Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Odbudować zaufanie
Autor Wiadomość
Samboja
[Usunięty]

Wysłany: 2014-07-02, 10:54   Odbudować zaufanie

Witajcie,
Długo się nosiłam z umieszczeniem tego tematu tutaj, ale nadszedł dla mnie czas ostatecznie uporać się z zagadnieniem zaufania. Bardzo chciałabym wysłuchać waszych opinii na ten temat. Jak wiecie, odbudowuje zaufanie do męża, po serii kłamstw. Już wiem, że nie wiem kiedy to się stanie i czy w ogóle. Nie wiem na ile mamy wpływ na to. Wiem, że bez zaufania nic sie nie zbuduje. Wiem, że zdarza mi się nie wierzyć w słowa i czyny, i szczerze mnie to przeraża, czy możliwe jest, że mózg aż tak się zafiskowuje?
Jest ktoś komu udało sie zaufac ponownie? Chodzi też o zaufanie do ludzi, oszukało mnie tez kilkoro przyjaciół...przestałam wierzyć w ludzi...a może byłam naiwna...
Liczę, że uda mi się wszystko wyprostować, bo chyba sie zapętliłam :(
Samboja...
 
 
tiliana
[Usunięty]

Wysłany: 2014-07-02, 12:03   

Właśnie się zastanawiam, czy nie mylisz zaufania z naiwnością.

Czego właściwie od siebie oczekujesz? Wiary w to, że mąż cię nie okłamie? Że powie ci wszystko?

Do niedawna byłam przekonana, że zaufanie w naszym małżeństwie powinno opierać się na tym, że mówimy sobie wszystko. Teraz uważam, że byłam w błędzie.

Zaufanie jest wtedy, jak ufam drugiej osobie pomimo tego, że nie wiem wszystkiego. I zaufanie jest decyzją - każdorazowo.

Myślę, że ważne też jest zdanie sobie sprawy, że możesz ufać w jednej sferze, a w innej już nie. Byle nie ufać... naiwnie.
 
 
Samboja
[Usunięty]

Wysłany: 2014-07-02, 13:13   

tiliana napisał/a:

Czego właściwie od siebie oczekujesz? Wiary w to, że mąż cię nie okłamie? Że powie ci wszystko?

Zaufanie jest wtedy, jak ufam drugiej osobie pomimo tego, że nie wiem wszystkiego. I zaufanie jest decyzją - każdorazowo.


W zasadzie tak zakładam, że nie będzie między nami kłamstw, że będziemy szczerzy. Że jak w przyszłości będzie między nami źle, to mi o tym powie, zanim pozwoli komuś innemu sie pocieszyć. Że jak popełni błąd, to też mi o tym powie.

Nie muszę wiedzieć, wszystkiego, chce natomiast wierzyć, że wszystko co robi mój mąż mnie nie skrzywdzi i on sam będzie wiedział, kiedy krzywdzi. To czego wiedzieć nie będę, mnie nie skrzywdzi. Jeśli zachowa coś dla siebie, to już na jego sumienie pójdzie. Ja nawet o tym wiedzieć nie będę.

Usłyszałam ostatnio lub wyczytałam gdzieś: uwierz w męża swojego, drugiego mieć nie będziesz...:/
 
 
RozmyteSerce
[Usunięty]

Wysłany: 2014-08-04, 09:50   

Moze mi doradzicie, jak odbudowac zaufanie? Ja tez mam wlasnie problem tego powodu, gdzie zona mi oznajmila, ze mi nie ufa, i nie wazne co bym nie zrobil, to by mi juz nie zaufala...

Czego oczekuja kobiety od mezczyzn, zeby uwierzyc im?

Napisze, co ja zrobilem do tej pory, zeby odbudowac zaufanie:

1. Przyznalem sie do wszystkich bledow, ktore spostrzeglem, tez do tych, ktorych zona nie wiedziala i nigdy by sie nie dowiedziala. Oczyscilem sie ze wszystkim swoich mysli.
->Problem jest taki, ze zona i tak nadal wyciaga jeszcze rzeczy, ktore pominalem nieswiadomie i przez to mi nie wierzy.
2. Wytlumaczylem wszystko, gdzie byly niedomowienia, i zaproponowalem, aby za kazdym razem watpiac w cos, zapytala sie, zanim pochopnie oceni.
->Problem takze tutaj, ze nie wierzy moim wszystkim tlumaczeniom, tylko wierzy tez osobom trzecim. Nie chce jej mowic o jej "doradcach" zle.
3. Mowilem, ze dam jej wszystkie dostepy do wszelkich lini komunikacyjnych moich. Wiem, ze to dziecinada, ale zaufanie potrzebuje wszystkiego.
->Tutaj jest problem takowy, ze tego nawet nie chce, bo mowi, ze by mi swoich nie dala przegladac.

Problem zaufania tkwi u Nas w tym, ze moja zona nie ufa chyba tez soba i swoim uczuciom. Ciagle mysli o tym, kto cos powie, kto cos pomysli, a nie to co jest dla niej teraz wazne, lub dla Nas.
Ja tez nie mam latwo, aby zaufac mojej zonie, ze jakby wrocila, to ze juz nigdy by sie ucieczka do Polski nie powtorzyla, albo zwatpienie we wszystko, w taki sam sposob wrocilo. Ale nie tracy wiary w milosc i milosierdzie Boga, ze wszystko zaistnialo w jakims celu i dzieje sie po to, zeby wyjsc z tego jeszcze silniejszym, czy to pod wzgledem wiary, czy zaufania, czy milosci.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 9