Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Od 2007r.nie mogę wychowywać swych synków.
Autor Wiadomość
Kochająca
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-04, 21:14   

Krasnobar jeżeli to co napisałeś jest prawdą to moje podejrzenia co do osoby- Zaleś były słuszne.
Dziękuję Ci za prawdę o nim. Ukrywanie jej nie ma dla mnie sensu. Zajżałam na to forum po rozmowie z księdzem i szukam tu prawdy, zrozumienia i wsparcia i chcę to samo czynić wszystkim tu. Dziękuję Ci za prawdę.
 
 
zaleś
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-04, 21:16   

Krasnobar odpowiem krótko:
1.nie
2.nie
3.nie
4,nie
Pulikowskiego słucham i zgadzam się z nim .Stosuję.
Krasnobar gdy załozysz RODZINĘ,poczniesz dzieci,gdy sąd polski zabierze Ci dzieci ,pozbawi prawa do wychowywania,nakaże Ci płacic na to czego nie masz,gdy wyrwie Ci serce wraz z korzeniami,gdy zmusi Cię do wybierania między gałęzią a przetrwaniem ,gdy zmusi Cie do szukania sensu zycia to porozmawiamy.Teraz uważam ,że nie masz doswiadczenia i niewiele mozesz o mnie ,o mojej sprawie powiedzieć a możesz tylko opierać sie na plotkach i suchych faktach.....hey
Ostatnio zmieniony przez 2014-10-04, 21:29, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
GosiaH
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-04, 21:26   

Kochani forumowicze, jak zapewne zauważyliście jest to forum katolickie, stąd byłoby dobrze, by przed napisaniem kolejnych postów pomodlić się w intencji siebie i osoby, której odpowiadacie - tak po ludzku da to ciut czasu na ochłonięcie emocji, a po Bożemu, to sami nie wiemy ile łask możemy wymodlić.

Ta dyskusja powyższa, w moim osobistym odbiorze, ciut za bardzo jest emocjonalna i ciut za mocno wchodzi w oskarżenia osobowe a nie spełnia celu tego forum - wzajemniej pomocy.
Stąd, kolejne posty, jeśli będą utrzymane w podobnym tonie, będą kierowane do autorów z prośbą o edycję do bardziej "przyjaznej" formy.

Pozostaję z modlitwą, GosiaH
 
 
Gianna
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-04, 21:27   

grzegorz_ napisał/a:
Gianna napisał/a:
Przepraszam, zadam niedyskretne pytanie: czy Ty jesteś wierzącym katolikiem zaleś?
Oczywiście, jeśli nie chcesz ,nie odpowiadaj...


A jakie w tym konkretnym przypadku to ma znaczenie?
Czy niekatolik nie kocha swoich dzieci?

Myślę grzesiu, że ma w tym konkretnym przypadku.
Bo to forum katolickie i w tym duchu udzielamy sobie porad i dzielimy się doświadczeniami, prawda?
Ale też, a nawet przede wszystkim dlatego, o czym powyżej napisała już Kochająca i krasnobar
Mam takie same odczucia czytając posty zalesia...
 
 
grzegorz_
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-04, 21:42   

Gianna napisał/a:
grzegorz_ napisał/a:
Gianna napisał/a:
Przepraszam, zadam niedyskretne pytanie: czy Ty jesteś wierzącym katolikiem zaleś?
Oczywiście, jeśli nie chcesz ,nie odpowiadaj...


A jakie w tym konkretnym przypadku to ma znaczenie?
Czy niekatolik nie kocha swoich dzieci?

Myślę grzesiu, że ma w tym konkretnym przypadku.
Bo to forum katolickie i w tym duchu udzielamy sobie porad i dzielimy się doświadczeniami, prawda?
Ale też, a nawet przede wszystkim dlatego, o czym powyżej napisała już Kochająca i krasnobar
Mam takie same odczucia czytając posty zalesia...


A jeśli ktoś nie byłby katolikiem to mu nie poradzisz droga Gianno? Nie wyciągniesz ręki?
O ile wiem jest "kochaj bliźniego" a nie "kochaj bliźniego o ile jest katolikiem".

Ps nie odnoszę się do osoby Zalesia, bo go nie znam, nie znam jego żony.
Internet to miejsce gdzie ktoś pokazuje innym tylko to co chce pokazać (swoje pozytywne oblicze) i dotyczy to większości piszących.
 
 
GosiaH
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-04, 21:46   

Grzegorz,
Gianna napisał/a:
to forum katolickie i w tym duchu udzielamy sobie porad i dzielimy się doświadczeniami, prawda?
i dla mnie to jest clou - patrzmy na rozmówcę właśnie tak, udzielajmy sobie nawzajem wsparcia właśnie tak - jak chrześcijanie, z miłością!
 
 
Gianna
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-04, 22:04   

grzegorz_ napisał/a:
A jeśli ktoś nie byłby katolikiem to mu nie poradzisz droga Gianno? Nie wyciągniesz ręki?

Łapiesz za słówka grzesiu? :-)
grzegorz_ napisał/a:
nie odnoszę się do osoby Zalesia, bo go nie znam, nie znam jego żony.
Internet to miejsce gdzie ktoś pokazuje innym tylko to co chce pokazać (swoje pozytywne oblicze) i dotyczy to większości piszących.

Patrząc w ten sposób to jakiekolwiek rozmowy tutaj, zwierzenia i porady wzajemne nie miałyby najmniejszego sensu...
Takie są inne fora, a ja mam nadzieję, że TO jest inne!
Niech każdy ocenia po sobie!
Chwała Panu Jezusowi!
 
 
Kochająca
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-04, 22:11   

Grześ ja mam teraz kryzys wiary. Nie wiem czy mogę komukolwiek zaufać a jednak weszłam na to forum i zaczełam na nim pisać. Bynajmniej nie po to by się wywyższać. Ale jak mnie ktoś jawnie obraża to o tym też napiszę. Nie zamierzałam wywoływać swoimi postami kłutni. Próbuję tylko zrozumieć co się kryje pod słowami Zalesia. Niezależnie od tego czy wierzy czy nie. Chciałabym mu pomóc na tyle na ile jestem w stanie. Jak widzicie argumentu pod tytułem Pismo Święte użyłam na końcu. Jestem młodą mamą, której mąż odebrał podstępem dziecko. Zawiniłam tylko i wyłącznie pod względem bycia żoną ale nie matką. Zamiast to wyjaśnić jak każdy konflikt mój mąż porwał naszego syna. Ojcem będzie zawsze nawet jak mu sąd zabierze prawa.
Mąż mnie krzywdził ale znoiłam to w zaciszu naszego domu. Milcząc i udając przed wszystkimi na około że jest okej. Nie wierzyłam że coś się zmieni. Może kiedyś napiszę coś więcej narazie nie chcę. Ale do czego zmierzam. Chcę tylko powiedzieć, że żeby komuś pomóc to najpierw ta osoba musi tego chcieć. Inaczej się nie da. Nie mogę pomóc mojemu mężowi ponieważ on tego nie chce. Nie wiem co robić i czuję się bezradna. Moje dziecko, Tymek nie wiem co z nim, nie wiem co z jego serduszkiem, nie mogę go odwiedzić, wziąć na ręce przytulić. Cierpię ja i cierpi moje dziecko. I co matka powinna z tym zrobić??
 
 
Gianna
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-04, 22:22   

Kochająca bardzo, bardzo Ci współczuję.
Pomodlę się za Ciebie i Twoją rodzinę..
Niestety mam poczucie, że to za mało w Twojej sytuacji..
Tu nawalił system, państwo nie zadziałało?
A najbardziej cierpi niewinne maleństwo.Szkoda,że nie chcesz nagłaśniać sprawy, bo wydaje mi się ,że to jedyne wyjście w takich przypadkach....Pozdrawiam Cię ciepło.
 
 
zaleś
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-04, 23:08   

Załozyłem post z prośbą cyt.''proszę drogie mamy nie grajcie dziećmi.Nie wykorzystujcie swoje dzieci do walki z ich ojcem ograniczając im widzenia.To ważne.To czesto czuły punkt w sercach ojców-to boli.Moja zona izoluje mnie od synów juz 7 lat.Chlopcy mnie nie znają
.W sądach ojciec przegrywa.W RODK-ach przegrywa.Tak łatwo Wam pozbawić ojca praw rodzicielskich bo nie potraficie z nim rozmawiać.Dziecko staje się czesto narzędziem walki.Nawet nie wiecie jaką wyrządzacie im krzywdę.Oszczędzajcie swe dzieci.Nie karzcie za swe niepowodzenia waszych dzieci.!!!
Piotr.''.
Nie oczekiwałem współczucia tutaj,nie szukałem pomocy ,jedynie wyraziłem swój apel.Ale co sie stało ? Spotkałem się z atakiem !
Teraz juz wiem.Czas uciekac .Uciekac nawet z katolickiego forum.To jest smutne.Bywam tu okazjonalnie bo nie mam czasu,musze pracować.Pojawiłem się tu bo pojawił się email z odpowiedzia na mój post.
Nie będę już pisał nawet w swoim watku.To nie ma sensu.to nie ten adres.
Żegnam życząc mamom wytrwałości.My ojcowie,ja tytlko tata musze dać radę mimo
feminizacji........hey
 
 
moc nadziei
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-05, 10:34   

Zaleś, ode mnie tylko jedno pytanie, i jeśli zawiśnie w próżni to trudno.

Czy zdajesz sobie sprawe, że w zachowaniu czy słowach każdej samotnej matki widzisz tylko zachowanie Twojej żony?
 
 
zaleś
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-05, 20:31   

A jakie zachowanie ?
 
 
zaleś
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-07, 08:31   

Nie pozwalają mi wypełniać mego powołania do ojcostwa od 2007r. więc dziś głodówka całodniowa.
 
 
zaleś
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-07, 08:35   

moc nadziei napisał/a:
Zaleś, ode mnie tylko jedno pytanie, i jeśli zawiśnie w próżni to trudno.

Czy zdajesz sobie sprawe, że w zachowaniu czy słowach każdej samotnej matki widzisz tylko zachowanie Twojej żony?

Co rozumiesz pod okresleniem ''samotna matka'' ?
Ja rozumiem ,że matka bez dzieci.
To ojcowie ,to ja jestem samotnym rodzicem-ojcem bo bez dzieci.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 10