Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Znajdź sobie kogoś !
Autor Wiadomość
miodzio63
[Usunięty]

Wysłany: 2013-11-22, 22:19   

zzzzz
Ostatnio zmieniony przez miodzio63 2013-11-26, 19:24, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Dabo
[Usunięty]

Wysłany: 2013-11-22, 22:20   

Czytałem. Przefajnie słyszeć ze komuś się udało. Bogu chwała . I gratujacje dla solenizantów.
Ale mnie biednemu zjadaczowi seriali , cięzko utożsamic się z podobnymi sytuacjami.
Faceci poco jątrzyć niepewność i domysly jak by to było. Ja wam powiem- nie lepiej jak ze slubną. Jedyny plus ze na początku nie trzeba być takim serio , jezeli któryś potrafi zakłamać sie na stałe, potrafi zapomniec co było i dla czego było to może próbować. Ale to też kosztuje wieeeeeeeleeee, zbyt wiele- nikomu nie polecam.
 
 
Elżbieta
[Usunięty]

Wysłany: 2013-11-22, 22:23   

Miodzio,
napisałam, nie czytaj świadectwa.
Wstawiłam je dla Aldy.
Z Panem Bogiem.
 
 
miodzio63
[Usunięty]

Wysłany: 2013-11-22, 22:26   

[zz
Ostatnio zmieniony przez miodzio63 2013-11-26, 19:25, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Elżbieta
[Usunięty]

Wysłany: 2013-11-22, 22:31   

miodzio63 napisał/a:
poziom wary naprwde wcale nie odgrywa tu najwiekszej roli....


Skąd to wiesz? Mamy wciąż Rok Wiary (jeszcze dwa dni).
Ci, którzy piszą świadectwo, właśnie opisują coś zupełnie przeciwnego, więc piszesz chyba teoretycznie, prawda?
 
 
grzegorz_
[Usunięty]

Wysłany: 2013-11-22, 22:32   

setki ludzi się przewija przez forum każdego tygodnia, więc może coś nowszego niż swiadectwo sprzed kilku lat?
Chyba, że to takie sztandarowe świadectwo jak film o strażaku?
Może świadectwo Swallow, która jakoś ostatni nas zaniedbuje?
 
 
Dabo
[Usunięty]

Wysłany: 2013-11-22, 22:37   

miodzio63 napisał/a:
a poziom wiary naprwde wcale nie odgrywa tu najwiekszej roli....

Tu się chłopak mylisz totalnie i nie będe dolewał benzyny do twojego ognia.
JESTEŚ W BŁĘDZIE Z TAKIM MYŚLENIEM.
Masz prawo być zły i wściekły na życie na zonę, ale nie bluźnij przeciw Bogu.
Policz te pręgi i siniaki na plecach, bo moga ci dołożyć.
A skad ty wiesz co bedzie Tobie dane??? Raczej nie to co byś ty chciał.
Wiesz ostatnio jedna kobitka powiedziała mi ze nic dobrego kiedy moja żona by teraz wrociła; miała racje teraz to ja bym ją zniszczył tą miłoscio nienawiscią.
Wiec lepiej niech się dzieje wola nieba.
 
 
Elżbieta
[Usunięty]

Wysłany: 2013-11-22, 22:45   

grzegorz_ napisał/a:
setki ludzi się przewija przez forum każdego tygodnia, więc może coś nowszego niż swiadectwo sprzed kilku lat?

Specjalnie dla Ciebie słowa papieża Franciszka (26 października 2013.):


Życie często jest trudne. Także wiele razy tragiczne – usłyszeliśmy o tym przed chwilą. Praca jest trudem; poszukiwanie pracy jest trudem. Znalezienie dziś pracy wymaga od nas bardzo wielkiego trudu. Ale to, co w życiu ciąży najbardziej to nie to, ale brak miłości. Ciężko nam, kiedy nikt się do nas nie uśmiecha, kiedy nie jesteśmy akceptowani. Ciążą pewne milczenia, czasem nawet w rodzinie, między mężem a żoną, między rodzicami a dziećmi, między braćmi. Bez miłości trud staje się jeszcze cięższy, nie do zniesienia. Myślę o osobach starszych, które są same, o rodzinach przeżywających trudności, ponieważ nie doświadczają pomocy i wsparcia dla tych osób w domu, które potrzebują specjalnego zainteresowania i troski. „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście” - mówi Jezus.

http://papiez.wiara.pl/do...-radoscia-wiary
 
 
miodzio63
[Usunięty]

Wysłany: 2013-11-22, 23:45   

zzz
Ostatnio zmieniony przez miodzio63 2013-11-26, 19:26, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
grzegorz_
[Usunięty]

Wysłany: 2013-11-23, 00:00   

Wyjaśniam moderatorom, że nikogo do rozwodów nie namawiam.
Rozsadek o którym pisałem to spojrzenie na swoją sytuację spokojnie i bez czarowania się.
Jeśli ktoś mając 30 lat wybiera żgodnie z nauką KK zycie samotne (po opuszczeniu przez małżonka) to pieknie i szlachetnie, ale jest przysłowie....nie chwalmy dnia przed zachodem słońca.
Przerobiłbym to....nie chwalmy się po przebiegnięciu kilkuset metrów tym, że jesteśmy maratonczykami.
 
 
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2013-11-23, 00:05   

Ja chyba jestem gdzieś pośrodku w poglądach .
Wiara w uzdrowienie małżeństwa i realizm sytuacji .
Elżbieta i Grzegorz .
Oboje macie konkretne argumenty .


Psychika ludzka przypomina trochę akumulator .
Przekręcasz kluczyk z nadzieją , że odpali .
Potem , już tylko przekręcasz .
W końcu już ani dychnie i wiesz , że
nie ma sensu dalej kręcić .
Elżbieto , wielu osobom
ten akumulator się wyczerpał .
Trzeba go podłączyć do prostownika ( Boga ) .
Ale czasem jest i tak , że i to nie pomoże .
( uszkodzony , zasiarczony , zużył się )
Mówię w sensie "nie pomoże" aby się małżeństwo zeszło .
Bo może wcale nie na tym zależy Bogu ?
Może rzeczywiście to nie jest najlepsze i On ma lepszy plan ?

Każdy może pobiec maraton , ale tylko teoretycznie .
Sama wiara , siła woli , nie wystarczy .

Czasem ratowanie przypomina walenie głową w mur.

Nawet bliska relacja z Bogiem
nie wystarczy .
Relacje z ludźmi , bliskie - też są konieczne .
Zawężanie relacji do relacji jedynie małżeńskiej ( a tej przecież nie ma )
prowadzi do śmierci głodowej .
Najważniejsze - utrzymać granice .
Zamknięcie się w czekaniu , że może dziś , może jutro ......
doprowadzić może , doprowadzi do załamania .
Chyba nie całkiem o to chodzi .
Miłość ma wiele odmian .
Kochaj bliźniego , nie tylko małżonka .

Nie wiem .
Może to tak jak z lotto .
Zawsze można pokazać świadectwo - oto ktoś wygrał ,
ale ilu się nie udało , nie uda nigdy ?
Puszczają "systemy" i tylko tracą pieniadze .
Może warto je przeznaczyć na coś innego ?

Nacisk wywołuje opór .
Może warto czasem nie naciskać , a podzieją się prędzej te cuda ? :roll:
 
 
miodzio63
[Usunięty]

Wysłany: 2013-11-23, 00:18   

zzz
Ostatnio zmieniony przez miodzio63 2013-11-26, 19:26, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2013-11-23, 01:16   

Miodzio :
Cytat:
prosty: nie każdy czuje w sobie powołanie na księdza/zakonnicę...


Nie ma powołania do samotności .
Powołani jesteśmy do miłości .
A miłość potrzebuje relacji .
Relacji z samym sobą , relacji z inną osobą , relacji z Bogiem .

Te 3 typy relacji niezbędne są KAŻDEMU ( wszystkie 3 naraz )
Także księdzu czy zakonnicy i także osobom porzuconym ,
samotnym , niezamężnym .


Bóg nie powołuje na księdza czy do zakonu Miodzio
osób bezpłciowych .
Próby ucieczki ( negacji ) tego faktu
nie mają szans powodzenia .
Pociąg do płci przeciwnej , potrzeba i konieczność
kochania i bycia kochanym
w sensie troski , dawania , brania , itd.
nie zanika .
Mądrze tylko ustawić granice .
Ksiądz może kochać wiele kobiet ,
tylko trochę inaczej .
Coś za coś .
Miłość ma wiele odmian , nie tylko małżeńską .

Przysłoniłaś mi świat , jesteś całym moim swiatem .
Może warto , a nawet trzeba
poszerzyć foryzonty .
Słońce nie świeci punktowo .
Punktowo to laser - tyle że pali obiekt .
 
 
miodzio63
[Usunięty]

Wysłany: 2013-11-23, 08:43   

zzz
Ostatnio zmieniony przez miodzio63 2013-11-26, 19:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,01 sekundy. Zapytań do SQL: 4