Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Ojcostwo-jak to wygląda u mężczyzn?
Autor Wiadomość
Sama_ja
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-28, 19:54   

Grzegorzu to jest przerażające co piszesz, dla faceta wychowanie dziecka to żadna przyjemność?:( PRZERAŻA MNIE TO jeżeli tak jest naprawdę. To po jakiego groma decydujecie sie na dzieci:( Dziwię się co piszesz o 5 latku, nie wiem jak inni 5 latkowie, ale mój nie lubi bajek Brzechwy, lubi rower, duzo ruchu na powietrzu, piłkę nożna, filmy wojenne np.:4 pancerni i piec czy Hans Klos. Nie robi już kup w pampersy, w miarę sam się może obsłużyć. Marudzić to chyba marudzą 3 latkowie, 5 latek nie wydaje mi się wcale taki głupiutki, poza tym nie mam dziecka marudzącego. Więc Twoje wyobrażenie troszkę odbiega od tego co piszesz. Ale pewnie każdy 5 latek jest inny.Ja nie jestem zmęczona wychowaniem dziecka, po prostu uważam, że dziecko zasługuje na to żeby spędzić czas i z mamą i z tatą i z nami obojgiem. Ja po prostu bym chciała więcej inicjatywy ze strony męża, a nie tylko robienia tego co mu powiem. Może faktycznie wykreowałam sobie idealnego męża i ojca, ale kobiety w naszych czasach jednak wymagają czegoś więcej niż dawali nam to nasi ojcowie. Ale pewnie ja jestem zbyt wymagająca, a mój mąż zbyt leniwy:( Szkoda że nie interesuje was mężczyzn rozwijanie psychologicznym aspektów rozwoju własnego czy rozwoju dziecka.
 
 
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-28, 20:15   

Dzieci
to też ludzie
a ci jak wiadomo maja różne charaktery , zainteresowania itd.

Wiek czasem jest bardzo złudny .
5-latek może być "towarzyski" i znośny niż 10 latek czy 15- latek .


Cytat:
Za to można z nim iść na rower, w góry, do kina, pojechać na narty w zimie, poczytać "mikołajka" a nie "bajki Brzechwy" itd.

Grzegorz , nie ukrywajmy
że to i fajna zabawa dla ojca .
Ma pretekst sam się wyrwać z domu , poszaleć sobie
i jeszcze może powiedzieć , że poświęca się dla dzieci . :mrgreen:
........... ale nie nie żartuję , bo to tylko część prawdy
Takie wyprawy to też sporo nerwów , zwłaszcza jak tych dzieci więcej .
Każdemu coś nie pasuje , kłócą się , marudzą itd. :evil:

Najlepsze sa dzieci tak 2-4 i czyjeś .
Można się pobawić , a potem zwrócić .

Po mojemu , im starsze dziecko , obojetnie syn czy córka ,
tym częsciej matka powinna odsyłać do taty . :mrgreen:



Grunt by rodzice mówili to samo mniej wiecej .



Cytat:
Szkoda że nie interesuje was mężczyzn rozwijanie psychologicznym aspektów rozwoju własnego czy rozwoju dziecka.


A nieprawda . :mrgreen:
"Dziecko" - pielęgnowanie i wychowanie
dr Benjamin Spock
Warszawa 1989 :-P
Nie zdążyłem tylko przeczytać .
Jak te dzieci szybko rosną ? :shock:
 
 
sebimana
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-29, 13:19   

Sama_ja napisał/a:
Grzegorzu to jest przerażające co piszesz, dla faceta wychowanie dziecka to żadna przyjemność?:(


Takie samo miałam odczucie :-(

Mam wrażenie że niektórzy faceci traktują dziecko jaki "rozrywkę". Póki jest "głupiutkie i niekumate" to nie ma sensu się nim zajmować i "tracić czasu" :roll:

Cytat:
Może po prostu przyjąć, że nie każdy jest takim idealnym mężem i ojcem trójki dzieci
jak inż Pulikowski?


Idealny nie jest nikt. Ale może warto dążyć do idealności a nie iść po "najmniejszej linii oporu"...
 
 
grzegorz_
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-29, 15:35   

Napisałem
"Fajnie patrzeć jak dziecko rośnie, ale bądźmy szczerzy, do pewnego wieku zajmowanie się dziećmi to dla faceta obowiązek a nie jakaś specjalna przyjemność.
Oczywiście ten obowiązek jeśli trwa godzinę, dwie to jest to fajne, ale układanie klocków i czytanie bajek przez pół dnia zwyczajnie jest męczące"


Proszę nie nadinterpretować tego co napisałem.
Być może drogie panie jesteście wyjątkowe.
Zajmujecie się do świtu do nocy dziećmi z uśmiechem na ustach.
Czytacie non stop bajki, układacie klocki, nigdy nie włączacie TV,nie podrzucacie dziecka dziadkom i jeśli chcecie aby ojciec zajął się dzieckiem to nie dlatego, że jesteście zmęczone, ale aby rozwijała się więź ojciec-dziecko.Jeśli tak to gratuluje !

Ps.
Wychowałem 2kę dzieci (jedno nadal wychowuję). Zajmowałem się nimi od 1go dnia po urodzenie i czerpałem z tego satysfakcję.
Co nie zmienia faktu, że bawienie się 5 latkiem przez kilka godzin było nużace.
 
 
kenya
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-29, 17:12   

Jestem kobietą i matką już dorosłych dzieci, ale od zawsze uderzało mnie jak bardzo kobiety potrafią gloryfikować swoje macierzyństwo jednocześnie umniejszając wszelkim staraniom mężczyzn i przyznając im niemal od początku drugoplanową rolę w wychowaniu dziecka. To tak jakby odbywała się jakaś podświadoma konkurencja.
Jak tu się podjąć czegoś kiedy wciąż się jest weryfikowanym przez ekspertkę -żonę i matkę dzieci. Widziałam te zachłanne mamusie które nie pozwalają noworodków przebierać ani dotykać - bo tato uszkodzi dziecko swoimi dużymi i niezdarnymi dłońmi itd. a potem kiedy już niemal nosem po ziemi ciągną z tej swojej nadgorliwości , nagle szok : bo ja już nie daję rady a on taki jakiś niezainteresowany naszym dzieckiem.
Nieraz nie jest zaskakujące, że ojcowie unikają kontaktów z dziećmi gdyż po prostu trudno zadowolić wszystko wiedzące mamusie, - czego trzeba ich wspólnym przecież dzieciom.

I myślę, że to co pisze grzegorz jest bardzo prawdziwe. Nikt nie jest cyborgiem by nie czuć zmęczenia , wciąż być zachwyconym i w uniesieniu wypełniać swoje rodzicielstwo. Jesteśmy ludźmi, czasem zirytowanymi, zmęczonymi lub pochłoniętymi różnymi poważnymi sprawami ludzi dorosłych. Doświadczałam w swoim rodzicielstwie różnych stanów, od zachwytów po kompletne wypalenie ale czy to coś znaczy?
Nikt nie musi być idealny, rodzice zwłaszcza, wystarczy że będą prawdziwymi ludźmi, którzy kochają. A czy tą miłość znaczy się ilością spędzonych z dziećmi godzin na sugerowanych przez pedagogów zabawach - szczerze w to wątpię.



_________________
 
 
helenast
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-29, 18:35   

kenya - zgadzam się z Tobą w 100 % ...
 
 
helenast
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-29, 18:36   

grzegorz_ napisał/a:
Być może drogie panie jesteście wyjątkowe.
Zajmujecie się do świtu do nocy dziećmi z uśmiechem na ustach.
Czytacie non stop bajki, układacie klocki, nigdy nie włączacie TV,nie podrzucacie dziecka dziadkom i jeśli chcecie aby ojciec zajął się dzieckiem to nie dlatego, że jesteście zmęczone, ale aby rozwijała się więź ojciec-dziecko.Jeśli tak to gratuluje !


Szczerze - nie wierzę ,że sa takie kobiety ...
 
 
helenast
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-29, 18:39   

mare1966 napisał/a:
Grunt by rodzice mówili to samo mniej wiecej .


mare1966 - tzn. mniej czy więcej ? ;-) :-D
 
 
sebimana
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-29, 19:00   

Jasne że nikt nie poświęca dziecku całego swojego dnia bo to nierealne.Przypominam też ze mówimy o 5 latku który chodzi do przedszkola i 3\4 swojego dnia pewno spędza w przedszkolu. Więc nie chodzi o zabawe z dzieckiem przez cały dzień a raptem parę godzin.

Z tego co pamiętam to autorka wątku ma problem typu że mąż nie czuje niemal żadnej potrzeby przebywania z synem a nie że nie poświęca mu całych dni...
 
 
DHL1
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-29, 22:43   

Cytat:
Ja po prostu bym chciała więcej inicjatywy ze strony męża, a nie tylko robienia tego co mu powiem. Może faktycznie wykreowałam sobie idealnego męża i ojca, ale kobiety w naszych czasach jednak wymagają czegoś więcej niż dawali nam to nasi ojcowie. Ale pewnie ja jestem zbyt wymagająca, a mój mąż zbyt leniwy:( Szkoda że nie interesuje was mężczyzn rozwijanie psychologicznym aspektów rozwoju własnego czy rozwoju dziecka.

Pozwolę sobie na wpis ostatni raz
-ja bym chciała....chciała bym nie tak jak ojcowie....więcej inicjatywy.....rozwoju....

Ciekawe ???
.....facet jest w drugiej linii-jest żle bo trzeba sterować nim.
Zacznie wdrażać inicjatywę (przejdzie do pierwszej linii)
może ma szanse znów być zle -no bo inicjatywa i zapewne mało konsultowana.
Potem pojawi się ucieczka i jaskinia-w zasadzie proste bo wewnątrz pojawiają się pytania
o co chodz???i-zatem lepiej dać sobie spokój.

I co dalej???

ano w drugiej stronie na zasadzie riposty powstaje:
znismaczenie związkiem,mężem,wnioski(nieudane małżeństwo),wnioski(nie ten facet),nie takiego zycia chciałam-ogólnie znany schemat....
prawie jak tytuł filmu

Ja wam pokażę!!!!!

i w wyniku tego mam dość -jestem niezrozumiana,niedoceniona,wykorzystywana,nie mam swego czasu,pochłaniam się rodzinie..itd..itp

a w zamian NIC

zatem dość.!!!!!..

Tak to może wyglądać -ale nie musi....
Nie będzie wyglądało..jak wbrew słowom jakie padły od poprzedniczki Sabimana
....

zrozumiesz faceta....i to tego konkretnego....
a właściwie
że każdy ma swoje zadania...każdy patrzy inaczej-i nie koniecznie to co ma być w twoich oczach.....będzie w innych oczach....dobre i idealne

a???
zrozumienie daje rozwiązania....a rozwiązania ....nie powodują niesmaku jakie prowadzą do kłótni....

i tak na marginesie....
zanim da się przykłady warto sprawdzić wsio o Pulikowskim- bo:
zanim taki mądry się stał...zanim napisał książki (poradniki)...w życiu narobił wiele błędów....i potem te błędy prostował i dalej błędy zmieniał.....dlatego z wiekiem nabrał mądrości....i wiedzy
i cóż??zapewne po to-i aby innym pomóc nie popełniać błędów
....stworzył tak obszerna pomoc w tematyce.........

jak mawiają nie odrazu Rzym zbudowano...
p.s
Sabimano-jedynie co mogę napisać???
z takim nastawieniem do facetów daleko nie zajedziesz.....

i to jest rada
-nie krytyka
 
 
helenast
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-30, 06:49   

Sama_ja napisał/a:
Ja po prostu bym chciała więcej inicjatywy ze strony męża, a nie tylko robienia tego co mu powiem.


Nikt nie jest Duchem ŚW. i nie domyśli się co Ty w danym momencie masz na myśli i jakie masz oczekiwania, pragnienia... Zobacz do czego taka postawa Cię prowadzi? - do stresu, nerwów, smutku ,żalu itd... Po co komplikować sobie i tak trudne życie. Nie prościej po prostu poprosić o zrobienie czegoś... Mężczyźni tacy są - to ścisłowcy ( wybaczcie panowie, nie mam nic złego na myśli - to nie przytyk) potrzebują konkretnych informacji. ... Ja też miałam taki problem - teraz odpuściłam , przyjęłam inną postawę ( proszenia, rozmowy) i uwierz mi jest łatwiej ... :-)
Ostatnio zmieniony przez 2014-10-30, 06:58, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
helenast
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-30, 06:53   

Sama_ja napisał/a:
Może faktycznie wykreowałam sobie idealnego męża i ojca,


Nie ma ideałów ... rozmawiałaś z mamą jak odbierała ojca ? czy naprawdę był ideałem ? ....

A czy Ty jesteś idealną żoną ? ... Widzimy tylko to co chcemy - czyli jedną stronę ...
 
 
helenast
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-30, 06:54   

Sama_ja napisał/a:
Szkoda że nie interesuje was mężczyzn rozwijanie psychologicznym aspektów rozwoju własnego czy rozwoju dziecka.


Generalizujesz i osądzasz wszystkich mężczyzn ... A czy nie ma też takich kobiet ? ...
 
 
helenast
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-30, 06:55   

DHL1 napisał/a:
i tak na marginesie....
zanim da się przykłady warto sprawdzić wsio o Pulikowskim- bo:
zanim taki mądry się stał...zanim napisał książki (poradniki)...w życiu narobił wiele błędów....i potem te błędy prostował i dalej błędy zmieniał.....dlatego z wiekiem nabrał mądrości....i wiedzy


Dokładnie ! ...O tym samym pomyślałam ...
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,05 sekundy. Zapytań do SQL: 10