Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Jak ratować moje malzenstwo
Autor Wiadomość
hubcia576
[Usunięty]

Wysłany: 2015-01-25, 12:37   

Ryska - ale jest Ktoś większy i Jemu się chce uzdrowić każdego z nas i nasze małżeństwa - to Pan Bóg.

Separacja zabezpiecza sprawy finansowe i można ją odwołać jak małżonkowie zmienią zdanie, a rozwodu nie cofniesz.
 
 
Ryska
[Usunięty]

Wysłany: 2015-01-25, 12:56   

Wiem i wierze ze Pan Bóg chce, ale moj maz nie chce. Twierdzi ze nie da sie. On jest obecnie niwerzacy okreslil to ze zorientowak sie ze to wszystko wielkie bujdy z mojej wiary drwi , to juz sa nawet bluźnierstwa. Dla mnie straszne. Ratowalam ile sie da ze swojej strony wszelkimi silami i spotykam sie z coraz wieksza zawzietoscia, albo gdy wydawalo mi sie ze cos zaczyna isc w lepszym kierunku okazywalo sie to manipulacja w celu zlapania lepszego kontaktu z naszymi dziecmi by zachecac do przyjazdu i wspolnych z kochanka wyjazdow do cieplych krajow. Mi zarzuca to ze dzieci moglyby miec lepiej przyjezdzajac tam pomieszkujac . Nie wiem juz w jaki sposob tlumaczyc mu pisemnie ze to nie jest dobre.
 
 
Jacek-sychar
[Usunięty]

Wysłany: 2015-01-25, 13:50   

Ryska

Po co Ci spotkania z mężem? Żeby się dołować?
Przecież widzisz, że on żyje w innym świecie. Rób swoje i chwilowo zapomnij o nim. Nie zadręczaj się. Nic Ci to nie da, a tylko się umęczysz psychicznie.
Zabezpiecz sytuację finansową i to jest chyba tylko, co możesz teraz zrobić.
Sprawy się nie bój. Jako kobieta od razy jesteś w lepszej sytuacji. Statystyki to mówią (proszę mi tutaj nic nie imputować ani amputować). Po drugie dzieci są u Ciebie. Mów tylko prawdę, a ona się obroni.

Jesteś bardzo rozdygotana emocjonalnie. Musisz zacząć dbać o siebie. Sprawa jest jeszcze dla Ciebie świeża, ale za jakiś czas zaczniesz nabierać do tego dystansu i będziesz silniejsza jak teraz a może nawet silniejsza jak przed kryzysem.
 
 
Bety
[Usunięty]

Wysłany: 2015-01-25, 17:36   

Rysia,
Jacek dobrze pisze. Po co Ci rozmowa z mężem, skoro potem czujesz sie tylko bardziej rozdygotana, i zastraszona.
Bóg Ci oszczędza tych rozmów- a Ty chcesz na siłę rozmawiać.

Jesli mąż nie chce przyjechac- to LEPIEJ.
Sąd może też orzekać bez jego obecności- jesli nie stawi się kilka razy.
Jak na moje oko mąż nie przyjedzie , bo się boi.
Jego butny głos w telefonie- też ze strachu.
Napręża klatę- bo nie czuje się pewnie.

Patrz na to co jest dobre dla Ciebie i Dzieci- nie patrz na męża (to podchodzi trochę pod uzaleznienie emocjonalne).
Mąż ma swoją drogę- zostaw to Bogu.
 
 
Bety
[Usunięty]

Wysłany: 2015-01-25, 17:39   

i jeszcze jedno- żeby ratowac małżeństwo najpierw powinnaś uratowac siebie
czyli tak pokierować sprawami, żeby ochronić siebie, nabrać sił, stanąc na nogi, stać się stabilna kobietą wiedzącą, czego chce
 
 
Ryska
[Usunięty]

Wysłany: 2015-01-25, 22:03   

macie racje. Rozmowa z mezem nic mi dala. Zdołowała bardzo. on zawsze mnie przekrzyczał przegadał, wie ze moze mnie zastraszyc on ma w głosie taka pewnosc siebie takie zdecydowanie bez zadnych skrupułów, wachania, kiedy ktoś staje mu na drodze nie przebiera w słowach. Mòj màz potrafi klamac tak ze powieka mu nie zadrgnie nie da po sobie poznac. zadnej prawdy nie dowiedziałam sie wprost od niego. Wszystko sama odkrylam ja dla niego nie zasługiwalam nawet na prawde. Pytalam wprost jak był w Polsce o kochanke bzdury. Bedac w domu wtedy kiedy kochanka jego byla z nim w ciaży mi mowil, zdecydowanie, ze nigdy mnie nie zdradził. Potem twierdził, ze to nie jego dziecko, ze może zrobić badania. Nie moge w to uwierzyc ze jest taki nie moge uwierzyc do dziś. To boli bardzo. Nie umiem mu ufac. Dał mi propozycje ze bedzie przsyłal 2 tys miesiecznie, ze zostawi mi mieszkanie . Prosiłam rok zeby przyjechał do notariusza to załatwic. Nie przyjechał. Prosiłam o spłate długôw nic z tego cisza. Długi rosna. On udaje ze ich wogòle nie ma . Boi sie przyjechać do Polski. Nie kontaktuje sie z nikim ze swojej rodziny. Nie pyta mnie o dzieci. Uwaza ze jak napisze do nich na fb co słychac to znaczy ze sie nimi interesuje. Glowa mi nie raz peka . Po niedzielnej rozmowie napisalam mu ze to jakim tonem do mnie mowił groził i drwił swiadczy o tym ze chyba nigdy mnie nie kochal. Napisał mi ze wcale tego nie robił ze bardzo mnie szanuje i zawsze bedzie nie chce ze mna walczyc chce pomóc dzieciom zeby w miare normalnie zyly ze nie wyobraza sobie już zycia w starych miejscach na nowych warunkach , ze nie zasluzylam na to co sie stalo i zawsze moge liczyc na dobre słwo u niego i pomoc. Nie rozumie tego czlowieka. Nie wierze mu . :cry:
 
 
MonikaMaria3
[Usunięty]

Wysłany: 2015-01-25, 22:20   

Rysia, a egzorcyzm małżeński i msza o uwolnienie męża od kochanki? Może to dziwne, ale mi to trochę na problem religijno psychiczny wygląda. podwójna osobowośc? Albo może przy niej musi taki byc, a prawdą jest to, co mówi przy Tobie, że żałuje... No nie wiem.
 
 
Ryska
[Usunięty]

Wysłany: 2015-01-25, 22:50   

Nie wiedzialam ze jest cos takiego jak egzorcyzm małżeński. Popytam , zorientuje sie. Msze św zamawialam o jego nawrocenie powròt do Boga o uratowanie małżeństwa, o uwolnienie od kochanki jeszcze nie. Zamoòwie . Nieraz myslalam ze on chyba ma problemy psychiczne , ze jest socjopatà. Mysle ze ona ma bardzo duzy wplyw na niego. Jak rozwodziła sie ze swoim mężem ktorego Znam miala czelnosc zwròcićsię do mojego szwagra ktöry był wówczas jego dyrektorem o to zeby jej pomógł i zeznawal przeciwko jej mezowi wprost zeby klamał zeby ona mogła wiecej wywalczyc . Szwagier mówił mi zze wie do czego ona jest zdolna jaki był tym zbulwersowany i posłał ja do diabła. Dziecko potajemnie przed mezem wywiozła do anglii nic nie wiedzial przyszedł na. Rozpoczecie roku szkolnego do cörkia tu dziecko ze szkoły wypisane. Pojechał do teściów pytal gdzie sa a oni ze nie wiedza. Dopiero potem sie dowiedział i odpuścił. Ona do zemsty jest zdolna napewno . Bardzo możliwe ze jej sie boi . Tak sādzę. To kobieta ktora zdepcze czlowieka obróci się i z uśmiechem pójdzie dalej . Ona napewno nie odpuści. Zniszczyla juz tak wiele dwa małzeństwa . Ale moj maz nie chce sie z nia zenic nie dazy do rozwodu ze mna . Moze ona chce a on ratuje sie gadka ze nie moze go ze mna uzyskac? Nie wiem to bagno.
 
 
grzegorz_
[Usunięty]

Wysłany: 2015-01-25, 23:07   

MonikaMaria3 napisał/a:
Rysia, a egzorcyzm małżeński i msza o uwolnienie męża od kochanki? Może to dziwne, ale mi to trochę na problem religijno psychiczny wygląda. podwójna osobowośc? Albo może przy niej musi taki byc, a prawdą jest to, co mówi przy Tobie, że żałuje... No nie wiem.


Monika , piszesz poważnie?
"msza o uwolnienie męża od kochanki" , czy ta kochanka więzi męża Ryśki?
Czytałaś wątek Ryśki? Maż bodajże 8 lat prowadzi sobie swoje osobne życie za granicą...
 
 
grzegorz_
[Usunięty]

Wysłany: 2015-01-25, 23:10   

Ryska napisał/a:
Bardzo możliwe ze jej sie boi . Tak sādzę.


I dlatego nie wraca do domu?
Ryśka, ile Twój mąż ma lat? Jest dzieckiem?
Żenić z kochanką się nie chce bo po co mu to?
Myślisz że faceci w pewnym wieku tak wyrywają do urzedu legalizować zwiazek?
 
 
Ryska
[Usunięty]

Wysłany: 2015-01-25, 23:29   

Jemu tak wygodnie, dopóki prawda na jaw nie wyszła było jeszcze lepiej teraz jest półtoraroczne dzieko facet ma 48 lat. benefityna nasza corke kończa sie. Od problemow z naszymi dziećmi i ich wychowania uciekł , narobił dlugow i zwiał. Tchorz i kompletnie nieodpowiedzialny. Ale udaje im sie jak dotychczs udalo im sie to co planowali
 
 
MonikaMaria3
[Usunięty]

Wysłany: 2015-01-26, 09:21   

grzegorz_ napisał/a:
Monika , piszesz poważnie?
"msza o uwolnienie męża od kochanki" , czy ta kochanka więzi męża Ryśki?
Czytałaś wątek Ryśki? Maż bodajże 8 lat prowadzi sobie swoje osobne życie za granicą...

Grzesiu czytałam wątek Ryski. Wiem, że to co piszę może się wydawac dziwne, bo sama szukałam wielu sposobów, by mój mąż przestał byc takim babiarzem w sensie emocjonalnym. Na egzorcyzm małżeński trafiłam przypadkiem, zaczęłam go odmawiac i faktycznie po odmówieniu tej modlitwy, mój mąz normalnieje. Nie jestem ekspertem, ja widzę w mężu Rysi człowieka, który nie jest w stanie samodzielnie podejmowac decyzji, a to zło, które wyrządził tak go dusi, że dochodzi w nim do dwojakości osób. Tak to odbieram. Nie wierzę w to, by człowiek, który wie, że robi źle, a jest dzieckiem bożym, czuł się z tym dobrze. A jesli chodzi o uwolnienie to miałam na mysli uwolnienie spod jej wpływu. Czasami siłami ludzkimi to niemożliwe, szczególnie kiedy tamta osoba jest bardzo mściwa i zła.
Co do długów to ja Cię rysiu rozumiem, ale słyszałam gdzieś, że idzie to załatwic podziałem długów na pół, ewentualnie ogłoszeniem upadłości konsumenckiej.
 
 
kenya
[Usunięty]

Wysłany: 2015-01-26, 11:13   

MonikaMaria3 napisał/a:
Na egzorcyzm małżeński trafiłam przypadkiem, zaczęłam go odmawiac i faktycznie po odmówieniu tej modlitwy, mój mąz normalnieje.


A zmiana Twojej postawy wobec męża nie ma nic z tym wspólnego?
 
 
Lila83
[Usunięty]

Wysłany: 2015-01-26, 11:13   

...
Ostatnio zmieniony przez 2015-01-29, 21:26, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,01 sekundy. Zapytań do SQL: 9