Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
proszę o pomoc ,bo nie daję rady
Autor Wiadomość
bosa
[Usunięty]

Wysłany: 2015-08-01, 23:03   

Dlaczego o moje samopoczucie nie chodzi? Ludzie toż przecież ja nic innego nie chcę tyko żeby był ojcem i zachowywał się jak ojciec !!! Czy zabranie dzieci na tydzień w wakacje do swojej kochanicy uważacie za bycie ojcem!!???
Ja zostałam sama z dziećmi, i muszę wziąć na klatę wszystkie problemy ,to dlaczego moje samopoczucie ma nie być ważne? Czy ja jestem cyborgiem ?
 
 
Kochana
[Usunięty]

Wysłany: 2015-08-02, 18:01   

bosa - nie jesteś... rozumiem cie doskonale. I fajne jest to - że masz prawo do swoich uczuć. Tego uczy mnie terapia. Poczułam ogromną ulgę, jak dopuściłam do siebie myśl, że mogę czuć się źle z tego samego powodu, co ty... kiedyś żyłam jak cyborg właśnie - udawałam, że jestem twarda a rzeczy mnie nie ranią. To nei były dobre czasy... teraz boli...często boli. Czasami mniej, czasami bardziej, ale... dzięki temu wiem, ze żyję. Nie jest łatwo.

Dziś czuje dokładnie to samo, co Ty, Idę na 21.00 do Dominikanów, pomodlę się za nas, pakujących (ojców też) dzieci na wyjazd :)
 
 
bosa
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-02, 21:20   

Jakie jest Wasze zdanie na temat prezentów od kowalskiej dla dziecka? Czy wywalać je od razu, czy odesłać z powrotem? 8-) .
Przyznam ,że rozbraja mnie to i jednocześnie wkurza. Niedługo być może zlicytuje nas komornik, bo nie mam za bardzo z czego spłacić małż., a tu pani kowalska,która żyje łaskawie m.in.za pieniądze mojego męża, raczyła dać mojej córci "prezent "na urodziny....
Wiem,że to może małostkowe i dziecinne, ale ta kwestia strasznie mnie uwiera. Oczywiście te prezenty nie zdarzają się często.
 
 
twardy
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-02, 21:27   

bosa napisał/a:
Jakie jest Wasze zdanie na temat prezentów od kowalskiej dla dziecka? Czy wywalać je od razu, czy odesłać z powrotem?


A czy ona daje te prezenty bezpośrednio dziecku?
 
 
bosa
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-02, 21:33   

tak, dzisiaj córcia wróciła z "wizyty" u tatusia, bo miała "tam" urodziny, (naprawdę ma za tydzień).I przywiozła prezent od taty i od "tamtej pani".
 
 
twardy
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-02, 21:48   

Trudny temat. Dziecku trudno wytłumaczyć dlaczego zabierasz jej prezent. Ile lat ma córka?
 
 
bosa
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-03, 08:54   

Córka ma siedem lat. Ja nie zabieram jej tego prezentu, tylko piszę o swoich odczuciach,kiedy to się dzieje...Wolałabym żeby ona sama go wyrzuciła i najlepiej przy kowalskiej.. 8-) .Ale przecież dziecko inaczej postrzega to wszystko niż zraniona matka...
 
 
Metanoja1
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-03, 09:33   

Należy rozmawiać z dzieckiem, dlaczego ta pani daje prezenty. Jest o tym , o kochankach w ST w księgach mądrościowych. Ja dzieci poczułam przez Słowo BOga. Prezenty przyjmowały, ale w sercu wiedziały, co one mogą znaczyć dla osoby, która je daje ( przekupstwo, chęć zjednania fałszywego ich serc). To dobra okazja do rozmów o pokusach i zagrożeniach. Moje córki to wiedząc i tak wiedziały jak się trzeba zachować w trudnym położeniu. Zmierz się z tym najpierw sama ze Słowem Bożym.
 
 
hiacynta
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-03, 11:48   

Metanoja1 napisał/a:
Należy rozmawiać z dzieckiem, dlaczego ta pani daje prezenty. Jest o tym , o kochankach w ST w księgach mądrościowych. Ja dzieci poczułam przez Słowo BOga. Prezenty przyjmowały, ale w sercu wiedziały, co one mogą znaczyć dla osoby, która je daje ( przekupstwo, chęć zjednania fałszywego ich serc). To dobra okazja do rozmów o pokusach i zagrożeniach. Moje córki to wiedząc i tak wiedziały jak się trzeba zachować w trudnym położeniu. Zmierz się z tym najpierw sama ze Słowem Bożym.


Przepraszam, nie chciałabym nikogo urazić, ale... Metanoja, skąd wiesz, że jak ktoś (również "ta pani") daje dziecku prezent, jest to "przekupstwo, chęć zjednania fałszywego ich serc"? Siedzisz w głowie tej drugiej osoby, że znasz jej motywacje?
 
 
tiliana
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-03, 12:04   

Zgadzam się z hiacyntą...

Co więcej, wydaje mi się, że mówienie takich rzeczy dziecku to forma "prania mózgu". Przepraszam, że tak mocno... ale bardzo mi się kłóci z sumieniem wpajanie dziecku, że ludzie są źli, nieszczerzy i fałszywi tylko dlatego, że akurat ja danej osoby nie lubię ;/
 
 
Metanoja1
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-03, 12:34   

hiacynta napisał/a:
Metanoja1 napisał/a:
Należy rozmawiać z dzieckiem, dlaczego ta pani daje prezenty. Jest o tym , o kochankach w ST w księgach mądrościowych. Ja dzieci poczułam przez Słowo BOga. Prezenty przyjmowały, ale w sercu wiedziały, co one mogą znaczyć dla osoby, która je daje ( przekupstwo, chęć zjednania fałszywego ich serc). To dobra okazja do rozmów o pokusach i zagrożeniach. Moje córki to wiedząc i tak wiedziały jak się trzeba zachować w trudnym położeniu. Zmierz się z tym najpierw sama ze Słowem Bożym.




Przepraszam, nie chciałabym nikogo urazić, ale... Metanoja, skąd wiesz, że jak ktoś (również "ta pani") daje dziecku prezent, jest to "przekupstwo, chęć zjednania fałszywego ich serc"? Siedzisz w głowie tej drugiej osoby, że znasz jej motywacje?



O motywacji kochanki mówi Bóg.
Mówi też moja intuicja, moje obserwacje. Ja jestem uważną osobą.
Np. czy motywacje osoby, która na siłę chce się wpasować w rolę przyjaciółki dzieci, bo rola zastępczej matki, którą chciała sobie przypisać jej się nie udała, jest szczera?
A poza tym, dlaczego nie porozmawiać z dziećmi o tym, że intencją z jaką ktoś daje podarunek może być rozmaita?
Zapraszam do wnikliwej lektury 5 rozdziału księgi Przysłów. Może Bóg też bezpodstawnie wysuwa zbyt dalekosiężne wnioski???
 
 
Metanoja1
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-03, 12:38   

Aha bosa, jeszcze pamiętam, że Bóg mnie też pokierował wtedy też na rozmowę o tym, co to jest lojalność i jak ludzie mogą chcieć nią się obecnie posługiwać jako argumentem.
 
 
Metanoja1
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-03, 12:56   

Róbta co chceta. Ani moje dzieci ani ja jeszcze nigdy na rozmowie nie straciłyśmy. Brak rozmowy, to zamiatanie sprawy pod dywan. Dziecku winno się zadawać pytania w stylu: dostałaś prezent od tej pani, co o tym sądzisz?
 
 
Metanoja1
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-03, 13:06   

tiliana napisał/a:
Zgadzam się z hiacyntą...

Co więcej, wydaje mi się, że mówienie takich rzeczy dziecku to forma "prania mózgu". Przepraszam, że tak mocno... ale bardzo mi się kłóci z sumieniem wpajanie dziecku, że ludzie są źli, nieszczerzy i fałszywi tylko dlatego, że akurat ja danej osoby nie lubię ;/


Niby ja piorę mózg??? Chyba kochanka prała. Ja byłam zmuszona do prostowania.
Nikt dzieciom nie wpajał, że "to zła kobieta była" tylko tłumaczyć musiał dlaczego tak postępuje, a nie inaczej. I wsio na ten temat. Rozmowy są konieczne, obgadane z psychologiem chrześcijańskim.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 9