Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Od 2007r.nie mogę wychowywać swych synków.
Autor Wiadomość
grzegorz_
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-02, 22:49   

Przyznam szczerze że nie rozumiem tych wojen o dzieci.
Rozumiem, że dwójka ludzi może mieć siebie dość, że zdrady, kłótnie,
że czasem wielka miłość zamienia się w wielką nienawiść, ale w końcu czy tak trudno
dla dobra dziecka się jakoś porozumieć?
Jeśli można się podzielić kredytem czy mieszkaniem to nie można opieką nad dzieckiem?
 
 
Ja83
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-02, 22:51   

Z tego co wiem, to on ma pełnie władzy, ograniczoną jednak do ustalonych widzeń. Na co dzień opiekę sprawujesz Ty. Zaleś, Kochająca nie dyskryminuje ojców, jednak zauważ, że Tymek nie ma roku. Żaden ojciec nie nakarmi dziecka piersią nawet gdyby chciał się tego nauczyć:-)
Biologia w tym przypadku determinuje wszystko...Oczywiście każde dziecko najlepiej jak by miało i ojca i matkę, ale jeśli musimy wybierać to w pierwszych miesiącach życia matki się nie da zastąpić...
 
 
zaleś
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-02, 22:56   

Ojcowie walczą z SYSTEMEM i matkami porywającymi dzieci.Już 5 lat nie widziałem chłopców.https://www.youtube.com/watch?v=4Tj0LtBNe-c
 
 
Kochająca
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-03, 22:54   

Zaleś wytłumacz mi jedną rzecz. Ty na pewno walczysz o dobro swych dzieci czy tylko o własne dobro?? Tak samo jak większość ojców. nie dyskryminuje ojców ale może warto pomyśleć nad rolą ojca. Kim jest ojciec. Choćbyś nie wiem jak się starał to nie okażesz swoim synom tyle ciepła i miłości co matka. Nie będziesz tak troskliwy jak matka. Nie będziesz miał przeczucia jak matka.
Za to ja nigdy nie będę wiedzieć jak reagować na jego problemy w wieku dojrzewania. Nie wytłumaczę mu jak się golić. Nie wiem też dlaczego w wieku dojrzewania ma typowo męskie problemy. Nie wytłumaczę mu tak po męsku obsługi kobiet. Bo po prostu nie jestem ojcem. I tak jak mój instynkt i matczyne przeczucia uratowały mojego syna przed śmiercią w wieku dwóch tygodni a później przed kolejnym pobytem w szpitalu, tak twoja surowość pozwala ich uchronić przed wieloma niebezpieczeństwami a brak nadmiernej troski o nich samych pozwala na poznanie świata. Chcę przez to powiedzieć, że mamy różne role i mówienie o tym nie jest dyskryminacją.
Ale jeżeli ty uważasz, że sześciolatka należy oddać tobie bo ty wiesz jak go przygotować do dorosłego życia to przykro mi ale pomyliłeś role. Do tego aby przygotować dziecko do dorosłości jest potrzebne obydwoje rodziców. Ani mama nie przygotuje córki do bycia żoną czy matką, ani ojciec nie przygotuje syna do bycia mężem, czy ojcem. Do tego potrzeba współpracy. Dzieci uczą się tych ról z przykładu rodziców i ich naśladują. Jeżeli tego przykładu nie ma brak jest środków koniecznych do przekazania wiedzy teoretycznej. I to też jest biologia i psychologia a nie mój wymysł.
Zaleś mylisz pojęcia i przykro mi to mówić ale to prawda. Gdzie przeczytałeś w moich wypowiedziach, że ojciec nie jest potrzebny? Takie stwierdzenie byłoby dyskryminacją. Wy- Ojcowie chcecie równouprawnienia i to takiego na jakie moje sumienie nie pozwala dopuścić. I proszę nie oburzaj się. Jesteś ojcem bo spłodziłeś dziecko. Jestem matką bo spłodziłam nosiłam pod piersią przez 9msc i urodziłam Tymka. Karmiłam go dopóki mój mąż też ojciec nie zabrał go od piersi. Ale Ani Ty, ani mój mąż nie nakarmicie dziecka piersią. Nie dacie mu miłości matczynej nie nie dacie zapachu matki. Jak myślisz do kogo dziecko przychodzi mając oboje rodziców z potłuczonym kolanem czy bólem brzucha? Kogo woła gdy śni mu się koszmar? A kogo chce mieć przy sobie kiedy uczy się jeździć na rowerze czy nartach. Kogo woła gdy ma mecz. Kto ma je nauczyć jak być obrońcom własnej rodziny. Kto uczy go odpowiedzialności. A kto przekazuje mu bezwarunkową miłość i szacunek do innych? Kto uczy je jak w tym zwariowanym świecie nie stać się manipulantem, czy draniem i okazywać uczucia? Kto uczy je empatii do świata? Musimy znać swoje role i w nie wchodzić tak jak się da w tym świecie i jak umiemy najlepiej. Żadna nawet najlepsza matka nie zastąpi ojca, tak jak żaden nawet najlepszy ojciec nie zastąpi matki. Dziecku nie zależnie od wieku potrzebni są obydwoje rodzice. I nawet jeżeli jesteśmy po rozwodzie to my ale dzieci są wspólne one zawsze mają matkę i ojca. Za wyjątkiem tych które są sierotami lub pół sierotami. Między rodzicami może dojść do kłutni mogą oddzielnie wychowywać wspólne pociechy ale nadal ojciec to ojciec a matka to matka. Tego nic nie zmieni.
 
 
zaleś
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-03, 23:07   

Tak własnie Ja83 - dlatego ,że nie mamy mleka w piersiach nie możemy my ojcowie wychowywac swe dzieci nawet do 6 roku zycia.Pózniej to dzieci juz nas nie znają więc sady nie przekażą władzy rodzicielskiej ojcu.Nie ma żadnej sansy,chyba że smierć matki.Przerabiałem to.Musimy czekac do ich pełnoletności by sie spotykać i znać.Wtedy juz jest po ojcostwie,po dzieciństwie .Tak postępują mściwe matki ,które nie potrafią zbudować związku małżeńskiego.
:-(
 
 
Mirakulum
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-04, 08:03   

Zaleś, a ty nadal pielęgnujesz urazę do żony. Smutne
 
 
zaleś
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-04, 08:14   

@ Kochająca - mnie nie chodzi o przejęcie opieki nad dzieckiem,dziecmi przez ojca .Nikomu nie chcę zabierać dziecka.Ja tak samo jak matka chcę wychowywać swych synów.To moje powołanie ,to moje prawo i obowiazek.Ładnie wyjasniłaś sztukę wychowywania dzieci.Rola ojca pojawia się w dorosłym wieku dziecka.Wiem to po sobie.Ze swymi problemami jesli już się zwracam do rodziców to tylko do ojca.Tylko ten potrafi je określić bez emocji.
(Mirakulum-nie będę komentował Twej oceny )
 
 
Mirakulum
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-04, 09:11   

Przepraszam Zaleś

a zabrakło znaku zapytania


czy nadal pielęgnujesz urazę do żony ????
 
 
Kochająca
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-04, 10:13   

Zaleś twój sposób opisywania i uczucia jakie wywołują twoje wypowiedzi wskazują, że masz poważny problem ale nie kierujesz się dobrem swych dzieci. Tak jak sam napisałeś w życiu dorosłym kierujesz swoje problemy i obawy do ojca.. To zastanów się co sprawiło, że masz takie zaufanie do ojca. To pomoże Ci zbudować więź z dziećmi. Założę się, że twój ojciec nie zdobył twojego zaufania przez przebywanie z Tobą. Chodzi mi oto, że masz szansę mimo wszystko mieć dobre relacje z dziećmi o ile pominiesz konflikt z ich matką. Ja walczę o syna a prokurator o pozbawienie mojego męża praw rodzicielskich ale dla dobra Tymka a nie przez zemstę na męża. Chodzi mi oto, że dzieci niezależnie od wieku nie chcą być w konflikcie rodziców. Kochają oboje rodziców tak samo bezinteresownie i bezwarunkowo i chcą czuć się kochane. Rodzice którzy izolują dzieci od drugiego rodzica krzywdzą je. I nie mają szans na dobre relacje z nimi. Niezależnie czy robi to ojciec, czy matka. Dziecko nie rozumie dlaczego rodzice je krzywdzą i chce miłości rodzicielskiej. Jeżeli będziemy kochać swoje dzieci to one nawet w życiu dorosłym przyjdą do nas i będą chciały budować więź. Zaleś nigdy nie jest za późno na miłość rodzicielską i budowanie więzi. Ale jest jeden warunek stawiany przez dzieci- Brak mówienia dziecku jaki to drugi rodzic jest zły. A Ty w swoich wypowiedziach nic innego nie robisz prócz tego. To oczywiście moje zdanie. Ja nie jestem zła na mojego męża za to co robi. Wiem, że robi to bo sam nie wie co to miłość rodzicielska bo jej nie dostał od swego ojca. Boli mnie, że moje dziecko też doświadcza tej przemocy za miast miłości. Zaleś zrób wszystko, żeby twoje dzieci doświadczyły miłości ojcowskiej bo matka im tego nie da. Pomiń jednak tę nienawiść, żal czy nie wiem jakie uczucie jeszcze do swojej żony. Bez tego nie będziesz dobrym ojcem ani teraz ani później. Bo jak narazie to tylko tyle słyszymy i czujemy z twoich wypowiedzi.
 
 
zaleś
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-04, 15:47   

Ja83 napisał/a:
........... Żaden ojciec nie nakarmi dziecka piersią nawet gdyby chciał się tego nauczyć:-)
Biologia w tym przypadku determinuje wszystko...Oczywiście każde dziecko najlepiej jak by miało i ojca i matkę, ale jeśli musimy wybierać to w pierwszych miesiącach życia matki się nie da zastąpić...

To jest czysta dyskryminacja ojców.Jesli chcesz wiedzieć to mozna kupić mleko nawet dla tak małych dzieci i zapewniam Cie ja wiem jak nakarmic tak małe dziecko ,czy wykąpać,czy przewinąć i nie zrobie tego zle.
A co gdy matka umrze ? Wtedy zabrac dziecko ojcu bo jest mężczyzną ?
Ostatnio zmieniony przez 2014-10-04, 17:50, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
zaleś
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-04, 15:58   

Ja83 napisał/a:
Żaden ojciec nie nakarmi dziecka piersią nawet gdyby chciał się tego nauczyć:-)
Biologia w tym przypadku determinuje wszystko...Oczywiście każde dziecko najlepiej jak by miało i ojca i matkę, ale jeśli musimy wybierać to w pierwszych miesiącach życia matki się nie da zastąpić...

Dyskryminacja ! Znam ojców ,którzy karmią dzieci mlekiem nie z własnej piersi.Sam to robiłem,więc mozna.
 
 
zaleś
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-04, 16:21   

Ojciec tez gdzies ma prawa ;https://www.facebook.com/photo.php?fbid=10201963647532733&set=a.3174817589300.108016.1831389395&type=1&theater

prawo ojca.jpg
Plik ściągnięto 15 raz(y) 40,85 KB

Ostatnio zmieniony przez 2014-10-04, 17:51, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Nirwanna
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-04, 16:28   

Zaleś, z całego potężnego postu Kochającej wyłapałeś jeden raptem argument o karmieniu piersią. Nie zauważasz, że nie mówimy o okolicznościach, kiedy dziecku matka umrze.
Może odniesiesz się do reszty jej wypowiedzi? Mądrze pisze, a jest na dokładkę zaprzeczeniem tezy, którą starasz się przepchnąć (o feminiźmie wszędzie obecnym).
 
 
Kochająca
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-04, 16:37   

Zaleś o czym ty piszesz o co Ci człowieku chodzi. Mam już dość takiego traktowania kobiet.
Tak mój mąż taż pewnie zrobił dziecku butle i dal. Dziecko się najadło i żyje. To nie jest ani zdrowe ani naturalne. Psa też możesz wykarmić Ty a nie jego psia mama i to o czym ma świadczyć. Chcesz być ojcem czy chcesz mieć psa. Nie wiem co ci zrobiła twoja żona ale to co wypisujesz nie jest ani troche miłością do dzieci.
Dziecko żyje więc jest okej. Zamieść wszystko pod dywan bo tata ma dumę. Zachowujesz się jak rozwydrzony bachor. Byłam delikatna ale nie dałeś mi wyboru. Nie trafiają do ciebie argumenty od matek to może poczytaj trochę o psychologii dziecka i biologicznym rozwoju jego. Z naukowcami też będziesz się kłócić?! Opanuj się i przyznaj przed samym sobą że jesteś tylko i aż ojcem dla swoich dzieci a nie wszystko wiedzącym Bogiem!!
Przepraszam za te ostre słowa ale moja cierpliwość ma granice.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,03 sekundy. Zapytań do SQL: 14