Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Nowenna Pompejańska jako ratunek dla małżeństw
Autor Wiadomość
katalotka72
[Usunięty]

Wysłany: 2013-10-03, 07:37   

przede wszystkim jezeli modlitwa staje sie roszczeniowa to przestaje miec JAKIKOLWIEK sens
 
 
Bety
[Usunięty]

Wysłany: 2013-10-03, 07:42   

Grzegorz, a czy Ty chociaz raz odmówiłeś Nowenne Pompejanską?

jak odmówisz- to wtedy mozesz pisac takie komentarze

Nowenna Pomejanska jest modlitwa cudem- Maryja NIE ODMAWIA nigdy pomocy,
chodzi o to, ze Matka boza chce uzdrowic całe nasze zycie, a nie tylko "dorywczo" pozałatwiac bieżące problemy według naszych zyczeń i oczekiwan

podczas odmawianie tej nowenny porządkują sie sprawy trudne, a te wymagaja czesto czasu i przemiany nas samych
ta modlitwa wprowadza w nasze zycie ład moralny i porzadek tam, gdzie go nie ma, a my nawet tego nie widzimy

jesli maja sie zmieniac sprawy bardzo trudne, wrecz beznadziejne, to trzeba BEZWARUNKWO zaufac
modlic sie mimo trudnosci
Matka Boza nie odmówi wsparcia tym którzy Jej ufają

wiem co mówię, bo w mojej rodzinie ta modlitwa zdziałała prawdziwe cuda
i póki zyje, bede namawiała kazdego do jej odmawiania
 
 
katalotka72
[Usunięty]

Wysłany: 2013-10-03, 08:03   

Bety mi pozwolila zyc po zdradzie i odejsciu meza, do dzis wspominam ten czas z cieplem i usmiechem mimo trudnych okolicznosci wokol, zastanawiam sie nad powrotem, ale bez litanii skarg i wnoskow, moze w podziekowaniu za te cudowne 2 lata..............
 
 
nagarek
[Usunięty]

Wysłany: 2013-10-03, 09:52   

Bety napisał/a:
Grzegorz, a czy Ty chociaz raz odmówiłeś Nowenne Pompejanską?

jak odmówisz- to wtedy mozesz pisac takie komentarze

Nowenna Pomejanska jest modlitwa cudem- Maryja NIE ODMAWIA nigdy pomocy,
chodzi o to, ze Matka boza chce uzdrowic całe nasze zycie, a nie tylko "dorywczo" pozałatwiac bieżące problemy według naszych zyczeń i oczekiwan

Matka Boza nie odmówi wsparcia tym którzy Jej ufają

wiem co mówię, bo w mojej rodzinie ta modlitwa zdziałała prawdziwe cuda
i póki zyje, bede namawiała kazdego do jej odmawiania


Podpisuję się, Bety, pod Twoimi słowami, gdyż odnoszę wrażenie, że nasz przedmówca albo nigdy jeszcze nie odmówił NP, albo nie jest w stanie bezgranicznie zaufać Bogu i wierzyć w cud.
Zauważmy, że Bóg nie kieruje się ludzką logiką i ludzkim rozumowaniem.
On kieruje się swoim bezgranicznym Miłosierdziem.
Zaś NP jest - jak powyżej stwierdziła Bety - modlitwą cudem, daną nam przez Królową Różańca Świętego.
Mnie osobiście nie interesuje to, że człowiek nie ma gwarancji, że po odmówieniu tej czy innej modlitwy Bóg nas wysłucha, że mąż/żona wróci, brat zostanie cudownie uzdrowiony z raka, a bratowa przestanie skłocać rodzinę, ponieważ modląc się nie kieruję się statystykami, lecz sercem, nadzieją i zaufaniem Bogu.
Jemu i tylko Jemu Jedynemu ufam, a nie danym z GUS.
Zmierzam do tego, że pomimo, iż wszyscy, każdy z nas, jesteśmy świadomi tego, że niestety nie każda nasza modlitwa jest wysłuchana przez Boga, jednak nikt z nas nie powinien kierować się przypadkami niewysłuchanych modlitw i ludzkim, często błędnym, rozumowaniem.
Nie mamy też żadnego prawa mówić, że głosząc chwałę Bożą i dając świadectwa wysłuchanych modlitw (tak jak ja, daję świadectwo wysłuchania mojej NP) budzimy niepotrzebną nadzieję w innych osobach, bo przecież i tak nie wszystkie modlitwy będą wysłuchane...
No cóż... mówiąc w taki sposób zachowujemy się jak pracownik fiskusa czy GUS. A nie jako dziecko Boże, ufające Ojcu bezgranicznie.
Kierując się takim rozumowaniem musielibyśmy zamknąć Sychar, w którym wyraźnie mowa o tym, że KAŻDE TRUDNE MAŁŻEŃSTWO JEST DO URATOWANIA, a także zamknąć wszystkie kościoły na świecie, w których księża w oparciu o Biblię i nauki Kościoła głoszą nam właśnie to, że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych.
A więc nie kierujcie się rozumiem i analizami, lecz sercem i bezgraniczną wiarą w to, że Bóg Miłosierny zechce nas wysłuchać.
Nawet jeśli prawdą jest, że nie wszystkie modlitwy są przez Boga wysłuchiwane.
Pozdrawiam wszystkich.

[ Dodano: 2013-10-03, 11:06 ]
Aha, dodam może, że ja teraz również odmawiam NP.
Drugą pod rząd w pewnej ogromnie ciężkiej sprawie nie związanej z moim małżeństwem.
I chociaż wcale na razie nie jest lepiej, lecz właśnie jest coraz to gorzej, gorzej i gorzej, wręcz tragicznie, to nie przestaję się modlić!
Odmawiam NP i będę ją odmawiać. Nie ustanę, podobnie jak biblijna wdowa, która wręcz narzucała się sędziemu swoimi prośbami i w końcu on - ten nie liczący się w ogóle z Bogiem człowiek - jej prośby wysłuchał.
A czyż nie wysłucha naszych błagań Ojciec?
Nie przestawajmy wierzyć, że zechce nas wysłuchać.

Łk 18,1-8

1 Opowiedział im przypowieść, aby pouczyć, że zawsze powinni się modlić i nigdy nie ustawać. 2 Mówił: "W pewnym mieście żył sędzia. Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi. 3 I żyła w tym mieście wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: "Obroń mnie przed krzywdą ze strony mojego przeciwnika". 4 Przez pewien czas nie chciał. Jednak później pomyślał sobie: "Chociaż Boga się nie boję i nie liczę się z ludźmi, 5 jednak ponieważ męczy mnie ta wdowa, obronię ją przed krzywdą, aby przychodząc bez końca, nie dręczyła mnie"". 6 I Pan dodał: "Słuchajcie, co mówi ten niesprawiedliwy sędzia. 7 A czy Bóg nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego? Czy będzie zwlekał z ich sprawą? 8 Oświadczam wam, że szybko weźmie ich w obronę.
 
 
ja_tez
[Usunięty]

Wysłany: 2013-10-03, 12:43   

Także z Łukasza:
Dalej mówił do nich: >>Ktoś z was, mając przyjaciela, pójdzie do niego o północy i powie mu: "Przyjacielu, użycz mi trzy chleby,bo mój przyjaciel przyszedł do mnie z drogi, a nie mam, co mu podać".
Lecz tamten odpowie z wewnątrz: "Nie naprzykrzaj mi się! Drzwi są już zamknięte i moje dzieci leżą ze mną w łóżku. Nie mogę wstać i dać tobie".
Mówię wam: Chociażby nie wstał i nie dał z tego powodu, że jest jego przyjacielem, to z powodu jego natręctwa wstanie i da mu, ile potrzebuje.
I Ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam.
Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą.
Jeżeli którego z was, ojców, syn poprosi o chleb, czy poda mu kamień? Albo o rybę, czy zamiast ryby poda mu węża?
Lub też gdy prosi o jajko, czy poda mu skorpiona?
Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą.<<
 
 
nagarek
[Usunięty]

Wysłany: 2013-10-03, 12:53   

Wspaniały, bardzo trafny cytat z Biblii.
Nie traćmy wobec tego wiary.
Bo niewiarę i poczucie beznadziei podpowiada nam szatan.
A tymczasem mamy prawo wierzyć, że nasze modlitwy zostaną wysłuchane, nawet gdyby niektórzy z nas musieli się modlić tak długo i cierpliwie, jak św. Monika o nawrócenie swojego syna, obecnego św. Augustyna (16 lub jak podają inne źródła 18 lat)...
 
 
grzegorz_
[Usunięty]

Wysłany: 2013-10-03, 13:56   

Nagarek

Nie neguje sensu modlitwy.
Modlitwa uspokaja, wycisza.
Nie traktuję jednak Pana Boga jak supermarket, czyli
płacisz (odmawiasz) nowennami, a Bóg w zamian daje cud.

Cytat z bibli daje nadzieje (kołaczcie a Wam otworzą) wiele chorych osób
tak myślało i otworzyły im się ....drzwi na drugi świat.

Ps. modlitwy zostają wysłuchane, ale cuda się rzadko zdarzaja
 
 
nagarek
[Usunięty]

Wysłany: 2013-10-03, 14:11   

I oczywiście masz rację, Grzegorzu.
To bardzo mądra uwaga dla nas wszystkich, aby modlitw nie traktować jak życzeń do złotej rybki, a Pana Boga jak supermarket.
Nad tym chyba każdy z nas musi pracować, aby nauczyć się pokory i przyjmowania tego, co jest zgodne z wolą Bożą, a nie z naszymi życzeniami.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za tę uwagę.
 
 
Chmurka
[Usunięty]

Wysłany: 2013-10-03, 17:33   

Otrzymacie wszystko, o co na modlitwie z wiarą prosić będziecie. (Mt. 21,22)

Odmawiałam 3 razy Nowennę Pompejańską. Raz w intencji uzdrowienia małżeństwa, a raz w intencji nawrócenia męża. Wtedy już ja i mąż nie mieszkaliśmy razem. Około 2-2,5 lat później mąż wrócił, a potem przystąpił do Sakramentu Pokuty (po kilku latach niespowiadania się). Potem przyszła na świat nasza pierwsza córka, teraz oczekujemy na narodziny drugiej córeczki.

Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych, ale to On wybiera czas i miejsce.
Gdy mój mąż się wyprowadził, zamówiłam 30 mszy świętych w intencji jego nawrócenia. Podczas jednej z ostatnich mszy byłam zrezygnowana (bo mąż się nie nawrócił w ciągu 30 dni, a ja tego oczekiwałam :shock: ) i prosiłam Pana Boga o jakiś znak. Mszę świętą odprawiał ksiądz egzorcysta. I w czasie kazania powiedział do mnie: "A teraz mówię do żony modlącej się o nawrócenie męża, niech nie czeka na znaki, owoce, niech tylko się modli. To Bóg wybiera czas i miejsce." I teraz wiem, że ten czas kilku lat, była dla mnie i dla męza też potrzebny. :-D
 
 
nagarek
[Usunięty]

Wysłany: 2013-10-03, 18:03   

Chmurko, cudowne, przepiękne świadectwo.
Dziękuję Ci za nie, a Bogu za wysłuchanie Twoich modlitw!
Dodam, że rok temu mój mąż (już po powrocie) miał niespodziany dla mnie dziwny okres wątpliwości w Miłosierdzie Boże oraz w ogóle w istnienie Boga. O Spowiedzi wobec tego nie było mowy. A dotychczas zawsze mój mąż był wierzącym człowiekiem i mówiącym, że nie wyobraża sobie, jak niektóre osoby mogą nie wierzyć w Boga...
Widziałam jasno i wyraźnie, jak zły szarpie moim mężem, ale nie wiedziałam jak mężowi pomóc...
Odprawiłam w tej intencji Nowennę 9 Pierwszych Sobót Miesiąca, odmówiłam przez 9 miesięcy Nowennę do św. Rity oraz wciąż odmawiam (już konczę ) Nowennę do Opatrzności Boże też w intencji nawrócenia mojego męża.
I jaki jest skutek?
Mąż nosi teraz szkaplerz na szyi, a w czasie, gdy około tydzień temu jechał w dużą podróż załatwić pewną naszą wielce kłopotliwą sprawę, zapytał mnie, czy mógłby ze sobą zabrać Różaniec. :-D
Ku mojemu zaskoczeniu mąż w ogóle nie pamięta, że kiedykolwiek powiedział, iż jego zdaniem Boga nie ma. Gdy mu o tym przypomniałam, to mąż zareagował pytaniem: Jaaaa tak powiedziałem? :shock:
Więc Kochani, nie ustawajcie w modlitwach.
Każdy z nas jest przecież połączony świętym, sakramentalnym związkiem małżeńskim, więc mamy prawo Boga prosić o wszelkie łaski dla naszych małżonków, dla nas i dla naszych małżeństw.
A Niebo dało nam też wspaniałe koło ratunkowe, czyli Nowennę Pompejańską. :-)
 
 
Ania65
[Usunięty]

Wysłany: 2013-10-03, 18:30   

Wasze świadectwa są bardzo pocieszające, ja wierzę że Bóg może wszystko, ale nie jestem pewna czy modlę się we właściwej intencji, sama nie wiem czy ja w ogóle chcę jeszcze być w tym małżeństwie. Już teraz czuję jak poprzez tą modlitwę Bóg mnie niesamowicie prowadzi, oczyszcza i stawia w prawdzie. Dzięki niej mogę z godnością przejść przez ten najtrudniejszy dla mnie etap i widzę, że Bogu zależy na tym bym w wolności podjęła ostateczną decyzję. Każdego dnia na nowo doświadczam tego, że mam wybór i że Bóg chce mi błogosławić na każdej drodze, którą wybiorę. Chcę jednak wybrać tą najlepszą. Mam nadzieję, że dzięki nowennie mi się to uda.
 
 
nagarek
[Usunięty]

Wysłany: 2013-10-03, 18:49   

nie martw się, zamknij oczy i z ufnością powiedz Mi: Bądź wola Twoja, Ty się tym zajmij... Mówię ci, że zajmę się tym, że wdam się w tę sprawę jak lekarz, a nawet, jeśli będzie trzeba, uczynię cud. Widzisz, że sprawa ulega pogorszeniu? Nie trać ducha! Zamknij oczy i mów: Ty się tym zajmij!. Mówię ci, że zajmę się tym i że nie ma skuteczniejszego lekarstwa nad moją interwencją miłości. Zajmę się tym jedynie wtedy, kiedy zamkniesz oczy.
Kiedy widzisz, że sprawy się komplikują, powiedz z zamkniętymi oczami duszy: Jezu, Ty się tym zajmij! Postępuj tak we wszystkich twoich potrzebach. Postępujcie tak wszyscy, a zobaczycie wielkie, nieustanne i ciche cuda. To wam poprzysięgam na moją miłość.

Powyższe to cytat z Aktu oddania się Jezusowi przekazanego przez Jezusa Don Dolindo Ruotolo, neapolitańskiemu kapłanowi, który zmarł w opinii świętości.
Aniu, a może zacznij się modlić o łaskę powrotu Twojego męża, ale odmienionego przez Boga w taki sposób, abyście byli w stanie na chwałę Bożą żyć razem ze sobą do końca Waszych dni we wzajemnej miłości, wierności i we wzajemnym porozumieniu?
 
 
Bety
[Usunięty]

Wysłany: 2013-10-03, 19:49   

jeszcze raz chce podkreślic, ze Nowenna Pompejanska jest silna modlitwą, która porzadkuje sprawy trudne, po ludzku beznadziejne

u mnie sytuacja w małzenstwie była bardzo bardzo skomplikowana
wiem, ze aby wszytsko sie dobrze ułożyło potrzebny jest czas
tutaj nie chodzi o szybkie "załatwienie" sprawy, aby mąż szybko wrócił
im wiecej czasu upływa tym wiecej cudów sie dzieje- na moich oczach, ze mną, z naszymi synami, w rodzinie męża.... to wszytsko jest bardzo ważne

nie wierze ze jesli ktos odmawia te modlitwe nie doswiadcza łaski, wsparcia
te łaski sa, ale trezba sie tez otworzyc, a nie tylko jęczeć ze modlitwa nic nie daje
 
 
Aga10
[Usunięty]

Wysłany: 2013-10-04, 20:59   

Zlamalam przysięgę małżeńska, zdradzilam meza... Maz odszedł. Jesteśmy w separacji. Czy mogę modlić sie NP o powrót meza? Mamy małego Synka, mamy dla kogo żyć. Popełniam duży błąd...
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,01 sekundy. Zapytań do SQL: 9