Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Kto ważniejszy małżonek czy dziecko?
Autor Wiadomość
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-18, 14:27   

Bywalec , potraktuj że sprawę
tak jak ją przedstawiłem , w kategoriach
zasadniczych przemian społecznych ,
na linii mężczyzna - kobieta czy raczej kobieta-mężczyzna ,
a nie jak moją osobistą interpelację . :mrgreen:

To przemiana ewolucyjna , tym niemniej bardzo gwałtowna ( ledwie kilka pokoleń ) .
W stosunkach społecznych to jednak prawdziwa rewolucja .

Cytat:
Dziś wypasiony portfel żeby kupić kobietę
:shock:
.......... czyżby było jeszcze gorzej niż założyłem :roll:

:evil:
Zapominasz :mrgreen:
że mamy gospodarkę rynkową , globalną .
Ukraina puka do bram Uni . ;-)
Polak woli narzeczoną z Ukrainy.

Za zdradami nie jestem
i ten papieros w ustach nie przydaje tej pani uroku ,
ale takie zjawisko małżeństw mieszanych
na pewno nie będzie czymś dziwnym .

........ a , wiem , że wsadzam kij w mrowisko :mrgreen:


Piszę żartem , ale tak naprawdę problem jest poważny ,
wart zauważenia i ZASTANOWIENIA .

........... jak np. problem katastrofy demograficznej Polski
o którym prawie nie słychać
 
 
Marta86
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-18, 14:52   

Mare - cytat z tego artykułu o Ukrainkach:
"Atrakcyjne dla Polaków może być także nastawienie pań ze Wschodu w stosunku do wierności w związku. Z badań przeprowadzonych na zlecenie eDarling wynika, że wierność jest ważna jedynie dla połowy Rosjanek. Jako istotną cechę wskazuje ją aż 90 proc. Polek. " - jesli mężczyzna z góry zakłada, że będzie zdradzał i szuka kobiety, która łatwiej to zrozumie to ja już nie wiem na jakim swiecie ja żyję ;-) A tak w ogóle to może one mówiły o swojej wierności a raczej jej braku :) Dość dobrze poznałam Rosjanki podczas studiów zagranicznych i powiem tak na 5 Rosjanek 4 sypiały z kim popadnie. Nie, nie przesadzam. Z każdym kto chciał, na imprezie w szatni, w samochodzie, w rowie, czasem we własnym łóżku jeśli udało im się akurat tam trafić. Każda miała swojego narzeczonego w Rosji ;-) Więc żeby ci Polacy się nie zdziwili., jak zobaczą żonę w łóżku nie z jednym a np. z dwoma kochankami ;-)
Trochę żartuję z tego ale tak naprawde to mnie to przeraża. Co ma w głowie taki facet, który z góry zakłada, że będzie zdradzał i szuka takiej żony, która nie będzie miała z tym problemu? To jest chore.

Druga kwestia jest taka, że co chwilę czytam artykuły o tym, że niby mężczyznom przeszkadza, że kobiety takie wykształcone itd. a w zyciu codziennym obserwuję zupełnie co innego. Największe powodzenie mają kobiety z dobrymi dochodami a jeszcze lepiej z bogatym tatusiem, który w razie czego pomoże i zawsze zięcia wepchnie gdzieś do pracy.

Sporo jeździłam po świecie i wydaje mi się, że ci z zachodu myślą z kolei, że Polki to idealne żony. Kiedyś poznałam Amerykanina, który koniecznie chciał żebym była jego żoną, niestety okazało się, że był rozwiedziony więc odrzuciałm jego zaloty. Az mnie kusi, żeby go zapytać czy tak nalegał bo myślał, że pozwolę mu na skoki w bok w przeciwieństwie do Amerykanek ;-) Jesli tak było to powinnam kupić bilet i polecieć do niego tylko po to, żeby mu walnąć w łeb albo dać kopa w tyłek ;-) Kilka razy wspomniał coś takiego, że odkąd odwiedził Polskę to podjął decyzję, że jego żona musi być z Polski, szkoda, że wtedy nie drążyłam tematu, mogłabym sie dowiedzieć ciekawych rzeczy :)
 
 
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-18, 19:34   

Marto 86 , myślę że artykuł
"wysmarowała " jakaś kobieta .

Obsmarowała i polskich facetów i Ukrainki za jednym pisaniem .
Ten powód o zdradach .
Przyznasz , że to zdjęcie :mrgreen:
nie jest "apetyczne" .

Oczywiscie , należy takie małżeństwa
rozpatrywać jako pewne zjawisko kulturowe ,
zapewne bez większego statystycznego wpływu .

Mnie chodzi cały czas o takie BARDZO ogólne przemiany .

Cytat:
niestety okazało się, że był rozwiedziony więc odrzuciałm jego zaloty

................ niestety :shock:
Jakby to mąż przeczytał :evil:

Generalnie chyba mężczyźni szukają jednak
"porządnych kobiet" , tych "przeciętnych" .
Kobieta ma być kobieca , przynajmniej tak mi się wydaje .
 
 
misio312
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-18, 20:01   

mare1966 napisał/a:
To się wszystko skleja w jedną całość , niestety dość smutną .
Jeszcze trochę , a w ogóle nie bedzie ślubów .
I nie mówię o kościelnych , ale i cywilnych .

Faceci zwyczajnie boją się kobiet .
I słusznie , niestety .
Ożenić się w dzisiejszych czasach , to straszne ryzyko .


Tutaj się zgadzam. W mojej grupie wiekowej (25-35 lat) coraz popularniejsze jest przeświadczenie, że ślub to pakowanie się w kłopoty i ludzie długo szukają (może ja i parę znajomych osób to kontrprzykłady). Ślub to dopiero w ostateczności (nawet jak jest dziecko), z intercyzą, bez zmiany nazwiska i często z luźnym podejściem do kwestii wierności. Znajomy (starszy o jakieś 10 lat) kiedyś się przyznał, że z żoną do niedawna miał taki układ, że każdy mógł sobie mieć kogoś na własną rękę.

Tak moim zdaniem wygląda obecnie małżeństwo rysowane zachowaniem ludzi w moim wieku. Jeszcze dochodzą do tego opinie psychologów, że człowiek nie jest i nigdy nie był monogamiczny. Imprezy i ciągłe zmienianie partnerów, seks na pierwszej (albo drugiej) randce, skupienie na tym, co jest teraz. Nie twierdzę, że "młodzi" nie szukają tej jedynej osoby - ale jeśli druga strona ma najczęściej takie samo podejście, to ciężko "znaleźć tę drugą połówkę", z którą chciałoby się małżeństwa i byłoby ono trwałe.

Marta86 napisał/a:
Druga kwestia jest taka, że co chwilę czytam artykuły o tym, że niby mężczyznom przeszkadza, że kobiety takie wykształcone itd. a w zyciu codziennym obserwuję zupełnie co innego. Największe powodzenie mają kobiety z dobrymi dochodami a jeszcze lepiej z bogatym tatusiem, który w razie czego pomoże i zawsze zięcia wepchnie gdzieś do pracy.


Może nie chodzi o dobre usytuowanie, tylko o większą pewność siebie z tego wynikającą? Oczywiście to kwestia gustu, ale bardziej atrakcyjne ("apetyczne") są kobiety, które wiedzą, czego chcą i nie są "zahukane", a promienieją. Inna sprawa, że pewnie generalnie z wyborem żony jest jak z wyborem męża: kobiety pociąga jeden rodzaj mężczyzn, a inny rodzaj chcą na męża.

Marta86 napisał/a:
Sporo jeździłam po świecie i wydaje mi się, że ci z zachodu myślą z kolei, że Polki to idealne żony. Kiedyś poznałam Amerykanina, który koniecznie chciał żebym była jego żoną, niestety okazało się, że był rozwiedziony więc odrzuciałm jego zaloty. Az mnie kusi, żeby go zapytać czy tak nalegał bo myślał, że pozwolę mu na skoki w bok w przeciwieństwie do Amerykanek ;-) Jesli tak było to powinnam kupić bilet i polecieć do niego tylko po to, żeby mu walnąć w łeb albo dać kopa w tyłek ;-) Kilka razy wspomniał coś takiego, że odkąd odwiedził Polskę to podjął decyzję, że jego żona musi być z Polski, szkoda, że wtedy nie drążyłam tematu, mogłabym sie dowiedzieć ciekawych rzeczy :)


Bez urazy, ale może też tu mieć znaczenie podobne podejście. Ukrainki są dla Polaków tym, czym Polki dla Amerykanów. I może nie chodzić tyle o podejście do zdrady, ale raczej uzależnienie od siebie, zaimponowanie, oferowanie lepszego standardu życia, imponowanie? Różnica dochodów pomiędzy Ukrainą a Polską i pomiędzy Polską a Stanami jest taka, że kobieta może być właśnie bardziej skłonna trzymać się męża, nie tylko w sytuacji, gdy będzie ją zdradzał, ale też generalnie ją od siebie uzależni. Bo przecież rozwód wiązałby się z powrotem do miejsca, skąd wyjechała (pewnie nie bez powodu), obniżeniem standardu życia itd. Mąż z "Zachodu" może liczy na to, że jest dla żony "wybawicielem" i że będzie mu za to wierna do końca życia, kochać go mimo jego wad itd.

Gdyby nie to, że jestem żonaty, to może sam bym się skusił na taką perspektywę. Czy żona ze wschodu jest gorsza? Nie sądzę. A może jest nawet wierniejsza? Może nie szuka przygód, a nastawia się, że będzie żyć (w dostatku, chociaż przez "dostatek" może rozumieć coś, co jest dużo niżej na zachodzie niż u niej) być może do końca swoich dni.
 
 
Marta86
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-18, 20:40   

Mare - wtedy to było dla mnie "niestety", w perspektywie czasu uważam, że to bardzo dobrze, że z nim się nie związałam ;) I niczego nie żałuję :)

Racja, artykuł mogła napisać kobieta... zazdrosna o te Ukrainki :) Dlatego dodała niezbyt korzystne zdjęcie, no i te zdrady... ten powód jest tak żałosny, że robi z polskich mężczyzn idiotów i seryjnych zdradzaczy a z tych Ukrainek straszne naiwniaczki, które są gotowe znieść wszystko byleby wyrwać się z kraju. czy to pisał mężczyzna czy kobieta to niezbyt ładny obraz się wyłania z tego artykułu :)

Misio, oczywiście, że nie czuję żadnej urazy po tym co napisałeś. Zresztą, myślę podobnie. Na pewno bogaty, ustawiony facet przyjeżdżający do biednych krajów ( a za takie uważa się kraje Europy wsch.) czuje pewną władzę nad kobietą. Jak ją stąd zabierze do wypasionego mieszkanka w Nowym Yorku i będzie w miarę dobrze traktował to ona nigdy go nie opuści, nie będzie pyskować tylko będzie mu wdzięczna. To taki stereotyp oczywiście, choć myślę, że coś w tym może być...

Dodam jeszcze tylko, że nie mam nic przeciwko Rosjankom :) Wcześniej pisałam o tych rozwiązłych, ale mam też przyjaciółkę Rosjankę, która jest bardzo fajną dziewczyną. I zgadzam się Misio, że żona ze wschodu wcale nie musi być gorsza.
 
 
Orsz
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-19, 01:09   

Misio
to co napisałeś przemyśliwałem sobie pod kątem Twojego sąsiedniego tematu. Nie wygląda to dobrze.
Określ cel swojego życia i zrozum, że miejsce w którym jesteś nie jest przypadkowe.
 
 
misio312
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-19, 11:07   

Orsz napisał/a:
Misio
to co napisałeś przemyśliwałem sobie pod kątem Twojego sąsiedniego tematu. Nie wygląda to dobrze.
Określ cel swojego życia i zrozum, że miejsce w którym jesteś nie jest przypadkowe.

W swojej ostatniej wiadomości napisałem:

- o tym, jak moje pokolenie często postrzega małżeństwo i związki generalnie,
- o tym, jaka moim zdaniem może być przyczyna preferowania przez osoby z zachodu żon ze wschodu,
- że zastanowiłbym się nad wyborem żony z Ukrainy, gdybym nie był żonaty,

Domyślam się, że chodziło Ci o ten ostatni punkt (pozostałe to raczej tylko obserwacje). Potraktuj go trochę ironicznie (twarzą w twarz to może byłoby bardziej oczywiste), ale i tak jestem ciekaw Twojego zdania.

Zdaję sobie sprawę, że to nie jest przypadkowe - i wiem, gdzie między innymi popełniłem błędy. I moi przyjaciele też mi pewne błędy wytknęli (może nie wprost), ale nie wszystkie błędy jesteśmy w stanie naprawić. Chcę lepiej zrozumieć, co zrobiłem i robię źle, i przestać to robić źle.
 
 
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-13, 16:33   

........... takie obrazowe rozumowanie
.............. tak mi wpadło i łatwo zapamiętać

Protest w obronie dzieci

Powiedzmy , że w środku są te dzieci na obrazku .
Małżonkowie mają "kontakt" tylko pośredni , poprzez dzieci
które sa na dodatek "chronione od świata zewnętrznego" .
Dzieci dorastają i idą w świat ...........nieprzygotowane .
Pomiedzy małżonkami zostaje pustka , oddalenie , brak kontaktu .
 
 
Dabo
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-13, 18:21   

misio312 napisał/a:
- o tym, jak moje pokolenie często postrzega małżeństwo i związki generalnie,
- o tym, jaka moim zdaniem może być przyczyna preferowania przez osoby z zachodu żon ze wschodu,
- że zastanowiłbym się nad wyborem żony z Ukrainy, gdybym nie był żonaty,

KASA i POZYCJA doskwiera paniom naszej epoki i nie tylko twojego pokolenia, bo to głównie panie pobożne, po wyjeździe zarobkowym na zachód wracają w formie pisemnej.
 
 
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-13, 23:52   

Żonowanie i matkowanie
jest dziś passe .

............. tak się jeszcze przyglądam
Ta kobieta jest równego wzrostu i równej wagi do tego mężczyzny .
Dzieci też równe .
...... i ma DŁUGIE włosy ( kucyk odmładza )
......... i nie nosi spodni :-P
 
 
Nirwanna
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-14, 08:27   

Znam kobiety które są wyższe i/lub cięższe od swoich mężów. Normalne, szczęśliwe małżeństwa.
Mare, wyłaź z tych stereotypów :mrgreen:
 
 
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-14, 12:04   

Nirwanno ,
myślę , że to logo
można odczytać w taki głęboki sposób
i łatwo zapamiętać ( jestem facetem , obrazy :mrgreen: )
Tu nie chodzi o wzrost , ale o RÓWNOŚĆ płci .
A taki układ ( dzieci po bokach , a nie w środku )
ma naprawdę kolosalne znaczenie .

Ja pozostanę przy "stereotypach" .
Lepiej niższa , lżejsza z długimi ( półdługimi ) i w kiecce .

Jak będzie wyższa , cięższa , z krótkimi i w spodniach
..................... to dzieci mogą mieć kłopot
z ROZRÓŻNIENIEM rodziców .
 
 
Nirwanna
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-14, 12:08   

Mare, ranisz kobiety słusznych gabarytów. Mają je takie najczęściej nie dlatego że tak se wybrały, ale dostały to od Boga.
 
 
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-14, 12:56   

No dobra Nirwanno . :mrgreen:
To na pocieszenie .
Kobiety słuszniejsze są wierniejsze .
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 8