[Mirakulum]

A mi nic nie odpowiesz ?
żadnych racjonalnych argumentów ?

sama sobie zaprzeczasz
przeczytałam wszystkie Twoje posty, a ty przeczytałaś, tak na raz ???

Jak mi było ciężko trwać , to wracałam do mojego wątku , by zobaczyć co już miałam, o czym znowu zapomniałam , jakie dary i łaski dostałam od Boga.

Największy ludzki grzech - zapominanie

z modlitwą

A mi nic nie odpowiesz ?
żadnych racjonalnych argumentów ?

sama sobie zaprzeczasz
przeczytałam wszystkie Twoje posty, a ty przeczytałaś, tak na raz ???

Jak mi było ciężko trwać , to wracałam do mojego wątku , by zobaczyć co już miałam, o czym znowu zapomniałam , jakie dary i łaski dostałam od Boga.

Największy ludzki grzech - zapominanie

z modlitwą

[dorwdow]

Wbrew pozorom potrafię myśleć i zanim wysłałam tę wiadomość, przeczytałam więcej niż 3 razy.
Tak. Dla mnie jest to zranienie - duchowe. I to wcale nie w sensie religijnym. Człowiek składa się z ducha i ciała (podział świecki). I dobrze wiesz, że relacje z drugim czlowiekiem pozostawiają swoje ślady, chcemy tego, czy nie. I właśnie te wszystkie niezaspokojone potrzeby i pragnienia porodują duchowe rany (psychiczne, emocjonalne, społeczne).
Nie użyłam stwierdzenia "napewno, wszyscy" odnośnie kolejnych związków. To codzienne sytuacje u sąsiadów za ścianą( 9-latek w wakacje najpierw wołał o pomoc, potem próbował wyskoczyć z okna), w pracy itp. Moje środowisko życia jest takie, a nie inne, stąd moje przekonanie. Znam kobietę, która miała córkę z 1 małżeństwa, wyszła za mąż, po 10 latach rozwiodła się będąc alkoholiczką w wieku 28 lat, bo zakochała się w narkomanie. Zaszła w ciążę, więc dla kasy przed porodem wyjechali, żeby dziecko urodziło się w Holandii. Teraz okazało się, że konkubent maltretuje ją i wykorzystuje seksualnie jej córkę. Ktoś powie patologia. Może i tak, ale to pozwala mi mieć taki właśnie światpoogląd, zimną kalkulację zysków i strat. Każdy chce być szczęśliwy i nie ma w tym nic złego.
I to, co piszę to nie jest to "co wypada", ale "bo taki mam światopogląd". Moją główną myślą pozostaje to, że sama dokonujesz wyborów, bo masz do tego prawo! Za wyborami idą konsekwecje i życie toczy się normalnie.
Punkt widzenia zależy od puntku siedzenia. Różnimy się zdaniem na kilka kwestii i to normalne. Przyjmuję do wiadomości Twój przekaz i nie zamierzam w żaden sposób na niego wpływać. Każdy jest kowalem swego losu.
Piękne jest to, że w jedności jest różnorodność.
Ja życzę Ci szczęścia! (nawet jeśli nie wierzysz w moje intencje)

Wbrew pozorom potrafię myśleć i zanim wysłałam tę wiadomość, przeczytałam więcej niż 3 razy.
Tak. Dla mnie jest to zranienie - duchowe. I to wcale nie w sensie religijnym. Człowiek składa się z ducha i ciała (podział świecki). I dobrze wiesz, że relacje z drugim czlowiekiem pozostawiają swoje ślady, chcemy tego, czy nie. I właśnie te wszystkie niezaspokojone potrzeby i pragnienia porodują duchowe rany (psychiczne, emocjonalne, społeczne).
Nie użyłam stwierdzenia "napewno, wszyscy" odnośnie kolejnych związków. To codzienne sytuacje u sąsiadów za ścianą( 9-latek w wakacje najpierw wołał o pomoc, potem próbował wyskoczyć z okna), w pracy itp. Moje środowisko życia jest takie, a nie inne, stąd moje przekonanie. Znam kobietę, która miała córkę z 1 małżeństwa, wyszła za mąż, po 10 latach rozwiodła się będąc alkoholiczką w wieku 28 lat, bo zakochała się w narkomanie. Zaszła w ciążę, więc dla kasy przed porodem wyjechali, żeby dziecko urodziło się w Holandii. Teraz okazało się, że konkubent maltretuje ją i wykorzystuje seksualnie jej córkę. Ktoś powie patologia. Może i tak, ale to pozwala mi mieć taki właśnie światpoogląd, zimną kalkulację zysków i strat. Każdy chce być szczęśliwy i nie ma w tym nic złego.
I to, co piszę to nie jest to "co wypada", ale "bo taki mam światopogląd". Moją główną myślą pozostaje to, że sama dokonujesz wyborów, bo masz do tego prawo! Za wyborami idą konsekwecje i życie toczy się normalnie.
Punkt widzenia zależy od puntku siedzenia. Różnimy się zdaniem na kilka kwestii i to normalne. Przyjmuję do wiadomości Twój przekaz i nie zamierzam w żaden sposób na niego wpływać. Każdy jest kowalem swego losu.
Piękne jest to, że w jedności jest różnorodność.
Ja życzę Ci szczęścia! (nawet jeśli nie wierzysz w moje intencje)

[mallgos]

"Szukajcie, a znajdziecie" - to chyba wreszcie znalazłam.
Proszę o usunięcie tego wątku, bo efekt jest taki, ze mam "zawaloną" skrzynkę mailową propozycjami matrymonialnymi.
Prawda was wyzwoli - szkoda panowie, że tylko na tyle was stać, czystość, wierność na ogólnym, a prywatnie - czemu nie ... .

W tym wszystkim to raczej chodziło o to, by dorosnąć i mieć świadomość, że prawda nie istnieje, codziennie trzeba zakładać maskę i lepiej jest swoimi uczuciami i przemyśleniami z nikim się nie dzielić.

Proszę o całkowite usunięcie mnie z forum, tym którzy zawsze byli wierni swoim zasadom wielkie dzięki, mimo wszystko sporo was tu jest takich i wielu będę miło wspominać.

"Szukajcie, a znajdziecie" - to chyba wreszcie znalazłam.
Proszę o usunięcie tego wątku, bo efekt jest taki, ze mam "zawaloną" skrzynkę mailową propozycjami matrymonialnymi.
Prawda was wyzwoli - szkoda panowie, że tylko na tyle was stać, czystość, wierność na ogólnym, a prywatnie - czemu nie ... .

W tym wszystkim to raczej chodziło o to, by dorosnąć i mieć świadomość, że prawda nie istnieje, codziennie trzeba zakładać maskę i lepiej jest swoimi uczuciami i przemyśleniami z nikim się nie dzielić.

Proszę o całkowite usunięcie mnie z forum, tym którzy zawsze byli wierni swoim zasadom wielkie dzięki, mimo wszystko sporo was tu jest takich i wielu będę miło wspominać.

[joanna83]

Ja myślę, że generalnie w samym kryzysie, sytuacji w której się dana osoba znalazła trzeba umieć odnaleźć złoty środek, żeby się nie wykończyć psychicznie.

Czytając Twoje wpisy Małgosiu widzę, że jest w Tobie bardzo dużo rozgoryczenia, żalu, widoczny jest brak pogodzenia się z sytuacją. Te emocję zawsze powodowały, że traciłam zdrowy rozsadek i zapadałam w złość, nie widziałam nikogo i niczego. Jak Bóg miał Ci pomóc i nawet uczynić cud skoro wszystko przysłaniają negatywne emocje?! Ludzie mówili mi żebym pozbyła się żalu, rozgoryczenia i wtedy przyjdzie uzdrowienie i przyszło.

Ja myślę, że generalnie w samym kryzysie, sytuacji w której się dana osoba znalazła trzeba umieć odnaleźć złoty środek, żeby się nie wykończyć psychicznie.

Czytając Twoje wpisy Małgosiu widzę, że jest w Tobie bardzo dużo rozgoryczenia, żalu, widoczny jest brak pogodzenia się z sytuacją. Te emocję zawsze powodowały, że traciłam zdrowy rozsadek i zapadałam w złość, nie widziałam nikogo i niczego. Jak Bóg miał Ci pomóc i nawet uczynić cud skoro wszystko przysłaniają negatywne emocje?! Ludzie mówili mi żebym pozbyła się żalu, rozgoryczenia i wtedy przyjdzie uzdrowienie i przyszło.

[kenya]

Cytat:

Proszę o usunięcie tego wątku, bo efekt jest taki, ze mam "zawaloną" skrzynkę mailową propozycjami matrymonialnymi.

Mallgos - chyba Cię poniosło. Nie wierzę, że jest tak jak piszesz.

Czy zdajesz sobie sprawę, że rzucasz oskarżenie?
To nie jeden mężczyzna, nie dwóch lecz znacznie ich więcej...z zawalonej skrzynki wnioskuję, że biją do Ciebie drzwiami i oknami.
Wyluzuj mallgos bo to robi się niesmaczne.

Cytat:

Proszę o usunięcie tego wątku, bo efekt jest taki, ze mam "zawaloną" skrzynkę mailową propozycjami matrymonialnymi.

Mallgos - chyba Cię poniosło. Nie wierzę, że jest tak jak piszesz.

Czy zdajesz sobie sprawę, że rzucasz oskarżenie?
To nie jeden mężczyzna, nie dwóch lecz znacznie ich więcej...z zawalonej skrzynki wnioskuję, że biją do Ciebie drzwiami i oknami.
Wyluzuj mallgos bo to robi się niesmaczne.

[Nirwanna]

Mallgos, w temacie usunięcia konta - sądzę, że poczekaj kilka dni, i jeśli wtedy będziesz pewna swojej decyzji, zwróć się z tą prośbą do administratora.
Mam jednak nadzieję, że zostaniesz

Mallgos, w temacie usunięcia konta - sądzę, że poczekaj kilka dni, i jeśli wtedy będziesz pewna swojej decyzji, zwróć się z tą prośbą do administratora.
Mam jednak nadzieję, że zostaniesz

[grzegorz_]

[miodzio63]

[silverado]

[miodzio63]

[silverado]

[miodzio63]

[silverado]

[Dabo]