Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Dzieci
Autor Wiadomość
moc nadziei
[Usunięty]

Wysłany: 2014-09-08, 23:10   

Dwóch dorastających chłopców-zaraz mężczyzn... z trudnym wzorcem ojca... z trudnym wzorcem rodziny. U progu chyba najtrudniejszego okresu rozwoju (w sensie relacji z rodzicami).

Aniu, może najpierw sama maksymalnie poszerz swoją wiedzę o tych młodych, upartych i buntowniczych istotach. Ja bym chyba od tego zaczęła. Np. książka "Dzikie stwory" czyli jak wychować chłopca i nie zwariować - mnie otworzyła bardzo oczy na kolejne etapy rozwoju chłopięcej psychiki, na to co w danym okresie jest najważniejsze a co najtrudniejsze a co niezbędne.
Ale możliwe, że np .już to wszystko wiesz i masz takie książki w małym palcu.

Jesteś w bardzo trudnej sytuacji.
Z jednej strony nie możesz niestety działać wspólnie z ojcem (bo się nie dogadujecie).
Z drugiej strony nie powinnaś zajmować miejsca po przeciwnej stronie barykady, nie powinnaś moim zdaniem dawać się wciągac w jakiś wyścig atrakcyjności..
Z trzeciej strony w Waszej nie da się np. przekazywać powiedzmy zastępczych wzorców mężczyzny (których np. może Twoim zdaniem brakuje synom i nie otrzymali ich od ojca) bo przecież ojciec z nimi się widuje i mieszka o ile rozumiem. Więc np. znajdywanie zastępczych męskich autorytetów (trener, krewny, itp) odpada...

Ja bym chyba w Twojej sytuacji działała na paru frontach naraz (jak to ja :roll: )
Najpierw głębokie i ufne zawierzenie synów Matce Boskiej. Codziennie i jak najszczerzej. I błogosławienie im przy każdej okazji, codziennie (nie muszą wiedzieć).
Potem pogłębienie wiedzy o tym co się dzieje w duszach, sercach i ciałach chłopaków w tym wieku. I jak docierać...żeby w ogóle zwrócili uwagę..
Potem może propozycja wspólnego wyjazdu???? - tutaj bardzo delikatna sprawa, na pewno rozważyłabym zaproponowanie mimo wszystko wyjazdu całą rodziną, nawet jeśli mąż na pewno odmówi.. W każdym razie widzę Was w górach albo na rejsie październikowym na Śniardwach albo zawodach modeli szybowców albo na szkoleniu w powożeniu sportowym parą koni ;) A najlepiej gdybyś Ty miała jakąś zajawkę np. ze szkolnych lat, albo swoją pasję albo coś takiego....
Ale nie chodzi o rywalizację z atrakcjami które oferuje tata, tylko o spędzie wspólnie jakiegoś wyjątkowego czasu... odkrycie czegoś czego oni jeszcze nie znają.. Pokazanie im że można tak. Może dzięki temu złapali by się jakiegoś nowego sportu/hobby. Ale przede wszystkim odkryliby Mamę :) i zaczęliby z Tobą rozmawiać.
Rozmowa jest chyba jedyną drogą dotarcia do nastolatka. Tylko trudno przetrzeć te pierwsze szlaki.

(Wszystko piszę na czuja, jesli ktoś wychowujący nastolatki zauważy jakąś głupotę, proszę mnie korygować.)
 
 
kasiorek
[Usunięty]

Wysłany: 2014-09-08, 23:12   

Anusiu.
Masz ciężko, wiem... I myślę, że tu nie chodzi wyłącznie o "fajny film z tatuśkiem". Niektórym tatusiom (tatusiowi moich dzieci też) najprościej puścić filmik, włączyć komputer. Prosto, łatwo, przyjemnie, bo nie trzeba stawiać wymagań, ustalać granic, rozstrzygać kłótni. Mamo. Ty masz robotę. Pranie. Zniszczone spodnie. Znów lekcje nie są odrobione. Daj kasę. Daj jeść... Jesteś zmęczona, a Twój mąż miło spędza czas z dziećmi. Też tak możesz robić, ale to do niczego dobrego nie doprowadzi... Jak Robert jest od przyjemności, chociaż Ty musisz wymagać. Wiem, jak boli, gdy Tatko dobry, a mamusia "gorsza".
Nie pozwól sobie na utratę kontaktu emocjonalnego z dziećmi. Są w trudnym wieku, buntowniczym. Rozmawiaj z Nimi. Na różne sposoby okazuj Im zainteresowanie, miłość. Małżeństwo Grzelaków (dzielą się swoim doświadczeniem, piszą książki) proponuje rodzicom stworzyć alternatywne do "światowych" (komputer, szalone grupy rówieśników....) sposoby spędzania czasu z rodzicem. Wspólnie coś robić... Rower? Basen? Kino? To pewnie obciach, by iść w takie miejsca z rodzicem, ale może próbuj.... A może wspólna pizza w domu? Wkurzą się Twoimi pomysłami, to może sami coś zaproponują. Powiem Ci, łatwo nie będzie... Może rozpracuj chłopaków na osobności. W pojedynkę będzie łatwiej, a potem opinia jednego syna na temat pomysłu matki, może być dużym wsparciem w podjęciu decyzji przez drugiego.. Tak tu wymyślam strategię po ludzku. Bóg przede wszystkim da Ci wsparcie.

A chociaż chłopaki Ci w domu trochę pomagają? Też jakoś musisz o to zadbać.
Skąd kryzys? Nie musisz pisać, ale jakby było "przemocowo", trzeba podjąć jakieś kroki.
Rozmawiaj z Młodymi, bo się wymkną, gadaj do znudzenia, że Ich kochasz, że są ważni dla Ciebie, że szanujesz Ich uczucia, ale chciałabyś, by też szanowali Twoje. ... Nie wiem. Może po prostu powiedz, gdy okazują swoją niechęć: Jest mi teraz źle/przykro, chcę się do Ciebie Synu przytulić.
Trudne to wszystko, ale bądź dzielna.
kasiorek
 
 
anusia76
[Usunięty]

Wysłany: 2014-09-09, 12:12   

Bardzo Wam dziekuję za ciepły odzew..

Przemoc, ale psychiczna, taka w białych atłasowych rękawiczkach, którą mąż nazywa "miłościa i szacunkiem"....

Syn młodszy był ze mną w Tatrach niedawno, super było!!!... ale ten starszy to juz chyba przegrana..... Nic go nie interesuje prócz kompa i filmów.. Chyba zebym go na samoobrone zapisala.... nie omieszkam zresztą.

Tymczasem jest juz tak grząsko, ze postanowiłam szukac mieszkania (nie mając pracy) dla mnie i dzieci... Jade do prawnika zeby sie dowiedziec co z tą cienką przemoca da sie zrobic, zeby go wyprosic z domu.... I co z kredytem którym wspolnie mamy obciązone nasze mieszkanie.... Wydaje sie to wszytsko nie do przejscia.......
 
 
mgła1
[Usunięty]

Wysłany: 2014-09-09, 14:52   

To wszystko, co już wiesz plus wrzuty, typu:
"synu, nie dam sama rady- z zakupami, odkurzaniem,żarówka... jak dobrze, że mam Ciebie.."- nie patrzeć na ich durne miny, grymasy, nie słuchać durnych komentarzy, ale jak tylko pomagają- chwalić. Każdy facet uwielbia być chwalony, nawet jak udaje, że to po nim spływa.
Nie dać się nabrać, że im nie zależy na prawdziwym (!) zachwycie matki. Uważać na ton głosu, ma być neutralny, autentyczny (nawet jak Cię nosi).
Przyłap dzieciaka na dobrym zachowaniu, PRZYŁAP !!! i zauważ, i chwal do babci, siostry, koleżanki- jakich masz dżentelmenów, tak, żeby słyszeli. Do ojca- niekoniecznie, bo wyśmieje.
Zmiana zachowania jest naprawdę możliwa, ale wymaga czasu- kilka miesięcy, myślę, jeśli będziesz konsekwentna. Wmawiaj im, że są dobrzy, nawet jak sami w to nie wierzą i nie wiedzą o tym. To bardzo "plastyczny" wiek, można naprawdę wiele "wmówić" nastolatkowi.
Najważniejsza jesteś Ty, bo jak będziesz w spokojnym nastroju- nie będziesz się zamykać w swoim żalu i nie poddasz się.
 
 
anusia76
[Usunięty]

Wysłany: 2014-09-16, 13:53   

Dziękuję. Staram sie tak robić, odpuszczam tak wiele z wychowywania..... ze to wygląda jak poddanie się

Jest mi bardzo trudno....

Nie dostałam alimentów, nie mam siły do walki, niedługo sprawa o rozdzielnośc z tą samą sędziną a ja juz bez nadziei na zrozumienie... jakas zachwycona ona moim meżem, bez jednego dowodu wierzyła mu na słowo...... a on tak pięknie mówi :( tylko ze nic za tym nie idzie.... głucha na dowody, na argumenty, na łzy... Ech.....

Chcę sie wyprowadzić i nie chcę (bo chłopcy chyba ze mną nie pójdą)
Chcę mieć rodzinę pełna..... ale nie za wszelką cenę......

Nie widzę otwartej drogi, tak mi cieżko....
 
 
Dabo
[Usunięty]

Wysłany: 2014-09-16, 21:54   

anusia76 napisał/a:
(bo chłopcy chyba ze mną nie pójdą)
Chcę mieć rodzinę pełna..... ale nie za wszelką cenę......

Pamiętam jak na początku mojej obecności pisałem że cyca jątrzyłem przeciw.
Dostałem za swoje że tak nie wolno i to nie po ludzku i nie wychowawcze itp.
W każdym razie , żonie nie poszły romanse bo syn jadł czipsy i trzaskał drzwiami auteczka jej dupka.
Więc perfidia też wskazane.
 
 
GosiaH
[Usunięty]

Wysłany: 2014-09-16, 21:59   

Dabo, co ja się namęczyłam by zrozumieć, że w Twoim poście cyc=dziecko. Ech!
 
 
twardy
[Usunięty]

Wysłany: 2014-09-16, 22:01   

GosiaH napisał/a:
Dabo, co ja się namęczyłam by zrozumieć, że w Twoim poście cyc=dziecko. Ech!


Mnie to też zajęło parę miesięcy, ale jakiś czas temu już załapałem ;-) :mrgreen:
 
 
DHL1
[Usunięty]

Wysłany: 2014-09-16, 22:37   

Anusia 76
a może tak czas zastanowić się nad sobą???
dlaczego to piszę??
mąż okropny i przemoc w rękawiczkach.
synowie nie rozumieją i są z dala.
Pani sędzina jest stronnicza.
zobazc jak to wygląda-oni trzymają stronę???

Czasem trzeba głęboko się zastanowić,czasem ostro rozpoznać otoczenie i czasem trzeba zajrzeć w siebie-czy zbytnio nie jestem przewrazliwiona na swoim punkcie.

Bo czasem:
Żal,poczucie krzywdy,wykorzystania,niedoceniania-tak mocno przesłania oczy że nie widać innych.

Czemu to piszę???
Bo coś takiego zniszczyło moją rodzinę ,rozwaliło na maxa małżeństwo, pozamykało drogę
zreperowania czegoś.
I co gorsza to wciąż rośnie i narasta-końca nie widać!!
I mimo że nic się nie dzieje, mimo że człek nie włazi w drogę , mimo że człek nie pyta, nie narzuca się -staje się bierny.
To wciąż jest żle , wciąż człek jest sk.........
Nie liczy się nic i nikt -poza poczuciem włąsnej krzywdy

Aniusia 76 nie chce i nie jest moim zamiarem umniejszać cokolwiek(pragnę byś to zrozumiała)
-ale może przez pryzmat mego spojrzysz na swoje.
bo ja długo ubolewałem ze w naszym otoczeniu nie pojawił się nikt kto mógł żonie pokazac to od innej strony, nie było nikogo kto by powiedział -a może robisz błędy.
Długo czekałem na jakieś zbawienie-tak długo aż stało mi się wszystko obojętne

pozdrawiam
 
 
Mrówka
[Usunięty]

Wysłany: 2014-09-16, 23:01   

Aniu, pisałas o kuratorze - a jakie jest jego stanowisko? W końcu widzi co się u Was dzieje - co mówi?
 
 
Slawomir
[Usunięty]

Wysłany: 2014-09-17, 21:08   

DHL1 napisał/a:
bo ja długo ubolewałem ze w naszym otoczeniu nie pojawił się nikt kto mógł żonie pokazac to od innej strony, nie było nikogo kto by powiedział -a może robisz błędy.
Długo czekałem na jakieś zbawienie-tak długo aż stało mi się wszystko obojętne


Witaj!

To prawda ze nastepuje taki moment. Ale on jest danny aby czlowiek nie zwariowal :-)
Posluchalem sobie ks, Dziewieckiego i wyslalem mojemu Sloneczku przelew z okazji rocznicy zawarcia sakramentu malzenstwa. W tytule umiescilem link do rekolekcji.
No i na spotkaniu z dziecmi dostalem. Ze jestem chory i ze mam dwupolową chorobe psychiczna:-) i nie mam jej pouczac...
Poczytalem sobie forum i wyslalem pismo z przeprosinami do tesciowej chociaz mialem ochote wyslac cos innego :-)
ustawilem w co msc przelew z linkiem do sychara (kazdego 4) jak pisze sms-ato w stopce www.sychar.com.....
Moj synek dal mi reke na spotkaniu i zblizyl ja do reki mojego Sloneczka... Kocham go bardzo. Udalo mi sie dac mu kominiarke jaka mam na motocykl. Cieszyl sie niesamowicie!! Udalo sie bo na poprzednim spotkaniu moje sloneczko wyrwalo dziecku prezent i oddalo .... Mialem ochote (...) ale zlapalem za rozaniec i 20min stalem jak zamrozony ....
Najchetniej to kopnalbym ja w 4l :-) ale tak sobie tlumacze ze to chyba w jakims celu no nie? A bardzo sie tez ciesze z pisma do tesciowej...
Kazdy w koncu przejdzie na tamta strone :-) przynajmniej bede mogl powiedziec ze rozbilem cos zeby naprawic to malzenstwo...
W miedzyczasie moje sloneczko poinformowalo mnie ze ma partnera... tez mialem ochote je k w 4l ale wykrzyczelem jej to tylko. To moja wina za ktora przepraszam ze nie umialem utrzymac slow na uwiezi...
Zgodnie z rekolekcjami mamy chyba jednak obowiazek dawac pozytywne sygnaly...
Trzymaj sie !
 
 
anusia76
[Usunięty]

Wysłany: 2014-09-19, 12:09   

Byłam teraz na Sycharze.... Bóg mnie uziemił w domu tym brakiem alimentów i ze wszech stron mi daje sygnały żeby się skupić na sobie, na swoich błedach....

Z drugiej strony maz teraz byl wyjechal na 3 dni, Boze, jak mi dobrze bez niego w domu z dziecmi!!!! Nieprzyzwoicie dobrze mi bylo bez jego pogardy.

Prawnik mnie stopuje z separacją, mowi ze za wczesnie na to, pociesza ze rozdzielnosc moze sie udac....
Teraz doszło załatwianie zmiany szkoły dla dzieci... z porzadnej szkoly posle je chyba do publicznej... bo w katoliku nie ma na teraz miejsca..... boje sie bardzo, a moze sie myle... moze sie nie powinnam bac.... Moze to lepiej...

Najgorsze takie zawieszenie..
 
 
anusia76
[Usunięty]

Wysłany: 2014-09-20, 21:02   

Pochwale sie :)

Byłam dzis z chłopakami na trillerze w kinie (Więźniowie labiryntu), z cola i chipsami :P
BARDZO DOBRA DECYZJA!!

Zachwyceni!
 
 
Slawomir
[Usunięty]

Wysłany: 2014-09-22, 20:56   

Witam!

W niedzielę mialem widzenie z dziecmi. Moja polowka pozwolila sie spotkac po Mszy swietej...Zajechalem motocyklem Yamaha 1.3 + 100KM +. Zostawilem ja pod kosciolem poszedlem na Msze.

Po Mszy moje dzieci i malzonka pytaja sie gdzie stoi moj motocykl (stojac przy tej yamashe) :-) bo do tej pory przyjezdzalem honda. Podszedlem do bagaznika i wyciagnalem prezenciki. nie wiem co zrobilo wieksze wrazenie na mojej zonie... Smutne i zarazem smieszne. Tak nisko mnie ocenia a takie gadzety tak bardzo jej imponuja... Usiadla na motocyklu i dzieciaki takze. Nawet podobno proboszcz wygladal a wikary podszedl zagaic (mam fotki :-) ).... Szkoda że na moje rozpaczliwe listy i prosby tak nie odpowiadali....zeby pomoc w rozmowie z zona...

Zazwyczaj nie odprowadzali mnie do pojazdu. Tym razem wszyscy i machanie do nastepnego spotkania.

Troche przez ten kryzys wzialem sie za siebie. To prawko kat. A i te motocykle to raczej dla maluchow ale i tez dla niej. Prawde mowiac ja wole spacerowac i biegac (ale to oddzielna historia).

To taka mala radosc...choc dluga jeszcze droga. Smutne i troche radosne.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 8