Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
|
Jak ratować moje malzenstwo |
Autor |
Wiadomość |
kenya [Usunięty]
|
Wysłany: 2015-01-26, 11:30
|
|
|
Rysiu,
jesteś w stanie w którym są nikłe szanse by coś mogło do człowieka dotrzeć .
To stany żalu, rozpaczy które mogą przekształcić się w apatię - a z niej marne szanse na wyjście bez pomocy kogoś z zewnątrz, czasem przekroczenie tej granicy bywa nieodwracalne.
Tak więc, w mojej opinii dobrze by było byś udała się do stosownego lekarza by ten wspomógł Cię farmakologicznie. Jest to potrzebne by podnieść Cię z kolan. W takim stanie w jakim jesteś teraz jedyne co potrafisz ( to nie zarzut tylko stwierdzenie faktu) to jest kompulsywne użalanie się nad sobą. To nie jest stan z którego wyjdziesz na powierzchnie natomiast z całą pewnością jesteś na dobrej drodze by pogrążyć się bardziej. Nie rozwiązujesz swoich problemów w tym stanie, raczej niewiele robiąc i ciągle rozpamiętując życie męża i kochanki, swoje problemy namnażasz - a długi rosną i należałoby coś w końcu ROBIĆ.
Zanim będziesz gotowa by przyjąć/ zrozumieć terapię psychologiczną (a taka jest niezbędna w Twoim przypadku) oraz skorzystać z poradnictwa duchowego (które pozwoli Ci się wznieść) zrób pierwszy krok, idź Rysiu do lekarza, proponowałabym dobrego psychiatrę. Dostaniesz leki które na początku stępią Twój ból, ograniczą Twoje kompulsywne rozmyślania a tym samym pozwolą Ci się uwolnić od "demonów" które Cię dręczą by w końcu umożliwić Ci działanie i podejmowanie dobrych dla Ciebie i dzieci decyzji. |
|
|
|
|
Ryska [Usunięty]
|
Wysłany: 2015-01-26, 19:10
|
|
|
kochani wczoraj wieczorem dostalam od méża wiadomosc ze on chce separacji chyba ze ja inaczej. Podzial majatku na zasadzie ja 100% on nie chce niczego . Mozliwosc widywania dzieci kiedy beda miały ochote. Decydowanie o dzieciach ja 100% on i tak sie nie liczy. Mozliwosc zabierania dzieci na wakacje( w domysle z kochanka). Moze mi przysylac miesiecznie2000 a synowi 500 zl. Udzial dzieci w jego polisie i ubezpieczeniu emerytalnym po 33% . Uwaza ze to uczciwa propozycja. Jeszcze nie odpowiedzialam, nie ma mowy o długa ch splacie. Nikt nigdy nie zabrabiał mu kontaktów i przyjazdòw do dzieci. Tu chodzi o przyjazdy do kochanki i zapoznanie sie z jego synem . Tylko w ta strone. Jeszcze nie odpowiedzialam . Nie wiem co z tym zrobi. Poradzcie co o tym myslec ? Czy podjac temat? |
|
|
|
|
kenya [Usunięty]
|
Wysłany: 2015-01-26, 19:54
|
|
|
Ryśka,
CZy do tej pory to co mąż powiedział bądź obiecał miało jakiekolwiek pokrycie w tym co zrobił faktycznie? |
|
|
|
|
katalotka72 [Usunięty]
|
Wysłany: 2015-01-26, 20:22
|
|
|
Ryska czemu nie pójdziesz do prawnika i tak jak nam opisałaś tu sytuację dość szczegółowo i jemu tego nie opiszesz, jego wiedza i umiejętności pomogą spojrzeć na całokształt sprawy i aspekty prawne, co nam Tobie radzić jak nie wiemy jakiej wartości majątek otrzymasz, jakiej wysokości są długi, nie mamy pojęcia jak to podzielić, jakie dokumenty prawne podpisać, poszukaj zaufanego prawnika i umów się na spotkanie, wcześniej spisz na kartce wszystkie wątpliwości i pytania w punktach - wiem z autopsji jak to pomaga, wtedy będziesz miała czarno na białym co możesz, a czego absolutnie nie powinnaś, dla Twojego zdrowia psychicznego polecam jak najszybsze pozałatwianie spraw i odcięcie się od męża, na niego nie masz wpływu, a o siebie i dzieci masz obowiązek dbać!! |
|
|
|
|
Ryska [Usunięty]
|
Wysłany: 2015-03-01, 14:32
|
|
|
Kochani jestem juz po rozprawie o separacje. Maz nie pojawił sie w sadzie. Przyslal odpowiedz na pozew nie podwazajac swojej winy, ale przedstawiajac sie jako czlowieka schorowanego, ktory zostawia powódce caly majatek wspolny w Polsce dzieci pod jak to ujał pod najbardziej profesjonalna i najlepsza opieka jaka moze dac dzieciom czyli moją. On nie moze ze wzgledu na odleglosc, ale chce zrobic wszystko zeby dzieci milo u niego spedzaly czas. Do zdrad sie nie odniòsl do długów tez. Pisal jak duzo musi placic na syna w Angli. Sad orzekł separacje z całkowitej winy meza powierzył mi opike nad corka z mozliwoscia wspòłdecydowania meza o waznych sprawach jej dotyczacych.i zasadził na rzecz niepelnoletniej còrki alimenty W wys 2 tys zl. . Nie powiadomilam go o tym ze wyrok zapadl. Mysle ze jest po jego mysli wina go nie interesowala wcale czy z nia czy bez niej obojetne mu to było. Klamal ze zbyt pozno otrzymał pozew i nie mogłsie przygotowac, przetlumaczyc dokumenty. Twierdził ze pozew otrzymał 16 lutego a 10 lutego do sadu wplynelo potwierdzenie od organow Bfrytyjskich ze pozew odebrano 25 stycznia. Odpowiedz na pozew otrzymalam na sali rozpraw. Co teraz ? Czy sie z nim kontaktowac ? Czy calkowicie zerwac kontakty? On nie kontaktuje sie z nikim z nas . Po wyroku napisalan mu ze stchorzyl ze nie przyjechal i to jak klamał z pozwem dochodami . On napisal ze moze teraz zrobimy wspolnie cos dobrego dla naszych dzieci. Chodzi mu tylko o jedno zebym nie byla przeciwna a wrecz zachecala dzieci do wyjazdow do ojca i kochanki oraz wspolnie z nimi na wakacje. On w Polsce nie zamierza odwiedzac dzieci. Jak mam postepowac teraz.? Czy mam na to sie zgadzac? Syn jest pelnoletni ,co mowic mu na ten temat ? Prezentowac swoje stanowisko i pozostawic mu wybòr ? Poradzcie jak wy zachowalibyscie sie? |
|
|
|
|
Ryska [Usunięty]
|
Wysłany: 2015-09-25, 10:20
|
|
|
Dawno tu nie pisalam . Od lute go jester w formalnej separacji z mezem. Nawet nie odebrał pozwu . Długów nie spłaca nie obchodzi go co w Polsce uwaza je za przedawnione. placi zasadzone alimenty.Po separacji dzieci nie chcialy za bardo z nim rozmawiac. Jedyny temat ktòry z nimi porusza to ze bardzo icy serdecznie zaprasza do siebie zeby poznali brata I milo spędzili czas na egzotycznych wakacjach razem z nim kochanka zwanà ciocia ich dzieckiem I jej córkà. Widze jack more dzieci zaczynajà dawac sie kusic jam kropla dràży skale. Problemy z synem porzucenie studiów zle kibolskie towarzystwo w które wpadł bójki z ranami incydenty zastraszania. Ojciec caly czas namawial go na rzucenie studiów bo sà nic nie warte za granica a przeciez nie zanier za tu w ..... same epiitety Polsce siedziec I klepC Biede. Mówi mi ze chce wyjechac ze ma dosc zycia w Polsce . Pojedzie do ojca on mu pomoze bo on ma dobrze. Juz nie oponuje choc serce Krwawi że takie ma zdanie. Nie wiem jack sie teraz zachowac i wtedy gdy dojdzie do wyjazdu do ojca. Maz na mojo prosby o przyjazd i rozmowe w sprawie chocby naszych dzieci nie reaguje wcale. Mam ich namawiac zachecac do wg nie go bycia normalnym tzn nie zasmiecac I'm mózgow wiarà I nawiedzonymi bajkami zachecac do przyjazdow do kocchanki do dobrych z nià relacji poznania brata bo to jest z korzyscia dla nich. Nie wiem jak to zniesc. To wszystko czego uczylam wasn't dzieci staje sie bzdurà? Do mojego męza nic nie dociera nic. Nie wiem co Daley robic? |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
| Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 8 |
|
|