Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Od 2007r.nie mogę wychowywać swych synków.
Autor Wiadomość
zaleś
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-03, 21:11   Od 2007r.nie mogę wychowywać swych synków.

proszę drogie mamy nie grajcie dziećmi.Nie wykorzystujcie swoje dzieci do walki z ich ojcem ograniczając im widzenia.To ważne.To czesto czuły punkt w sercach ojców-to boli.Moja zona izoluje mnie od synów juz 7 lat.Chlopcy mnie nie znają
.W sądach ojciec przegrywa.W RODK-ach przegrywa.Tak łatwo Wam pozbawić ojca praw rodzicielskich bo nie potraficie z nim rozmawiać.Dziecko staje się czesto narzędziem walki.Nawet nie wiecie jaką wyrządzacie im krzywdę.Oszczędzajcie swe dzieci.Nie karzcie za swe niepowodzenia waszych dzieci.!!!
Piotr.
 
 
martusia_1970
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-03, 21:50   

.........tez moglabym napisac: drodzy ojcowie dlaczego nie chcecie se zajmowac dziecmi? Dlaczego idzicie na latwizne? Dzieci potrzebuja, matki ale tez ojca , ja bardzo bym chciala aby moje corki mialy dobry kontakt z ojcem, ale juz nie mam pomyslow...............
 
 
zaleś
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-03, 21:59   

Nie powinno tak być. Rodzice zapominaja o swych dzieciach-do czego zostali powołani-do rodzicielstwa.
 
 
martusia_1970
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-04, 09:09   

Nie powinno tak byc ale tak sie niestety dzieje, a my nie mamy na to wplywu. Jaki obraz rodziny w ich glowach sie zakorzeni, mam nadzieje ze nie beda powtatzac naszych bledow.

[ Dodano: 2014-02-04, 09:12 ]
Ja cisze sie z kazdego przejawu dobrej woli mojego meza, a nie ma tego duzo, chocby drobiazg, a tak duzo daje radosci, dzieciom i mnie tez.
 
 
krasnobar
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-04, 10:02   

nie wątpię,że część,może nawet znaczna część ojców jest krzywdzona przez sądy,RODK,matki dzieci i instytucje,ale prawda jest też taka,że nie wystarczy spłodzić dziecko,by być ojcem.................czasami-nie mówię,że jest tak w Twoim przypadku-ojciec niestety nie nadaje się do tego,by wychowywać swoje dzieci(matki czasami też się nie nadają)......................to,że ktoś jest ojcem,nie oznacza,że dzieci mają mieć kontakt z nim pomimo na przykład tego,że stosuje on przemoc fizyczną i psychiczną,jest agresywny,wredny,nie interesuje się dziećmi,a jego światopogląd,styl życia,jakieś dysfunkcje,uniemożliwiają mu bycie ojcem,a jego wpływ na dzieci jest szkodliwy........................jeśli przez wiele lat nie udało się przekonać nie tylko matki,ale i RODK,sądu czy innych instytucji,to może jednak coś jest na rzeczy...........
Zaleś,kojarzę taki nick z takiego forum dla ojców-tamtem Zaleś to Ty?.......................jeśli tak,to sorry................z tego,co pamiętam,tamten Zaleś nie płacił alimentów na dzieci i stosował przemoc(opisywał np.zachowania przemocowe,nie widząc w tym nic złego................)w takim przypadku niestety popieram izolację dzieci od ojca.....................żadne dziecko nie powinno być krzywdzone przez któregokolwiek z rodziców........................
znam też przypadek,że ojciec był rzeczywiście nękany przez matkę dzieci,ciągany po sądach,izolowany od dzieci,ale że przy tym był w porządku,to cierpliwością i opanowaniem,wytrwałością uzyskał to,że dzieci nigdy się od niego nie odwróciły i uwielbiały z nim przebywać...........to dzieci ostatecznie przekonały matkę,by dała spokój ich ojcu...................dzieci też mają swój rozum....................................
moim zdaniem nie ma sensu generalizować i najeżdżać na matki,że grają dziećmi..............czasami my też musimy uznac,że ojcami jesteśmy kiepskimi.................pozdrawiam,Szymon.
 
 
zaleś
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-04, 10:17   

Witam.Tak byłem na forum "w strone ojca" ale pod innym nickiem.Ja płace mimo,ze 3000 ale musze.Komornik sciąga a ja musze ratowac dom przed licytacją bo tego pragnie tesciowa.Ja uważam ,ze jestem "prawdziwym" ojcem jednak mama dzieci uważa inaczej.RODK,sądy-ha ,ha możemy długo rozmawiac o tych sfeminizowanych i stronniczych instytucjach.Owszem-na ten stereotyp ojca pracowało wielu ojców-poprzedników.Żle pracowało na mój wizerunek.Ja buduje swój prawidłowy wizerunek,który niszczą matka i babka na swe potrzeby-z zemsty.To chore co robią.
 
 
krasnobar
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-04, 13:36   

a tak,pamiętam,miałeś nick zalesianin,ale to nie zmienia faktu,że pamiętam,jak wspomniałeś, że nie zamierzasz płacić alimentów i ze podałeś matkę dzieci do sądu o alimenty w wysokości 1 zł.........pamiętam też opis,jak zmuszałeś żonę do przytulenia,bo to było zachowanie,które mi się nie spodobało i wówczas pomyślałem,że zawsze trzeba wysłuchać obu stron,bo jedna zazwyczaj tak przedstawi sytuację,z której wynika,że jest poszkodowanym aniołem,a cała reszta świata to wcielone diabły.....................a tak nigdy nie ma.............jeśli komornik ściąga Ci alimenty,to znaczy,że się uchylasz od płacenia...............no sorry, ojciec to nie tylko wielkie słowa,nazwy i papiery w sądzie,to także odpowiedzialność za nie i zadbanie o ich byt........jeśli zostawiłeś matce na głowie utrzymanie dzieci,że musiała iść do sądu i komornika,to jak myślisz-czemu niby ma raptem chcieć,byś wracał do rodziny?brak logiki w takim myśleniu.............to tak,jakbyś ratował tonącego,dolewając wody do jeziora.....................takie jest moje zdanie,s.
 
 
zaleś
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-04, 16:27   

Wiesz - chyba pomyliłeś fakty lub mnie z kims innym.Nigdy nie zamierzałem uchylać sie od płacenia alimentów.Również nie podawałem zony do śadu.Jedynie pragnąłem by było to sprawiedliwe.Nie mam takich pieniedzy 3tys.zł co nie znaczy ze mam sie uchylac.Wniosek komorniczy powstał gdyz pomylilem sie i placilem do 10-nastepnego miesiąca zamiast 10-kazdego miesiąca.Nie zapoznałem sie z wyrokiem.Mój błąd-moje gapowstwo.Owszem chcialem wychowywac swych chlopców co jest bardzo trudne w naszym kraju-przez ojców.Sądu z automatu daja dziecko matce a ojcu każą płacić.Rowniez ojciec jest dyskryminowany co do widzen z dziecmi. 2h/14 dni to stanowczo za mało by mozna bylo utrzymac wiezi.Matka nawet tego nie respektowała.Miala w nosie ustalenia sądowe i izolowała mnie od dzieci.Obecnie dzieci nie znaja ojca bo i jak.
Nie wiem o jakim przytuleniu piszesz.Może Twoim .To ,że kocham zonę nie znaczy ,że mam ją zmuszać do przytulania.Jest wolnym człowiekiem i robi co chce.Nie jest moją niewolnicą.
Nie zostawiłem matce dzieci,nie porzuciłem ich,nie uchylam się od ich wychowywania.-protestuję !!!!!!!!!! Oskarżasz mnie o to co nie miało miejsca.Pomawiasz mnie o nie bycie ojcem.Jestem nim,nie mam innych dzieci i prosze nie wydawaj niesłusznych wyroków.!
Napisz ile masz dzieci,ile płacisz alimentów,ile masz widzeń z dziecmi i czy w ogóle jesteś ojcem i mężem.Widzę ,że jesteś kawalerem czyli możesz nic nie wiedzieć o roli ojca. To moje domysły.Jeśli sie myle to przepraszam i mnie popraw.Pozdrawiam Piotr.
 
 
krasnobar
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-04, 19:36   

ja Ciebie też przepraszam,jeśli Cię uraziłem,no ale niestety musiałem sprostować kilka faktów...............niektórzy z forum znają mnie na tyle,że wiedzą o mnie jedną rzecz:nie lubię pisaniny po próżnicy.....nie lubię też ściemniania,a to się zdarza,kiedy ktoś przychodzi po dłuższym czasie i zaczyna nowy watek,bo w starym został zdemaskowany.......przecież już miałeś tutaj na forum swój temat, prawda?no i niestety mam dobrą pamięć,zwłaszcza,że nie dało się nie zauważyć Twojej osoby i tego,w jaki sposób funkcjonowałeś na forum "w stronę ojca".......niestety dla Ciebie tam jest wszystko,sam o tym pisałeś,żona zakładała Ci sprawy o nękanie itd. kiedy forumowicze wtedy pisali Ci,że żona jest wolnym człowiekiem i nie możesz zmuszać jej do czułości,wówczas pisałeś, coś innego,teraz powtarzasz słowa tamtych, z którymi się spierałeś-to w sumie dobry znak,bo to oznacza,że dojrzewasz i Twoje myślenie się zmienia................ale internety nie kłamią,bez sensu wypierać się przeszłości czy tego,co się zrobiło,lepiej przyjąć naukę,wnioski i dalej już tak nie postępować.........
a co do Twojej osobistej wycieczki w moim kierunku,to zaspokoję Twoją ciekawość.
byłem mężem i jestem ojcem,sąd kościelny uznał moje małżeństwo za nieważnie zawarte (na wniosek nie-żony),więc wobec Kościoła jestem kawalerem,ale jestem też tatą kilkunastolatki...........nie mam zasądzonych alimentów, mamy z nie-żoną porozumienie rodzicielskie,nie musiała występować do sądu,bo zna mnie i wie,że zawsze będę łożył na dziecko,choćbym miał odejmować sobie od ust..........nie mam też wyznaczonych wizyt,bo córka może być u mnie kiedy chce (a chce często,choć w niedzielę dzień zaczynamy od porannej mszy,posiłek od modlitwy,a na dobranoc wspólnie się modlimy-nie są to atrakcje dla uczennicy gimnazjum)......moja nie-żona zakochała się i odeszła do innego,ale moja córka nie była świadkiem nigdy żadnej naszej kłótni czy awantury.......spaliłbym się ze wstydu przed Bogiem,przed sobą,przed moimi rodzicami,przed przyjaciółmi,gdyby matka mojego dziecka musiała przez komornika pieniądze wyciągać na dziecko.......ile by sąd przyznał,tyle bym płacił.............wątpię,by złośliwie nakazał płacić więcej,niż bym mógł................pisałeś,że masz wolny zawód i masz kupę kasy,ale nie płacisz dla zasady......no kurczę,pamiętam Twoje słowa...........jeśli można kogoś "nie lubić" w internecie,to właśnie byłeś taką osobą...............................szkoda,że mijają lata,a Ty wchodzisz na forum i kolejne tematy zakładasz bez refleksji na temat swojego zachowania z poprzednich lat.....................................bez urazy,taka jest moja opinia,z Bogiem.szymon.
 
 
zaleś
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-04, 19:54   

krasnobar napisał/a:
....ile by sąd przyznał,tyle bym płacił.............wątpię,by złośliwie nakazał płacić więcej,niż bym mógł................pisałeś,że masz wolny zawód i masz kupę kasy,ale nie płacisz dla zasady......no kurczę,pamiętam Twoje słowa.........

Prosze znajdz ten wpis ,że nie bede płacił na dzieci.
Na tamtym forum wręcz ganiłem ojców ,którzy nie chcieli placic na dzieci.Choc alimenty uwazam za niesprawiedliwe to jednak sie ich nie wypieram.Jak pisałem-wpadłem w pułapke komorniczą i jest to typowa złosliwość mamy dzieci by egzekwowac je przez komornika.Tak naprawde nie zarabiam tyle i pomagaja mi rodzice.Wyprzedaje też majatek by nie zostać z licytowanym.
Zarabiać kupę kasy :) dobre :-o .Może kiedyś,może w okresie małżenstwa tak było.Kupę kasy - tak mam i śpię na niej. Opłacam najlepszych adwokatów by moć wygrywac w sądach.Jezdzę luksusowym samochodem i zatrudniam kilkoro ludzi by było mi lżej.......
Takie mam plany.A i alimenty place komornikowi - niech i on ma pożytek ze swej pracy.
-cóż Ty mozesz wiedzieć tak na prawdę z wpisów w sieci ?

[ Dodano: 2014-02-04, 19:59 ]
Ja też chcę sie modlic wspólnie ze swymi dziećmi.Nie mogę .Dlatego modlę sie sam za za nie i moją żonę.
 
 
rona
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-05, 23:40   

Zarzucono mi tutaj płytkie myślenia.. Hmm.. No coż.. Mimo to zdania nie zmienię! Uważam, że ojcowie powinni odgrywać ważną rolę w życiu dziecka. Daleka jestem od nadawania im roli jedynie "niedzielnego tatusia". Ale jednak w sytuacji rozpadu małżeństwa, gdy któreś z rodziców ma przejąć codzienną opiekę nad dzieckiem, to rozumiem i popieram roszczenia kobiet w tym zakresie..
 
 
marcin74
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-06, 08:54   

Sytuacji rozpadu małżeństwa jest wiele różnych, mąż odchodzi do kochanki, żona odchodzi do kochanka. Naprawdę stawiasz tutaj znak równości w rozumieniu i popieraniu roszczeń kobiet w tym zakresie? Dla obu tych wariantów?
 
 
GregAN
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-06, 10:11   

rona napisał/a:
Zarzucono mi tutaj płytkie myślenia.

- Nie, nie zarzuciłem Ci płytkiego myślenia.
Zarzuciłem powielanie stereotypów.
Następnie wyjaśniłem skąd nam, tak łatwo przychodzi przyjmowanie stereotypów.
Nie był to atak na Ciebie.

rona napisał/a:
Mimo to zdania nie zmienię! Uważam, że ojcowie powinni odgrywać ważną rolę w życiu dziecka. Daleka jestem od nadawania im roli jedynie "niedzielnego tatusia". Ale jednak w sytuacji rozpadu małżeństwa, gdy któreś z rodziców ma przejąć codzienną opiekę nad dzieckiem, to rozumiem i popieram roszczenia kobiet w tym zakresie..


Dlaczego ???
- ponieważ kobiety są lepsze w yyyyyyy i zzzzz itd ?
no to mężczyźni są lepsi w xxxxxx i aaaaaa .
Będziemy się przekrzykiwali kto jest lepszy w czym i próbowali uzasadnić swoją opinie.
Droga donikąd.
Bo nie uwzględnia właściwego celu.
Tym celem jest dobro dziecka.
Dla dobra dziecka, zakładanie że matka/ojciec jest lepszy to najwiekszy błąd.
Jedynym wyjściem jest ocena każdego przypadku indywidualnie bez oglądania się na stereotypy.
Cena jest za wysoka, by przyjmować stereotypy.

Na razie, na poparcie Twojego punktu widzenia masz jedno "A bo tak i już" :->
Popierasz ten stereotyp, ponieważ jest on korzystny dla Ciebie, nie dlatego że ma racjonalne uzasadnienie.
 
 
Filomena
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-06, 10:25   

Jeżeli pisałabym otwartym tekstem, to bym napisała, że aż zęby bolą, kiedy ludzie przez pryzmat doświadczeń indywidualnych oceniają zjawisko w całości. Taki mały zabieg erystyczny ;)

Kwestie opieki nad dzieckiem są odrębne w stosunku do rozpadu małżeństwa i podziału majątku. To, że ludzie tego nie oddzielają wynika tylko z tego, że albo kierują się zranionym ego, albo chronią swoje ego przed prawdą o sobie, albo są niedojrzali, albo wszystko razem.

Dziecko należy chronić w takich sytuacjach, bo ono jak już ktoś napisał na świat się samo nie prosiło. I tak ponosi konsekwencje rozpadu rodziny.

Co do orzecznictwa: płeć dziecka i wiek ma znaczenie i słusznie. KRiO daje dziecku starszemu możliwość wypowiedzenia się co do istotnych spraw dotyczących jego życia. Nie określa wieku dziecka. Zależy to od oceny sądu.

Obecnie sądy bardzo przychylnie podchodzą do sytuacji, kiedy rodzice dochodzą do porozumienia odnośnie kontaktów i opieki i nie drą kotów na sali sądowej. Oszczędza to też dziecku i rodzicom kontaktów z RODK. Profesjonalizm zatrudnionych tam psychologów jest natomiast co najmniej dyskusyjny.

Opieka naprzemienna wcale nie oznacza pół na pół, ponieważ długość pobytu u tzw. rodzica drugoplanowego zależy od wieku dziecka.

Np. wedle schematu dla 5 latka oznacza to łącznie 8 noclegów poza głównym miejscem zamieszkania w miesiacu, w tym 2 weekendy.

Co do kosztów utrzymania dziecka: jeżeli dziecko nie spędza czasu w podziale pół na pół, to jest zasadne wyrównanie tych kosztów. Kolejna kwestia: koszty to nie tylko jedzenie, higiena i media w trakcie pobytu dziecka w każdym z domów. To również koszty leczenia, zabawki, edukacja, rozrywka, książki, materiały plastyczne, zajęcia dodatkowe, wycieczki, wakacje, urodziny i święta. Czasami mam wrażenie, że osoby, na których ciąży obowiązek alimentacyjny uważają, że dziecko jest osobą bezkosztową i absorbuje wszystko potrzebne mu do rozwoju przez skórę.

Ustalenie alimentów adekwatnych do potrzeb dziecka i odzwierciedlających chociaż po części jego standard życia sprzed rozstania rodziców nie jest karą, tylko czasami kubłem zimnej wody. Alimenty płacone przez zobowiązanego stanowią 1/2 kosztów utrzymania dziecka, sąd zalicza też do nich osobiste starania obojga rodziców. Np. koszty mieszkania, w którym przebywa dziecko z głównym opiekunem są dzielone na ilość osób zamieszkujących i połowa tej kwoty wchodzi w zakres alimentów. Średnio sądy w Polsce przyznają 500 zł na dziecko. Oznacza to, że wyceniają utrzymanie dziecka przy wzięciu pod uwagę wszystkich rodzajów kosztów na 1000 zł/m-c. Rozumiem, że dla wielu Polaków ta kwota jest znacząca, ale skoro się miało pieniądze na ślub i wesele, skoro się zdecydowało na rodzicielstwo, to jak to mawiają Anglicy, there is no such a thing as a free lunch.

Jeżeli mamy do czynienia z dwiema osobami dorosłymi, którym leży na sercu dobro dziecka, a nie dokopanie sobie nawzajem poprzez ograniczenie kontaktów lub uznanie, że alimenty pójdą na waciki, to sądy nie musiałyby wkraczać w kwestie opieki i alimentacji. A że ludzie w większości nie myślą, to jest, jak jest.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 9