Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
proszę o pomoc ,bo nie daję rady
Autor Wiadomość
tiliana
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-03, 13:17   

Metanoja, trochę inaczej brzmi to, jak mówisz o swoich obserwacjach dotyczących zachowania konkretnej osoby... a inaczej, kiedy radzisz innej matce, żeby swoim dzieciom wytłumaczyła, że kochanka ich ojca na pewno ma złe i fałszywe intencje, kiedy daje im prezenty. PRzeczytaj sama swój post tak, jakby nie był napisany przez ciebie i nie dotyczył sytuacji, które znasz...

Księgę przysłów przeczytam.
 
 
Metanoja1
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-03, 13:27   

To, że jestem ułomna to wiem, robię wiele upadków w mowie. Dlatego uczyłam, żeby to najpierw przemodlić, rozważyć i sobie samemu poukładać.
 
 
bosa
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-03, 15:52   

Tak szczerze, to uważam że kochanka ojca MA nieszczere intencje, no bo jakie inne może mieć...z racji swojej "funkcji". Trudni zresztą dociec co sobie myśli taka osoba( inny wyraz mam na myśli), która żyje z cudzym mężem i ojcem...
 
 
Metanoja1
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-03, 18:57   

bosa napisał/a:
Tak szczerze, to uważam że kochanka ojca MA nieszczere intencje, no bo jakie inne może mieć...z racji swojej "funkcji". Trudni zresztą dociec co sobie myśli taka osoba( inny wyraz mam na myśli), która żyje z cudzym mężem i ojcem...


Dokładnie tak właśnie jest bosa!!! Masz bardzo dobrą intuicję.
 
 
hiacynta
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-04, 10:35   

bosa napisał/a:
Tak szczerze, to uważam że kochanka ojca MA nieszczere intencje, no bo jakie inne może mieć...z racji swojej "funkcji". Trudni zresztą dociec co sobie myśli taka osoba( inny wyraz mam na myśli), która żyje z cudzym mężem i ojcem...


Jest duże prawdopodobieństwo, że ta kobieta nie myśli o Twoim mężu per "cudzy mąż", wręcz wypiera tę świadomość i dla niej jest to po prostu "jej ukochany mężczyzna, który ma dziecko" i może tak być, że zupełnie szczerze chciałaby z tym "dzieckiem jej ukochanego" nawiązać kontakt.
Z dziećmi trzeba rozmawiać, szczerze, dużo i od siebie, pomóc im ponazywać uczucia. Trzeba spokojnie i konsekwentnie budować z nimi więź, ale nie w opozycji do taty czy "tamtej pani", tylko po prostu robić swoje. Dziecko sobie kiedyś samo wyciągnie wnioski.
A ocenianie intencji drugiej osoby albo co sobie taka osoba myśli, to jest, moim zdaniem, fantazjowanie na jej temat. Po co to robić?
 
 
Metanoja1
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-04, 10:53   

hiacynta napisał/a:
bosa napisał/a:
Tak szczerze, to uważam że kochanka ojca MA nieszczere intencje, no bo jakie inne może mieć...z racji swojej "funkcji". Trudni zresztą dociec co sobie myśli taka osoba( inny wyraz mam na myśli), która żyje z cudzym mężem i ojcem...


Jest duże prawdopodobieństwo, że ta kobieta nie myśli o Twoim mężu per "cudzy mąż", wręcz wypiera tę świadomość i dla niej jest to po prostu "jej ukochany mężczyzna, który ma dziecko" i może tak być, że zupełnie szczerze chciałaby z tym "dzieckiem jej ukochanego" nawiązać kontakt.
Z dziećmi trzeba rozmawiać, szczerze, dużo i od siebie, pomóc im ponazywać uczucia. Trzeba spokojnie i konsekwentnie budować z nimi więź, ale nie w opozycji do taty czy "tamtej pani", tylko po prostu robić swoje. Dziecko sobie kiedyś samo wyciągnie wnioski.
A ocenianie intencji drugiej osoby albo co sobie taka osoba myśli, to jest, moim zdaniem, fantazjowanie na jej temat. Po co to robić?


Nie wiesz jakie zamiary może mieć pies na ulicy i nie czekasz, aż dziecko sobie samo wyciąga wnioski jak go pies ugryzie, tylko rozmawiasz wcześniej i po to się to właśnie robi.
Tak samo koleżanka która może chcieć poczęstować papierosem lub jakimś innym szmelcem - również rozmawiam, albo że różne może mieć intencje ktoś kto na ulicy proponuje dziecku przejażdżkę lub kupno czekolady.
Itp itd
Robić swoje, czyli co konkretnie????
 
 
Metanoja1
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-04, 11:01   

Dziecku trzeba pomóc wyciągać mądre wnioski. Uczyć i kształtować. Pomóc im w tej drodze. Moje córki czuły się nieswojo przyjmując prezenty od kochanki męża, więc mają dobry zmysł. I trzeba było to obgadać.
 
 
Metanoja1
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-04, 11:08   

Hiacynta idąc Twoim tokiem, to najlepiej też nie rozmawiać o tym, że jak dzieci będą gdzieś w gościach to niech uważają co piją , po prostu raz a dobrze wyciągną w swej naiwności lekcje, jak zostaną porwane i wycięte im narządy - no jasne, poczekajmy, aż wyciągną wnioski same, bo po co podejrzewać np. wujka koleżanki albo chłopaka o złe intencje, o to, że chce potraktować ją jak materac.
 
 
Metanoja1
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-04, 11:33   

No dobra :mrgreen:
ĆWICZENIE PRAKTYCZNE :mrgreen: NA KONKRETACH.
SŁOWEM BURZA MÓZGÓW.

Wraca dziecko z weekendu od ojca i kochanki i zwierza się zagubione w swoich uczuciach:

-Mamusiu, jak byłam u tatusia, to ta pani dała mi w prezencie klocki lego. Nie wiem co mam o tym myśleć.

I zaczyna się dialog sprowokowany przez dziecko, które nie umie wyrazić swoich uczuć, bo nawet nie jest pewne jak ma ten prezent przyjąć i co o tym myśleć (no chyba, że już jest to ukształtowany typowy materialista i tylko na tym mu zależy (co też wymaga naszej uwagi jako rodzica i rozmowy na inne tematy :mrgreen: ), ale chyba nie tak wychowujemy nasze dzieci ;-) ). Wy chyba też byście rybkę walnęły, gdyby ktoś kto wprosił się na miejsce waszej mamy, zaczynał Wam dawać drogie prezenty. Ja bym się czuła conajmniej zmieszana i zakłopotana. Tak się też czuły nasze dzieci.

Hiacynto, może Ty coś zaproponujesz. :mrgreen: ku zbudowaniu bosej i innych czytaczy tego forum. :-D jak porozmawiać i pociągnąć rozmowę z dzieckiem, jakie pytania zadać, jak zareagować.
 
 
tiliana
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-04, 12:03   

Metanoja - taka sytuacja przydarzyła sie tobie, ale bosa nic takiego nie opisała. Robisz podstawowy błąd logiczny - przekładając swoje doświadczenia na doświadczenia innych ludzi... które niekoniecznie muszą sie z twoimi pokrywać.

Co innego taka rozmowa, jak dziecko samo przychodzi z taka rozterką... a co innego, jak sie odbywa dlatego, ze MATKĘ uwierają prezenty od kochanki męża.

To samo się tyczy pisania bosej, że ma dobra intuicję tylko dlatego, ze pokrywa sie ona z tym, co sama myślisz w swojej sytuacji - a nie znasz JEJ sytuacji i nie możesz być tego pewna.
 
 
Metanoja1
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-04, 12:15   

To Ty uważasz, że dziecko tak bez zakłopotania te prezenty przyjmuje??? Ty byś się nie zakłopotała wewnętrzne. Bo ja tak.
To może z moimi dziećmi albo z bosą coś jest nie tak.
 
 
Metanoja1
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-04, 12:37   

Stary Testament, Mądrość Syracha rozdział 20-sty :-D

Dziwne sprzeczności :-D

9 Czasem powodzenie przynosi człowiekowi nieszczęście,
a niespodziewany zysk wychodzi na szkodę.
10 Bywa podarunek, który ci nie daje pożytku,
i bywa też taki, który podwójną przyniesie ci korzyść.

11 Zdarza się poniżenie z powodu chwały,
a znajdzie się taki, który po uniżeniu podniesie głowę.
12 Czasem ktoś kupuje wiele za małe pieniądze,
a płaci za to siedem razy więcej.
13 Mędrzec słowami zdobywa sobie miłość,
a uprzejmości głupich będą wzgardzone.
14 Podarunek nierozumnego nie przyniesie ci pożytku,
ma on bowiem wiele oczu, zamiast jednego1;

15 mało on daje, a wymawia wiele,
otwiera swe usta jak herold,
dzisiaj pożycza, a jutro żądać będzie zwrotu:
obrzydły jest taki człowiek!
16 Głupiec powiada: «Nie mam przyjaciela
i nie ma wdzięczności za moje dobrodziejstwa,
17 ci, którzy jedzą mój chleb, mają złośliwy język».
Ileż razy i jakże wielu śmiać się z niego będzie!
 
 
tiliana
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-04, 13:24   

JA bym się zakłopotała, ale ja nie jestem siedmioletnią dziewczynką i do tego TĄ KONKRETNĄ dziewczynką. A ludzie są różni i dzieci są różne. A ty sądzisz tylko i wyłącznie po sobie.

Wyobraź sobie, że możesz się mylić.

I ja sie nie kłócę z tobą, nie mówię, że mylisz się na pewno w tym przypadku... a tylko że MOŻESZ.
 
 
Metanoja1
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-04, 14:05   

tiliana napisał/a:
JA bym się zakłopotała, ale ja nie jestem siedmioletnią dziewczynką i do tego TĄ KONKRETNĄ dziewczynką. A ludzie są różni i dzieci są różne. A ty sądzisz tylko i wyłącznie po sobie.


Skoro Ty byś się zakłopotała, moje dzieci się zakłopotały, bosa się zakłopotała, to wychodzi na to, że jednak ludzie, którzy nie są mentalnie zwichrowani ale wyczuleni w miarę na fałsz i obłudę, będą odczuwać podobnie. Oznacza to więc także, że nie dedukuję tylko i wyłącznie na podstawie siebie.

Cytat:
Wyobraź sobie, że możesz się mylić.


No wyobrażam sobie, staram się, ale w tym przypadku nie potrafię zmienić myślenia. NIC mnie do tego nie przekonało jak dotąd. :-D

Cytat:
I ja sie nie kłócę z tobą, nie mówię, że mylisz się na pewno w tym przypadku... a tylko że MOŻESZ.


Ja również się nie kłócę :-D
zmienię zdanie, jak się przekonam, że się jednak mylę

Nie wiem tylko, czy na dzień dzisiejszy bosa cokolwiek z tej wymiany zdań zaczerpnęła dla siebie, bo obawiam się, że chyba tylko to może pomyśleć, że to ona ma problem... ze sobą... z czym ja się nie zgadzam, gdyż jej odczucia i zaniepokojenie są normalne. I w sumie to zachęcacie ją do rozmowy z dzieckiem, czy nie, nawet jeśli tylko zakomunikowało jej zdawkowo że otrzymało prezent?
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 8