Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Może się narażę mamom,ale jestem za............
Autor Wiadomość
zaleś
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-04, 16:32   Może się narażę mamom,ale jestem za............

.........opieką naprzemienną co do sprawowania opieki nad dziećmi po rozwodzie.Jeśli ojciec bardzo pragnie wychowywać swe dzieci a matka to utrudnia powinna byc i w naszym kraju wprowadzona opieka naprzemienna.Ten system sprawdza sie w innych krajach.Odpada proces alimentacyjny ,gdzyż dzieci są pod opieką po równo i rodzice ponoszą wtedy jednakowy koszt łożenia na dzieci.
Co Wy na to moi drodzy ?
 
 
rona
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-04, 22:09   

Jeśli chodzi o rodziców, to może to i sprawiedliwe.. Ale jak ma się do tego dobro dziecka? Nie bardzo mogę wyobrazić sobie, gdy dziecko pół roku spędza w Wrocławiu a pół załóżmy, że w Katowicach.. Każdy człowiek, dzieci też, potrzebuje zapuścić korzenie. Mieć SWOJĄ szkołę, SWOICH kolegów z podwórka, itp. W przypadku opieki naprzemiennej to chyba nie jest możliwe..
 
 
zaleś
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-04, 22:12   

Więc niech zapuszcza korzenie w domu taty .
 
 
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-04, 22:13   

Dlatego dziecko powinno zamieszkać NA STAŁE we Wrocławiu ...................... u ojca .

A mama powinna placić godziwe alimenty ,
no chyba , ..........że nie kocha swojego dziecka .
 
 
rona
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-04, 22:26   

zaleś napisał/a:
Więc niech zapuszcza korzenie w domu taty .


O tym to już sąd decyduje.. A że zazwyczaj to jednak matki otrzymują opiekę.. Hmm.. W końcu to one nosiły pod sercem, rodziły, karmiły.. Matka zawsze będzie miała z dzieckiem szczególną więź..
 
 
zaleś
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-04, 22:30   

rona napisał/a:
zaleś napisał/a:
Więc niech zapuszcza korzenie w domu taty .


O tym to już sąd decyduje.. A że zazwyczaj to jednak matki otrzymują opiekę.. Hmm.. W końcu to one nosiły pod sercem, rodziły, karmiły.. Matka zawsze będzie miała z dzieckiem szczególną więź..

Tak - ojciec jest ten gorszy.Nie nosił ,więc nie moze wychowywac dziecka.Jawna dyskryminacja.

[ Dodano: 2014-02-04, 22:31 ]
A kto orzeka w sądach ?Jaka płeć sedziego ?
 
 
rona
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-04, 22:32   

[quote="zaleś"][quote="rona"]
zaleś napisał/a:

Tak - ojciec jest ten gorszy.Nie nosił ,więc nie moze wychowywac dziecka.Jawna dyskryminacja.


Tego nie powiedziałam.. Może i powinien wychowywać dzieci.. Ale jednak stała opieka to już coś innego..
 
 
zaleś
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-04, 22:37   

zaleś napisał/a:

Tak - ojciec jest ten gorszy.Nie nosił ,więc nie moze wychowywac dziecka.Jawna dyskryminacja.


Tego nie powiedziałam.. Może i powinien wychowywać dzieci.. Ale jednak stała opieka to już coś innego..[/quote]
Więc dlaczego tylko matka? Dlaczego nie opieka naprzemienna? Jesli matka dziecka nie chce mieszkac z ojcem dlaczego ma zabrac ze soba dziecko? Dziecko nie bierze rozwodu z rodzicem.Często ojciec bywa lepszym opiekunem niz matka.Matka chroni dziecko -czasami do przesady a ojciec uczy przez doswiadczenie.
 
 
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-04, 22:41   

Cytat:
O tym to już sąd decyduje.. A że zazwyczaj to jednak matki otrzymują opiekę.. Hmm.. W końcu to one nosiły pod sercem, rodziły, karmiły.. Matka zawsze będzie miała z dzieckiem szczególną więź..



Ponoć 96 % matki
4 % ojcowie ( zwykle tylko wtedy gdy matka nie chce dziecka )

Sędziowie to głównie kobiety .

Cytat:
W końcu to one nosiły pod sercem, rodziły, karmiły.. Matka zawsze będzie miała z dzieckiem szczególną więź..


Co nie oznacza , że dzieci są WŁASNOŚCIĄ mamy .
A ta szczególna więź często gęsto wychodzi bokiem w "dorosłym " życiu tych 30 , 40 -letnich
synusiów mamusich .
A więź ojca to co , INNA nie znaczy gorsza ????

Rona wybacz , zwykle się tak nie irytuję ,
ale masz dość płytkie poglady na te sprawy .
Na szczęście jest trochę matek myślących zupełnie inaczej ,
przynajmniej nie tak skrajnie .
 
 
zaleś
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-04, 22:55   

Właśnie - pojawiaja się stereotypy.Dziecko matki,w sadach kobiety,w RODK-ach kobiety,ojciec -płatnik alimentów i weekendowy tata(jesli matka nie utrudnia widzeń).
Może czas to zmienic przez zastosowanie opieki naprzemiennej.
Jestem przekonany,ze byłoby mniej pozwów rozwodowych ze strony kobiet,gdyby była grozba ze dziecko przez 1/2 roku byłoby z ojcem i nie byłoby alimentów.Czy kobietom nie chodzi głównie o pieniądze?

[ Dodano: 2014-02-04, 23:05 ]
Cytat:
W końcu to one nosiły pod sercem, rodziły, karmiły.. Matka zawsze będzie miała z dzieckiem szczególną więź..


No tak-męzczyzna nie ma cycków-nie może wychowywac dzieci .O to Ci chodziło Rona ?
 
 
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-04, 23:22   

Cytat:
Czy kobietom nie chodzi głównie o pieniądze?



Pewnie i sporo takich przypadków , a czasy mamy trudne .
Czasem te alimenty to sposób na całkiem wygodne i pewne życie .
Ale ........ jest i mnóstwo kobiet , gdzie facet po prostu nie płaci i tyle ,
albo w ogóle nie wiadomo gdzie jest .
I te naprawdę mają ciężko .

Tak więc , absolutnie - kazdy przypadek indywidualnie !

Cytat:
No tak-męzczyzna nie ma cycków

......... powiedzmy piersi ? ;-)


Opieka naprzemienna , przynajmniej taka folozofia
dobra dziecka
powina zdecydowanie być propagowana .
Im dzieci starsze tym ojciec ważniejszy , znaczy ważny od poczatku
ale ta szala lekko się przechyla
od przewagi mamy przy niemowlaku co oczywiste
do przewago ojca w przypadku nastolatków .
 
 
Anita37
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-04, 23:37   

W moim przypadku, to mężczyzna sędzia - przewodniczący wydziału i dwóch ławników mężczyzn orzekało o winie w rozpadzie małżeństwa, także odnośnie opieki nad trójką naszych dzieci (poniżej 10 go roku życia). Sędzia bardzo konkretny człowiek, z ogromnym doswiadczeniem (słowa prawnika męża). Mąż dostał wyłączną winę, opiekę nad dziećmi przyznano mi w wyroku końcowym, nie było żadnego badania w RODKu.
Na drugiej sprawie mąż zgłosił, że chciałby się widywać z dziećmi codziennie po kilka godzin (mieszkaliśmy wtedy jeszcze w jednym domu, choć on większość czasu, także nocy spędzał poza domem. Nie oponowałam. Sąd tak postanowił. Niestety było to tylko na papierze, bo mąż wcale nie poświęcał czasu dzieciom, nie mówiąc już o pomocy w jakikolwiek sposób przy dzieciach. Na ostatniej sprawie wnioskował o utrzymanie całkowitej władzy rodzicielskiej, ale widywać się z dziećmi chciał tylko w niedziele po kilka godzin. Sędzia mężczyzna ograniczył Mu władzę do decydowania o wyborze sposobu leczenia i szkoły.
Myślę, że opieka naprzemienna byłaby odpowiednią formą (np. tydzień u jednego, tydzień u drugiego rodzica), oczywiście przy innych czynnikach dostosowanych, ale tylko w wypadku dojrzałych, zdrowych rodziców, którzy nie będą manipulować dziećmi lub stosować innych tego typu zagrań. Lecz w takim przypadku (dojrzałość obojga małżonków), skłaniałaby ich najprawdopodobniej do pracy nad małżeństwem,a nie do odejścia.
 
 
GregAN
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-05, 00:01   

Rona,
rona napisał/a:
W końcu to one nosiły pod sercem, rodziły, karmiły.. Matka zawsze będzie miała z dzieckiem szczególną więź.

oraz
rona napisał/a:
Może i powinien wychowywać dzieci.. Ale jednak stała opieka to już coś innego..

to przyjęte stereotypy, łatwe, nie wymagające głębszego zastanowienia, łatwo przyswajalne. Leża na "półce" wystarczy po nie sięgnąć i już.
Dlatego są tak często stosowane.

Ale jednocześnie, nie pozwalają dostrzec ile zła wyrządzają dookoła.

Sprowadzanie roli ojca do dostarczyciela alimentów, z w zamian mozliwośc spędzenie kilku - kilkunastu godzin w tygodniu z dzieckiem to cios wymierzony zarówno w ojca jak i w dzieci.
To nie tylko kwestia uczuć ojca, poczucie niesprawiedliwości ale również poczucie odrzucenia. Wmówienie marginalnej roli jaką odgrywa. Na skutki nie przyjdzie długo czekać...

Pisanie o niezbędnej obecności ojca, dla prawidłowego rozwoju emocjonalnego dziecka to już trywializm.
Oczywiście, zamiast ojca można sobie sprawić "partnera", ale substytut to zawsze substytut.

można by wiele, pisać ale obawiam się że i tak nie pokona to stereotypów o wyższości jednych nad drugimi.
 
 
lavieestbelle
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-05, 00:22   

Witajcie.
Mieszkam we Francji,tutaj opieka jest naprzemienna i nad tym nie ma polemiki,to jest standart.Jesli tylko ojciec chce,i nie ma przeciwskazan,ze agresja,ze nieodpowiedzialnosc...To jest rownosc,bo prawda jest jedna,ze dziecko potrzebuje rowno i ojca i matki.Nie ma inaczej.Oczywiscie w zyciu ,niestety jest roznie i nieraz ojcowie wola wolnosc...i mozliwosc zycia bez zobowiazan...Ale jest mnostwo takich,ktorzy zycie by oddali za dzieci i to jest naprawde dyskryminacja ojcow.Psychice dzieci ojciec jest potrzebny jak lekarstwo,by dziecko moglo sie zdrowo rozwijac.Wiadomo,najlepsza jest rodzina.No,ale coz...kryzys,to problem doroslych,ktorzy mimo orzekniecia winy jednej strony,sa oboje winni,ze nie potrafili zbudowac dobrego,zdrowego domu dla dzieci.
No dobrze,ale jak to zrobic realnie?
Tutaj jest inna mentalnosc,tutaj nie ma takich mocnych korzeni,nie ma stalego jednego miejsca gdzie sie wzrasta,nie ma korzeni jak u nas.Tutaj ludzie sie przeprowadzaja wiele razy,gdzie jest praca itd.Wiec dziecko nie ma braku korzeni.
Ale rodzice musza mieszkac niezbyt daleko by moc dzielic sie wychowaniem.
Np znajomy - dzieci (dwoje) spia u mamy,ona zawozi do szkoly,potem wieczorem (tu dzieci sa caly dzien w szkole) tata odbiera dzieci ze szkoly,robi z nimi zadania i na noc zawozi do mamy.Wekendy na przemian.Wakacje tez podzielone.Dzieci maja swoje pokoje u mamy i u taty.
To nie jest latwe dla rodzicow,ale dzieci maja ich oboje,bo dzieci kochaja i mame i tate.Dzieci rozumieja ze mama z tata nie potrafili sie dogadac,ale nie rozumieja dlaczego nie mogliby kochac jednego z rodzicow,lub dlaczego nie moga spedzac czasu z tata.To jest niesprawiedliwe.Jesli rodzice schrzanili sobie zycie i nie potrafili sie dogadac,to teraz niech staja na wysokosci by przynajmniej dzieci nie krzywdzic i dac ich psychice i ojca i matke.(jesli nie ma tam anomalii)
Albo inny przyklad,dziecko jest tydzien u taty,tydzien u mamy,chodzi do tej samej szkoly,ma tych samych przyjaciol,ma mame i tate i oboje moze kochac i spedzac czas.
To nie sa zle rozwiazania.Trudne.Ale jesli i jeden i drugi rodzic kocha dziecko,to powinien miec prawo ROWNE.Tu nie jest nikt lepszy,matka ze urodzila?co to za lepsiejstwo?Dziecko dostajemy od Boga w darze,ono jest nam powierzone -nie nasze!Powierzone,by mu pomoc wzrastac,by z psychiki matki i ojca bralo dary,ktore Bog wpisal w nature czlowieczenstwa.
Krzywdzimy dzieci zabierajac im jednego z rodzicow!!!Prawo Boskiejest rowne,nie dal wylacznosci matce (to ze ona rodzi to jest nasz zaszczyt,nasze powolanie,ale to nie sprawia ze dzieci sa nasze,chyba ze je niezdrowo kochamy,dla siebie,albo gorzej,dla walki z mezem,od ktorego czujemy sie zranione)
pozdrawiam i zycze madrosci Bozej,bo takich rodzicow potrzebuja dzieci
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 10