Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Siła do walki o żonę po jej zdradzie. Skąd ją czerpać?
Autor Wiadomość
JanuszJanek
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-13, 18:23   Siła do walki o żonę po jej zdradzie. Skąd ją czerpać?

Witam ludzi dobrej Woli. Pisałem jakiś czas temu o zdradzie. Teraz brak siły na modlitwę za moją żonę i moje małżeństwo które już w ogóle nie istnieje. rozwodu nie mamy. Przed Bogiem istnieje do końca życia. żona żyje jak gdyby nic, mamy syna ma 3 latka. i rzekomo nie jest rozdarty. Co ja uważam za bzdurę. Bo jest. Jak wyciągnąć siebie i może jak Bóg pozwoli moją żonę z tej mętnej wody. Co robić...?
 
 
Bety
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-14, 13:04   

cześc, ja napiszę co ja robiłam w największej niemocy.
Czytałam to forum, dużo się modliłam na różańcu- ale nie o powrót męża, ale o to, aby Bóg mnie poprowadził,
ogłosiłam bezsilność- że nie dam rady sama "wyciągnąć się z tej mętnej wody", ani siebie a tym bardziej męża, więc odpuściłam i zajełam się sobą
zrobiłam wasztat 12 kroków na form
o ile starczało mi sił pływałam i jeździłam rowerem, organizowałam sobie wolny chociazby w najprostszy spoósb
starałam się mieć zorganizowaną codziennośc- więc sniadanie, wyjście do pracy, zakupy, .....
program: "tylko na dziś", tzn ogarniam przyziemne sprawy związane z dzisiaj- to bardzo pomaga, bo nabierasz rytmu i z czasem zauważasz, że idzie calkiem dobrze

Miałam też częsty kontakt z ludźmi z Sycharu- nawet z takimi których znałam tylko z rozmów telfonicznych. Mi to bardzo pomogło znaleźć kierunek.

Jak już nie miałam siły na nic- to włączałam fajną muzykę i leżałam sobie w sypialni albo na tarasie- żeby nabrać sił, a potem znów do przodu.
 
 
Bety
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-14, 13:07   

poza tym jak poprosisz to Bóg ześle Ci jakieś zadania, które Cię zainteresują, uruchomią twoje siły, których do tej pory nie czułeś, że je masz.
Życie nie znosi pustki- trzeba sie tylko otworzyć.

Trzeba żyć!
 
 
mąż_żony
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-14, 13:50   

Masz syna. Może spróbuj spędzać z nim jak najwięcej czasu. Wiem, że mieszka z żoną, ale chyba nie masz prawnie ograniczonego kontaktu? Zabierz go na sanki.

Mnie to w pewnym stopniu pomaga - mam 2 maluchów i staram się poświęcać im jak najwięcej uwagi. Żona mieszka z nami, ale jeżeli chodzi o nasze relacje, to tak jakby ich nie było, albo jak gdyby były na zasadzie "sąsiedzkiej" - coś pogadać, coś podpytać, ale nic więcej.

Poza tym zajmuję się obowiązkami domowymi, czasem słucham muzyki, trochę forum, jakaś książka, ale to i tak "czas wyszarpywany" od żony. Na nic innego nie mogę sobie pozwolić, bo wówczas mam wierconą dziurę, że się odsuwam, że nie pomagam itp. Bo musi się to odbywać kosztem czasu i poświęcenia żony....

W Twoim przypadku jest paradoksalnie łatwiej - możesz iść do knajpy, kina, na basen, wyjść na spacer, ulepić bałwana, iglo, wykąpać się w przeręblu, porobić zdjęcia, zaczepić sąsiadkę (jak już będziesz miał iglo albo bałwana, to się zlecą dzieciaki z matkami :)), naprawić coś, na co nie miałeś dotychczas czasu...nikogo to nie obciąży. Nikogo nie musisz prosić, by to zrobić. Nikt nie musi "poświęcić" dla Ciebie czasu na te czynności. Uszanuj ten czas, bo to szansa na zrobienie czegoś dla Ciebie.
 
 
ernia231
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-15, 14:22   

Dla mojej siostry po zdradzie męża drugim domem stała się siłownia. Codziennie chodzi tam i ćwiczy. O tyle dobrze, że nie mieli dzieci, które nie cierpiały, gdy się rozwodzili. Od rozwodu minęło kilka lat i dzięki temu, że postawiła sobie cel i zajęła się sobą odzyskała równowagę.
 
 
JanuszJanek
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-15, 18:45   Siła do walki o żonę po jej zdradzie. Skąd ją czerpać?

Witam, Dziękuję za odpowiedzi. To prawda spędzanie czasu z synem pomaga tylko czasem kogoś brakuje wiadomo kogo. Bywa jednak że ta pustka jest wyczuwalna bo com przysięgał to pamiętam. Ale powoli od kiedy nie mieszkamy razem zaczynam zauważać że to ja potrzebuje uleczenia nie moje małżeństwo, Ślepy nie poprowadzi ślepego. Może wtedy zacznę zauważać plusy <<dodatnie>> tego rozstania. Bo jak narzazie to żona płynie i sama nie wie gdzie. Mówi o rozwodzie jako o rozwiązaniu problemu a to ucieczka nie rozwiązanie. Jeden Bóg wie co i jak dalej. Czyli trzeba tu po prostu troch zdrowego egoizmu. I wiary w to że to ma sens bo może wtedy żona zauważy że można inaczej. Bo jak narazie to totalna znieczulica. Szczęść Boże!
 
 
JanuszJanek
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-15, 19:00   Siła do walki o żonę po jej zdradzie. Skąd ją czerpać?

Dodam że żona cały czas ma kontakt z <<nim>> to jej alternatywa. Uważa że wszystko jest ok, nie my pierwsi nie ostatni- mówi. Czy odbywają się na dolnym śląsku rekolekcje, spotkania SYCHAR,u?
 
 
twardy
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-15, 19:10   

JanuszJanek napisał/a:
Czy odbywają się na dolnym śląsku rekolekcje, spotkania SYCHAR,u?


Znajdź ognisko Sychar tutaj:
http://sychar.org/ogniska/
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 8