Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Taki mój temat
Autor Wiadomość
p85
[Usunięty]

Wysłany: 2017-02-04, 13:03   Taki mój temat

Nie wiem jak zacząć ten temat, bo od paru tygodni raczej przeglądałem i czytałem to forum. Ale dzis postanowiłem napisać cos od siebie. Kilka miesięcy temu Żona oznajmiła mi ze mnie nie kocha, był to dla mnie szok. Co prawda ostanie miesiące oddalały nas od siebie, ale nie wiedziałem że jest tak źle. Chciałem się dowiedzieć czemu, dlaczego itd, ale podczas każdych tych rozmów dowiadywałem się od Niej coraz to straszniejszych dla mnie rzeczy ze nie pociągam już Ja fizycznie, ze nasze współżycie byłą dla Niej bólem. Ale najstraszniejsze czego się dowiedziałem ,było to ze chyba nigdy mnie nie kochała. W to naprawdę ciężko do dzis mi uwierzyć. Narazie mieszkamy razem, nie sypiamy ze sobą, ale Ona chce niedługo wyprowadzić się. Na początku prosilem ja niejednokrotnie o drugą szanse o to żebyśmy spróbowali , zapisali się na jakoś terapie itd ale wszystko było na nie. A im bardziej naciskałem tym gorszy skutek to przynosiło. Ponad miesiąc temu postanowiłem ze zawalczę o Nią w taki sposób ze stanę się lepszym człowiekiem, zacząłem pracować nad sobą i dalej pracuje. Zaczęliśmy trochę normalnie rozmawiać, ale niedawno wydarzyło się cos czego nie chciał bym nigdy zobaczyć. Wpadłem w chwilowy szal, ale opanowałem się i jeszcze tego samej nocy powiedziałem ze wybaczam to jej. Wybaczylem ale obraz ten ciągle wraca do mnie. Dzis stoimy praktycznie na tym samym co działo sie od ostatniego miesiąca rozmawiamy ale nie o tym, o czym chciał bym. Ona jak najmniej, chce rozmawiać zemną, o tym co czuje i co siedzi w jej głowie. Nie mam też w sumie z nikim o tym wszystkim porozmawiać, bo część najbliższej rodziny wie o tym, ale nie chcą się w to mieszać tzn udają ze nic się niedzieje. Reszta znajomych o niczym nie wie i niczego się nie domyśla. A ja mimo tego wszystkiego walczę, ale jest mi coraz trudniej i sam nie wiem, czy powoli sam nie tracę nadziei i wiary.Przepraszam za bledy, ale nie mam polskiej klawiatury i korzystam z korektora.
 
 
Jacek-sychar
[Usunięty]

Wysłany: 2017-02-04, 13:44   

Witaj P85 na naszym forum.
Założyłeś swój wątek w ostatnim dniu funkcjonowania forum w obecnej postaci. Dzisiaj to forum zostanie wieczorem zamknięte i będzie funkcjonowało tylko nowe forum.
Może i tam byś założył swój wątek?

p85 napisał/a:
Wpadłem w chwilowy szal, ale opanowałem się i jeszcze tego samej nocy powiedziałem ze wybaczam to jej

Tego nie rozumiem. Wpadłeś w szał i wybaczyłeś to żonie? Może coś źle zapisałeś.

Takie odsuwanie się jednego z małżonków często występuje, gdy pojawia się trzecia osoba. Jesteś pewien, że żona nie znalazła sobie, jak my tutaj mówimy, kowalskiego (koniecznie pisane z małej litery :-P )?

Pamiętaj też, że internet nie jest anonimowy. Pisząc staraj się nie podawać szczegółów, które umożliwiłyby identyfikacje Ciebie i Twojej rodziny.
 
 
p85
[Usunięty]

Wysłany: 2017-02-04, 14:12   

Tak widziałem coś czego nie chciał bym widzieć. Dlatego wpadłem w ten szał. Nie pisze szczegółów bo obiecałem to Jej. A czy jest kowalski czy go nie ma nie mam pojęcia. Ciężko mi cokolwiek napisać jakie ma plany i co Jej w głowie chodzi bo z tym podzielić się ze mną nie chcę.
 
 
GregAN
[Usunięty]

Wysłany: 2017-02-04, 16:55   

P85, zachowanie żony, słowa które wypowiada, zapowiedź szybkiej wuprowadzki, są standardowe dla sytuacji kiedy jeden z małżonków przenosi uczucia na osobę z poza małżeństwa.

W takim przypadku, starania I praca nad sobą tylko irytują druga stronę, bardziej właściwe jest odcięcie się, zajęcie się sobą dla siebie samego, znalezienie swoich zainteresowań, budowanie silniejszego "ja" dla siebie, zamiast szukanie I naprawa błędów wobec drugiej osoby.


Jakieś symptomy- przyklejony telefon, FB, nadgodziny w pracy, spotkania z "koleżankami ", opowieści o koledze z pracy?
 
 
p85
[Usunięty]

Wysłany: 2017-02-04, 17:04   

Przyklejony telefon, no i sama oznajmiła mi że nie czuje do mnie nic poza obojętnością
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 9