Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Separacja a rozmowa o tym z dzieckiem
Autor Wiadomość
basienkabasia
[Usunięty]

Wysłany: 2015-09-14, 22:59   

ja_tez napisał/a:
NIGDY, PRZENIGDY nie jest tak, że uda się oszczędzić dzieci, odsunąć je od kryzysu małżonków. One ZAWSZE na tym ucierpią. Więcej lub mniej, ale ZAWSZE.
Nie chcę generalizować, ale wydaje mi się że to mężczyźni mają pewną łatwość przyswojenia sobie fałszywego przeświadczenia, że problem rodziców nie dotyczy dzieci, porzucenie rodziny nie oznacza porzucenia dzieci, że one "nie widzą, nie wiedzą, nie czują".
A przecież wszystko co dzieje się w małżeństwie, dzieje się w całej rodzinie - do której należą też dzieci. Dzieci to nie jest jakiś oderwany, odrębny, samoistny byt - one są nierozerwalnym, żywym narządem organu, jakim jest RODZINA.


dzieci sa bardzo dobrymi obserwatorami i wiem ze bardzo wszystko przezywaja odbieraja w duzej mierze wszystko do siebie. ale czy jest sens ratowac na sile malzenstwo i zeby dzieci patrzyly na patologie jak rodzice w swojej obecnosci nie potrafia nad soba panowac? na dodatek zastanawiam sie czy wtedy nie lepiej by sie wychowaly przy jednym rodzicu gdy tak jak w mojej sytuacji maz z rzadnym z dzieci nie zbudowal wiezi emocjonalnej a po ostatnich ekscesach z jego strony urzywaniem przemocy w klutni ze mna zauwarzylam ze wprost mowia mu ze go nie lubia. co maz mysli ze ja tak je nastawiam ale nigdy im takiego zdania nie narzucalam ze maa mowic ze go nie lubia przeciwnie on czasami slyszalam jak mowil zobaczcie mama krzyczy ona jest nie dobra was nie lubi przyprowadzi wam nowego tatusia chcecie i takie tam jeszcze szkoda przytaczac. i odziwo te gadki odwracaja sie przeciwko niemu tylko ja tkwie w tym malzenstwie i zastanawiam sie czy ta nie jest naiwnosc którą wzbudza wiara we mnie. jak maz pracowal za granica to bylo nam z dziecmi super cisza spokoj harmonogram dnia taki ze dzieci czuly bezpieczne sie i kochnae gdy on jest ja nie moge na niego patrzec stal mi sie obojetny zreszta on twierdzi ze mnie nienawidzi. i rok przesiedzial z nami w domu tragedia zaczela sie po pol roku takiego przebywania na okraglo ze malzenstwo ktore kiedys trzymalo zgrywanie pozorow wali sie i nie chce mi sie go ratowc. a on nocny marek totalny haos wprowadza wszystko widzi inaczej spac do poludnia dzieciom pozwolic po nocy siedziec jak nie chca czegos jesc to jego zdaniem nie wyrzucac przeglodzic to zjedza nie lubie tego jego glupiej logiki. i co czasami wydaje mi sie ze rozstanie rodzicow moze wyjsc na lepsze dzieciom jak myslicie?
 
 
zaleś
[Usunięty]

Wysłany: 2015-09-15, 18:57   

Rekolekcje są wam potrzebne.Zapomnieliscie jak się kocha.
 
 
grzegorz_
[Usunięty]

Wysłany: 2015-09-15, 19:03   

Czasem życie osobno (separacja) jest znacznie lepszym rozwiązaniem dla dzieci niż tzw pełna rodzina za wszelką cenę.
Nikt przecież nie powie, że dla dzieci gorsza jest sytuacja mieszkania w spokoju tylko z matką niż słuchanie jak ojciec wyzywa matkę, albo nawet ją tłucze.
Podobnie z alkoholizmem.
 
 
ryan
[Usunięty]

Wysłany: 2015-09-15, 20:48   

grzegorz_ napisał/a:

Nikt przecież nie powie, że dla dzieci gorsza jest sytuacja mieszkania w spokoju tylko z matką niż słuchanie jak ojciec wyzywa matkę, albo nawet ją tłucze.
Podobnie z alkoholizmem.


Ekstremalne sytuacje, ale pełna zgoda. Gorzej jak mamusia lub tatuś odchodzą bo "odwaliło" z nową "miłością" a dziecko nie rozumie
 
 
zaleś
[Usunięty]

Wysłany: 2015-09-16, 06:36   

grzegorz_ napisał/a:

Nikt przecież nie powie, że dla dzieci gorsza jest sytuacja mieszkania w spokoju tylko z matką niż słuchanie jak ojciec wyzywa matkę, albo nawet ją tłucze.
Podobnie z alkoholizmem.

Przemoc nie ma płci !
 
 
kruczonska
[Usunięty]

Wysłany: 2015-10-28, 13:07   

Rozwód ma największy wpływ na relacje z rodzicami, jeżeli dochodzi do niego przed ukończeniem przez dziecko piątego roku życia. Według badań grupa ta miała mniejsze poczucie bezpieczeństwa w relacjach z rodzicami, przy czym w największym stopniu było to wyraźne wśród osób, które w momencie rozwodu rodziców nie miały jeszcze ukończonych pięciu lat.
Ostatnio zmieniony przez 2015-10-28, 14:23, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Ania65
[Usunięty]

Wysłany: 2015-10-28, 14:20   

Warto przy tak radykalnych stwierdzenia powoływać się na źródło (co to za badania?). Kruczonoska czy sugerujesz, że można się rozwodzić jak dzieci są starsze?
 
 
kruczonska
[Usunięty]

Wysłany: 2015-11-02, 15:10   

Ania65 napisał/a:
Warto przy tak radykalnych stwierdzenia powoływać się na źródło (co to za badania?). Kruczonoska czy sugerujesz, że można się rozwodzić jak dzieci są starsze?


Badania zostały przeprowadzone przez uczonych z Uniwersytetu Illinois i wyniki opublikowane przez “Personality and Social Psychology Bulletin”.
[tłumaczenie moderacji - Biuletyn Osobowość i Psychologia społeczna]


Ania nic takiego nie zasugerowałam.

[edit moderacji: NIE używamy na forum zwrotów obcojęzycznych - patrz Regulamin II.4]
Ostatnio zmieniony przez 2015-11-02, 15:19, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 11