Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
|
Jak radzić sobie ze zdradą żony? |
Autor |
Wiadomość |
takise [Usunięty]
|
Wysłany: 2017-01-27, 16:16
|
|
|
chłopie....zachowujesz sie jak dziecko. Na twoim miejscu żona tego faceta już dawno by była poinformowana. A ty taki miły. Może im jeszcze gniazdko w swoim domu zrobisz co? bo sie biedaczyska w tym ukrywaniu grypy nabawią, bo takie zimno teraz na dworze.
Sprawa prosta - mówisz jej mężowi, wystawiasz jej walizki za drzwi, żeby wiedziała, że nie można mieć dwóch rzeczy naraz i ponosi sie konsekwencje.
Ale czytając twoje posty , nic nie zrobisz i przez kolejne miesiące będziesz się bawił w te podchody. A oni w tym czasie beda mieli świetne życie - spanie i jedzenie w domu, seks na mieście - żyć nie umierać |
|
|
|
|
GregAN [Usunięty]
|
Wysłany: 2017-01-27, 18:00
|
|
|
Nie wiem na czym przylapales żonę, na czym przylapales kowalskiego, czy mogą się wypierac się powodu spotkania czy nie.
Faktem jest, że żona przyznała się, że nie odcięta się emocjonalnie od kowalskiego a na dodatek nie wie kogo wybrać rodzinę czy kowalskiego.
Wiesz,jest takie powiedzenie lepszy bolesny koniec, niż ból bez końca.
W tej chwili nie masz wpływu na wybór żony, to jest jej autonomiczna decyzja.
Gorsze jest to, że nie możesz doczekać się decyzji żony, w lewo albo w prawo.
Przypuszczalnie chciałaby mieć ciastko i zjeść ciastko.
Romans dla siebie i rodzinę dla osłony I zachowania wizerunku.
Zdradzony nie jest winny decyzji o zdradzie podjętej przez zdradzajacego, dopóki nie przyzwala swoim postępowaniem na zdradzanie siebie.
Dalsze wyczekiwanie aż żona podejmie decyzję jest takim przyzwoleniem.
Nawet jeżeli podejmie decyzję o wyborze rodziny, to jaka wiarygodność będzie miała ta decyzja mając na uwadze to co poprzednio obiecywała a z czego się nie wywiązała.
Dlatego ten wybór musiałby być poparty faktycznym zerwaniem wszelkich kontaktów z kowalskim, a to możliwe byłoby jedynie przy odejściu od tej pracy.
Myślę, że to jest alternatywa która powinno się zakomunikować zonie.
Z drugiej strony, jest kowalski i jego żona (Podobno w ciąży) .
Żona zapowiedziała Ci, że Ciebie znienawidzi kiedy poinformujesz żonę kowalskiego.
Ciekawe, że nie obawia się że Ty możesz znienawidziec ja za to co robi...
Jeżeli wybierze kowalskiego...to co Co po jej nienawiści...przeciez to co w te chwili robi to też nie jest okazywanie szacunku wobec Ciebie.
Do tej pory nie byłeś przekonywujacy dla żony, co do konsekwencji które miały ja spotkać, więc może oczekiwać że znowu jej się upiecze.
Chcesz wyjechać na weekend (pytałeś ja o,zgode? ).
Może zostawić żonę sama ze swoimi myślami i oczekiwać jej decyzji w chwili Twojego powrotu do domu, tak w godzinę po powrocie, po rozpakowaniu się - decyzja w lewo albo w prawo a ponieważ brak decyzji oznacza dalsze trwanie w romansie, dlatego tak naprawdę jest jedynie albo decyzja o odejściu z pracy natychmiast, następnego dnia albo...żona kowalskiego otrzyma komplet korespondencji pomiędzy nią a kowalskim.
Zero kontaktu, zero negocjacji, zero awantury.
Żona pewnie będzie konsultowala z kowalskim co zrobić, jeżeli kowalski wybierze Twoja żonę...cóż pewnie I tak kiedyś by to nastąpiło,
Jeżeli żona wybierze poinformowanie jego żony o swoim romansie...cóż będzie to jej decyzja I tylko siebie będzie mogła znienawidziec.
Co do kwestii moralnych informowanie kobiety w ciąży... jeżeli wybiorą romans to odwlekanie w czasie kiedy zostanie poinformowana też jest niemoralne, takie świadome odwlekanie wybychu bomby która jej przypieli.
Twoja decyzja, wg mnie nadszedł czas zmierzenia się z prawdą. |
|
|
|
|
sakramentalna zona [Usunięty]
|
Wysłany: 2017-01-27, 20:56
|
|
|
GregAN napisał/a: | .
Co do kwestii moralnych informowanie kobiety w ciąży... jeżeli wybiorą romans to odwlekanie w czasie kiedy zostanie poinformowana też jest niemoralne, takie świadome odwlekanie wybychu bomby która jej przypieli.
Twoja decyzja, wg mnie nadszedł czas zmierzenia się z prawdą. |
czy jestes pewien ,ze ta kobieta jest w ciazy ?
moze to taka wersja zeby CIE USPOKOIC- Twoja zona wie ,ze jestes wrazliwy -moze to tylko taka opcja dla Ciebie ... |
|
|
|
|
renta11 [Usunięty]
|
Wysłany: 2017-01-27, 22:09
|
|
|
Mąż kochanki mojego męża poinformował mnie o ich romansie po 3, 5 roku trwania tego romansu. On domyślał się rok wcześniej, kiedy byli u nas z wizytą, a wiedział od kowalskiej pół roku wcześniej. Poinformował mnie jako ostatnią deskę ratunku, bo myślał, że jak im powie, że mi powie to oni... A oni nic.
Po 2 miesiącach kowalska wyprowadziła się od swojego męża, a 10 miesięcy później puściła swojego koorewicza w trąbę. Czyli niczego to nie zmieniło w telenoweli brazylijskiej.
A szkoda, bo gdyby mi powiedział wtedy, kiedy byli u nas. Może szybciej uruchomiłabym złość, działanie, a w związku z tym energię.a tak jak zombi żyłam wiele miesięcy dłużej.
Najgorsza prawda jest lepsza od niewiedzy, zawieszenia, dezorientacji, wygłupienia, kiedy intuicja mówi Ci coś innego, a zdradzający perfidnie gra.
Tyle, co do żony kowalskiego. |
|
|
|
|
pachura [Usunięty]
|
Wysłany: 2017-01-27, 22:16
|
|
|
mąż_żony napisał/a: | 2. Szkoda mi żony kowalskiego zwłaszcza w tak wymagającej sytuacji jaką będzie za chwilę poród- co gdyby np. poroniła po takiej wiadomości? Nie mógłbym tego znieść. Pamietam jakiej troski wymagała moja żona w ciąży a już zwłaszcza w jej końcówce. |
Nie Ty ją zdradzasz.
Jesteś manipulowany jak dziecko alkoholika... "nie mów Mamie że Tata pije bo będzie zła... WIDZISZ CO ZROBIŁEŚ? Mama krzyczy, to twoja wina!" |
|
|
|
|
GregAN [Usunięty]
|
Wysłany: 2017-01-27, 22:21
|
|
|
Cytat: |
czy jestes pewien ,ze ta kobieta jest w ciazy ? |
Mam podobne wątpliwości.
Wchodzenie w romans, rozważania czy wybrać faceta który niedawno zaciazył? |
|
|
|
|
mąż_żony [Usunięty]
|
Wysłany: 2017-01-28, 12:53
|
|
|
takise napisał/a: | Sprawa prosta - mówisz jej mężowi, wystawiasz jej walizki za drzwi, żeby wiedziała, że nie można mieć dwóch rzeczy naraz i ponosi sie konsekwencje. |
Sprawa bylaby prosta gdyby nie dwojka malych dzieci. Nawet chwili bym się nie wahał.
GregAN napisał/a: | Nie wiem na czym przylapales żonę, na czym przylapales kowalskiego, czy mogą się wypierac się powodu spotkania czy nie. |
Spotkali się w pustym mieszkaniu jej rodziców. Jak stwierdziła po to by o nich porozmawiać- on jej nie kocha i nie chce niczego od niej - jej słowa. Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla tej wizyty.
Wyjechałem na weekend, o zgodę pytałem w kontekscie zabrania dzieci- poprzednim razem była o to awantura.
Przed wyjazdem ograniczalem kontakt słowny- zaczęła być nerwowa i spytała czy teraz tak zawsze będzie i czy to pomysł psycholog.
Powiedziałem jej że musi wybrać albo rodzina albo romans. Nie ma mojej zgody na kontynuacje i podwójne życie. Stwierdziła że po ostatniej rozmowie kowalski na pewno nie bedzie kontynuował znajomości.
Mam wrażenie że chciałaby żebym za nia podjął decyzję- wtedy znowu wystapi w roli ofiary i będzie mogla tłumaczyć wszystkim że ona nie chciała zostawiać dzieci, ale mąż tak zdecydował.
Wnisokuje to po tym jak urabia rodzinę- rozmawiała z moją matula ponad godzinę i tłumaczyła i przepraszala, że tyle osób skrzywdziła ale że jest jej ciężko bo ja sie czepiam, awanturuje i sprawdzam, tylko jakoś zapomniała dodać że awantury są wynikiem jej postepowania i kłamstw a nie odwrotnie.
Ze swoją siostrą też rozmawiala i wizytę w mieszkaniu i spotkanie z kowalskim wytlumaczyla koniecznością pogadania o rozliczeniach- siostra w naiwności uwierzyła ale chciała poznać moje zdanie i dopiero jak jej wytłumaczyłem co nieco to przyznała że tlumaczenia ż. są pozbawione sensu i logiki.
Przemyslalem sprawe poinformowania zony kowalskiego. Jestem zdeterminowany by to zrobić. Faktycznie nie mam dowodów na to czy ona jest w ciąży. Być może to była ściema na moje potrzeby.
Nawet jeżeli jest w ciąży to chyba lepsza jest prawda niż to co serwuje żona z kowalskim wobec najbliższych. To ich postępowanie naraża żonę kowalskiego na ryzyko a nie moja informacja.
Uwierzcie mi, że wyprowadzilbym żonę bez wahania gdyby nie fakt, że mam pewne obawy czy sobie poradzę sam z dziećmi- nie mam bliskich tam gdzie mieszkam poza rodziną żony - wszyscy aktywni zawodowo i nie na tyle dyspozycyjni by można było na nich liczyć codziennie. To jedyna blokada przed tym krokiem. |
|
|
|
|
utka2 [Usunięty]
|
Wysłany: 2017-01-28, 16:42
|
|
|
mąż_żony napisał/a: | Przemyslalem sprawe poinformowania zony kowalskiego. Jestem zdeterminowany by to zrobić. Faktycznie nie mam dowodów na to czy ona jest w ciąży. Być może to była ściema na moje potrzeby.
Nawet jeżeli jest w ciąży to chyba lepsza jest prawda niż to co serwuje żona z kowalskim wobec najbliższych. To ich postępowanie naraża żonę kowalskiego na ryzyko a nie moja informacja. |
i ja Ci tu w pełni przyklaskuje i kibicuje.
Bycie miłosiernym to nie usuwanie kłód spod nóg... przemyśl to. I przemyśl, co jest dla Ciebie najważniejsze - uratowanie Twojego małzeństwa czy chronienie żony kowalskiego w ewentualnej ciąży.
Fakt, manipulowany jesteś jak większość zdradzających. I to dobrze manipulowany. I pamiętaj - dopóki będziesz sie dał tak manipulować, dopóty ani żona ani jej kowalski nie będą mieli do ciebie za grosz szacunku. I Twoje nieudolne próby powstrzymania ich będą tylko potwierdzeniem , ze mogą robić co chcą.
Masz ochote trwać w takiej sytuacji?
Masz ochote zniszczyć sie psychicznie? I dawać żonie informacje, ze może robić co chce? Nie ma opcji ze nie wie co wybrać. Ona przede wszystkim nie musi wybierać, bo nie była postawiona w sytuacji konieczności dokonania wyboru. Bo ma Twoje milczące przyzwolenie na swoje działanie.
Długo zamierzasz to ciągnąć? |
|
|
|
|
GregAN [Usunięty]
|
Wysłany: 2017-01-28, 21:16
|
|
|
mąż_żony napisał/a: | Przemyslalem sprawe poinformowania zony kowalskiego. Jestem zdeterminowany by to zrobić. |
mąż_żony napisał/a: | Jak stwierdziła po to by o nich porozmawiać- on jej nie kocha i nie chce niczego od niej - jej słowa. |
czy masz bezsporne dowody zaangażowania w romans kowalskiego ?
Może zrzucić cała wine na Twoją żonę, ze to ona do niego pisała, próbowała flirtować, nawet uwieśc - a on wierny mąż tylko się od niej odganiał...
Jeżeli nie masz obiektywnie nie do podważenia dowodów jego zaangażowania w romans, to daj sobie spokój. |
|
|
|
|
mąż_żony [Usunięty]
|
Wysłany: 2017-01-29, 03:37
|
|
|
Dużo tego nie mam bo się dobrze kamuflowali, ale jeżeli facet pisze, że mu trudno wytrzymać bez kontaktow z moją i ze to dla niego trudne, albo pisze czy żona ma czas na kawę - wszystko to z jego prywatnego maila, ktorego rzekomo nigdy nie używa, bo wszystko załatwia telefonicznie, dodatkowo wynurzenia mojej żony, to chyba nie trzeba być szczególnie domyślnym.
Gdyby jej tego bylo mało to wystarczy też, że poprosi go o bilingi z ostatnich miesięcy - to najlepszy dowód na intensywność kontaktów "zawodowych". |
|
|
|
|
hiacynta [Usunięty]
|
Wysłany: 2017-01-30, 11:26
|
|
|
mąż_żony napisał/a: | Dużo tego nie mam bo się dobrze kamuflowali, ale jeżeli facet pisze, że mu trudno wytrzymać bez kontaktow z moją i ze to dla niego trudne, albo pisze czy żona ma czas na kawę - wszystko to z jego prywatnego maila, ktorego rzekomo nigdy nie używa, bo wszystko załatwia telefonicznie, dodatkowo wynurzenia mojej żony, to chyba nie trzeba być szczególnie domyślnym.
Gdyby jej tego bylo mało to wystarczy też, że poprosi go o bilingi z ostatnich miesięcy - to najlepszy dowód na intensywność kontaktów "zawodowych". |
Sądzę, że dobrze byłoby - zanim zapoznasz żonę tego pana z dowodami zdrady jej męża - upewnić się, że owa żona jednak nie oczekuje dziecka. Bo jeśli oczekuje, ale z jakichś powodów nie ma świadomości, co wyprawia jej mąż, to nagły stres i szok naprawdę mogą tej ciąży zaszkodzić. Po co kobiecie dokładać ewentualnych cierpień?
A poza tym - co w przypadku, jeśli ta pani nie jest specjalnie religijna i zamiast ratować małżeństwo, po prostu wykopie gościa z domu? W sumie dostarczysz jej dowodów na winę jej męża do ewentualnej sprawy rozwodowej. Tyle że wtedy może się okazać, że temu panu i Twojej małżonce to rozwiąże dylemat "co dalej" i ułatwi podjęcie decyzji...
Rozważałeś możliwość ustanowienia rozdzielności majątkowej z żoną? |
|
|
|
|
mąż_żony [Usunięty]
|
Wysłany: 2017-01-30, 12:03
|
|
|
Postaram się wybadac kwestię ciąży, ale to juz 2 miesiace jak wiem a ona wtedy była podobno w 7 miesiącu.
Co to da? To mój brak przyzwolenia na ich życie w grzechu. Jej religijność nie ma tu znaczenia. Może kobieta też wyrywa włosy bo nie wie co się dzieje z mężem.
Jak go wyrzuci i kowalski złączy się z moją to trudno. Najwyżej się szybciej rozstrzygnie sprawa bycia mojej ż. z rodziną, czy "życia" jak to ostatnio określiła.
Teraz i tak nie mam gwarancji jak działają w podziemiu, że też nie postanowią się za jakiś czas złączyć.
Jeżeli jest tak jak twierdzi moja, że kowalski nic do niej nie czuje, to wówczas zrobi wszystko by się odciąć skutecznie od mojej bo bedzie wiedział co może stracić przez niewinne gierki z moją.
Mój plan na ten tydzień to rozpoznanie kwestii separacji, rozdzielnosci itp. Czas zacząć myśleć o sobie i dzieciach.
Chyba, że ktoś z Was coś wie o rozdzielnosci jak jest kredyt hipoteczny? Kredyt zostaje bez zmian, czy trzeba nową umowę z bankiem? Kazdy osobno? Żona samodzielnie nie będzie miała zdolności kredytowej. Co wtedy? |
|
|
|
|
pachura [Usunięty]
|
Wysłany: 2017-01-30, 13:40
|
|
|
hiacynta napisał/a: | Bo jeśli oczekuje, ale z jakichś powodów nie ma świadomości, co wyprawia jej mąż, to nagły stres i szok naprawdę mogą tej ciąży zaszkodzić. Po co kobiecie dokładać ewentualnych cierpień? |
A potem przez rok po porodzie dalej milczeć bo jeszcze straci pokarm?
hiacynta napisał/a: | A poza tym - co w przypadku, jeśli ta pani nie jest specjalnie religijna i zamiast ratować małżeństwo, po prostu wykopie gościa z domu? W sumie dostarczysz jej dowodów na winę jej męża do ewentualnej sprawy rozwodowej. Tyle że wtedy może się okazać, że temu panu i Twojej małżonce to rozwiąże dylemat "co dalej" i ułatwi podjęcie decyzji... |
Może to i dobrze. Lepsze to niż przyzwalanie na podwójne życie żony.
Nie słyszałem jeszcze żeby jakiś romans rozszedł się po kościach a strona zdradzająca nagle zapałała gorącą miłością do starego małżonka... tak to nie działa. |
|
|
|
|
Unicorn [Usunięty]
|
Wysłany: 2017-01-31, 12:31
|
|
|
Mąź źony .
Powinieneś ją poinformować dopiero po porodzie.Nie czekaj tak jak ja aź ona sama się dowie bo będzie pozamiatane.U mnie dalej jest nieciekawie kowalski wyprowadził się od swojej źony i znowu w domu tragedia. |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
| Strona wygenerowana w 0,04 sekundy. Zapytań do SQL: 10 |
|
|