Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
|
Co robić? |
Autor |
Wiadomość |
asiuszka85 [Usunięty]
|
Wysłany: 2015-09-25, 14:35 Co robić?
|
|
|
Witam,
Jesteśmy małżeństwem od 6 lat. Mamy śliczną córeczkę, która ma 9 miesięcy.
Mieliśmy już wiele kryzysów, ale ostatni przechodzi moją odporność.
W poniedziałek mój mąż podczas spotkania z kolegami na parterze domu opowiadał o tym, jak na wieczorze kawalerskim swojego szwagra odbył w toalecie stosunek z przygodną dziewczyną. Kawalerski trwał trzy dni. Przez te trzy dni miał wyłączony telefon. To było 1,5 roku temu i wtedy twierdził, że upił się i zapomniał kodu PIN. W poniedziałek jednak dowiedziałam się, że telefon wyłączył celowo abym do niego nie wydzwaniała.
Fakt. Podsłuchiwałam. Przypuszczałam, że mogło się tam coś dziać, jednak przypuszczać a dowiedzieć się to co innego.
Wpadłam na dół i zrobiłam awanturę przy kolegach.
Wtedy, półtora roku temu byłam drugi miesiąc w ciąży i tylko on o tym wiedział.
Nie potrafię tego wybaczyć. Mam w sobie ogromny żal.
We wtorek wrócił do domu po 22, w środę o 24. Wczoraj rano odezwałam się do niego i zapytałam po co tu wraca i że gdyby chciało mi się rękę brudzić bym go uderzyła, a tak stać mnie jedynie żeby napluć mu w twarz. Na noc nie wrócił.
Boże co ja mam robić? Najbardziej w tym wszystkim żal mi jego, że nie będzie widział jak córeczka stawia pierwsze kroki, jak zaczyna mówić...
Nie mam pretensji o zdradę. Coś tam wcześniej przypuszczałam. Jednak o to, że nawet mi nie starał się tego wyjaśnić, przeprosić, czegokolwiek.. Mieliśmy wcześniej różne problemy, los nas nie rozpieszczał, ale ta kropla przelała czarę goryczy.
Nie mam siły już na nic, nie mam komu się zwierzyć, nie chce mówić o tym swoim rodzicom. Jedyne co mam w sobie teraz to olbrzymia pustka. Nic.
Proszę Was o krótką modlitwę za mnie i moją córeczkę. |
|
|
|
|
zenia1780 [Usunięty]
|
Wysłany: 2015-09-25, 14:55
|
|
|
asiuszka85, witaj na forum.
Rozejrzyj się tu troszeczkę, ale także jak masz możliwość poszukaj najbliższego ogniska naszej wspólnoty (na stronie głównej sa podane miasta, w których można nas znaleźć), nie zostawaj sama w tym momencie. Obecność drugiego człowieka bardzo pomaga w takich momentach.
Nic nie napisałaś o swoich relacjach z Bogiem, wiem że w tej chwili może nawet o niej nie myślałaś, ale Jago bliskość bardzo pomaga przetrwać najtrudniejsze chwile.
Masz moją modlitwę asiuszka85, |
|
|
|
|
nutka [Usunięty]
|
Wysłany: 2015-09-26, 11:38
|
|
|
Moją też. Otulam Cię nią, aby Najukochańsza Matka przytuliła Cię w tym bólu, upokorzeniu, osamotnieniu do swego Niepokalanego Serca. Na naszym forum wiele podobnych historii... wiele bolesnych doświadczeń różnych ludzi odnajdziesz... Może zechcesz posłuchać rekolekcji ks.Dziewieckiego?
Przytulam Cię... nie jesteś sama... |
|
|
|
|
Anita11 [Usunięty]
|
Wysłany: 2015-09-28, 17:03
|
|
|
asiuszka85 co się u Ciebie dzieje?
Chciałam tylko napisać,że akurat mąz nie jest tu najbardziej poszkodowaną osobą. Ni eaż tak żeby to jego najbardziej było Ci żal.
Najbardziej wstrząsneło mną to,że Twój mąż opowiadał o tej sytuacji kolegom. Raczej nie chwalimy się czymś czego żałujemy. Doprawdy,zaimponowal kolegom.
Niejedna z osób tu na forum została zdradzona i wybaczyła. Moim jednak zdaniem ważne jest to aby mąż jednak wykazał jakiś żal. Późne powroty lub noc poza domem o tym nie świadczą.
Czy mąż próbował przeprosić lub mial jakies wyrzuty sumienia? |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
| Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 10 |
|
|