbyć sprawa , z mojej wiedzy wiem ze wszystki sędziów zna badzo dobrze


nie wyobrażam sobie życia bez rodziny i zycie spraciło dla mnie sens
 
 
Jacek-sychar
[Usunięty]

Wysłany: 2015-01-22, 20:44   

Pawle

W takiej sytuacji jak Twoja, spokojnie możesz zgłosić wniosek o wyłączenie sędziów z tego sądu. Zasadą sądownictwa jest bezstronność. Nie można orzekać w sprawie sędzia, który nie jest bezstronny, lub którego bezstronność może budzić wątpliwość. Jeżeli Twoja żona pracuje w sądzie okręgowym, to z definicji zna sędziów, czyli ie powinni orzekać w jej sprawie.
Nie słyszałeś, że czasami sprawy prawników odbywają się w innym mieście? Właśnie dlatego, że sędziowie sami wyłączają się ze sprawy, choć znają się tylko z korytarza sądowego.
 
 
Jacek-sychar
[Usunięty]

Wysłany: 2015-01-22, 20:49   

Pawle

Jeszcze raz przeczytałem Twój wątek.
Dlaczego rozwód miałby być z Twojej winy. Jak rozumiem, to żona "odkochała się". Jaka jest w Tobie wina?
Jeżeli Ci zależy na żonie i na dziecku, to powinieneś walczyć o możliwość widywania się z dzieckiem. Nawet sądową. Jeżeli rozwód, to wyłącznie z winy żony. A wtedy możesz nie wyrazić na to zgody. Po drugie jest jeszcze sprawa dobra małoletniego Waszego dziecka.

Coś mi się wydaje, że żona chce Cię wziąć na krzyk. Nie zawsze jest tak, jak ona mówi.

Dla dobra dziecka walcz.
 
 
pawel80
[Usunięty]

Wysłany: 2015-03-22, 10:21   

mam przyznane widzenia z dzieckiem . na spotakaniu oswiatczyła żona ze juz konczy pozew rozwodowy i na dniach złoży . i znow zaatakowała mnie jaki byłem dla niej nie wybaczy nie zapomni , i z takim czlowiekiem nie bedzie.
Boje sie coraz bardziej tej chwili kiedy otrzymam pozew ,nie wiem jak poradzić sobie. coraz bardziej sie zalamuje nie mam celu zyc wiem ze musze bo mam dziecko . ale mimo wszystko nie umie nie potrafie pozbierać się
od 3 dni nic nie jem juz mi wszystko jedno co zemna bedzie tak bardzo kocham dziecko i żone
 
 
tereska
[Usunięty]

Wysłany: 2015-03-22, 11:05   

Piszesz, że kochasz dziecko i żonę , a siebie kochasz? Jak nie potrafimy kochać siebie to jak możemy kochać innych. Zacznij od kochania siebie. Zjedz coś!
 
 
diola
[Usunięty]

Wysłany: 2015-03-22, 15:10   

pawel80 napisał/a:
. i znow zaatakowała mnie jaki byłem dla niej nie wybaczy nie zapomni , i z takim czlowiekiem nie bedzie.


Pawel,
jest coś co Was poróżniło? Wiesz o co chodzi, domyślasz się?
Żona nie chce być z Tobą.
Niejedzeniem nic nie osiągniesz.
Domyślam się, że jesteś mocno przybity, wykończony sytuacją.
Ale w ten sposób doprowadzisz się do depresji.

Masz z kogoś z kim możesz porozmawiać?
nawet nie piszę o terapii, chociaż pewnie by Ci się przydała.

Przechodziłam taki stan, obudziłam się z letargu dopiero w szpitalu z dzieckiem.
Też nie jadłam, nie mogłam, nie czułam potrzeby. Tyle, ze karmiłam dziecko i dla niego to się skończyło skrajnym niedożywieniem. A ja NIC nie zauważyłam.
To jest bardzo niebezpieczne. Bez pomocy zatracisz się Pawle.
Ja dopiero po szpitalu odważyłam się powiedzieć rodzicom.

Super, ze masz przyznane widzenia z dzieckiem. Tego pilnuj, nie daj sobie odebrać kontaktu z dzieckiem.
Na ten moment zdaje się niewiele możesz jeżeli chodzi o żonę.
Ale jeszcze jesteś TY i DZIECKO.
Musisz stanąć na nogi, żona nie wróci do faceta w depresji.
Zawalcz o siebie, o dobre kontakty z dzieckiem, jest coraz mądrzejsze, będzie coraz więcej kojarzyło. Buduj chociaż z nim dobre relacje, a może i z zoną wrócą. Na to trzeba czasu.
 
 
pawel80
[Usunięty]

Wysłany: 2015-04-01, 19:55   

prosze doradzcie co mam zrobić jest juz 7 miesiac jak żona odeszła , jak narazie tylko zapowiada ze konczy pisać pozew rozwodowy, może juz własnie złożyła nie wiem ,
będąc u dziecka powiedziałą po krotce co bedzie znajdować sie w pozwie , najgorsze kłamstwo to bedzie ze ja wyrzuciem z domu a jej swiadkowie to będa jej rodzice.
Juz sie pogodziłem z tym wszystki nie naciskam nie prosze juz o nic, moja rodzina naciska żebym żonę wymeldował , ponieważ chce zamienic mieszkanie . a obecnie mam zwiazane ręcę
wacham sie z tą decyzja obecnie dochodza awantury z rodzicami na co czekam , ona jest falszywa itp.
 
 
jaaga
[Usunięty]

Wysłany: 2015-04-01, 20:21   

Fakt, że zgoda na rozwód nie jest potrzebna. Jeśli zachodzą przesłanki do orzeczenia rozwodu (dłuższa separacja od łoża, stołu itd) a do tego deklaracja braku uczucia do tej drugiej osoby to sądy orzekają rozwody. Jedyną przeszkodą może być dobro małoletniego dziecka i to że sąd dojdzie do przekonania że dobro dziecka sprzeciwia się orzeczeniu rozwodu. A może mediacja jakaś? nie pytałeś , nie próbowałeś? może terapia małżeńska? sama jestem w trakcie, ja sama. Jednak gdybym mogła cofnąć czas, zrobiłabym wszystko, żeby ratować nasze małżeństwo i rodzinę.
 
 
pawel80
[Usunięty]

Wysłany: 2015-04-01, 20:33   

bylismy u psychologa u ksiedza , po spotkaniach powiedziała ze juz wiecej nigdzie nie pójdzie zemna i nic nie czuje do mnie juz nie pokocha to nie sensu życzy mi wszystkiego najlepszego w zyciu
przez 7 miesciezy prosilem błagałęm płakałem , modliłem . co skwitowała daj sobie spokoj nie marnuj życia czekając na mnie i tak z toba nie będę
jak wiele osob zauważyła pewnie idzie po swoje nie przejmuje sie ze ma dziecko 7 miesieczne . ].
na obecna chwile odwiedziam dziecko raz w tygodniu , powiedzialem jej ostanio ze juz sie pogodzilem z rostanie itp. co mi odpowiedziała no w końcu zrozumiałeś . co w tym wszystkim jest najgorsze ze nie tylko żona niechce zemna być ale tak samo matka i brat nie darzą mnie sympatia.
teraz sądze ze czeka na moj bład a zeby była moja winna do rozwodu !!
czyli dalsze proby nie maja sensu
 
 
jaaga
[Usunięty]

Wysłany: 2015-04-01, 20:41   

Winę trzeba udowodnić, pamiętaj. Czyli dokumenty, świadkowie. I poważne zarzuty, a nie bzdury. Poważne czyli pije, bije, zdradza, przemoc psychiczna, gospodarcza itd. Ale to trzeba udowodnić. Nie wiem jak u Was było. Samo "jej odkochanie" to żadna Twoja wina.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,01 sekundy. Zapytań do SQL: 5